„Tak, udało mi się. To był długi bolesny proces. Nie obyło się bez egzorcyzmów i modlitw trwających wiele lat…No może trochę koloryzuje.. Życie… Nie potoczyło się tak jak sobie na początku wyobrażałem. Rozwód rodziców, brak perspektyw, problemy w szkole. Do tego dochodziły bójki z rówieśnikami, samotność i brak zrozumienia na otaczający mnie ból i cierpienie.. W tamtym okresie trzymało mnie to, że chciałbym coś zmienić. Mama często kazała mi chodzić do Kościoła – mimo że byłem niechętny to uczęszczałem na ewangelię. W dalszym życiu, zastanawiałem się, co takiego sprawia, że tak nisko upadamy? Pogrążamy się w antyklerykalizmie i chaosie… Czułem się dumnie, że występowałem w jednym z porannych programów w TVN. Byłem doceniony i widziałem siebie jako przyszłą gwiazdę. Wokół mnie kręciło się wiele przyjaciół, z którymi mogłem atakować Kościół i bluzgać księży. Przecież mam do tego prawo, najważniejsza jest kasa i popularność. Mogłem uścisnąć dłoń Magdy Mołek, czy może być coś wspanialszego? Ten świat jest cudowny… Może i ja będę kiedyś tak bardzo popularny?
Koszmary senne powodują, że budzę się co noc z rozerwaną koszulą. Która to już z kolei? 10 czy 50 ? Wizyta u lekarza – Potrzebuje coś na sen, proszę! Przy obiedzie chwalę się jak to nienawidzę Kaczyńskich. Przy każdym następnym daniu ta nienawiść się pogłębia. Przez Rydzyka rozwaliłem odbiornik radiowy, a na widok starszej osoby na ulicy pięści same się zaciskają. To ja jestem ten wspaniały , nowoczesny Polak z wykształceniem i kasą. Jutro kolejna impreza, będzie fajnie. Maryśka, piguły i mnóstwo innych podtrzymujących radość mojego ducha.
Mija wiele lat, a Tobie ciągle coś brakuje. Płaczesz, że jesteś samotny i brak ci bratniej duszy. W lustrze widzisz twarz przemęczoną od życia w ciągłym biegu i nienawiści. Smutne oczy pozbawione blasku, wyraz cierpienia który mija dopiero po kolejnym wypitym przez Ciebie piwie.
Pewnego dnia uświadamiasz sobie , że tak naprawdę nie jest dobrze. Już tylko zostają ci używki, żeby podtrzymać radość ducha. Wtedy na twojej drodze staje człowiek , który pokazuje Ci gdzie masz iść. Czasami jest to symbol lub jakiś inny znak. Zastanawiasz się i przekraczasz progi. Klękasz i zatapiasz się w lawinie łez. Jesteś od teraz wolnym człowiekiem . Uświadamiasz sobie, że minęło tyle lat kiedy trwał ten zły sen. Wtedy dostrzegasz różnicę, jaka jest w Polsce. Zdajesz sobie sprawę , że oni działają jak sekta dając ci wolność bez zobowiązań wobec ducha i tradycji. Od kiedy przekroczyłeś bramy konfesjonału jesteś wolny i spełniasz swoją misję dzięki odrodzeniu twojej duszy na nowo. Wszyscy jesteśmy tacy sami, tylko potrzebujemy osób, które nas naprowadzą na drogę prawdy, o tym kim naprawdę jesteśmy.”.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2250
trzeba wskazać tych reprezentatywnych ,stałych bywalców ,nowy narybek i tych co nieśmiało dopiero pukają.Dzisiejszy salon to przekrój różnorodnych postaci o różnej pozycji społecznej,których łączy własnie jedno- zgnilizna i pobrane kredyty.Bo salon to nie tylko politycy,dziennikarze ale takie lwy salonowe jak Dominik Taras czy szantażysta mecenasa Piesiewicza.I nikt ze stałych salonowców nie krzywi sie na ich widok,panowie zgodnie i zapewne za zgodą i wiedzą pani prezydent W-wy kierują akcją przeciwko obecności Krzyża na Krakowskim Przedmieściu,szantażysta nawet z przylepionymi do niego gwiazdkami seriali.Czy w takim razie nazwa ,,salon'' nadal powinna funkcjonować?12