Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Sojusz z Hitlerem niespełnionym marzeniem polskich patriotów

Marcin Tomala, 27.07.2014
Dyskusja która narasta przy każdej rocznicy Powstania Warszawskiego napawa mnie na przemian zdumieniem oraz smutkiem. Jego geneza, przebieg i ocena bywają często tak rozbieżne, jak polityczne przekonania i poglądy rozmówców. Na naszych oczach narodziła się w ostatnich latach grupa domorosłych patriotów, znawców historii, wojskowości - którzy w cynicznej i pozbawionej refleksji tragiczne wydarzenia roku 1944 określają dobitnie błędem, kompromitacją, żenującą pomyłką.

Co więcej swoje przemyślenia zamieniają w żart i zabawę (wyjątkowo marną pod względem piśmienniczym swoją drogą) słowem - jak uczynił to bloger i dziennikarz Paweł Rybicki (http://rybitzky.salon24.pl/598032,powstanie-warszawskie-najwieksze-polskie-zwyciestwo). Moja pasja i zamiłowanie historii, uwielbienie kreowania alternatywnych scenariuszy i długie dyskusje z nauczycielami tego przedmiotu w liceum (i później) sprawiły, że na zawsze zapamiętam jedno - ocena historii i ludzkich postaw z perspektywy czasu zawsze musi stawiać na pierwszym miejscu szacunek dla okoliczności, decyzji determinowanych niemożliwą do zrozumienia przez nas teraz liczbą czynników, emocji. Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Dziękujmy Bogu i poległym za nas Polakom, że żyjemy w dniu, w którym to sprawdzanie ogranicza się do jałowych sporów oceniających bohaterstwo innych.

„Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców, Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy”. Tak na wieść o wybuchu powstania w Warszawie zareagował Reichsführer SS Heinrich Himmler. Okoliczności to słowo klucz - ocenianie Powstania Warszawskiego chłodną kalkulacją polityczną z perspektywy obecnej wiedzy historycznej jest potrzebne i cenne. Tylko tak łatwo przekroczyć cienką granicę między dyskusją a brakiem szacunku dla śmierci i poświęcenia, tragedii powstańców.

Atmosfera panująca wówczas w stolicy, strach, przerażenie, chęć oporu i walki, wyzwolenia. Zmieniające się z dnia na dzień oblicze samego konfliktu, rola wrogów, kalkulacje sojuszników. Gdybanie czy i jak wyglądałaby teraz Warszawa, czy doszłoby do rzezi na cywilnych mieszkańcach stolicy jest smutnym obrazem zagubienia w historycznych faktach. Zdaję sobie sprawę, że to taki nowy wyznacznik i symbol polskiego, racjonalnego "patriotyzmu" - wysyłać pod sąd wojenny decydentów i przywódców powstania, rozumieć i współczuć z jednej strony - oczerniać i wyśmiewać ochoczo z drugiej, zarzucając oponentom brak zrozumienia dla wyrafinowanej formy i głębokich przemyśleń.

Nie, moi drodzy, te przemyślenia wcale tak głębokie nie są. Zwłaszcza, że pomijają w swej naiwności i głupocie sprawę najważniejszą - okrucieństwo i niespotykaną wręcz rzeź, bestialstwo i wrogość Niemców (nie hitlerowców, nazistów, lecz naszych zachodnich sąsiadów) i jeszcze większą, bo podsycaną wyrachowaniem i cynizmem postawę stalinowskiej Rosji. Jakby tego było mało, do zabójczej mieszanki dorzućmy Teheran, postawę naszych alianckich sojuszników, którzy Polskę spisali na listę wojennych strat. 

Powstanie Warszawskie to symbol - niezłomności, walki, cierpienia. Tragiczna próba ukazująca bezmiar okrucieństwa czasów okupacji, desperację i bezsilność państwa postawionego w obliczu niemożliwego, a którego godność, honor, człowieczeństwo zostały wystawione na próbę zdrady, osamotnienia, porażki. 

Dziwię się, że przeciwnicy PW nie pójdą w swych zdecydowanych żartach i analizach krok dalej, co najzabawniejsze w swej historycznej ironii - mądrzej. O ile wydarzenia roku 1944 były naturalnym następstwem okupacji i działań rozpoczętych w 1939 roku, to przecież można było tych wszystkich cywilnych ofiar (przynajmniej w teorii) uniknąć idąc wcześniej na... sojusz z Hitlerem.

Nie mówimy tutaj o oddaniu pomorskiego korytarza i odwleczenie w czasie tego, co nieuniknione, lecz o realny, wojskowo-polityczny układ, do którego sam Hitler dążył, planował, marzył. Wspólne pokonanie sowieckiej Rosji, zdobycie Moskwy, zmiażdżenie komunizmu. A później, w zależności od postawy zachodu, podział wpływów nad rosyjskimi ziemiami (Ukraina dla nas) i dalsza współpraca z hitlerowską Rzeszą, lub przy agresywnej postawie aliantów nóż w plecy wbity Niemcom i marsz na Berlin.

Upraszczam rzecz jasna maksymalnie, ale należy pamiętać, że tak naprawdę stosunek Hitlera do Polski zmienił się w kwietniu 1939 roku, gdy Beck ostatecznie odrzucił jego awanse i zawarł pakt z Anglią. Było wtedy jasne, że wojny uniknąć się nie da. Jest tylko jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw...

To wyjątkowo smutne, że okazję rocznicowych wydarzeń Powstania Warszawskiego, ochoczo tracąc publicznie to o czym mówił Beck, wykorzystuje wielu do rażących historycznym zagubieniem i dyletanctwem analiz. Tragedia, cierpienie i śmierć, klęska i upadek, desperacja, godność, ból, zdrada, okoliczności, czasy - zasługują na nasz szacunek, zrozumienie, współczucie i podziw. Podziękowanie. Bez tego na pierwszym miejscu dyskusja o tamtych wydarzeniach jest bezcelowa. Ku rozwadze.

 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 4576
Domyślny avatar

cichy

27.07.2014 11:37

A czy pamięta pan serial "alternastywy 4"?w jednymz odcinkow było wesele w mieszkaniu.jeden gość..taki duzy;jowialny pan w garniturze z wasem "zeszedlbyl"..(nie poprawiac- neologizm mój)..do piwnicy z potężnym kluczem i "wyregulowal dopływ wody do całego budynku"..znamienne jest jego podobieństwo do jednego z najwyższych urzednikow w państwie..(tu dla w tajemniczonych.skojarzonko-garnitur..jowialność-wasik-spewcyficzny sposób wyrazania emocji)..znamienne co "Ów" pan powiedział..do onej..tej..wody..cyt.."albo ja ja..albo ona mnie" tu nizej moja analogia..gdzie były władze panstwowe gdy na malym wiejskim cmentarzyku zegnano ostatniego uczestnika bitwy warszawskiej??premier..minister Obr.Nar..inni ministrowie...marszalek i marszalkowa tez nie przyjechali..a gdzie był Pluton Kompanii reprezentacyjnej Woj.Pol??toc to powinno być wydarzenie na skale kraju. jak będą wygladaly obchody 8/44..???nijak..bez panteonu Laczki..bez Narodowego Uwznioslenia..bez niczego..dlaczego akurat teraz wstrzymano ekshumacje??za wszelka cene odciąć..namieszać.choc i ze szkada dla "garnituru".. będzie buczonko pod pomnikiem..bedzie syczonko i gwizdy..i będą delegacje..a jakze..kazdy ze swoim wieńcem..wokol tego smutni poanowie w przeciwsłonecznych okularach skrzętnie będą wszystko rejestrować..dopóki "Łoni" sa tam gdzie sa..nic nie będzie..czekaja az ostatni powstaniec po cichu odejdzie..i tego nie "zauwaza"..dopóki "Łoni; zyjom;rzondzom"..nic nie będzie..
Józef Darski

Józef Darski

27.07.2014 12:28

Dodane przez cichy w odpowiedzi na A czy pamięta pan serial

Chciałby Pan, żeby patriotę i Polaka żegnali zdrajcy, tchórze i służalcy Rosji. To byłaby dla niego hańba.
Domyślny avatar

cichy

27.07.2014 12:48

Dodane przez Józef Darski w odpowiedzi na Chciałby Pan, żeby patriotę i

a gdzież tam..nieskładnie probowalem dac wyraz temu jak bardzo boli mnie zaistniala rzeczywistość..a jeśli "oni" celowo lub przez zimne wyrachowanie nie potrafią się zdobyc na zagranie ostatni raz ostatniemu mohikaninowi "Spij kolego.." tym gorzej dla nich..z reszta tu chodzi o wielowatkowosc..od 89' do 10.04' i wszystko co dzieje się po tych ramach czasu wydarzyło;bardzo mnie napawa gorycza..a jeszcze przed nami konsekwencje..trudne do prognozowania..dla nas jako zbiorowości...
Deidara

Deidara

27.07.2014 14:08

Cóż, wiele krajów naszego regionu, które w czasie tej wojny zachowywały bardziej elastyczne podejście (od Finlandii po Bułgarię) przeszło przez tę wojnę jednak mniej boleśnie niż zachowująca sztywny kręgosłup polityczny Polska.
Marcin Tomala

Marcin Tomala

27.07.2014 22:16

Dodane przez Deidara w odpowiedzi na Cóż, wiele krajów naszego

Z racji geopolitycznej lokalizacji tak uczciwie rzecz ujmując, to nawet na elastyczne podejście mamy szanse zazwyczaj marnie przez historię nakreślone.
Pozdrawiam!
JacBiel

JacBiel

27.07.2014 14:50

Słyszałem o tych alternatywnych (realpolitik) koncepcjach historycznych (sojusz RP z III Rzeszą). Niejaka analogia występuje i dzisiaj. Rosja chętnie weszła by w sojusz z RP i podzieliła Ukrainę - czy byłby to słuszny ruch? korci mnie, żeby podjechać na spotkanie z Korwinem, i zapytać go, co o takim rozwiązaniu sądzi.
Marcin Tomala

Marcin Tomala

27.07.2014 22:15

Dodane przez JacBiel w odpowiedzi na Słyszałem o tych

Rosja w sojusze nie wchodzi, dyktuje raczej... A Korwin słucha ;)
Pozdrawiam
JacBiel

JacBiel

27.07.2014 22:49

Dodane przez Marcin Tomala w odpowiedzi na Rosja w sojusze nie wchodzi,

Zgodziłbym się, iż nie dotrzymuje zawartych sojuszy, ale pogląd, że nie szuka sprzymierzeńców, to chyba przesada.
Marcin Tomala
Nazwa bloga:
Okiem emigranta
Zawód:
Tęskniący, sceptyczny marzyciel
Miasto:
Marden

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 314
Liczba wyświetleń: 1,698,728
Liczba komentarzy: 1,900

Ostatnie wpisy blogera

  • Czas pogardy wg PiS-u
  • Gdy (jeszcze raz) opowiem córeczce o Smoleńsku...
  • 500 plus, czyli bezprawie i niesprawiedliwość?

Moje ostatnie komentarze

  • Jeśli zagubienie ma oznaczać samodzielność ocen to wolę się jednak zgubić. Nie mogę się doczekać odpowiedzi na konkretne pytania, w zamian się mnie obraża lub wykazuje arogancja. Co więcej te…
  • Pani umie czytać ze zrozumieniem? Czy ja uznaje pomoc dla dzieci za niesprawiedliwa czy to,że jedne dzieci na to pomoc wg państwa zasługują a inne nie? I te lepiej sytuowane są stawiane ponad biedne…
  • Nieufnie mnie się wyzywa od wrogów ojczyzny, matek, dzieci; idiotów, zdrajców itp. Nieufność, hmm.

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • 500 plus, czyli bezprawie i niesprawiedliwość?
  • Polska na skraju wojny domowej?
  • Jak naga Radwańska wykiwała mainstreamowe media

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Tak nie jest, bo to zamieszanie szkodzi PiS-owi, a nie pomaga. Nawet miernota to pojmie.
  • mjk1, Panie Marku, co Pan za farmazony plecie. Polska z Litwą miała kiedyś wspólną armię. Które z tych Państw straciło suwerenność? Dlaczego niby nie możemy przyjąć prawa, czy jakichkolwiek rozwiązań,…
  • Anonymous, Ponieważ własne siły zbrojne są elementem koniecznym suwerenności nie możemy mieć armii wspólnej. Tak samo prawo i inne dziedziny musimy zbudować, nikt za nas tego nie zrobi. W sprawie podatków nikt…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności