Tak sobie myślę, o czym by tu dzisiaj, zdradzę tajemnicę, że mam ograniczenie, jak piszę tekst do gazety, to musi być na inny temat, niż na blogu, co jest zrozumiałe, no, ale nie tak łatwo z marszu pisać na dwa różne tematy.
Pierwsze, co mi przychodzi na myśl, to jawne polityczne sprzedanie się kolejnego Pjonka, czyli Kamińskiego. Po Libickim, Kluzicy, kolejny „opozycjonista” wybiera pozycję kolanowo- łokciową. Nic zaskakującego w tym nie widzę, przecież wiadomo było od poczatku, o co chodzi, tylko niektórzy tak się trochę krygowali, że niby opinia publiczna, elektorat, że opozycja, tylko skuteczna, że trzecia droga, te sprawy.... Pamiętacie to jeszcze? No, ale w końcu zawsze dochodzą do tego samego. Do kurestwa. Taki charakter, z naturą nie ma co walczyć. Śmiesznie było patrzeć, jak się zastanawiają, jak to, kurna, wytłumaczyć, albo jechać na bezczela, na zasadzie „tak, i co mi zrobicie”, albo , „ach, niełatwa decyzja, niełatwa, bolesna nawet”, ale to dla Ojczyzny, by zmieniać PO, wzmocnić frakcję liberalną, chrześcijańską, czy jaką tam , to akurat najmniej istotne, skoro żadnej frakcji tam nie ma, jedynie różni ludzie w ramach tego samego projektu obsługuja nieco odmienne segmenty elektoratu, jak Gowin i Palikot, na przykład. Od razu mówię, że to nie pomyłka, Palikot jest cały czas elementem tego samego projektu, to, że się oddzielił, nie ma żadnego znaczenia, oni sami się z tego śmieją. Miał odebrać głosy nihilistycznej hołoty, różnych szumowin i odebrał, udało się. A Gowin ma robić zbolałą, dramatyczną minę i dystansować się lekko o niektórych projektów, czy wypowiedzi, po czym głosować, jak kazali. Ale różnicy między Palikotem, a Gowinem nie widzę, jeśli nie patrzeć na makijaż.
Śmiech czasem bierze na próby nieśmiałego, takiego na próbę lansowania Schetyny, chyba najbardziej cynicznego i zgranego z nich wszystkich, jako elementu świeżości i nowej jakości w polityce, trochę tak, jakby zamiast zamiast towarzysza Gierka podsuwano nam towarzysza Babiucha, nową twarz polskiej polityki, wicie, rozumicie. Pamiętam, jak towarzysz generał Siwicki w ramach kampanii wyborczej wystąpił w cywilnym garniturze i w kawiarni, no, po prostu nic, tylko zagłosować. I nie wspominam tu towarzysza generała tak całkiem przypadkiem, wobec nieskrywanego już marszu razwiedki przez partie, urzędy, media i blogi nawet. Pamiętam, co mówił Braun o Schetynie i o „układzie wrocławskim”, czyli zagadkowej nadreprezentacji polityków dolnośląskich, z rejonu zabezpieczanego kontrwywiadowczo przez towarzyszy z GRU stacjonującej tam Armii Radzieckiej. No, kto chce, niech zajrzy do moich tekstów na ten temat.
Siłą tego projektu jest gra na wielu fortepianach, możliwa z kolei wyłącznie w sytuacji przykrycia propagandowego mediów, które, jak już nie ma innego wyjścia, zajmą cały naród dramatem jaiegoś nieszczęsnego dziecka, czy dramatem jakiegoś nieszczęsnego Rutkowskiego, czy czymkolwiek innym, byle nie tym, co jest kłopotliwe dla władzy.
Dziwię się, że Kamiński kontentuje się takim, dość mało znaczacym stanowiskiem, jak ta fundacja, no, ale to na razie , na próbę, taka razwiedka bojem. Żeby mogli się tam troche najpierw obwąchać, z poczatku nieufnie , na tych salonach rzadowych z Nowakiem , czy Niesiołowskim. Oczywiście, główna wygrana, to miejsce na liscie do Europarlamentu, bo po drugiej kadencji nabywa się prawo do wielkiej emerytury i właściwie jest się ustawionym do końca życia, a nawet do końca życia następnych dwóch pokoleń. Bo te diety i emerytury świadomie są ustawione na takim wysokim poziomie, by każdy europoseł był gotowy walczyć z bronia w ręku w obronie Unii Europejskiej, choćby Barroso się okazał Darthem Vaderem (zamiast Jarosława Kaczyńskiego, jak do tej pory sądzono) , a Rumpoy zjadał dzieci na śniadanie oraz gwałcił dziewice na obiad, albo odwrotnie.
Nie o co innego chodzi z tym ruchem zizoli, czyli Solidarną Polską, moim skromnym zdaniem Kurski wymyślił, wobec faktu, że miejsce na liscie PiS było niepewne, że w ten sposób kilku europosłów ponownie wejdzie do europarlamentu. Tak to nieraz małe , banalne sprawy skutkują czymś, co potem poważni komentatorzy rozkładaja na czynniki pierwsze i drugie i wymyślają poważne uzasadnienia i arcymądre prognozy. Ktoś kiedyś powiedział, że jest zdumiewające, jak małą mądrością ten świat jest rządzony.
Niestety, albo stety, raczej jednak niestety, skutki będę tylko takie, że kilku Europosłów przegra wybory, ale odbierze kilka procent głosów PiSowi, czyli korzyść dla PO, albo wygra i zdobędzie te swoje trzy wymarzone mandaty i euroemerytury, za to porzuci swoich ludzi , którzy już im nie będą, rzecz prosta, do niczego potrzebni, a wydrenowane z twarzy SP przegra wybory krajowe, odbierając kilka procent głosów PISowi, czyli znowu korzyść dla PO.
Tak to w skrócie wygląda.
Jedna korzysć, że, jak na razie ziobrysto- kurzysci nie tracą kompletnie instynktu samozachowaczego, a jedynie tylko trochę i od czasu do czasu i nie atakuja wściekle PiSu i Jarosława Kaczyńskiego, ot, od czasu do czasu wypsnie się Kurskiemu jakieś łajdactwo, jak wtedy, gdy przepraszał Ludwika Dorna za jakieś dawne ataki, ale tłumaczył, że to wina Jarosława Kaczyńskiego, bo chciał mu się przypodobać i był pod jego wpływem. Albo wtedy, gdy Ziobro porównał Kaczyńskiego do Eriki Steinbach. Czy znowu był to Kurski? Nie pamiętam. No, nieważne, chodzi o to, że chłopaki z SP czasem tracą zimną krew i robia różne nerwowe ruchy, by zapunktować w TVN i zarobić na zaproszenie do następnego programu, ale do Kamińskiego i jawnego kurestwa jeszcze im daleko. Więc jest dla nich nadzieja.
P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i Freepl.info
http://naszeblogi.pl/blog/69
http://niepoprawni.pl/bl…
http://freepl.info/seawolf
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4479
Nie jedynie słusznej, ale jedynej, która ma szansę wygrać. Co do 7%.Zamiast udawać,ze się na czymś zna i robić z siebie durnia, lepiej poczytać ordynację i odpowiedzieć sobie samemu. No właśnie, co będzie, jak zdobędą 7% No? Może Pan odpowiedzieć? Nie? To ja odpowiem. Ordynacja "odcina" dolne 5% , więc zdobędą 2% miejsc. 5% jest stracone.Rozdzielone pomiędzy największe partie.Zrozumiał Pan już? Proszę sie nie kompromitować, z dobrego serca radzę.