Rosjanie w sprawie śledztwa smoleńskiego testują nas do ostatniej kropli krwi. Mają ten komfort, bo poprzez wybor Konwencji Chicagowskiej mamy związane ręce.
Generał- major Michaił Guriewicz, szef grupy prowadzącej śledztwo rosyjskie odpowiedział 3 dni temu na piśmie moskiewskiemu korespondentowi PAP:
Co śledzczy FR zrobili przez 3 lata?
"W tej sprawie karnej przeprowadzono ogromny zakres śledczych i innych czynności procesowych. Wykonano ponad 410 badań eksperckich. Przesłuchano ponad 300 świadków, dokonano ponad 100 oględzin miejsca zdarzenia, w tym z udziałem różnych ekspertów i w obecności przedstawicieli Polski. Zabezpieczono ponad 1500 przedmiotów, które poddano ekspertyzom sądowym. Dokonano oględzin ponad 2000 różnych przedmiotów, dokumentów i fragmentów samolotu"
Mój komentarz : po co taki trud, skoro wiadomo od pierwszego dnia, że to wina pilotów? Zwłaszcza, że gen Guriewicz kategorycznie zaprzecza winie kontrolerów :
"Do chwili obecnej śledztwo nie znalazło jakichkolwiek dowodów na uchybienia ze strony grupy kierownictwa lotów czy niesprawność techniczną systemów lotniska, które mogły stać się przyczyną katastrofy polskiego samolotu."
Zakończenie śledztwa? - nie planują w najbliższym czasie, podobnie jak zwrotu wraku i skrzynek. Takie jest prawo FR, a Polska nie udostępniła jeszcze wszystkich materiałów zawartych w rosyjskich wnioskach prawnych. Jeden z wniosków dotyczy ekspertyzy fonoskopijnej, do której potrzebne są próbki głosów kilku obywateli, którzy zginęli w tej katastrofie. Wg płk Rzepy Rosjanie dawno już taki fonoskopijny materiał porównawczy Rosjanie otrzymali. "Obecnie realizowany wniosek zawiera postulaty, które de facto znacząco rozszerzają zakres uprzednio już zrealizowanego postulatu"- mówi Rzepa. Nowością w rosyjskim postulacie jest identyfikacja głosów bliskich przez rodziny ofiar.
Tak wymagania rosyjskich prokuratorów komentuje ojciec pilota Arkadiusza Protasiuka :
" Przecież to jest ponowne uderzanie w nasz ból, naszą przerażającą stratę. To jest tak, jakby ktoś miał znów wbijać nam zardzewiały pręt w serce! Czy można sobie wyobrazić jak my – nadal cierpiące po stracie rodziny, schorowani rodzice i niemogące pogodzić się z losem wdowy i sieroty – mielibyśmy teraz przesłuchiwać nagrania, na których są zapisane ostatnie minuty i sekundy życia naszych ukochanych? Jak serce matki czy ojca może znieść przerażone głosy ich dziecka, które staje w obliczu nieuniknionej katastrofy?! Jak tylko o tym pomyślę, to zaczynam trząść się ze zdenerwowania. To jest zwykłe bestialstwo ze strony Rosjan, znęcanie się nad nami, próba wdeptania nas w ziemię."
Współczucie cierpiącym nigdy nie było mocną stroną rosyjskich przywódców....
Czy Komitet Śledczy FR zna wnioski polskiego zespołu parlamentarnego?
" Dane hipotezy są nam znane ze środków masowego przekazu. Przy czym nie przedstawia się ani jednego bezpośredniego lub pośredniego dowodu potwierdzającego tę wersję. Duża liczba bezpośrednich dowodów, będących w posiadaniu tak śledczych Komitetu Śledczego FR, jak i polskich prokuratorów, całkowicie podważa hipotezę wybuchu na pokładzie jako przyczynę tej katastrofy."
Od trzech lat rosyjscy śledczy przetrzymują nasz wrak, czarne skrzynki, kamizelki BORu, telefony, laptopy, nawet aparaty fotograficzne ofiar zasłaniając sie rosyjskim prawem. To nie przeszkadza im zapytać, dlaczego nie przedstawiamy dowodów potwierdzających naszą wersję.. Właściwie słuszne pytanie -nie da się ukryć,że nasi prokuratorzy są w posiadaniu pewnych dowodów : 96 ciał, których sekcji nie wykonano, trotylowe próbki, których analizy od kilku miesięcy nie rozpoczęto i skrzynkę jaka-40 zaplombowaną po wsze czasy.
http://www.bibula.com/?p=68045
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Michail-Guriewicz-wrak-Tu-154M-pozostanie-w-Rosji-do-zakonczenia-procesu,wid,15491191,wiadomosc.html?ticaid=1106c2&_ticrsn=3
http://wpolityce.pl/wydarzenia/51523-rosjanie-chca-by-rodziny-ofiar-katastrofy-smolenskiej-na-nowo-przezyly-te-tragedie-maja-osobiscie-identyfikowac-glosy-swoich-bliskich
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2707