Jest parę spraw, z powodu których możemy być jako Polacy dumni. Jedną z nich jest znakomita gra w tenisa naszej rodaczki Agnieszki Radwańskiej. Co prawda po niezwykłej serii bodajże dwunastu zwycięskich meczy nastąpiła porażka w strefie finałowej turnieju Australian Open, to jednak należy nasza zawodniczka do ścisłej światowej elity tego sportu. Komentatorzy tenisa tacy jak Mats Wilander nie mogą się nachwalić klasy, przebiegłości taktycznej, nienagannej techniki i kreatywności jej gry.
Agnieszka Radwańska to drobna, niewysoka zawodniczka. Gdyby w tenisie obowiązywał system handikapowy, gdyby następowało wyrównanie szans ze względu na warunki fizyczne zawodnika (podobnie jak w boksie, gdzie obowiązują kategorie wagowe) Agnieszka byłaby niekwestionowaną królową tego sportu. Na kortach w damskim tenisie dominuje jednak siła i wzrost grających, a nie tylko ich umiejętności. Warunki nie są więc jednakowe dla wszystkich. Ktoś tak potężny ja Serena Williams musi deklasować przeciwniczki. I raczej nie zanosi się na to, że szanse będą wyrównywane jak to ma miejsce podczas skoków narciarskich (ze względu na wiejący wiatr).
Agnieszka jest znakomita, ale nie jest jedyna. Wysokie miejsce – w pierwszej 40-ce rankingu – zajmuje jej siostra Urszula i pewnie ma apetyt na więcej. Wybitnymi tenisistkami są także: grająca w barwach Danii Karolina Woźniacka, oraz dzisiejsze obywatelki Niemiec Andżelika Kerber, i Sabina Lisicka, a także występująca dla Kanady Aleksandra Woźniak. Tenisowi komentatorzy zwykli bezmyślnie powtarzać co drugie zdanie, że Dunka zachowała się na korcie tak czy siak – zupełnie ignorując fakt, że ta Dunka to Polka z duńskim paszportem. To, że Karolina jest obywatelką Danii nie może przesłonić prawdy, iż jest narodowości polskiej. (Tym bardziej irytujące jest, gdy nasi dziennikarze sportowi mówią o niej Woźniacki, a nie Woźniacka). Może to dla kogoś mało znaczący szczegół, może komuś wystarczać, że Karolina jest Europejką, ale dla mnie świadczy to o dziennikarskim daltonizmie.
Przywołane wyżej polskie talenty tenisa kobiecego pokazują, jaki potencjał sportowy drzemie pomiędzy Bugiem a Odrą. Znacznie ludniejsza Rosja dostarcza światowemu tenisowi wiele znakomitych talentów, ale – przy zachowaniu proporcji – w Polsce talenty rodzą się częściej (przynajmniej w tenisie). Ina sprawa – co jako kraj potrafimy z tymi talentami robić.
Większość przywołanych przeze mnie dziewczyn gra dla innych krajów. Zostały tenisistkami zwykle dzięki determinacji swych rodziców, ale szanse na wielką karierę pojawiły się poza Polską. Czy możemy sobie wyobrazić, że to samo mogłoby dotyczyć Niemek lub Francuzek? Dość absurdalnie brzmi przypuszczenie, że trzeba uciec z Niemiec, by wybić się w tenisie. Państwo polskie i na tym polu wykazuje zawstydzającą niemoc, a trwonienie talentów jest regułą.
Tym większe słowa uznania dla sióstr Radwańskich oraz ich ojca Piotra. Powiedział ostatnio, że Agnieszka wygrywa, bo jest mocna psychicznie. Ale i jemu nie brakło determinacji w doprowadzeniu córek do sukcesu. Pamiętam jak przed laty przywoził starym, rozklekotanym samochodem dziewczynki na krakowski kort i szkolił je bez taryfy ulgowej. Patrzyłem na to z boku i wydawało mi się, że jest zbyt surowy. Dziewczynki traktowane były, delikatnie mówiąc, po męsku. Ale jak się okazało miał rację aplikując drakońskie dawki treningu. Wiadomo dziś, że podporządkował treningowi całe życie, łącznie z wyprzedażą rodowych pamiątek, by mogły uczestniczyć w turniejach. Można by zapytać: jakie wsparcie związku i państwa uzyskał – ale byłoby to pytanie retoryczne. Wsparcie jest dla znajomych królika, nie dla talentów. Polska nie przyczyniła się znacząco do kariery Agnieszki, tak jak nie przyczynia się do rozwoju setek innych talentów. Związki sportowe są jak wiadomo dla działaczy nie dla sportowców (czego PZPN Laty był najlepszym przykładem).
Jak odpłaca się Polsce Agnieszka? Nie można powiedzieć, że tą samą monetą. Radwańscy są jacyś niedzisiejsi, deklarują, że zarobione na korcie pieniądze będą opodatkowywać w Polsce. To postawa mało europejska. Wg dzisiejszych standardów powinni już dawno uciec do jakiegoś podatkowego raju, czyli zachować się tak, jak - nie przymierzając - aktor Depardieu i wielu jemu podobnych.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2648
ceni sobie prace,korzenie czyli Polske i lojalnosc wobec Ojczyzny.Pozazdroscic stalego wektora wartosci, a przede wszystkim brac z nich przyklad.
Isia jest niezwykłym fenomenem. Fenomenem, który jest zarazem naszym narodowym skarbem. I możemy tylko Panu Bogu podziękować, że stworzył Ją taką, jaka jest. I Panu Piotrowi za jego trud, poświęcenia i determinację w upartym dążeniu do celu.
Bóg Ci zapłać, Isiu, za Twoją cudowną grę, za to co już zrobiłaś i nadal robisz - dla nas, dla Polski...
bardzo ciekawe i staranne ujęcie problemu - okazjue sie ze o bardzo waznych drazliwych kwestiach można pisać w prost i bez owijania w bawełne a jednoczesnie bez negatywnych emocji.Pozdrawiam.