W grudniu 2011 r. pisałem o pierwszym mordercy z PO, że najwyraźniej do uprawomocnienia się wyroku należał on do Platformy Obywatelskiej. Ogłoszono co prawda nieco niemrawo, że został z der Partei usunięty za niepłacenie składek, ale już konkretnej uchwały z numerem dziennika, datą, podpisami i wszystkimi tego typu szykanami wydział propagandy der Partei nie przedstawił, tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak z braku konkretów włożyć tę wymówkę między bajki.
Powtórzę więc i tym razem na temat Grzegorza Ś., co napisałem przy okazji Cyby: Mając o nich zdanie jak najgorsze, wiedząc jednak, że co jak co, ale PR leży im na sercu, jestem pewien, że nie wahaliby się ani chwili: gdyby mogli zdjąć z siebie choć część odium korporacji zabójców, uczyniliby to niezwłocznie.
Być może, że zmieniono Statut Der Partei od czasu poniekąd obywatelskiego czynu Cyby. Lecz jeśli nie, to sprawa się ma następująco:
Zgodnie ze statutem PO wykluczenie za niepłacenie składek to nie jest bynajmniej taka prosta sprawa.
(Wiemy ponad wszelką wątpliwość, że obaj delikwenci zostali do Partii przyjęci. Chociaż wiec zarówno przyjmowanie, jak i usuwanie z Partii podlegają zasadom opisanym w cytowanym poniżej dokumencie, to ustępów dotyczących przyjmowania nie cytuję, skoro nikt się przyjęcia nie wypiera.)
Kwestię wyrzucania m.in. za niepłacenie składek reguluje następujący akt:
STATUT
PLATFORMY OBYWATELSKIEJ
RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
§ 19
1. Wykreślenia z rejestru członków koła dokonuje zarząd koła w razie niepłacenia składek członkowskich przez okres 6 miesięcy, po wcześniejszym wezwaniu do ich zapłaty.
2. Od uchwały(!) zarządu koła o wykreśleniu z rejestru członków służy zainteresowanemu odwołanie do właściwego zarządu regionu w terminie 14 dniu od doręczenia uchwały o wykreśleniu, po wcześniejszym uregulowaniu zaległych składek.
3. W przypadku gdy zarząd koła nie podejmie uchwały o wykreśleniu z rejestru członków w terminie 1 miesiąca od upływu 6-miesięcznego terminu, o którym mowa w ust. 1, uchwałę o wykreśleniu z rejestru członków może podjąć zarząd regionu, po wcześniejszym wezwaniu do zapłaty(!).
Uff! Zaporowe warunki.
Najpierw trzeba wezwać, czyli dokonać skutecznego doręczenia, potem ewentualnie może nastąpić odwołanie, a gdyby jednak sami go w kole nie skreślili, to jeszcze go może skreślić region ale on też musi najpierw członka wezwać do zapłaty, czyli znowu – skutecznie doręczyć pismo.
O ile więc Der Statut nie zmienił się zasadniczo w tej kwestii od czasu precedensowego w historii Polski platformiarskiego mordu w Łodzi, to zapewne i jeden i drugi pan należą w dalszym ciągu do Partei.
Bo wymagałoby niezłego zaparcia, żeby stosowna uchwała została przyjęta, a taki Ryszard Cyba czy też jego wawelski towarzysz wyleciał; oczywiście gdyby ich istotnie w Platformie nie chciano; czy to z powodu niepłaconych ponoć składek czy też – pod zarzutem eliminowania / atakowania ludzi nielubiących Platformy.
Po sprawie Cyby napisałem, że moim zdaniem żadnej z dwóch statutowo możliwych uchwał w jego sprawie nie ma i nigdy nie było. Sądzę, że czekano do uprawomocnienia wyroku, czyli PO morderstwie, by wykreślenie odbyło się już samo z siebie, bez konieczności uchwały, bo przyjmując ją w tym momencie Partei przyznałaby, że w chwili morderstwa wykluczony nie był.
Chętnie jednak dam się przekonać: Niech mnie ktoś poprawi i wstawi link do publikacji, która taki dokument zawiera?
Tylko - dodam od razu - ze wszystkimi szykanami: numer ma być w dzienniku zarejestrowany między innymi uchwałami, i to nie tak, jak sławny zapis o przebudowie salonki w rządowym PLF101.
Przy Cybie wezwanie pozostało bezskuteczne. Czy tym razem PO będzie w stanie dowieść, że atakował jej były członek?
Do tego czasu będzie się chyba – czy tylko we mnie? – umacniało wrażenie, że Platforma Obywatelska nie tylko odnosi druzgoczące zwycięstwa wyborcze w zakładach karnych, lecz także, że rosną w nich jej kadry. Czy to aby nie pora założyć tam odrębne koła członowskie? W końcu do macierzystych mają utrudniony dostęp... TAK, ja wiem: skazanie na bezwzględną karę więzienia powoduje usunięcie z mocy statutu. Ale czy to tak się godzi, czy nie należałoby zmienić niesprawiedliwego przepisu, skoro duch bojowy w towarzyszach der Partei tak rośnie? Czyż znowu życie nie wyprzedziło regulacji?
* Naturalnie można zadać pytanie „a jakie to w ogóle ma znaczenie, czy morderca był (niegdyś czy też w chwili przestępstwa) członkiem jakiejś partii”? Ano, moim zdaniem ma.
Długi wywód wart byłby osobnej notki, krótko można zadać pytanie: Czy owa dotąd obca polskim obyczajom skłonność okazuje się właściwa jednej i żadnej innej partii w POlsce czy też pojawia się w wielu? Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie powoduje, że TAK, TO MA ZNACZENIE, gdzie się politycznie realizował sprawca.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3189
Problem polega między innymi na tym, że zmiany zaszły: sumienia zatruwano - stopniowo i niepostrzeżenie.
W końcu byli tam na początku także ludzie liczący na powstanie PO-PiSu i pogonienie czerwonej bandy. Dziś ci sami ludzie widzą już świat inaczej.
Po prostu: propaganda to bełkot idiotów, tylko sprawdzone narzędzie. Bełkot idiotów - swoją drogą też... w każdym razie jest skuteczna.
Jeśli 10-4-10 i następne miesiące i lata nie otworzyły komuś oczu, to uczyni to dopiero ewentualne oficjalne 'przestawienie wajchy' o 180°.
Trudniej było to zastosować w przypadku Cielebąk-Sawickiej, ale od czego ma się tę bandę rozgrzanych sędziów?
Pozdrawiam