W czwartek, 30 sierpnia o godz 18:10, odbyło się w uroczej kawiarnio-ksiegarni Tarabuk przy ulicy Browarnej w Warszawie spotkanie poświęcone promocji dziewiątego numeru kwartalnika "Rzeczy Wspólne" / pięć artykułów z niego można znaleźć /TUTAJ//. Była to dyskusja, w której udział wzięli: prof. Jadwiga Staniszkis, minister Paweł Soloch /w latach 2005-2007 podsekretarz stanu w MSWiA/, redaktor naczelny "Rzeczy Wspólnych" Bartłomiej Radziejewski oraz publicysta "Rzeczpospolitej" Piotr Gursztyn.
Temat debaty był taki sam, jak i numeru kwartalnika, czyli "Kto naprawdę rządzi Polską?". Zaczęła ją pani profesor Jadwiga Staniszkis stwierdzając, że "Polska rządzi sytuacja.". Chodziło o to, iż nasz kraj stał się "państwem sieciowym", ale klasa polityczna nie wypracowała narzędzi pozwalajacych zarządzać czymś takim. Tusk ma absolutna władzę w PO, ale nie ogarnia sytuacji kraju jako całości. Prowadzi on oportunistyczna politykę równania w dół i obnizania standardów praktycznie w każdej dziedzinie. Polska dryfuje. Przykładem niejasności procesu decyzyjnago jest sprawa wejścia w "korytarz" prowadzący do przyjęcia euro. Tusk był za tym, ale sprzeciwili się Belka, Rosati i Komorowski. O tym starciu opinia publiczna w ogóle nie została poinformowana.
O braku dostępu obywateli do informacji mówił też Paweł Soloch. Podał on przykład Komisji sejmowej d.s. służb specjalnych, której WSZYSTKIE posiedzenia są tajne - rzecz niespotykana we wspólczesnej Europie. Domagał się większej przejrzystości. Piotr Gursztyn zadeklarowal sie jako zdecydowany przeciwnik JOW, uważajac, że po ich wprowadzeniu jeszcze większy procent obywateli nie będzie mieło swojej reprezentacji w parlamencie. Opisywał też niedole nowych posłów, którzy wyobrażają sobie na początku, że będą pisac ustawy i naprawiać Polskę, a okazuje się, iż mogą tylko pyskować i to na zewnątrz, bo w klubie nic do gadania nie mają. Gursztyn dla odmiany podkreślał rolę edukacji.
Radziejewski twierdził, że państwo polskie zanika i idzie w rozsypkę, a procesy te stale się nasilają. Z całej tej dyskusji wyłaniał sie obraz państwa polskiego jako słabego tworu, chaotycznie zarządzanego, który potrafi wprawdzie gnębić zwykłych ludzi, ale pozbawiony jest prawdziwego centrum decyzyjnego i zdolnosci do prowadzenia jakiejś spójnej polityki. Jako lekarstwo na to proponowano edukację oraz upolitycznienie obywateli.
Pani Staniszkis musiała wyjśc wcześniej o godz 19:20, a przed 20:00 pozostali uczestnicy odpowiadali na pytania z sali. Ja zapytałam o to, na ile jest prawdą, że polityką polską rządzą z ukrycia służby? Probował na to odpowiedzieć Paweł Soloch. Poinformował on, że by n.p. kontrolować ABW trzeba mieć certyfikat wydany przez sama ABW. Jest to niespotykane w demokratycznym świecie, bo w normalnych krajach to cywile kontrolują służby. Jedna z pań opowiedziała o tym, iżobywatele, zwłaszcza na prowincji, czują się opuszczeni przez państwo i odwracają się od niego. Spotkanie zakończyło sie ok. 20:20. Wzięło w nim udział 50-60 osób, zbyt wiela jak na tak mały lokal. Było one filmowane przez Blogpress.pl. Wkrótce wiec jego zapis wideo powinien się pojawić /TUTAJ/.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2303
Powiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które skierował 15 maja do ABW Bank Gospodarki Żywnościowej, pokazuje, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (za której funkcjonowanie bezpośrednio i w pełni odpowiada premier) miała świadomość braku złota w skrytkach bankowych Amber Gold. Jeśli ta informacja nie dotarła do Tuska,
to Donald ma problem bo służby mają go w głębokim POważaniu ;-)
Radny Wąsik mówił, że Tusk już w maju wiedział o Amber Gold, ale siedział cicho z uwagi na Euro 2012.
Jest /TUTAJ/.