Bambuko

Żebyśmy nie dali się zrobić w bambuko.
   Wszyscy bardzo pięknie, jednym głosem wspólnym, jak jeden mąż, wieszczymy rychły upadek obecnego reżimu. Duda już wprost mówi o rozwiązaniu ulicznym, a biskup Dydycz  nawołuje do rozwiązania sejmu. Blogosfera aż trzeszczy od nawoływań do akcji. Sam tez nawołuję, dając się ponieść nagromadzonej przez lata frustracji. Ale kiedy wertując przyjazne reżimowi strony internetowe, Onet czy WP., natrafiłem na wiele artykułów anty-tuskowych, niektóre nawet odgrzebywane z przed wielu lat (widocznie im brakuje dzisiejszych, nie zdążyli zlecić) doszedłem do wniosku, ze oni tez , poprzez odpowiednie sformułowanie przekazu, dążą do przesilenia. Już prawie każdy w sejmie mówi o konstruktywnym wotum nieufności. Jedynie Schetyna, chyba przez nieuwagę, palnął coś w rodzaju: wy chyba nie umiecie liczyć! Szybko ta jego wypowiedz zdjęto. O co tu chodzi? Oni nas chyba chcą zrobić w bambuko. Zdejmą Tuska, dadzą – licząc na poparcie opozycji- jakiegoś figuranta, który I tak nic nie będzie mógł zrobić bo oni przecież MAJA WIEKSZOSC W SEJMIE a jak to wszystko runie na wiosnę ( po ciężkiej zimie ludzie maja tendencje do wychodzenia na ulice na wiosnę) ich media zwala wszystko na PiS oczywiście, ze odwołał Tuska ale sam doprowadził kraj do ruiny. Oczywiście namaca tak w głowach lemingów , ze znów nie wygramy wyborów (przedterminowych). I znów będzie to samo przez następne kto wie ile lat. Pochlastać się można.
Nigdy nie bylem zwolennikiem taktyki “czym gorzej tym lepiej”, bo to przecież chodzi o Polskę, ale czy jest inne wyjście? Po co się pchać do władzy jeśli nie będzie można tak naprawdę skutecznie rządzić? Polska jak powietrza potrzebuje nowej Konstytucji, uznania UB,SB I PZPR za organizacje zbrodnicze, wywłaszczenia I likwidacji majątków złodziei post-komunistycznych I w końcu odbudowy polskiej armii I uzbrojenia  (patrz super artykuł Elig pt. Strefa)http://naszeblogi.pl/322… . Czy można to zrealizować przy rządzie mniejszościowym? Znacie odpowiedz. To jest tylko wystawienie się na odstrzał I wystawienie Polski na likwidacje, co niewątpliwie nastąpi jeśli obecna oligarchia pozostanie u władzy jeszcze przez następne piec lat. A pozostanie, jeśli się nabierzemy na ten ich chwyt, który ma de facto rozładować niezadowolenie społeczne I obarczyć opozycje współwiną za rozpad kraju. Nie dajmy się nabrać na jakieś sztuczki w rodzaju “konstruktywnego wotum nieufności” czy rządu ekspertów. Musimy zdecydowanie wygrać wybory, te wcześniejsze rozpisane po tym, jak ludzie wyjdą na ulice w całej swojej masie, te 4 miliony na umowach śmieciowych, 5 milionów nas Pisiorow no I oczywiście Moherów. Taka próbą generalna może być marsz “Obudź się Polsko” 29 września w Warszawie. 200 tysięcy to za mało, w zeszłym roku na Marszu Niepodległości było nas 100 tysięcy, w tym roku powinno nas przyjść pól miliona. Myślę, ze milion by załatwił sprawę, ale czy naprawdę jest tak źle, żeby przyszło milion ludzi? Czekajmy na dobry moment, nie dajmy się ponieść parciu na władzę. Odpowiedni moment już jest bardzo blisko, obyśmy tego nie zepsuli.
                                                  Miecz Damoklesa