“Proszę panów, agentury obce, to jest zjawisko stałe i codzienne, towarzyszące nam rok za rokiem, - dzień za dniem, jest to część naszego życia tak wielka i tak starannie w stosunku do nas ułożona, iż nasza praca - że tak powiem - jest współbieżna z pracą agentur obcych.”
Marszałek Józef Piłsudski, fragment przemówienia, za: http://archiwum2000.trip…
Ha! Wszystko się “spsiło”, wszystko. Drzewiej to taki agent zawsze musiał się bać, że jak się wyda to go zakatrupią. Pracę swą odpowiedzialną wykonywał w skrytości, w ciszy. Tak żeby się nikt nie wyznał, kto zacz. Ale, jak mawiał pewien antyczny filozof, panta rhei. Nie wyłączając rynsztoków...
To byli czasy... Polacy byli kiedyś Polakami, narodem dumnym, szlachetnym, wielkim. A dziś? A dziś, w swej masie, są bezwolnym, ślepym i głuchym stadem lemingów. Stadem baranów prowadzonym na rzeź i to za ich demokratycznym przyzwoleniem. I na to wygląda, że żeby być nim przestali musi dojść do jakiejś katastrofy, do jakiegoś nieszczęścia, które już nie za sprawą rozumu ale instynktu zmusi ich do działania. Do powiedzenia “nie” tej bandzie, która wzięła rządy.
Kto ma oczy do patrzenia i uszy do słyszenia ale potrafi nie tylko patrzeć ale widzieć, i nie tylko słuchać ale słyszeć a do tego ma choć odrobinę, niewielką, rozumu to nie może udawać, że nie wie i, że nie rozumie.
Że nie rozumie faktu prostego jak budowa cepa, kto nami rządzi? I w czyim interesie rządzi? I do czego te i takie rządy doprowadzić muszą. Dziś bowiem agentura już nawet nie musi się specjalnie ukrywać. Jest bezkarna. Jest stugłową hydrą, której macki sięgają rządu, prezydenta, sejmu, sądów, prokuratur. Które opanowały biznes. Ba! Nie tylko mają wpływ na decyzje rządzących. Bo to oni, w wielu przypadkach, są zwykłymi agetami. I to nie na nich ktoś wpływa. To oni wpływają i rozdają karty.
Agenci wpływu brylują w “muss” mediach otoczeni zgrają, dobrze opłacanych, pożytecznych idiotów. To oni kształtują rynek tak zwanych opinii, wspierani licznymi wariacjami “pawianogrzywych” profesorów. Moralne dna i kanalie, czyli rozliczne klony Wojewódzkich, Figurskich, Lisów i Olejnikowych-Stokrotek, to autorytety dla młodszego pokolenia. Bo oni tacy są przecież światowi i cool... I to oni tak dzielnie walczą z polskim kołtunem. I jacyż są przy tym dowcipni...
Jest “widomym znakiem” kto nami rządzi fakt, że pan prezydent, który niech żyje wiecznie ale po wyroku, zasiądzie jutro na stadionie w Kijowie w doborowym towarzystwie panów: Janukowycza i Łukaszenki. Wszyscy trzej to jeden sort. To wspólna, zbolszewizowana mentalność i wspólne przymioty intelektu. To wspólnota celów i pełne podporządkowanie jednemu centrum decyzyjnemu. I to tam nasz intelektualista-prezydent będzie czuł się jak u siebie w domu. I będzie mu dobrze do “bulu”.
Mnie też.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3544
myślę o dzikim zachodzie...każdy miał jakąś rifle...
грустно слышать...
wszyscy trzej byli razem na kursach w Rosji ? I teraz będzie wspólnie co powspominać.