Rosja zademonstrowała przed całym światem swoją siłę. Moskwa nawet nie chciała ukrywać, że przekazuje władzom Syrii broń. I nie chodzi tym razem o banalne wyrzutnie rakiet typu ziemia-ziemia, używane do zwalczania – skądinąd też nieprzebierającej w środkach – syryjskiej opozycji. Rzecz w tym, że nowe transporty rosyjskiego specjalistycznego sprzętu mogą być użyte przez reżim w Damaszku nawet do neutralizowania interwencji międzynarodowej. Syria odrabia lekcję Libii: Kaddafi poradziłby sobie z opozycją, ale musiał ulec atakowi z zewnątrz.
Czy w tej sytuacji Zachód, a zwłaszcza USA Obamy, pozbędzie się złudzeń? Czy miraż współpracy z Rosją w sprawach terroryzmu, Iranu czy Afganistanu przestanie wreszcie być dogmatem? Niekoniecznie. Jednak ci wszyscy – w tym odpowiedzialni polscy politycy – którzy znają polityczną naturę Moskwy, dostali kolejny argument w dyskusji z politykami z krajów NATO i UE o rzeczywistych zamiarach Kremla.
Coraz bardziej okazuje się, że rosyjski król jest nagi pod względem ekonomicznym i monopolu w dziedzinie surowców energetycznych. Jednak wciąż stanowi poważną siłę polityczno-militarną. Powiedzmy wyraźnie: siłę destrukcyjną. I nie tylko w naszym regionie Europy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1868
A czy on przypadkiem nie musi utrzymać strategicznej pozycji w Syrii, aby móc spokojnie sprzedawać do Chin surowce, oraz trzymać w szachu Turcję wyrastającą na małego konkurenta regionalnego, pomijając inne zalety jak chociażby, możliwości by wymóc na Izraelu określone działania lobbingowe ?
Od 1917roku jest permanentna konieczność interwencji w Rosji. Teraz doszła konieczność interwencji w USA i UE. Tylko kto będzie interweniował?