Październik 1962. Marzec 2014. Niecałe 52 lata.
To czas, który upłynął od instalacji rakiet sowieckich na Kubie do zajęcia Krymu przez Rosję. Bo że to się stanie faktem nikt chyba nie ma wątpliwości. Wtedy pod naciskiem J.F. Kennedy’ego ZSRR zdementował rakiety i wycofał je z Kuby. W tamtym czasie sowieckim próbom atomowego zastraszenia USA towarzyszyły demonstracje nasion „dzieci kwiatów” chodzących przed Białym Domen z transparentami „Free Cuba”. Castro był ich idolem. Związek Radziecki był dla nich krajem mlekiem i miodem płynącym. ZSRR był wtedy w szczycie swojej siły i determinacji aby jego godło mające w sobie całą kulę ziemską stało się ciałem. Niestety dla nich a dla nas wszystkich na szczęście ze sromotą musiał się wycofać i szukać swojej kolejnej szansy.
Przez te 52 lata w USA wyrosłe z tych nasion „dzieci kwiaty” dokonały rewolucji seksualnej. Rozbiły tradycyjny, konserwatywny model społeczeństwa. Rozbiły rodzinę. Na masową skalę wprowadziły aborcję. Ich dążenia do legalizacji narkotyków przypominają Lem-owskie tabletki szczęścia, bez których nie są w stanie funkcjonować zniewolone społeczeństwa. Do armii wprowadzili gejów tak jakby to była jakaś nowa wunderwaffe. To wszystko miało na celu rozbicie społeczeństwa zdolnego do obrony.
Jak bardzo to się zmieniło przez te lata widać na podstawie filmu MIlosa Formana „Hair”. To film o czasach gdy amerykański żołnierz ginął za Sajgon stawiając tamę sowieckiemu imperializmowi. Nie jest dziwne, że młodzi ludzie wbijani w kamasze bronili się przed tym. Ale nie palili kart powołania jak pączkujące „dzieci kwiaty”. Udawali różnych świrów aby tylko komisja wojskowa nie przybiła im na karcie powołania” niezdolny do służby w armii”. Było to w ogromnej ilości przypadków nieskuteczne tak jak w każdej akcji poboru młodych ludzi do każdej armii. Dla mnie dziś - z perspektywy czasu - ten film pokazuje jak bardzo tamte czasy różnią się od dzisiejszych. Jest tam taka scena, gdy jeden z poborowych stał tak jak i inni w stanie takim jak go Pan Bóg stworzył ale różnił się od innych przerażonych poborowych tym, że… nie zdjął skarpetek. Przewodniczący komisji nakazał mu zdjąć skarpetki. On odmówił. Przewodniczący komisji poborowej rozkazał dwóm silnym żołnierzom aby podnieśli delikwenta do góry a trzeci miał mu na siłę zdjąć skarpetki. I wtedy okazało się, że ma on pomalowane na czerwono paznokcie u stóp. Komisja błyskawicznie postawiła stempel „niezdolny do służby wojskowej”.
Dziś podstarzałe i więdnące „dzieci kwiaty” zasiadają w Białych Domach, Pentagonach, NATO i czymkolwiek jeszcze. Są u szczytu swojej władzy, spełniła się ich idea „długiego marszu” po nią. Zawiadują bankami centralnymi i przez zaprzyjaźnione media mają wpływ na umysły odurniałych mas. Ale nie są zdolni do postawienia tamy odradzającemu się Imperium Rosyjskiemu. Co ja mówię nie są zdolni. Ich trzeba zaklasyfikować jako sabotażystów i zdrajców. Oni realizują doktrynę Lenina, że pacyfizm tak, ale wyłącznie u naszych wrogów. Oni punkt po punkcie zrealizowali plan „jak napaść na państwo bez użycia wojska” opisany przez zbiegłego na Zachód oficera KGB, Jurija Bezmienowa.
Jak myślicie, co się stało z tą całą gromadą sowieckich strategów wojennych po upadku ZSRR? Może są tylko zwykłymi doradcami w biznesie i zapomnieli o swoich imperialnych marzeniach? Może samotnie piją po swoich daczach i wspominają z żalem minione czasy, które już nigdy nie wrócą?
Do dziś nie wiadomo dlaczego zginął John F. Kennedy. Przy śledztwie w sprawie jego śmierci popełniono olbrzymią ilość zaniedbań, zaniechań i błędów. Kolejne komisje Kongresu nie były w stanie posunąć sprawy ani na centymetr. Czy to czegoś nam nie przypomina, czy to czymś się nam nie kojarzy?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1558