Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Patriotyzm na poziomie parkometru VS Sztyletnicy !

JWP, 19.12.2012
Jeżeli wyznacznikiem patriotyzmu lub też sposobem na jego realizację ma być wykupienie biletu parkingowego, czy też powstrzymanie się od rozbicia pustej butelki po skonsumowaniu jej zawartości o bruk, że o głowie bliźniego nie wspomnę, to ja odpadam z Konkursu Wiedzy Patriotycznej.

Trudno się dziwić, że taki katalog postaw patriotycznych proponuje nam ustami Nergala sowiecka agentura w postaci TVN-u. Przecież to i skansen, jak i kuźnia patriotyzmu zarazem. Tam przez całą dobę, podobnie jak na szpaltach GW Polska jest nadrzędnym celem, a zatem tylko tam prezentuje się wzorce oraz piętnuje istne zaprzeczenia postaw patriotycznych, jak to się przyjęło takie obrzydliwe XIX wieczne, a nawet jeszcze bardziej archaiczne.

Może nie miałem szczęścia do właściwych rodziców i za wcześnie się urodziłem by mnie Adaś  pospołu z Walterowcami uczyli patriotyzmu, ale dla mnie wykupienie biletu parkingowego to tylko dobrowolna umowa między mną, a właścicielem owego parkingu. Choć czasem pomstuję na strefy parkowania narzucone przez miasto, to przecież nikt mnie nie zmusza. Ponadto biorąc pod uwagę dziury budżetowe nie tylko miast, to Polski tą opłatą nie buduję, a jedynie łatam dziury po nieudolnym zarządzaniu i sowicie opłacanych naszych przedstawicielach. Butelek jakoś nigdy nie rozbijałem, ani przed, ani po konsumpcji. I nie wiem, co przeważało, czy rachunek ekonomiczny, wszakże wszystkie były wymienne, czy też zwykły pragmatyzm. Bo szkło mogło właśnie mnie wbić się nie tylko w podeszwę,  i po prawdzie nie byłem w stanie czerpać radości z tego typu kozackiej destrukcji. Wystarczająco żenujące jest dla mnie tłuczenie kieliszków w weselnym, czy też innym akcie.

Widać szkółka niedzielna Pana Darskiego różniła się znacznie od mojej, a i od mojego podwórka jego też. Zresztą czegóż oczekiwać po ponoć dorosłym facecie, który kręci piórami sławiąc Pana Swego ze smoły całego. Ja tam wolę innych szefów. Proste, codzienne postawy wypływają z serca i rozumu, z tego, co nam tam umieściła rodzina i wychowawcy. Z tego, co było naszą lekturą, nie tylko obowiązkową oraz jak sądzę z pewnego kodu genetycznego. Bo bunt buntem, a żenująca komercyjna autokracja to już całkiem co innego.

Patriotyzm, jeżeli odejść o definicji, wyraża się w naszej i wielu narodów historii. Jest tam jego zaprzeczenie i jego dowody wprost. Jest niejako zdolnością po części wrodzoną i nabytą. W obu przypadkach gniazdo i pokarm dla piskląt o nim stanowią i go kształtują. By od obrony własnego podwórka, domu doprowadzić nas do zdolności wyrzeczeń dla spraw i dobra wspólnego. Dla bliskich, bliźniego, kraju, ojczyzny, a czasem dla wolności, czy też w obronie nacji nam odległych. Z poświęceniem nierzadko bolesnym, a czasami w doraźnym rachunku beznadziejnym.

Czy zatem jakieś dwa, albo trzy złocisze to wymiar patriotyzmu ? Czy jak zapłacę za towar w sklepie to od razu ze mnie patriota ?, może troszeczkę, gdy kupię od polskiego rolnika. Bo to wspieranie wymierającego gatunku w dzisiejszych czasach, aż dziw bierze, że nie ma na niego okresu ochronnego. Nie do końca, swoich rodzina Pawlaków chroni skutecznie. Owszem patriotyzm to nie tylko czyny chwalebne, to również codzienne jego cząstki, ale żeby od razu flaga na maszt i salwy honorowe z powodu przyzwoitego zachowania. Jest norma i są postawy powyżej niej, niestety konfitury koniunktury są poniżej poprzeczki jaką stawia wspólnota.

Szechter i jego Wesoła Kompania znowu wyskoczyli ukarani z konopi jak Wydział propagandy KC PZPR. Tylko, że porównując prawicę do sztyletników więcej dobra nam uczynili, niż strachy na lemingowe lachy położyli. Może bardziej sugerują swoim wyznawcom, by w przypadku ostatniego zawodu nie rozprawili się z nimi. My przecież ponoć strzelać mamy. Choć po prawdzie nic nie zastąpi „słodyczy” zatopienia stali w piersi zdrajcy, tak i samo oprawcy narodu. Miłość i szacunek do bliźniego nie ma nic wspólnego z odpuszczeniem winy. Bez aktu skruchy i pokuty, a na te bym w ich przypadku i przy ich pewności swoich pleców nie liczył. Kop ze wschodu niejeden już poszedł w usłużne dupska, a na koniec pozostawią ich na żer. Tylko Polacy bolszewików nie jadają, ani też żydów. Nie będzie kolejnych pogromów opisanych właściwie przez niezawodnych historyków i publicystów na zawołanie. Najzwyczajniej należy się raz na zawsze pożegnać armią propagandy i jej konsumentami. Ci pierwsi niech się wykażą na innym polu, a wtedy zobaczymy na ile rat we frankach starczą im pensje adekwatne do umiejętności potrzebnych w normalnym państwie, a drugich trzeba odtruć. Kuracja oczywiście na ich koszt, nikt nie zmuszał do chlania jagodzianki na kościach i zażerania się sowieckimi wiktuałami. Powiększą grono zwykłych zjadaczy chleba. Bo ten znacznie zdrowszy niż imitacje kawioru.

Kolejne erekcja patriotyzmu miała miejsce w Pałacu Namiestnikowskim. Tam Prezydent, oby Bigosowa Nam Wiecznie, razem z First & Bigest Lady gościli nie dość, że samo ( osobiście się stawiło ) „Światełko z Betlejem”, to jeszcze jedyną i po linii organizację młodzieżową – ZHP. Nie zdziwię się, gdy w przyszłym roku, 11 listopada, progi Pałacu przekroczą bojówki ONR-u. Bynajmniej nie będzie to atak na Pałac i jego mieszkańców, a okazja do wspólnego przesłania do Narodu. Nikt nie potrafi, jak Nasz Bronek Jedyny jednoczyć przy każdej nadarzającej się okazji. A potem już tylko czekać, jak na bułance typu Giertych, czy też innym koniu trojańskim, Nasz Ukochany PrzyWódce ( z Januszem i KGB-istą ) Narodu poprowadzi Marsz na Wschód. Tam gdzie wzorzec i instrukcje jawią się poniektórym Złotym Runem.

Całe przesłania spotkania dostępne jest – link

Prezydent do harcerzy: Dobra, odwagi i radości.

Tam piękne i jak zwykle głębokie myśli. Uderza jednak szczególnie to przesłanie –

„…przekazywanie tegorocznego Światła Pokoju odbywa się pod hasłem

"Odważ się być dobrym",

a to - mówili - nie jest łatwe…”.

Harcerzem byłem, ponoć jest się nim do końca życia. Człowiekiem staram się być. Dziwi mnie jednak trudność na jaką wskazują harcerze. Czy naprawdę trzeba odwagi, by być dobrym ? Czy chodzi o signum temporis, czy też bardziej jest to apel do Pana Naszego na Wysokim Zamku ?

Bo przecież człowiek dobrym jest, albo nie. Błądzić i grzeszyć się zdarza, a dobro nie skąpi odwagi. Dodaje sił do wcielania w życie zbożnych dzieł. I nie jest to tania odwaga, być dobrym. Bo ani to w cenie, ani też ni na kursie. Łatwiej spektakularnie zagrać w Wielkiej Orkiestrze od Święta, niźli być dobrym na co dzień.

Może jednak jakowaś głęboka prawacka konspira, albo radzieccy pionierzy pragną przekazać najnowsze instrukcje lub też dodać odwagi Wybrańcowi Narodu do zmiany kursu. A może do trwania w rejsie po Martwym Morzu Prezydentury. Nie tacy kurierzy w historii bywali.

Tyle żartów, bo sprawy zbyt poważne.

Zarówno nowożytna definicja patriotyzmu, jak i jęki Ryżego Lisa do Prezydium KC na Krakowskim Przedmieściu, by bardziej zdecydowanie reagował na Smoleńską Sektę i dał odpór próbom „zamaszerowania” pasma sukcesów władzy oraz wzmożenie wszelakiej maści „Pętaków” daje do myślenia. Czy jest jeszcze czego bronić ?, czy też należy przejść do kolejnego etapu prowokacji i wzmożenia przekazu. Odkopać kolejne krety ze zmrużonymi oczkami. Łatwe to gdy stopień skretynienia niewolników sięgnął wschodniej normy okraszonej wolnym rynkiem. Z całym dobrodziejstwem obu form egzystencji. Tam gdzie marsz po michę roi się postępem. A odwaga ma oblicze wasali. Na każdym poziomie społecznym i politycznym. Przetykana złotymi myślami, a nawet przemyśleniami „Pod specjalnym nadzorem” jarmarcznych kuglarzy i wyszkolonych w kreacjach na każdy czas artystów z jakże znanego teatrum.

Bo przecież Ich Prawdy nie da się obronić. Można ją tylko dalej wciskać i zmuszać do akceptacji za coraz cieńsze srebrniki. Których żaden kierujący się ekonomią kantor już wkrótce nie wymieni na twardą walutę.

W codziennej pogoni w obronie bytu utraciliśmy podstawowe przymioty, jak i czujność. I to się właśnie mści z lubością godną Zła.

A teraz z innej beczki.

Czarne obszary magnetyzmu

Tadeusz Nowak
Psalmy na użytek domowy - link
Kraków 1959," Wydawnictwo Literackie" (wiersze z lat 1958-1959)

Opuściła nas sława,
popiół zasypał białe pole.
W czarnych obszarach magnetyzmu
jest szczur i stół
i biały chleb na stole.

Przyszli ułomni, zjedli chleb,
szczura na drzwiach przybili
i śpią. A stół drewniany
jak wielki zad kobyli
cwałuje z nimi w step.

Opuściła nas sława.
Jeszcze koniom po nocach
śnią się owsa kolędy
i pan starszy na płocie
chce odjechać, lecz płot
rżąc cwałuje nie tędy.

Opuściła nas sława.
Stół się pod nami kiwa.
W czarnych obszarach magnetyzmu
śpi koń i nam na oczy
opada jego grzywa.

Zagadki

Zagadki – same się zgadują
Wszystko samo siebie tworzy
Póki śmierć się nie umorzy sama sobą
Zagadki się radują
Życie – patrzy w zwierciadło
Swej własnej głębi
Przerażenie samo się zdębi ze strachu przed sobą
Spadają maski z drzew, gór i owo
Widzę czar
Bezlitosne niebo
Ha ...

Psalm o nożu w plecach

Nocą siedzę przed sobą
ja w cylindrze ja boso
a tam przez wieś z wesela
z nożem w plecach mnie niosą

Nocą biegnę przez miasto
ja w cylindrze ja boso
by napoić snem brzozy
mnie bliskiego niebiosom

Nóż się w plecach zabliźnił
sen w naciętą wszedł brzozę
strzykające w sad z jutrzni
kozie mleko nam wiozę

Na wznak we śnie leżymy
ja w cylindrze ja boso
słysząc tylko jak nocą
w jego plecy nóż wchodzi
i trzy szybki w okienku
coraz głośniej dygocą
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2468
Domyślny avatar

Krzysztof

19.12.2012 14:39

Bo tylko tacy patrioci (z biletem i butelką) na pewno odp... się od generała. Tylko to się liczy w kompanii walterowców.Jęki Ryżego to najlepszy znak, że nawet krety ulegają lemingozie i coraz częściej wychodzą na wierzch. No i coraz mniejszy parkiet na chocholi taniec. Nam - jak to kiedyś Pielgrzm w Bieli radził - trzeba tak trzymać i nie popuszczać! Ichnie srebrniki Prawdzie kroku nie dotrzymają.
jwp

JWP

19.12.2012 15:19

Dodane przez Krzysztof w odpowiedzi na Nie odpuszczać

Witam,
 hodowla Nowego Adama trwa, a wzór dali sowieci.
Czyżby zapomnieli, że Naród Polski jest Niezłomny.
Jego rdzeń.
Pozdrawiam
Domyślny avatar

dogard

19.12.2012 15:12

jak wyglada flaga POLSKA.
JWP
Nazwa bloga:
May you stay forever young - B. Dylan

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 73
Liczba wyświetleń: 319,620
Liczba komentarzy: 204

Ostatnie wpisy blogera

  • IV WODEWILOWY BAL NA STAWACH 2015
  • Każde narzędzie jest dobre...
  • Jak nie kijem, to demotem...

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję i Pozdrawiam
  • Święta Racja. Pozdrawiam
  • Ten pojazd ma naturalne hamulce...

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nazwiska głosujących przeciwko nazwaniu ludobójstwa...
  • Parszywa Konfidentka znów nadaje...
  • Ohydni 20-letni, oprawcy Żołnierzy Wyklętych

Ostatnio komentowane

  • , KeDyw juz dawno ustalil tak wage, jak i rodzaj metalu, w jakim wyplaca sie wynagrodzenie zasluzonym dla Polski takiego KALIBRU.
  • 3rdOf9, A demoty zwłaszcza :) Dobre!
  • JWP, Dziękuję i Pozdrawiam

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności