W ustrojach totalitarnych zawsze była walka państwa z rodzicami o wpływ na wychowanie młodzieży.
Wynaturzona Trzecia Rzesza dochowała się nawet całkiem pokaźnego przychówku dzieci (po wojnie - społecznych sierot), spłodzonych urzędowo przez czyste rasowo Niemki i wybranych, dorodnych SS-manów.
Z kolei do legendy Kraju Rad przeszedł pionier Pawka Morozow, który osobiście zakablował bolszewikom (a tym samym skazał na śmierć) własnego ojca-kułaka...
Przewodniczący Mao – w ramach rewolucji kulturalnej – wytresował miliony młodych, oddanych partii bojowników-hunwejbinów (pomysł skopiowany potem i rozwinięty perfekcyjnie przez kambodżańskich ludobójców – Czerwonych Khmerów).
Odbieranie rodzicom dzieci i szkolenie ich na żołnierzy-morderców jest normą w niespokojnych, afrykańskich krajach... U nas na razie odbierają tylko dzieci biednym rodzicom (zamiast wesprzeć rodziny finansowo)... Ale ostatnia wizyta naszego premiera w Nigerii może już niepokoić :) ...
Dlaczego o tym piszę? Bo właśnie trwa szturm domorosłych „edukatorów” na nasze polskie szkoły, w którym każdy chce ugrać swoje; politycy zabiegają o nowych, potencjalnych wyborców, lewacy szerzą modernistyczny ferment i perfidną demoralizację, a geje po prostu testują teren, próbując zabezpieczyć sobie nowy narybek...
Dawniejsi rodzice potrafili jeszcze – wspólnie z wychowawcami – utrzymać młodzież w ryzach; obecni (często sami ukształtowani przez programy Kuby Wojewódzkiego) – zwykle nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji...
I cedują na szkołę cały proces wychowawczy, dziwiąc się potem, że ich latorośl skacze na Krakowskim Przedmieściu na komendę Dominika Tarasa...
Lech Makowiecki
P.S. I ostatni wierszowany felieton z „Naszego Dziennika”;
BITWA O SZKOŁĘ
To nie jest jakaś bujda, plotka bez pokrycia;
Wszyscy chcą nasze dzieci uczyć dzisiaj życia!
Na szkoły trwa wciąż najazd cnych „autorytetów:
Feministki, gejostwo, lewacy (niestety)
Dziś drzwiami i oknami prą do edukacji,
By w imię modernizmu, oraz demokracji
Wyjaśniać, że co kiedyś zwano tu „dewiacją”
Jest tylko najzwyklejszą w świecie „orientacją”!
Że seks jest dla każdego (a zwłaszcza młodzieży),
Więc trzeba jak najwięcej przyjemności przeżyć...
Niechaj młodzi porzucą swe obawy płonne!
Jest pigułka... I kondom... I środki poronne...
A rodzice (mohery!) tego nie kumają,
Że aborcja to zabieg! Wiary wciąż nie dają
Myśli tak postępowej, że postęp wyprzedza:
„Kochać się jak króliki!”...
Zbrojne w taką „wiedzę”
Ochoczo rusza dziecię w „wolność” wytęsknioną,
Lecz zwykle z płaczem wraca na Rodziny łono;
Bo życie to nie bajka – stanie w gardle ością
I wtedy tylko Ona wesprze je z miłością...
„Psuje”, co w szkołach węszą – jak lisy w kurniku –
Nie mają w „nauczaniu” najlepszych wyników...
(Gdy skutków deprawacji w statystykach szukać –
Tym więcej dziewcząt w ciąży, im więcej „nauki”)...
Nie wiem, co mam tu radzić; dzisiaj polityka
Przed rozsądkiem i prawdą szkoły nam zamyka.
Rozum miesza się z hucpą... Seks myli miłością...
Nikt nie uczy dziś młodych ODPOWIEDZIALNOŚCI...
A przyszłość naszej Polski na tym się zasadza,
By znać swe OBOWIĄZKI... MORALNOŚĆ nagradzać...
Sam proces wychowania na tym też polega,
By reguł NORMALNOŚCI uczono przestrzegać,
Człowieczeństwo, wrażliwość, uczciwość obudzić...
(Nie może nasza „wolność” krzywdzić innych ludzi)...
Małolaty nie mogą mieć dzieci! To chore...
By umiały pokochać naprawdę (i w porę),
Ojciec z matką przekonać młodych niech się stara...
Aktywiści z burdelu – od szkoły wam WARA!!!
I z cyklu znalezione w sieci:
„Ostatni Żywy Człowiek” z płyty „Katyń 1940”.
Zbliża się rocznica zaginięcia ORP „Orzeł”...
http://www.youtube.com/w…