Nasz umiłowany przywódca jest w tym tekście jedynie figurą - bytem ucieleśniającym proces daleko głębszy i ważniejszy niż się nam wielu może, z pozoru, wydawać. I nie idzie tu także o kopanie łajna bo to czynność jest arcy-niepolityczna...
Szatański wymysł - komunizm, a dla nas bliższy jego bolszewicki ryj, bo twarzą tego nazwać nie można, jest stugłową hydrą. Jest czystym dowodem na królowanie, na tej Ziemi, Szatana - ojca wszelkiego kłamstwa i wszelkiej nieprawości. Tego, który pierwszy poddał w wątpliwość, prawdę.
"Czy naprawdę Bóg powiedział?" To pierwsze poddanie w wątpliwość Prawdy. I pierwsze jej zrelatywizowanie. Rozwijane twórczo przez wieki, znlazło swą apoteozę w bolszewiźmie właśnie.
Owszem zanegowanie prawdy miało swoje liczne, wcześniejsze odsłony i "punkty kulminacyjne". Takie jak humanizm, którego "postępowość" oparta jest przecież na postawieniu człowieka-stworzenia na miejscu Boga-Stwórcy czy, później, Wielkiej Rewolucji Francuskiej - matki wszystkich innych rewolucji, pogłębiających ten aspekt dorobku humanizmu, z Rewolucją Bolszewicką - procesu tego, w aksjologicznym znaczeniu, kulminacją i zwieńczeniem.
Tak, szatańskie zanegowanie Prawdy, stało się również (choć oczywiście nie tylko) rakiem toczącym świat nauki, podstawowego elementu składowego kultury. Nauki, kóra tak twórczo rozwinęła, w tysięcznych odsłonach, relatywizm.
I tak znieprawiona nauka nie tylko nie zauważyła, że staje się własnym zaprzeczeniem. Czym bowiem jest, w swej najgłębszej istocie, jak nie poszukiwaniem i odkrywaniem Prawdy właśnie? Ale także zaczęła masowo produkować własne kadry. Kadry, jak najbardziej, "postępowe". Odpowiednio "uformowane".
Bolszewicki rak w nauce polskiej ( europejskiej także, ale dziś nie o tym...), z czasem, rozsiał się do tego stopnia, że te rozsiane, zakażone komórki zdominowały komórki zdrowe.
A za sprawą mocy kłamstwa, czerpanej z samego piekła, zdominowały cały organizm. I tak debile zastąpiły uczonych a naukowów zastąpili "naókofcy", utytułowani i honorowani, jak najbardziej...
Dziś ludzie nauki-poszukiwacze prawdy, zostali zepchnięci do narożnika z przyspawaną gebą oszołomów i zaściankowych wsteczników.
Morze atramentu można by wylać opisując system "naukowego" awansu...
Ale proces znieprawiania szedł również "z dołu". Masy chamstwa i prymitywizmu, realizując bolszewicki system awansu społecznego, stawały się, z czasem elitą. I dziś już nią są. A elity rzeczywiste, zostały albo wyrżnięte, albo zapędzone w kozi róg, bezsilne, we własnych, nielicznych gronach, rozpamiętują czasy, które już mają nie wrócić. Są zgorzkniałe, sfrustrowane świadomością totalnej niemocy.
To, że rządzą nami moralne dna, prymitywy i wyperfumowane ale nie umyte chamy, to nic innego jak skutek "naukowej rewolucji". To są bowiem owoce kadr na każdym szczeblu edukacji i, co usiłowano z sukcesem wyeliminować, wychowania.
Niewychowany prymityw nie może nikogo wychować. Może, za to, znieprawić i wbić w pusty łeb tumana, że właśnie stał się elitą. A każdy idiota łacno w to wierzy, bo niczego tak nie uwielbia jak władzy, którą przynależność do elity zawsze daje, choć w różnym, rzecz jasna, stopniu.
I dlatego, kiedy wywalczymy Polskę, nauka MUSI stać się "oczkiem w głowie" polskiej władzy. Bo tylko wyrugowanie ze świata nauki chamów, prymitywów, najpośledniejszych debili sprawi, że wolna Polska nigdy już nie wykształci i nie uhonoruje nimbem człowieka kulturalnego, prostaków i prymitywów w rodzaju Tuska. I nigdy już, takie jak, on buce nie będą miały szans nie tylko na władanie państwem ale i na rządzenie najmniejszą, polską gminą.
Ten "niemedialny" proces musi potrwać, nie ma rady, ale musi zostać zapoczątkowany i konsekwentnie realizowany, bo jest także, najgłębiej pojmowaną, Polską Racją Stanu.
Jest, w dłuższym okresie, gwarantem wolności, także wolności myślenia, i wpojenia w umysłowośc narodu obowiązku samodzielnego posługiwania się rozumem.
A ta umiejętność, właściwie wpajana w procesie edukacji, zawsze będzie wolnością, która nigdy nie zamieni się w swawolę. Bo sine qua non każdej, prawdziwej wolności jest równie prawdziwa i równie ważna, odpowiedzialność. Odpowiedzialność za siebie, za rodzinę, za państwo.
To co dziś przybrało postać narodowej lemingiozy zakaźnej to także owoc znieprawienia nauki i kultury, to także owoc bolszewizmu, który, przez pokolenia, wsączał w duszę narodu, brak potrzeby i umiejętności myślenia-analzowania faktów i wyciągania wniosków.
I dlatego trzeba nam prosić tych, wcale licznych, przedstawicieli rzeczywistej nauki a także prawdziwych twórców narodowej kultury, by wyszli z cienia. By uwierzyli, że można, by jeszcze raz uświadomili sobie, że to właśnie oni stoją po stronie prawdy. I by mieli odwagę głośno, jak to tylko możliwe, powiedzieć, NIE!
A naszym psim obowiązkiem jest udzielenie im wszelkiego, możliwego wsparcia i głośne dziękowanie za każdą, mądrą myśl, radę, podpowiedź.
Słuchać jest zawsze trudniej niż gadać. Ale z uważnego słuchania właśnie bierze się mądre, odpowiedzialne działanie.
Trzeba nam dziś "zagrać o całą pulę"-cytując Tomasza Sakiewicza.
Tak! Trzeba!
Ale tak samo trzeba by polskie serce nie wyniosło nas ponad rozum. Niech serce mówi "co" a rozum niech powie "jak".
PS
W brudnym świcie smutnych miast
pełnych wiatrów bezlitosnych
mignie czasem twoja twarz
jak niepewne mgnienie wiosny.
W przystankowy, zmięty tłum
jakby cisnął ktoś dla żartu
bzu białego bukiet lub
same najszczęśliwsze karty.
Matką głupich cię nazwali, nadziejo!
Ludzie podli, ludzie mali, nadziejo!
Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją,
ty nas jedna nie opuszczaj, nadziejo!
Prowadź nas, nadziejo,
w ciemny czas nadziejo!
W mrocznej mgle wyczaruj
iskrę wiary.
Gdy fałszywych fanfar dźwięk
zgaśnie w dali tak jak żagiel
i wypełni głuchy lęk
zakamarki duszy nagie,
gdy już tylko walić w mur
z dzika pasją pozostaje,
nie przesadzaj, odłóż sznur,
ona istnieć nie przestanie.
Matką głupich cię nazwali, nadziejo!
Ludzie podli, ludzie mali, nadziejo!
Choć się z ciebie natrząsają, głośno śmieją,
ty nas jedna nie opuszczaj, nadziejo!
Prowadź nas, nadziejo,
w ciemny czas nadziejo!
W mrocznej mgle wyczaruj
iskrę wiary.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3669
Pozdrawiam serdecznie, Marcus