Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

"Pierwszy krok"

plato, 10.07.2012
Witam,

cieszę się, że otrzymałem prawo pisania na tym portalu.  To bardzo ważne miejsce wymiany poglądów. Przynajmniej dla mnie.
Od razu zaznaczę, że nie moją intencją jest reagowanie na każde aktualne wydarzenie.  Jest wielu zawodowych, sprawniejszych, dziennikarzy interwencyjnych. 
Blog, przynajmniej dla mnie, powinien mieć myśl przewodnią. Taki zwornik rzymskiego łuku, bez którego wszystkie jego elementy są jedynie bezładnie rzuconymi fragmentami puzzli. Blog powinien, tak uważam, być formą osobistej ekspresji, moim opisem rzeczywistości. 
Chcąc nie chcąc jest więc bardzo subiektywnym sposobem patrzenia na świat. Nie chcę nikogo obrażać. Nie chcę wywoływać skandali ani też tą drogą lansować siebie. Uważam, że mam "coś" do dodania. Do powiedzenia. Bez przekonania, że "mój" ogląd świata jest unikalny pewnie nie byłoby żadnego wpisu na żadnym portalu.
Uważam, że osoby odwiedzające Niezależną, łączy pewne wspólne minimum.  Z niego zaś wyrasta  coś  o palecie barw większej niż widzialne spektrum.
W  ramach blogu będę systematycznie  prezentował "swoje cegiełki".  Nie koniecznie o treści odnoszącej  się wprost do new'sów  dnia. 
Schemat budowli-klucz do niej-  każdy z nas znajdzie gdzie indziej. 
Ja też mam swój. 

A to pierwsza, choć niechronologiczna, część układanki...




Gdzie szukać demokracji?

Dr Barbara Fedyszak jest niepoprawną optymistką. Ta niezwykle ujmująca socjolożka ( choć pewnie Pani doktor woli  formę socjolog), zwolenniczka  demokracji ( swoją drogą ciekawe czy zgadza się z tezą Poppera, że granicą demokracji jest sama demokracja?), w jakże wdzięczny sposób, w rozmowie z red. Joanną Lichocką, przekonuje o konieczności bycia odpowiedzialnym...
To co z tej rozmowy jest dla mnie najistotniejsze, to niezrozumienie (  Ja skromny magister przepraszam Panią Fedyszak za to słowo), istoty materii. Irracjonalną, choć wynikająca z pięknych pobudek o czym jestem przekonany, miłość do „władzy ludu” mogę porównać jedynie do nagrody i kary jakie czekają nas wszystkich wraz końcem świata. Kiedy to się stanie nie będziemy mieli wpływu na sąd jaki nas czeka. Skutki tego zajścia będą nieodwracalne. Podobnie z wiarą w siłę demokracji. Jeżeli kiedykolwiek zmaterializuje się ona w swojej wyidealizowanej formie to właśnie z końcem czasów. Wtedy nie będzie miała znaczenia...
Pytanie na jakie Pani Fedyszak niebyła w stanie odpowiedzieć, a które postawiła redaktor Lichocka brzmi:”Jak?”. Próbowała, ale „ucieczka wzrokiem gdzieś w bok” gdy niejako przymuszona do odpowiedzi szukała dobrych przykładów mówi sama za siebie. Nie jest to krytyka  podszyta złośliwą satysfakcją. Sam nie mam odpowiedzi na pytanie Pani Lichockiej. Nie wiem i nie widzę możliwości faktycznego a nie deklaratywnego tworzenia ułudy wpływu społeczeństwa na władzę w formule jaka proponuje demokracja.
Pani doktor Barbara Fedyszak mówi o konieczności bycia merytorycznym, o czytelnej umowie społecznej. Dla mnie zbyt ogólne i właśnie nieczytelne... Przywołany został przykład niemieckiego prezydenta, który złożył urząd, gdy okazało się, że miał nie do końca jasną umowę kredytową z firmą reprezentowaną przez jego znajomego. Z całym szacunkiem, prezydent Kolher,a ściślej urząd jaki piastował, ma wyłącznie prestiżowy charakter. Używając poetyki premiera Tuska:”to tylko żyrandole”. Zresztą wybierany jest przez niemiecki parlament a nie bezpośrednio przez obywateli. Reasumując, jest to mało reprezentatywny przykład.
Stawiam tezę, że w przypadku znaczących, wpływowych osób takie mechanizmy odwoławcze działają wyjątkowo rzadko,a jeżeli już to mają drugie,istotniejsze dno. Nixon, który złożył urząd po wygranych wyborach II kadencji, bezpośrednio wskutek afery Watergate nie był ofiarą błyskotliwych i dociekliwych dziennikarzy. Gdyby nie swoiste „prowadzenie” przez osoby dobrze poinformowane, panowie Woodward i Bernstein nic by nie znaleźli.  Nie będę wnikał ani analizował motywów działania grup wpływu w ramach amerykańskiego systemu. Dodam tylko, że nie wierzę w pływ „vox populi” jako demokratycznego Demiurga. Jest to doskonałe narzędzie ale nie kreatywna i świadoma struktura. Dlatego nie ufam demokracji. Nie widzę możliwości prawego sprawowania władzy w ramach tego systemu. Jak dalece jest to absurdalne  wskazuje choćby  fakt, że najskuteczniejsze partie w ramach formalnej czy faktycznej ( obie są fikcją), demokracji są zorganizowane jakby w opozycji do niej. PO, PIS, Palikot ( żeby nie szukać zbyt daleko), to organizmy określane mianem partii wodzowskich.  Jak wytłumaczyć tą kontradyktoryjność?
Kolebka nowożytnej demokracji- Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i jej mechanizmy nie są inne! Zwrócę uwagę jedynie na dwa elementy. Przekonani jesteśmy o absolutnie bezpośrednich wyborach najsilniejszej instytucji świata- prezydenta USA. Otóż, dla tych co nie wiedzą, powiem, że faktycznie szary obywatel  Ameryki, raz na cztery lata, oddaje głos na... elektora.    Jest to system mieszany a nie bezpośredni!
Druga uwaga, w Ameryce Północnej dwie najistotniejsze partie ( Republikanie i Demokraci), nie tworzą pełnych struktur pionowych i poziomych. To co istnieje, to jedynie niezbędna, tak zwana kadrowa, przybudówka. Przed wyborami następuje intensyfikacja działań i niczym fale przypływu ta swoista gorączka lateralizuje poglądy i zachowania. W politologii nazywany to systemem partii pustych butelek.
Nie chcę tutaj poruszać zagadnień ontologicznych, epistemologicznych. Dlaczego właśnie demokracja posiada szczególny przywilej  zgodności z naszym poczuciem sprawiedliwego  sposobu organizacji politycznej państw? Odnoszę się do tych problemów w książce „ Społeczeństwo zniewolone”. Dodam jedynie,że istnieją inne  formy organizacji  państwa, sprawdzone i mające nieprzerwaną historię nawet kilku tysięcy lat. Nie będę ich wymieniał. Są one aż nazbyt znane. Opisuję je w książce.
Dla samej demokracji widzę chwilowe rozwiązanie poprawiające jej kondycję. Proponuję pełną odpowiedzialność za podejmowane przez polityków decyzje. Nie tylko polityczną i to wątpliwą, bo zdolność polityków  do wchodzenia oknem, gdy wyrzucono Ich przez drzwi jest cechą  tego nowego typu  oglądu świata, ale  absolutnie w każdym wymiarze. Może przede wszystkim karnym. Odejście od relatywizacji i PR-owskich  sztuczek to niezbędne minimum. Jednak by tego dokonać- skutecznie- trzeba przebudowy. Nie liftingu ale absolutnie jakościowej zmiany.
To nie będzie demokracja. Ta króluje o zmierzchu, gdy trudno jest dostrzec właściwe jej oblicze. Powtarzając za Platonem: „gorzej być nie może”.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1939
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

10.07.2012 09:39

Po doktorze Migalskim...mam alergię.
Ale może jakis dożylny anty alergen...może być z domieszką Burbona :-)))
Saluti!
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

10.07.2012 10:18

Dodane przez Zdenek Wrhawy w odpowiedzi na Politolog? Hmmmm....

to ornitolog ;-)
Domyślny avatar

aszanti

10.07.2012 16:20

Rozważania na temat współczesnej demokracji są bardzo podobne do rozważań nad szczególną teorią względności. Niby wszyscy wiedzą, że produkuje ona błędy, które nazywane są paradoksami, że jest nierealistyczna - to znaczy opisuje jakiś świat wirtualny wyliczany ze wzorów. Ale stoją za nią Autorytety. No! A jak można na niej dobrze zarobić. Ale przede wszystkim w XX wieku utworzył się Paradygmat a zmiana paradygmatu to bardzo poważna sprawa. Paradygmat współczesnej demokracji utworzył się przez, oczywiście zgodnie z prawem, obcinanie głów we Francji. Teraz Demokracja rozszerza sie przez wysyłanie bombowców i "misji pokojowych". Paradygmaty gdy utrzymują sią długo nabieraja cech religii. Nie można ich krytykować, nie podlegaja metodzie oceny naukowej, trzeba tylko ślepo wierzyć, pomimo oczywistych sprzeczności. I to przytrafiło się demokracji i w fizyce współczenej. Mamy też taki paradygmat "okrągły stół", każda próba jego zmiany kończy się dramatycznie i tragicznie. A więc przed nami poważne zadania - zmiany paradygmatów.
plato
Nazwa bloga:
...i stanie się koniec...
Zawód:
autor,
Miasto:
szczecin

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 51
Liczba wyświetleń: 193,416
Liczba komentarzy: 120

Ostatnie wpisy blogera

  • Bez pointy
  • Odbijmy Świnoujście z rąk Germańskich najeźdźców
  • Polska już dawno zrzekła się uznamskiej części Świnoujścia

Moje ostatnie komentarze

  • Ciekawe... a ja polecam książkę. Może z innej perspektywy, ale warto. Może jednym coś się wyjaśni a dla innych będzie przyczynkiem do refleksji. "Społeczeństwo zniewolone. Koniec demokracji".

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Jest ostateczna wersja przyczyn katastrofy smoleńskiej
  • Kto zastąpi Benedykta? Przepowiednia...
  • Odbijmy Świnoujście z rąk Germańskich najeźdźców

Ostatnio komentowane

  • Celarent, Przykro mi, że rok ten nie był najlepszym rokiem w pańskim życiu i że nie był też najlepszy dla Polski. Głownym powodem w obu przypadkach są rządy DT. Pocieszające jest to, że rok ten się…
  • Celarent, Przykro mi, że rok ten nie był najlepszym rokiem w pańskim życiu i że nie był też najlepszy dla Polski. Głownym powodem w obu przypadkach są rządy DT. Pocieszające jest to, że rok ten się…
  • , Od długiego czasu jest to jeden z najlepszych wpisów na NB. Nieukrywana prawda ,bez wyssanych z palca sensacji i szerzenia wątpliwych domysłow.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności