
Od drugiego miesiąca każdego roku kalendarzowego nie będą przyjmowani Pacjenci, gdyż NFZ wyczerpał już „limit posiadanych środków” w tym „roku budżetowym.”
Bezpieczne drogi i szlaki komunikacyjne, zdrowa żywność, czy czyste paliwa - jako skutek rozlicznych działań prewencyjnych, sugerowanych przez Konserwatyzm etyczny - to tylko jedne z niewielu dziedzin wchodzących w zakres ochrony zdrowia Obywateli i będących przedmiotem szczególnej Troski Myśli konserwatywnej, z których także ważnym, a znajdującym się na końcu długiego łańcucha działań czynnikiem, jest prawidłowa Organizacja funkcjonowania służby zdrowia.
System przywiślański, korzystając z - trwających dziesięciolecia - prób sowietyzacji i ich dorobku, polegającego na wytworzeniu w świadomości zrzeszeń imperatywu wszechogarniającej stosunki roli państwa, jako Opiekuna wyalienowanych Jednostek (po rozbiciu Rodziny), uczynił sobie z organizowania Obywatelom różnych dziedzin życia (Obronność, Kultura masowa, Porządek, Rozrywka, Sprawiedliwość, Edukacja, Sport, etc., etc.) dochodowy interes, z których najbardziej intratnym oraz podatnym na Nadużycie, wydaje się Opieka Medyczna - stanowiąca, dla Konserwatyzmu etycznego także jedną z kategorii Dobra godziwego (bonum honestum).
Bariery pośrednictwa, jakie państwo prawa stawia pomiędzy Pacjentem a lekarstwem na Jego choroby, lub zabiegiem przeprowadzanym przez fachowy Personel medyczny sprawiają, iż koszty Opieki Zdrowotnej rozsadzają budżety wszelkich instytucji powołanych w celu zatrudnienia Osób powiązanych z aktualną „Opcją”rządzącą systemem przywiślańskim, służąc anty-etycznej przemianie Dobra godziwego w Dobro użyteczne, z której wymierne korzyści - ze szkodą dla bezpieczeństwa zdrowia ogółu Pacjentów - czerpie tylko garstka Osób uprzywilejowanych przynależnością partyjną, rodzinną, lub towarzyską.
Kolejną barierą cenową i jakościową, jaką wzniosło państwo prawa pomiędzy Pacjentem a Leczeniem, jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, którego rozwiązanie, jako ostoi biurokracji i Nadużycia zaufania Ubezpieczonych, postulowałem już w rozdziałach powyżej.
Koszty generowane przez pięćdziesiąt tysięcy (50.000) etatów ZUS-owskich, wraz z całą infrastrukturą biurową, wybudowaną i utrzymywaną na koszt Obywateli, podlegających na dodatek Przymusowi płacenia składek, są kolejną – po urzędnikach NFZ – przyczyną niewydolności państwowej służby zdrowia oraz głównym powodem postulatu Konserwatyzmu etycznego, sugerującego zlikwidowanie wszelkich powiązań pomiędzy Państwem a Opieką Medyczną, jako czynników zagrażających bezpieczeństwu zdrowia Obywateli.
Według szacunków publicysty, pana Leszka Szymowskiego, (Najwyższy Czas, Nr 1116) przez 20 lat istnienia ZUS, Obywatele ziem zabranych Rzeczypospolitej, na których rozsiadł się system przywiślański, wpłacili 5,7 biliona złotych (5700000000000,- złotych), czym doprowadzili tę instytucję do całkowitego – obserwowanego współcześnie, a maskowanego demografią - bankructwa, (demografię trudno wsadzić do więzienia za malwersacje) wskutek kosztów „bizantyjskiej biurokracji”, zwykłego marnotrawstwa, „przetargów na niepotrzebne usługi” i zwykłego nie-rządu, urzędników państwa prawa, z nadania partyjnego, rodzinnego i wódczano-towarzyskiego.
Jeden z wielu pałacy ZUS
Dodatkowym, ale w tym miejscu nie omawianym czynnikiem mogącym posiadać wpływ na bezpieczeństwo zdrowia, jest (wspominana w rozdziałach powyżej) nadzwyczaj rozbudowana administracja państwowa(ponad 600.000 etatów), której część horrendalnych kosztów utrzymania (ponadprzeciętne wynagrodzenia) pokrywana jest także z obowiązkowych składek Ubezpieczonych zdrowotnie i emerytalnie, grabionych także na zakup i użytkowanie tysięcy samochodów służbowych, stojących do dyspozycji dygnitarzy państwa prawa. Dla porównania, warto w tym miejscu podać, iż w Wielkiej Brytanii, administracja rządowa dysponuje 50 (pięćdziesięcioma) samochodami służbowymi, stanowiącymi – w większości – środki transportu Jej Królewskiej Mości, której budżet – na utrzymanie Rodziny Królewskiej i rozlicznych posiadłości, wraz z wydatkami na Personel - jest dużo niższy od budżetu kancelarii prezydenta w systemie przywiślańskim. Jak wywnioskować można z powyższego porównania – Prestiż i Powaga piastowanej Godności, lub Urzędu nie zależy od stopnia grabieży Obywateli.
Obliczenie, jakie są to koszty, przy stosunku około 30% zatrudnionych w „sektorze publicznym”, czyli pozostających na utrzymaniu Obywateli, pozostawiam inwencji i cierpliwości Czytelnika, publikując poniżej wycinek tabeli dotyczącej statystyki lat 2000-2004, pochodzącej z opracowania biura sejmu (podsumowanie liczb w tabelkach wskazuje na wyraźne kłopoty z liczeniem i to w „samym sercu” państwa prawa, stanowiąc kolejny przykład żałosności efektów przywiślańskiej edukacji). 