Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

CIOS W OBRONNOŚĆ

Rolex, 25.06.2012
Potrzebowałem kilku dni na refleksję na temat śmierci generała Petelickiego. Nie zamierzam w tym momencie deklarować znajomości jej przyczyn. Z procesowego punktu widzenia nie wiem, nie dysponuję – jak większość z nas – żadnym materiałem dowodowym. Oczywiście, że wątpliwości są. Te wątpliwości budzi pośpiech z jakim media informowały o przyczynie śmierci, tradycyjny już moment samobójstwa (lub „samobójstwa”) stwarzający podstawy do odłożenia badań toksykologicznych o conajmniej czterdzieści osiem godzin, co spaja podobieństwem przypadki śmierci conajmniej trzech znanych osób: Michniewicza, Leppera, i właśnie Petelickiego, a gdybyśmy dodali „samobójstwo” Szpinety, w związku z miejscem zdarzenia, to cztery. Sam fakt, że używam cudzysłowu jest pewną deklaracją poglądów. Pozostając również jedynie w sferze podejrzeń, osobiście nie wierzę, żeby wyżej opisane zgony były przypadkowe, tak jak nie wierzę, by morderstwa Politkowskiej dokonało komando Czeczeńców, a w zatrucie Litwinienki Polonem dwadzieści milionów USD zainwestował jakiś prywatny „przedsiębiorca”.

Moje szczególne wątpliwości wzbudził cykl wywiadów, jakich udzielił mediom znajomy Petelickiego, generał Czempiński, który sam doświadczył ostatnimi czasy „kłopotów”, a w których odwołał swoje pierwotne wątpliwości w tej sprawie posługując się argumentem, że Petelicki był tak sprawnym żołnierzem, że praktycznie nie można byłoby go zabić. Argument jest tak naciągany, że w ustach takiego specjalisty jakim jest Petelicki musi zastanawiać, bo oznacza tyle, że jeśli ktoś Petelickiego chciałby zabić, to nie mógł to być osiedlowy złodziej rowerów, ale fachowiec klasy równej Petelickiemu, albo ktoś, kogo Petelicki znał i komu ufał.

Czempiński o tym wie, inaczej musielibyśmy zrewidować nasze zdanie o jego kompetencjach.

Okoliczności zdarzenia też są niejasne, bo jeśli mówię żonie: ”zejdę na chwilę do garażu”, to nie ma siły, żeby po pł godzinie nie pofatygowała się sprawdzić „co ja tam tak długo robię”, jesli nie z powodu natutralnych skłonności śledczych żon, to z powodu naturalnego niepokoju o męża.

Ale dziś nie o tym. Śmierć Petelickiego (a w pewnym szerszym kontekście „kłopoty Czempińskiego”)  mają dla mnie znaczenie z innego powodu. Po pierwsze, zastanawia mnie reakcja państwa. Wyobrażam sobie, że śmierć w wyniku postrzału byłego szefa Delta Force w USA postawiłaby na nogi pół państwa, jesli nie całe. Musimy pamiętać, że byłych szefów jednostek specjalnych nie zostawia się samopas, bo mają w głowie wiele tajemnic związanych z bezpieczeństwem państwa, choćby – choć nie tylko – znają żołnierzy tych służb i historie ich misji. Patrząc wstecz nie sposób zauważyć, że Polska ziemia stałą się miejscem szczególnie niebezpiecznym dla tych oficerów WP, którzy bądź nie uczestniczyli w szkoleniach nadzorowanych przez służby sowieckie w byłym Związku Sowieckim, bądź „przewerbowali” się na pracę dla „Zachodu”.

Nie jest moim celem ocenianie motywów oraz lojalności generała Petelickiego, niemniej nie ulega najmniejszej watpliwości, że dzięki postawie takich ludzi jak on możliwe było polskie uczestnictwo w NATO, ryzykowne (dla samego paktu) w związku z silnymi powiązaniami naszych wywiadów oraz służb dyplomatycznych z GRU i KGB. Wywiady, których udzielał w okresie poprzedzającym śmierć dawały świadectwo zatroskania sprawami bezpieczeństwa państwa, świadomości rozmontowywania jego obronności i narastających zagrożeń.

Z tego punktu widzenia postawę Petelickiego, w zakresie skutków nie intencji – bo tych nie znam – można ocenić jako podobną do postawy, którą reprezentował pułkownik Kukliński.

W sytuacji zagrożenia – a wielu polityków opozycji mówi dzisiaj o zagrożeniu suwerenności i niepodległości – konieczna jest mobilizacja szeregów i poszukiwanie sojuszników. Odrzucając moją medialną wiedzę o polskiej rzeczywistości i wykreowane medialnie podziały, komentarze na temat postaci generała Petelickiego po jego śmierci, mówią mi wiele o intencjach osób je wypowiadających.

Wszyscy, którzy generałowi stawiają dziś pomniki w związku z jego dokonaniami dla wydobycia Polski z Układu Warszawskiego wbrew przeważającej wówczas opinii „demokratycznej opozycji” (włączając „solidarnościowych ministrów spraw zagranicznych”) wysyłają ludziom o komunistycznej przeszłości, którzy na jakimś etapie życia zdecydowali się zmienić sojusze, jasny i czytelny sygnał, że ta droga była właściwa, a Polska ocenia ludzi przez pryzmat całości ich dokonań życiowych. Zgodnie z tym, co mówi nauka chrześcijańska, ale i zgodnie z tym, co łopatologicznie wbijał jemu ówczesnym do łbów Henryk Sienkiewicz, że dla (prawie) każdego jest droga powrotu do służby Polsce, a przeszłe winy można okupić ofiarną służbą dla Niepodległej. I nawet jeśli sama postać generała Petelickiego nie była kryształowo czysta (a nie wiem, czy była, czy nie, ale mam dosyć dobre wrażenie na jego temat po wysłuchaniu szeregu wywiadów), to obowiązkiem każdego męża stanu jest stawiać Go za wzór, i umacniać w przekonaniu tych, którzy przeszli drogę podobną, by trwali przy Polsce w sytuacji zagrożenia.

Każdy, kto tę rzadką postać współczesnej Polski, która była zdolna stworzyć jeden z najlepszych wojskowych oddziałów specjalnych na świecie, i osobiście uczestniczyła w misjach pod polską flagą określa dziś mianem „ubeka” (Petelicki uważał to za najgorszą obelgę wobec swojej osoby) działa w sposób oczywisty i bez żadnych wątpliwości w interesie czekisty Putina. Świadomie lub nie, ale tak własnie jest. Takie działanie jest częścią dzisiejszej propagandy państwa rosyjskiego, którego celem jest spacyfikowanie i zniechęcenie do trwania przy lojalności dla Państwa Polskiego tej szczególnie niebezpiecznej dla potencjalnego agresora grupy ludzi, którzy w razie zagrożenia byliby w stanie przewidzieć, reagować i neutralizować działania rosyjskiech służb specjalnych na terytorium Rzeczpsopolitej.

Włączanie się w ten propagandowy przekaz jest również silnym sygnałem dla NATO i USA, że Polska w coraz większym zakresie staje się czynnym elementem reaktywacji Układu Warszawskiego.

Relacje lojalnościowe pomiędzy żołnierzami służb specjalnych są szczególnie silne, bo rodziły się nie w czasie wspólnego opierania spasibrzuchów o blaty biurek, ale w czasie akcji bojowych. Uderzenie w pamięć po Petelickim to uderzenie w wojska specjalne, tak jak uderzenie w generała Błasika, a później w generała Buka, było częścią propagandowego uderzenia w morale całej armii. Śledząc źródła tych medialnych akcji odtwarzamy siatkę Kremla w Polsce
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 3615
Cogito

Cogito

25.06.2012 14:56

Zrujnowana armia to Polska bez szans na suwerenność.
Domyślny avatar

leming co nic nie rozumie

26.06.2012 23:41

Dodane przez Cogito w odpowiedzi na Wszystko się zgadza

Cogito, Chyba sam nie wierzysz w to co mówisz albo tez masz wyobrazenie o roli armii sprzed co najmniej 50 lat. Dzisiejsza wojna to nie okopy z armatami i piechotą z kałasznikowem tylko subtelna walka na broń wirtualną. Dzisiejsze uzbrojenie to kasa, narzedzia do sterowania ratingiem, zasoby energetyczne, przestrzeń elektroniczna,Internet, media. Strzela się nie amunicją kaliber 7,56 ale celebrytem, notatką prasową,wirusem komputerowym i kursem na giełdzie. Juz w poczatku lat 80-tych (kiedy byłem w wojsku) całe wyposazenie techniczne armii to była kupa śmiechu a co dopiero dziś gdy życie czołgu w przypadku konfliktu trwa pare minut. Zatem armia to nie miliony żolnierzy poborowych a wystarczy skromna grupa wybitnych specjalistów. Czy polska armia ma takich ? tego nie wiem. Daj Boże.
Domyślny avatar

wawa

25.06.2012 15:31

trudno przesadzac co sie stalo, ale z boku to wyglada jak zemsta klanu..tak sie zastanawiam ile po Mieroslawcu, Smolensku pozostalo w wojsku generalow i oficerow szkolonych w NATO na kluczowych stanowiskach.... a w wypowiedziach Czempinskiego wyczuwam strach i zlozenie "lojalki"....
Domyślny avatar

Zdenek Wrhawy

25.06.2012 16:44

Dzięki za poradę!
Doszło i działa :-)
Ad rem:
Cały dzisiejszy "uważamrze" [no przesadziłem...nie cały] jest poświęcony Petelickiemu.
Najważniejszy jest artykuł Cenckiewicza i Woyciechowskiego...na podstawie akt z IPN.
Przeczytać koniecznie i wszystko staje się jasne.
"Każdego można zabić"----Ojciec chrzestny...
Jestem Ci winny przysługę :-)))
Jak wyżej...
Janko Walski

Zbigniew Gajek vel Janko Walski

25.06.2012 17:03

który można odnaleźć wbrew jazgotowi medialnemu i u Jarosława Kaczyńskiego i w różnych środowiskach przychylnych Prawu i Sprawiedliwości: pokaż, że jesteś gotów działać dla Polski, ujawnij powiązania z KGB i innymi rosyjskimi służbami, wskaż rosyjską agenturę, pokaż jak działa, jakie ma słabe punkty, co jest jej siłą. Ta droga z pewnością pozostanie otwarta także dla nowej armii współpracowników rosyjskiej agentury z zaciągu III RP, pewnie liczniejszej niż w PRL.
Pozdrawiam,
JW
Rolex
Nazwa bloga:
Rolex
Miasto:
UK

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 215
Liczba wyświetleń: 827,508
Liczba komentarzy: 1,383

Ostatnie wpisy blogera

  • Ryby gadają przez sen
  • Taczeryzm. Studium dogmatyczne
  • I gramy!

Moje ostatnie komentarze

  • Uwielbiam upalne lata ;) Let it burn! Serdeczne
  • Przyjmuję do wiadomości. Natomiast nie spotkałem się ze mafijną spółką, w której prezesem byłby gangster. Poza tym możliwości intelektualne... wiedza, doświadczenie... Pozdrawiam serdecznie
  • Jak to jak? Robią w pory :)))) Dzięki za obecność! Serdecznie pozdrawiam

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Organy Centralne i Naczelne
  • KASYNO
  • W OBRONIE WŁASNEJ I NASZYCH NAJBLIŻSZYCH

Ostatnio komentowane

  • Rolex, Uwielbiam upalne lata ;) Let it burn! Serdeczne
  • Paczula, "„Gdy buldogi walczą pod dywanem, to widzisz, że coś się rusza, ale kto kogo gryzie – nie wiesz. Co jakiś czas spod dywanu wypada trup” - mówił   Stefan Kisielewski Ciekawe, że właśnie teraz…
  • Rolex, Przyjmuję do wiadomości. Natomiast nie spotkałem się ze mafijną spółką, w której prezesem byłby gangster. Poza tym możliwości intelektualne... wiedza, doświadczenie... Pozdrawiam serdecznie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności