Słowo klucz do trzeciej RP. Wytęsknione i znienawidzone jednakowo. Początek i koniec marzeń Polaków, którzy przecierpieli socjalizm. Wieka nadzieja , którą się żywiono w najbardziej podłe lata. Wierzono bowiem święcie, że jeśli jeszcze kiedyś powstanie prawdziwie wolna Polska, to rozpocznie Ją rozrachunek ze zdrajcami Narodu. Nie to, żeby zaraz obchodzić się z nimi tak jak kiedyś z biskupem Massalskim, ale przede wszystkim napiętnować i raz na zawsze odsunąć od władzy. Nie wyobrażano sobie też innej możliwości jak bezdyskusyjne potępienie PZPR jako partii zbrodniczej, której „zasługą” było przede wszystkim niszczenie przez ponad półwiecze ludzi i wartości. Łamanie kręgosłupów moralnych i pogarda dla przeszłości.
Oczywistym było też i to, że ta prawdziwie wolna Polska nawiąże w swej istocie do II RP, będzie kontynuacją Jej praw i kultury. Co może trochę tylko należałoby dostosować do zmienionych po wojnie i socjalizmie realiów.
No i zaczęło się pięknym, a oczywistym dla Polaków, gestem przywrócenia Orłu korony i nim też niestety także się wszystko skończyło. To tak, jakby ktoś gdzieś tam w tle powiedział ironicznie : „chcecie korony , to macie, a znaczy ona dziś prawie tyle, co błazeńska czapka Stańczyka”…
Tak mi się wydaje teraz, kiedy patrzę z perspektywy czasu na dalsze „reformy” zmieniające moją Ojczyznę z siermiężnego egzystencjalizmu w totalną tragedię. Na wielki upadek moralności, obyczajów, szkolnictwa, lecznictwa… Nawet nie chce mi się wymieniać tu wszystkich składowych części ruiny, zwanej teraz Polską, bo „koń jaki jest, każdy widzi”, chyba, że jest ślepcem, czyli mówiąc nowomodnie : widzącym inaczej. Normalny dostrzega tę ruinę coraz wyraźniej mimo mielących niezmordowanie wielkich młynów medialnych, wciskających mu od rana do rana , że jest dobrze, że pięknie, a będzie jeszcze lepiej i jeszcze piękniej…
Całkiem jak za prlu zresztą. Bo też i nic się właściwie od tego czasu nie tylko, że nie zmieniło ( poza ilością towarów w sklepach ) ale nawet bardziej uzłośliwiło , odsłaniając i uwypuklając to wszystko, co komuniści wstydliwie skrywali pod maską dobroczynności. Przede wszystkim antypolskość, antyklerykalizm i wszelkiej maści dewiacje.
Jakże by mogło być inaczej, skoro fundamentem III RP jest właśnie brak lustracji, brak odżegnania się od socjalistycznej zarazy ?
Być może nawet ze szlachetnych pobudek, dla tak zwanego świętego spokoju , chciano pogodzić przysłowiową wodę z ogniem , czy też wprowadzić niemożliwą równowagę między zdrowiem a chorobą…
Być może „chciano dobrze”, ale że nie ma naprawy bez wcześniejszego oczyszczenia , więc dało to chcenie opłakane efekty. I dziś , patrząc chociażby na wysokość emerytur mają się wyjątkowo dobrze dawni oprawcy, a ich ofiary cierpią pogłębiającą się z chwili na chwilę nędzę i to nie tylko finansową.
A to zastanawia szczególnie mocno.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2517
No Pą Prezydą naprawił błąd z tą koroną, ostatnio morzeł jej nie nosił na Dniu Bez Flagi.
Bo minął etap kamuflażu i wszystko jest już jasne , różowe i słoodkie :)))