Narodziny cypryjskiego euro.
Ponieważ część komentarzy pod moimi poprzednimi wpisami na temat „eksperymentu cypryjskiego” rozmijała się z sednem problemu, to ponownie wracam do tematu Cypru i tego, co stało się z walutą tego kraju. Dlaczego Cypr faktycznie już nie należy do strefy euro?
Jedną z fundamentalnych zasad funkcjonowania Unii Europejskiej, zapisaną w traktacie, jest zakaz regulacji przepływu kapitału i płatności pomiędzy krajami członkowskimi.
Oczywiście właściwe przepisy dopuszczają także wystąpienie sytuacji szczególnych, gdy w celu zachowania porządku publicznego oraz bezpieczeństwa kraju można wprowadzić kontrolę kapitału. Dlatego ograniczenia transferu pieniędzy wprowadzone na Cyprze tym razem nie naruszają Konwencji Europejskiej, gdyż wprowadzone były w trosce o zachowanie porządku publicznego.
http://www.bloomberg.co.jp/news/123-MKG3I16KLVR501.html
Pomimo deklaracji jaką 29 marca złożył prezydent Cypru Nikos Anastasiadis, wyrażając wolę utrzymania kraju w strefie euro, to z praktycznego punktu widzenia Cypr już jest faktycznie poza unia walutową! Bo wprowadzenie ograniczeń przepływu kapitału przez rząd Cypru automatycznie stworzyło nową jakość na rynku walutowym: „cypryjskie euro”.
Dla jasności wyobraźmy sobie następującą, hipotetyczną sytuację w Polsce:
Załóżmy, że z jakiegoś powodu Łódź wprowadza na terenie województwa kontrolę i ograniczenia przepływu kapitału. Złotówki, które są zdeponowane w bankach w Łodzi nie mogą służyć do rozliczeń poza granicami województwa. (Jest to analogiczna sytuacja jak na Cyprze – ta decyzja zapobiega wypływowi pieniędzy z województwa łódzkiego.)
Oczywiście realizowane są płatności w obszarze województwa, ale nie ma możliwości zapłaty firmie znajdującej się np. w Warszawie. Oznacza to również, że mieszkańcy Łodzi nie mogą zrealizować przelewów, robiąc zakupy w sklepach internetowych, mających siedzibę na pozostałej części Polski.
Ale co, w sytuacji, gdy dany produkt nie jest wytwarzany, ani aktualnie dostępny w Łodzi, a jest po prostu niezbędny? Wówczas, na pokrycie kosztów zakupu Łodzianin musi pożyczyć od mieszkańca innego regionu Polski niezbędną sumę pieniędzy, potrzebne mu są „niełódzkie” złotówki. Załóżmy, że ma bliskiego przyjaciela w Poznaniu, który sfinansuje potrzebny zakup. Jednak ten przyjaciel będzie miał problem ze zwrotem pieniędzy. Bo najwyżej może dostać „łódzkie” złotówki, których może używać wyłącznie na terenie Łodzi.
I teraz Poznaniak zaczyna kalkulować: owszem przyjaciel zwróci mu pieniądze, ale fakt, że można się nimi posługiwać wyłącznie na terenie Łodzi, niesie ze sobą duże utrudnienia. Pożyczkodawca zaczyna myśleć o ryzyku, o dodatkowych kosztach, kłopotach… Ostatecznie dojdzie do właściwej konkluzji, że Łodzianin powinien mu zwrócić większą kwotę niż otrzymał. Aby zrównoważyć niedogodności związane z obrotem pieniędzmi na terenie Łodzi, Poznaniak powinien otrzymać więcej tych „łódzkich” złotych, niż wydał swoich pieniędzy. Warto zauważyć, co to znaczy? Oznacza to narodzenie kursu wymiany.
Bo jeżeli złotówki o wysokiej płynności mogą być wymieniane na złotówki o niskiej płynności zgodnie z ustalonym przelicznikiem (odpowiednik kursu walutowego), to w rzeczywistości Łódź znajduje się w regionie o odmiennej walucie. I wspólna nazwa nic tu nie ma do rzeczy.
A dokładnie tak dzieje się właśnie w strefie euro. Narodziło się Cypryjskie euro!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3079
Banki cypryjskie, które źle ulokowały swoje aktywa (w greckich obligacjach!) POwinny upaść! A ich klienci POwinni za to zapłacić. Dlaczego stocznie mogą upadać a Banki nie ;-)
Dobre pytanie.
Ktoś powie - ponieważ właściciele lokat by na tym stracili.
Owszem - ale lokata jest taką samą inwestycją jak np. zakup akcji.
Zakładam lokatę, aby zarobić.
Kupuję akcje aby sprzedać je z zyskiem lub otrzymać dywidendę.
Więc czemu mogę stracić pieniądze kiedy zbankrutuje stocznia a nie mogę stracić pieniędzy kiedy zainwestuję w lokatę bankową?
Dziwna jest ta europejska ekonomia.
POniewaz stocznie byly polskie,a 'katarczycy zawiedli'...za to tuSSek stanal na wysokosci zadania.Stocznia w Rostoku zostala uratowana, kosztem Szczecina i Trojmiasta.