Ex-ministrowie do europarlamentu?

Marcin Gugulski, 30.03.2014
Mgr Krystyna Szumilas (PO) chce,
prof. Ryszard Legutko (PiS) już tam jest (Ministerstwo Edukacji Narodowej)
Mgr Jan Jacek Anthony Vincent-Rostowski (PO) chce,
prof. Zyta Gilowska (PiS) już by nie mogła (Ministerstwo Finansów)
Prof. Barbara „od szamanizmu” Kudrycka (PO) chce,
senator prof. Michał Seweryński (PiS) już się tam nie wybiera (Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego)
dr Michał „mąż swojej trzeciej żony na posadzie w Brukseli” Boni chce,
ś.p. Władysław Stasiak (+ 10 IV 2010 pod Smoleńskiem) już się nigdzie nie wybiera (b. Ministerstwo [Spraw Wewnętrznych i] Administracji [i Cyfryzacji])
Domyślny avatar

ba.a

30.03.2014 12:25

Oburzające jest to,że wystarczy być służalczym kundlem,pomocnym w zakłamywaniu prawdy, aby móc sobie wybrać stołek w Brukseli.Jak to się dzieje,że społeczeństwo może jedynie obserwować jak rozdzielają między siebie,a potem jeszcze wysłuchiwać musi,że wybrani zostali demokratycznie.
Marcin Gugulski
To nieprawda, że społeczeństwo może jedynie obserwować.
Można też:
1) GŁOSOWAĆ,
2) wspierać finansowo (np. płacąc składki członkowskie) tę partię, której kandydaci i działalność nam odpowiadają,
3) działać w tej partii, której władze wpisują na listy wyborcze odpowiadających nam kandydatów,
4) nie wspierać finansowo tych partii, których kandydaci i działalność nam nie odpowiadają,
5) nie działać na rzecz tych partii, których władze wpisują na listy wyborcze nieodpowiednich kandydatów,
itd., itp.