
Ilustracja i wstęp ("lead") artykułu Onetu 21 marca
Narzucony nam nieład (nierząd) medialny służy utrwaleniu statusu Polski jako protektoratu rosyjskiego, a jego zasadniczy kształt określono zapewne jeszcze w latach 80-tych wraz z pozorami tzw. transformacji. Choć powstanie na Ukrainie stało się okazją do ujawnienia skali penetracji Polski przez sowiecką agenturę wpływu również w mediach, to motywacje wykonawców są różne - jak i ich techniki propagandy i dezinformacji: są i banalnie proste, i wyrafinowane, itd. Techniki te warto potraktować całościowo i analitycznie. Ale wymaga to czasu i dystansu, przez co wiele z nich może nam umknąć. By w miarę skromnych możliwości temu zapobiec, niektóre odnotuję pod wspólnym tytułem cyklu.
Cykl ma charakter wyrywkowy i składa się z notatek na bieżąco. Zagadnienia nie wyczerpie też dlatego, że niżej podpisany jest poza zasięgiem rażenia reżimowej telewizji i tytułów prasowych stręczonych jako miarodajne.
* * * Oto z jakim nagłówkiem i wstępem (tzw. leadem) Onet opisał 21 marca reakcję państw dawnego ZSRR na podbój Krymu przez Rosję. Opis ma skłonić ofiarę do podświadomej – czyli bezkrytycznej, bezmyślnej - akceptacji przeświadczenia, że Związek Sowiecki jest niepokonany. Środkiem do osiągnięcia tego celu perswazyjnego w tym wypadku jest indukcja strachu: łatwiej zastraszyć pokazując kogoś, kto już miał ulec strachowi. Zarządzanie strachem to stały element dezinformacji sowieckiej.
Form zarządzania strachem jest wiele i tu zdołamy omówić tylko niektóre. W tym wypadku manipulacja znów jest wielopoziomowa. Raz że z artykułu (całość: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/byle-republiki-zsrr-struchlale-wobec-wcielenia-krymu-do-rosji/3j2k4 ) bynajmniej nie wynika, by państwa te „truchlały”; polecam lekturę całości i porównanie. Groteskowa przesada określenia wskazuje raczej na coś przeciwnego. Mówiąc najkrócej, z artykułu wynika najwyżej, że reakcje były różne – i to na ogół bynajmniej nie po myśli Moskwy. Dwa: reakcje dużych i złożonych podmiotów, jak państwa, siłą rzeczy nie podlegają personifikacji, uczłowieczeniu; nikt nie powie, że Polska jest czymś „zachwycona”, lub „zastraszona”, lub „zadziwiona” itp. gdyż tymi słowy określa się ludzi, nie państwa.
Najbardziej groteskowe oszustwo wynika z porównania wstępu-leadu z treścią artykułu:
(a) „Prezydent Gruzji stwierdził, że działania Ukrainy stanowią zagrożenie dla całego ładu światowego”.
(b) „- Wydarzenia na Ukrainie stanowią nie tylko zagrożenie dla stabilności w regionie, lecz również dla całego ładu światowego - oświadczył prezydent Gruzji, byłej republiki ZSRR na Kaukazie, Giorgi Margwelaszwili”.
Tak ordynarna konfabulacja i fałszerstwo sprowadza do zera wartość informacyjną całości i po jego wykryciu nie liczymy już, że powie nam coś o opisywanych okolicznościach. Artykuł Onetu pozwala więc wnioskować jedynie o sowieckiej polityce (dez)informacji, a nie o reakcjach państw b. ZSRR.
Obrona przed bardzo czasem różnymi twierdzeniami sprowadzającymi się do tezy, że Związek Sowiecki jest niepokonany jest prosta i sprowadza się do prostej negacji. Sowietów nie wolno nie doceniać. Ale to awanturnicze i ludobójcze państwo wielokrotnie biły napadane narody przy nawet dramatycznej dysproporcji sił; np. w wypadku napadu na Finlandię 1939/1940, lub pierwszej wojny czeczeńskiej. Wynik konfrontacji zależy od wielu czynników.
Jednym z nich, zaraz po samej decyzji o stawieniu oporu, jest wola walki, stopień determinacji obrońców. One właśnie są celem ataku propagandy i dezinformacji sowieckiej, również w formie prób zarządzania strachem atakowanych, do czego pierwszym krokiem ma być wpojenie im urojeń o rzekomej sile agresora.
Mariusz Cysewski
Zobacz też:
http://naszeblogi.pl/45154-dezinformacja-rosyjska-w-polsce-1-karykatury
http://naszeblogi.pl/45216-dezinformacja-rosyjska-w-polsce-2-kompozycja-przekazu
http://naszeblogi.pl/45340-dezinformacja-rosyjska-w-polsce-3-insynuacje
Kontakt: tel. 511 060 559
[email protected]
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
Drugim narzucającym się pytaniem jest czemu ma służyć ta narracja. Czemu dotychczasową tak samo w sumie zaborczą politykę Putina traktowano łagodnie a teraz nagle kazano się nam bać.
A czemu ma służyć ta narracja - zwycięstwu w wojnie rzecz jasna ;-)) Tej którą Moskwa prowadzi od XVI wieku. Dla nich pokój to wojna prowadzona innymi metodami.
oglądałem zdjęcia tej szefowej dywersantów na Ukrainie http://niezalezna.pl/539… Pierwsze wrażenie: no wykapana Anna majcher z Ogniem i Mieczem ;-) Ale serio: wygląda na to, że jeśli nikt nie chce wojny na poważnie z uwagi na zagrożenie wojną nuklearną, to wojnę toczy się tak jak w XVI wieku. Toczą ją cywile, na niwie ideologii i na niwie mordobicia. W tym kontekście kto ma więcej drużyn kibiców, ten wygrywa... Nie kochałem pana Petelickiego, ale wygląda na to, że miał rację mówiąc, iż z kibiców można tworzyć oddziały zbrojne... Pewnie i kawaleria wróci do łask jak tak dalej pójdzie...
Takoż jest i z wiadomościami z Rosji i niektórymi wiadomościami z Ukrainy - niestety także. Jakoś półtora tygodnia temu oglądałem wywiad z pewnym czynownikiem SBU, który twierdził, że lustracja (люстрація) jest niepotrzebna, bo w Polsce w wyniku lustracji wywiad stał się całkowicie bezbronny i obnażony... ;-) Zrozumiałem skąd Dukaczewski bierze swoje mądrości ;-)