Debatę obejrzałem, komentarze przeczytałem a nawet obejrzałem w telewizorniach różnych. Z tym, że te "różne" są, jak wiadomo, takie same...
Dominującym elementem komentarzy jest pojawiająca się, od prawa do lewa, mniej lub bardziej zniuansowana teza o "nowej jakości w życiu publicznym", o "nowej jakości debaty" i podobnych duperelach.
Nie ma i nie będzie żadnej nowej jakości debaty! Jest to niemożliwe. Debata bowiem zakłada, przynajmniej dwóch (dwoje), debatujących i aby mówić o jej jakości, wszystkie "debatujące" strony muszą orbitować w tych samych, choćby mniej więcej, "rejestrach" intelektualnych, moralnych, etycznych, a więc znajdować się na, mniej więcej, tym samym poziomie kulturowym.
Tymczasem, w Polsce, debata publiczna toczy się od lat między ludźmi i świniami. Świnie, czerwone, różowe, niestety i czarne, świniami pozostaną. Choćby je ubrać w drogie garnitury i wyperfumować markowymi pachnidłami to pozostaną, już pachnącymi i dobrze ubranymi, ale wciąż świniami. Proces wychodzenia z chlewa musi, niestety, trwać przez kilka pokoleń. I nie wynaleziono jeszcze sposobu by go przyspieszyć.
A to, co powyżej, to jedno z dziedzictw bolszewizmu. Jest ich, niestety, dużo więcej...
Tak więc, nie łudźmy się, żadnej nowej jakości w życiu publicznym, nie ma i jeszcze długo nie będzie.
Rzecz więc, obecnie, nie idzie o żadną "nową jakość". Idzie natomiast o zdominowanie świń przez ludzi. O to, by inwentarz zapędzić tam gdzie jego miejsce. A więc o przywrócenie naturalnego rzeczy porządku. Bo obecny jest głęboko sztuczny i nienaturalny.
Trzeba doprowadzić do sytuacji, w której zwierzęta słuchają ludzi i są im podporządkowane. A ludzie są moralnie zobowiązani by traktować zwierzęta po ludzku, jako "braci mniejszych".
Tak więc inna jakość życia i debaty publicznej nastąpi nie wcześniej niż przywrócimy naturalny rzeczy porządek. Wszystko inne to ściema, bowiem nasi, świńscy interlokutorzy nie są i nie będą w stanie, jeszcze długo, wznieść się ponad poziom obory czy chlewa.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1733
Mozna na niego teraz jechać,wrzucac go do czerwonego Salonu,porównywac do Miłosza i Szymborskiej.
Tylko,ze jemu milość do Bieruta i Stalina szybko przeszła,a tym niektórym...dalej Mefistofeles wygląda zza ramienia.
Ad rem:
W jednym ze swoich opowiadań Lem uzył takiej mysli na zakończenie:
"Jak to miło pomysleć,że w końcu tylko człowiek okazuje sie świnią".
Krakowska cenzura kazała zmienić "świnię" na drania...ale po kilkunastu latach...w nowym wydaniu...juz świnia zmyliła cenzurę.
pzdr