Takie oto spostrzezenie wyksztaltowalo mi sie na przestrzeni ostatnich lat obserwujac sposob sprawowani wladzy poprzez pranie mozgow w PRL Bis.
Otoz chyba dla kazdego normalnego obserwatora zycia spolecznego w jakimkolwiek panstwie widocznym jest, ze panstwa te ksztalca w swych organizmach cala game pozniejszych specjalistow, doradcow, ekspertow, mistrzow, itp.. Sa to ludzie wyksztalceni w wielu roznorodnych dziedzinach zycia. W zwiazku z tym maja rowniez rozne doswiadczenia osobiste w powiazaniu z wykonywanymi przez siebie zawodami. Im bardziej zawod daje mozliwosc dostarczania faktycznych doswiadczen zyciowych, tym lepiej ksztaltuje to osobowosc i punkt widzenia osoby tak doswiadczanej. Sa rozne spojrzenia na sprawy, roznorodnosc pomyslow z praktyki juz kiedys realizowanych, itd., itd. To chyba jest jasne.
Otoz nieco inaczej wyglada sprawa z tzw. politologami, historykami, a ostatnio od kilku juz lat europeistami. Ludzie ci, z calym dla niektorych z nich szacunkiem, niestety w zadnej mierze nie pasuja do tych przed chwila przeze mnie pokazanych praktykow. Oni nie zdobywaja doswiadczenia zyciowego ze swego zawodu, a w takiej lub innej mierze sa owocem manipulacji lub uzaleznienia sie od panujacego systemu. Juz sam system ich ksztalcenia i szkolenia wprowadza ich w arkana "specjalnej sztuki". Uczac sie napychani sa juz z gory odpowiednimi teoriami majacymi sluzyc do ich umyslowego ograniczenia. I tak to zreszta potem widac w ich dzialaniu, ktore sami oceniaja jako bezbledne, a jest ono najbardziej szkodliwe dla spolecznosci. Ale wracam do mego rozwazania. Prace ich, tych manipulowanych osobnikow nie tworza zadnej, ale to zadnej wartosci dodanej. Trzeba im placic, ale za co? Za puste slowa, teorie idiotyczne i szkodliwe dla reszty obywateli teorie i idee. Jest to typowe paplanie i nabijanie sobie odbiorcow. Nie mowie tutaj, Boze bron, o ludziach poswieconych pracy naukowej i analizom i badaniu panujacych lub poprzednich systemow. To oczywiste ze kilku takich jest potrzebnych. W wiekszosci sa to ludzie z powolaniem i nie poszukujacy latwej politycznej kariery. Zwykle sa oni zamknieci w swych sferach i oceniaja rzeczywistosc zza "szklanych szyb" swych domow.
Chce mowic tutaj o tych, ktorzy zdobywajac takie licencjaty, dyplomy ukonczenia jakis tam prywatnych szkol niech im bedzie - wyzszych, certyfikaty miedzynarodowe o przedziwnych zastosowanich, itp. wal potem gdzie? No wlasnie - do polityki, bo tam takich "geniuszy" ze swiadectwami, a bez doswiadczenia potrzeba. Tam sie zasiedlaja i zaczynaja swe szkodliwe dzialania. Tworza grupy eksperckie i konsultacyjne znawcow tematu. Gadaja na spotkaniach i zebraniach i nikt nie smie im sie przeciwstawiac. Sa bowiem po kilku latach takiej degrengolady namaszczani i faworyzowani przez innych ale wyzej stojacych nad nimi w hierarchii partyjnej nieukow. Kiedys tak bylo w PRL w kregach PZPR. Tylko wtedy decydujacym faktorem o pozycji byly studia w sowietach. Ale system byl taki sam. Tepactwo na gorze, a madzry obywatele krytykujacy system poza slyszalnoscia. Co sie zmienilo? Moze troche namieszal system elektroniczny. Ale to inny temat rozwazania.
Sa to wiec doradcy o najwyzszych tytulach (ponoc naukowych) zagniezdzeni w kazdym decydenckim srodowisku, w mediach, w sporcie, w kulturze. Takich jednak nie ma w przemysle bo tam trzeba praktykow i ludzi myslacych. Dlatego tez nie ma przemyslu. Toczy sie ta nienormalnosc jak kula sniegowa z gory i narasta z roku na rok. Strach pomyslec co nas czeka dalej. Kolejne pomysly podobne do tych genialnych z alkomatami....Malo tego, ci speckjalisci od paplania o bzdurach nie tylko sa widoczni i slyszalni na szczytach wladzy. Penetruja oddolnie srodowiska partyjne i tam liczac na piekne pieniadze za swa glupote, a majac obywateli i ich glosy w du.ie lgna jak muchy do lepu by moc wsrod podobnych sobie politologow, europeistow, historykow, itp zablysnac swa elokwencja i znawstwem problemow. Tam blyszcza, bo nikt z ich otoczenia sie na niczym takze nie zna, a inni zadajacy jakies pytania sa ignorowani. Tak jak u tego lekarza, do ktorego przychodzi pacjent i mowi:"Panie doktorze, wszyscy mnie ignoruja!" A doktor na to: "Nastepny prosze". Sa to przeciez tak jak napisale powyzej teoretycy - ludzie w wiekszosci pozbawieni podstawowej wiedzy o otaczajacej ich rzeczywistosci. Tam tez, w swych oazach akceptacji i "klubach towarzyskich" tworza niespotykane i kompletnie idiotyczne dla pozostalych rozumujacych normalnie i realnie stapajacych po ziemi obywateli. Przez lata w PRL Bis stworzyla sie taka grupa wyizolowanych ekspertow i autorytetow "ze szkielkami", medrcow i znawcow potrzeb ludzi bardziej niz oni sami je znaja.
O ironio, nie zyjacy miedzy ludzmi, nie tworzacy wartosci dodanej, tworza srodowiska znawcow i narzucaja w kazdej dziedzinie zycia spolecznego i nawet obywatelskiego swe bzdurne teorie. Czyz nie dziwi nas - chyba uwazam normalnych ludzi, jak do takiego pomyslu proponowanego wczoraj, dzis i planowanego na jutro moglo dojsc. Zadajemy sobie takie pytanie, mysle, ze przynajmniej wielu z nas, jak to sie stalo, ze takie matoly bez znajomosci prawdziwego zycia, a z tytulami naukowymi od doktora wzwyz nas reprezentuja. Nie ma tutaj miejsca na normalnosc i trzezwe spojrzenie na rzeczywistosc. Bo skoro nie zyje sie w tej rzeczywistosci, ale w srodowisku od lat "kiszacym sie we wlasnym sosie" i pieprzacym te same brednie to jak mozna racjonalnie funkcjonowac. Kazdy tez jakikolwiek racjonalny sprzeciw lub krytyka decyzji i zarzadzen takich autorytetow przez tych "z drugiej strony bariery" jest natychmiast przez ich zwierzchnikow i innych poplecznikow wysmiewana i niszczona. Kazde sugerowane madre i racjonalne rozwiazanie nie ma sily przebicia. Panuje ogolna tandeta i kretynizm w ustanawianiu prawa, jego respektowaniu i narzucaniu reszcie holoty systemowych i skazanych z gory na niepowodzenie wymyslow. I co im mozna zrobic? Posmiac sie, pogadac w malym gronie, ponarzekac, a karawana niszczaca Polske w majestacie tytulow i fleszy idzie dalej.
Moze warto by sie raz jeszcze nad tym zastanowic w kontekscie chociazby nadchodzacych igrzysk wyborczych roznego rodzaju. Moze warto popatrzec na dzialania tych wszystkich mistrzow PR zamiast na ich wyglad, czy slowotoki. Czy chcemy znowu oddac zarzadzanie Polska grupie uczniakow i prymitywow z tytualmi ale bez mozgow? Chyba nie. Mamy w Polsce madrych i doswiadczonych ludzi. Mamy tez mlodych i bez doswiadczenia ale z Polskimi Sercami. Moze warto dokonac zmiany i postawic na Polske, a nie na politykierstwo. Zyvcze wszystkim planujacym zmiany madrosci i odwagi w podejmowaniu decyzji i gloszeniu prawdy. Badzmy Polakami.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3555
a nie od 24 lat... zaczeło się to od niemieckiego najazdu na Polskę w dniu wymienionym powyżej
niemiecki przywódca zaprosił do bandytyzmu przywódcę radzieckiego...