Postawienie JK przed Trybunałem Stanu ma jedną, ale niezaprzeczalną zaletę:
po dojściu PiSu do władzy (a to nie jest niemożliwe) z PO nie pozostanie kamień na kamieniu.
Nie to, że DT pójdzie siedzieć (to nie ja – to Ziemkiewicz), Arabski ucieknie, Niesiołowski schroni się w szpitalu o stosownej specjalizacji, a Kopacz zamknie się dobrowolnie w kościele św. Anny w Warszawie, gdzie Krajowy Duszpasterz Establishmentu, kardynał Nycz, nawet krzyż sprzed Pałacu Prezydenckiego uwięził:
nie, po prostu wtedy z PO nie zostanie kamień na kamieniu.
Chyba, że PiS by rozum postradał (co nie jest niemożliwe także).
I dlatego PO JK przed Trybunałem Stanu nie postawi (chyba, że wiedzą, że nigdy PiS do władzy nie dopuszczą – co również nie jest niemożliwe).
Ale w takim razie, to kamień na kamieniu nie zostanie z Polski.
Co, niestety, też nie jest niemożliwe, a jak ktoś tego nie dostrzega, to powinien pójść do lekarza.
Od oczu (Bareja).
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2725
spokojnie!!!!!! została jeszcze trawa i kamienie do sprywatyzowania.......... czekam na dalsze afery!!!!!!!!!! szczęsliwego nowego ......
z tymi kamieniami i trawą, to nie byłbym taki pewien> własnie powołali tzw. Inwestycje Polskie - będzie się kręciło, ze strach się bać!
Obawiam się, że wiedzą, że nigdy nie dopuszczą. I kamień na kamieniu może nie zostać z Polski.
No to mamy problem. Bo oni na ten fakt, za przeproszeniem, laskę kładą.