Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Humbug

Edeldreda z Ely, 15.11.2025

W 2017 roku na uniwersytecie w Waszyngtonie utworzono nowy przedmiot. Od momentu uruchomienia zapisów online do zamknięcia kompletnej już listy studentów minęły... dwie minuty. Przedmiot nosił nazwę: Calling bullshit in the age of the big data (Demaskowanie ściemy w epoce wielkich danych)... 
Niewykluczone, że młodzi ludzie dokonali zapisu licząc na przyjemny, łatwy do zdania, mało wymagający tzw. jednokredytowy kurs... Ale, ale - z reguły do zdobycia licencjatu w Stanach Zjednoczonych (bachelor’s degree) potrzeba 120 kredytów - bardziej opłaca się zatem od razu wybierać kursy 3-4 kredytowe... A może studenci zapragnęli uczestniczyć w kursie z powodu  dobitnego słowa w nazwie - słowa, które sklasyfikować by można jako typowy przykład clickbitowego wabika? Clickbite przeważnie nie dowozi jednak tego, co obiecuje - pozostawia nas rozczarowanych i zirytowanych, a kurs Calling bullshit już w następnym roku akademickim rozszerzono do kursu 3-kredytowego... Takie było zapotrzebowanie... Zapotrzebowanie na detekcję bullshit w obecnym świecie. 
Usankcjonowanie mocnego, potocznego terminu „bullshit” w obszarze nauki zawdzięczamy Harremu Frankfurtowi, amerykańskiemu filozofowi, który w 1986 roku  opublikował esej, pt. „On bullshit”. Tekst wydany potem w formie małej, niespełna 80 stronicowej książeczki stał się bestsellerem. W Polsce pozycja ukazała się w 2005 roku i wyszła pod tytułem: „O wciskaniu kitu”. Uniwersytet w Princeton z okazji 40-lecia pierwszej publikacji wznowił właśnie wydanie tej niewielkiej objętościowo pozycji. Niech nas jednak nie zwiedzie mało imponująca ilość stron - Frankfurt, uczeń Wittgensteina wie, że „o czym nie można mówić, o tym należy milczeć” i wyrzekając się lania wody, umieszcza w dziełku tylko precyzyjne wywody, przez co tekst jest wymagający... Bez kitu... Przynajmniej dla mnie takim był. 
Frankfurt bierze się za zjawisko na gruncie filozofii praktycznie niezbadane. Co prawda kilka lat wcześniej Max Black, brytyjski filozof publikuje tekst pt. „O powszechności blagi”, ale dopiero praca Harrego Frankfurta odbija się szerszym echem. 

Podczas, gdy Black umiejscawia blagę (tj. według swojej definicji - oszukańczo fałszywe przedstawienie własnych myśli, uczuć lub stanowiska) jako zjawisko plasujące się gdzieś na kontinuum prawda-kłamstwo, Frankfurt zwraca uwagę na inny aspekt tworzący podwaliny bullshit. Jest nim obojętny stosunek do prawdy. Nawet kłamca - mówi Frankfurt - w jakiś sposób uznaję prawdę za ważną, chociaż próbuje ją przed nami ukryć przedstawiając jej opozycję...Wciskanie kitu zaś jest zupełnym novum, wobec którego jesteśmy bezradni – nie mamy względem niego uświęconych tradycją piętnujących, jak w przypadku kłamstwa, reakcji... Reagujemy konsternacją, irytacją, wzruszeniem ramion... Tymczasem: słowa, wypowiadane przez wciskającego kit są jak mówi Frankfurt – hot air – nie dostarczają większej ilości informacji, niż gdyby mówiący ograniczył się tylko do wydechu... Nie niosą ze sobą treści, mijają się z funkcją mowy – są pustosłowiem – nie służą komunikacji... A to nie jest już bagatelna kwestia...

Frankfurt nie mówił o tym wprost, ale wiele wskazuje na to, iż esej On bullshit jest hołdem oddanym Wittgensteinowi, a może nawet w zamyśle kontynuacją jego misji... Frankfurt nie odważył się nigdy do Wittgensteina porównać – twierdził, że był to dla niego ideał, do którego pod kątem intelektualnych możliwości, nie miał nadziei nawet się zbliżyć... Nieraz powraca jednak w eseju myślą do mistrza, m. in. na anegdocie z życia Wittgensteina buduje swoją definicję bullshit i przeczucie konsekwencji tego fenomenu. 

Przypomina, że Wittgenstein poświęcił znaczną część życia rozprawianiu się z tzw. zdradzieckimi formami niedorzeczności, czyli takimi wypowiedziami, które choć pozornie wyglądają na zdania filozoficzne są - w istocie, nonsensem, gdyż wykraczają poza reguły sensownego użycia języka. Dodatkowo: nie są ewidentne, dlatego uwodzą filozofów, którzy mocują się z nimi na poważnie, podczas, gdy są one iluzją znaczenia. Frankfurt rozpatruje bullshit z perspektywy etyki – relacji do prawdy i intencji wypowiadającego się. Czytelnikowi stawia pytanie i  z tym pytaniem czytelnika pozostawia: dlaczego jesteśmy bardziej pobłażliwi wobec wciskającego kit niż wobec kłamcy? Czy nie razi nas obojętny stosunek do prawdy? Słowa obliczone na efekt, wyjście z opresji, udzielenie wymijającej odpowiedzi, czyli, de facto – cały powszechny dziś PR? 

Dlaczego dominująca coraz częściej narracja korzystająca z wciskania kitu jako narzędzia może być rozpatrywana jako zdradziecka? Ponieważ zwrotnie kontaminuje także i nas. Na skutek tego przejmujemy ów zwyczaj i każdy – jak pisze Frankfurt – „dorzuca swój kamyczek” do bullshitowego krajobrazu. Kiedyś uważano – mówi Michael Patrick Lynch, autor książki, pt. „On truth in politics. Why democracy demends it.”, że jeśli tylko zabezpieczymy społeczeństwu wolność, prawda automatycznie zatroszczy się o samą siebie... Już tak nie uważamy, mówi Lynch... Ale ponieważ zostaliśmy już trochę skażeni na celownik bierzemy obiekt zewnętrzny różny od nas - świat polityki - wcale przecież nie niesłusznie…. Co i ja niniejszym uczynię - poprzez pewien cytat. Cytat - kontrast, pochodzący z pre-bullshitowej ery. Autorem słów jest nieżyjący już brytyjski polityk, George Brown, członek Partii Pracy. Tłumaczenie zrobiłam ja i AI, a tekst pochodzi z książki Browna, pt. „In my way”, poleconej mi niegdyś przez przyjaciela. Wypowiedź ma miejsce mniej więcej w 1970 roku, po przegranych przez Partię Pracy na rzecz Edwarda Heatha, wyborach:

„Wszystko to każe mi się zastanowić nad sytuacją Partii Pracy. Tak, jak mówiłem – martwię się kierunkiem, w którym zmierza kraj. Nie jestem jednocześnie wcale przekonany, że ci wszyscy, którzy pozbyli się złudzeń co do rządu pana Heatha - czyli praktycznie wszyscy, z którymi rozmawiam – muszą się koniecznie zwrócić z powrotem ku Partii Pracy – tak, jakbym sobie tego życzy... Chyba, że sama Partia Pracy zdecyduje, czego właściwie chce. 

Napisałem w tej książce, dlaczego – jak sądzę – przegraliśmy wybory. Prowadzi mnie to do stwierdzenia, że sposób, w jaki Partia Pracy prowadzi obecnie swoją opozycję wobec rządu jest niemal tak samo głupi, jak sposób, w jaki prowadziła kampanię wyborczą... Nie darzę wielkim szacunkiem rządu Pana Heatha ani jego członków. Uważam, że to zbiór ludzi o małej wadze, ale – powiedziawszy to - utrzymuję, że niezależnie od tego, kto rządzi, problemy pozostawałyby takie same i nadal by istniały, nawet gdyby Partia Pracy powróciła do władzy. Musimy znaleźć na nie odpowiedź; musimy na nowo przemyśleć nasz stosunek do niektórych tradycyjnie zajmowanych w pewnych kwestiach, stanowisk”. 

 

 

 

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1094
tricolour

tricolour

14.11.2025 14:31

Dodane przez Adam66 w odpowiedzi na Nie to żebym się czepiał ale…

Może jednak chodziło o ściemę na randce?

Co w tym złego?

😁

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

14.11.2025 16:09

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na Może jednak chodziło o…

@Tri

Tak drwić ze mnie? 

tricolour

tricolour

14.11.2025 16:48

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @TriTak drwić ze mnie?   

@Ely

Nie, to nie drwina. Kobieta, względu na jej różno - wobec mnie - imienność, zawsze jest obiektem, który mnie przyciąga. Co najmniej.

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

14.11.2025 21:57

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @ElyNie, to nie drwina…

@Tri

A opublikujesz w końcu kiedyś ten crush-test AI? 

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

14.11.2025 14:33

Dodane przez Adam66 w odpowiedzi na Nie to żebym się czepiał ale…

@Adam66

Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi. 

Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

14.11.2025 15:38

Droga Edeldredo z Ely.

Pamiętam, jak wiele lat temu po raz pierwszy znany polityk Janusz Palikot przyznał się oficjalnie, na wizji,  do kłamstwa w programie Moniki Olejnik. Wtedy to był dla mnie szok! Dziś już wszyscy do tego przywykliśmy, bo lemingowy elektorat daje zgodę na wszystkie rodzaje łamania przykazań Dekalogu - byle tylko SKUTECZNIE wykończyć konkurencję...


Z tomiku "Pro publico bono" (2012r)

KŁAMAĆ KAŻDY MOŻE...


Kłamać każdy dziś może 
Trochę lepiej, lub trochę gorzej
Ale nie o to chodzi
Kryć się z tym trzeba 
Jak złodziej...

Jeden tylko Palikot
Monisi szczerze wyznał:
„Kłamałem! Kłamać będę!
Aż Kaczora „wyślizgam”!

Nie wiem, jak się z tym czuje
Ten, co prawdę ma za nic...
Dziwi mnie nieroztropność 
Ludzi okłamywanych...

Nim znów przy urnie głosy
Oszustom przekażecie,
Pomyślcie! Głosowanie
Nie dla idiotów przecież...

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

14.11.2025 19:30

Dodane przez Lech Makowiecki w odpowiedzi na Droga Edeldredo z Ely…

@ Lech Makowiecki 

Dziękuję za wiersz. Udany ten  tomik :) Widziałam też okładeczkę nowego dzieła dla dzieci - wygląda zachęcająco. Czy pozycja już się ukazała? 

PS w jednej z pierwszych rozmów, tu, na NB z naszym nieodżałowanym Tadeuszem, rozmawialiśmy właśnie o J. Palikocie https://naszeblogi.pl/64…

Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

14.11.2025 22:04

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @ Lech Makowiecki Dziękuję…

@Edeldreda z Ely.

Na stronie wydawnictwa można już zamawiać"Historię we fraszkach: od Mieszka po Staszka"... Za chwilę ruszy sprzedaż w księgarniach. 

PS  21.11. br, o godz. 17'00", wspominamy Tadeusza w Miejskiej Bibliotece w Redzie...

Ijontichy

Ijontichy

14.11.2025 18:12

"Przyczyna błądzenia istot żywych zasadza się na tym,że sądzą,że fałsz można odrzucić,a prawdę zgłębić.

Wszelako kiedy zgłebisz samego siebie,fałsz staje się prawdą i nie ma żadnej innej prawdy,którą należałoby 

dalej zgłebiać." 

Wielka masa łatwiej padnie ofiarą wielkiego kłamstwa niż drobnego fałszu.

W naszym kraju,w którym nie ma społeczeństwa,narodu a nawet 30% ludzi myślących...zarówno wielkie kłamstwa

jak też drobne fałsze...stanowią podstawę rządów...każdej opcji! 

Masz komentarz Konfucjusza na temat Twojej notki...cóż nowego teraz wymyslili?

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

14.11.2025 21:22

Dodane przez Ijontichy w odpowiedzi na "Przyczyna błądzenia istot…

@Ijon

No to jak ten Konfucjusz tym drzewem prawdy trząsł? :-)

u2

u2

14.11.2025 20:46

„O wciskaniu kitu”

Tutaj niedościgłym mistrzem jest Donaldinho Tusk. Tak wcisnąć 100 konkretów w 100 dni potrafi tylko On. Onci jak mawiali w trylogii Sienkiewicza, prapradziadka Sienkiewicza Bartłomieja, który oburzał sie, że w Polsce rządzi Hamas, bo Cricot 2 odmówił Noblistce Hercie Mueller występu w Krakowie pod wpływem gróźb islamistów. Nota bene Bartłomiej Sienkiewicz to sam potomek islamistów Tatarów. Jak widać możliwa jest konwersja na anty-islam, bez obcinania głów.

PS. Na niekonczące się zarzuty "silniczków" (silni razem od Giertycha i Pińskiego), że PiS ukradł miliardy stawiam im sprytne pytanie, czy skazali już jakiegoś pisowca za kradzież? To zwykle zamyka dyskusję :)

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

14.11.2025 21:30

Dodane przez u2 w odpowiedzi na „O wciskaniu kitu”Tutaj…

@U2

Siemka, U2 :-) 

A jak podsumowujesz 100 dni Karola Nawrockiego? 

PS muszę Ci się pochwalić, że mój syn ostatnio zdobył złoty medal w szkolnym turnieju szachowym :-)

u2

u2

14.11.2025 22:08

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @U2Siemka, U2 :-) A jak…

"100 dni Karola Nawrockiego"

70 podpisanych ustaw, 13 zawetowanych. Przedstawione projekty własnych ustaw, czyli realizacja swojego 21-punktowego progamu. Jest wola Prezydenta do dzielenia się władzą z koalicją Tuska. Tyle że trzeba brać pod uwagę, że Tusk to pasażer tylnego wagonu europejskiego, który ma mocodawców nie w Polsce, tylko za granicą. Skończy się to zapewne wojenką polską-niemiecką, zgodnie z wizjami Mariana Węcławka z Leszna, którą szczerze odradzam dla Tuska i jego akolitów.

"mój syn ostatnio zdobył złoty medal w szkolnym turnieju szachowym" 

Gratulacje, ale jako stary wyga szachowy przestrzegam jednak przed robieniem z szachów swojej profesji. Szachy to probierz intelektu jak mawiał Goethe, ale na szachach świat się nie kończy i warto wyrabiać inne rodzaje inteligencji, które są przydatne w życiu. Szachy podobnie jak kierowanie samochodem trzeba znać i opanować jak najlepiej, ale to tylko środki do życia, a nie cel sam w sobie. :)

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

15.11.2025 09:57

Dodane przez u2 w odpowiedzi na "100 dni Karola Nawrockiego…

@U2

Przeczytałam synowi Twoje słowa - aż pokraśniał z zadowolenia, że mistrz szachowy daje mu rady. Dziękuję.

NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

17.11.2025 08:13

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @U2Przeczytałam synowi Twoje…

,.,.,,...., @EzE ....Trzeźwa porada szachisty wykonana na trzeźwo. 😉
Moim zdaniem. syn powinien jeszcze wystartować w turnieju klasyfikacyjnym gdzie mógłby uzyskać 5 lub 4 kategorię, wtedy stanie się kwalifikowanym szachistą i łatwiej mu będzie startować w różnych zawodach. Będzie miał potwierdzenie czarno na białym i jeszcze swoim dzieciom będzie mógł pokazywać. 5 kategorię jest najtrudniej zdobyć jeżeli liczyć punkty potrzebne do jej uzyskania! Zdobywanie wyższych kategorii jest po pierwsze bardzo czasochłonne, po drugie kosztowne. Szach i mat ;-)
Lech Makowiecki

Lech Makowiecki

15.11.2025 10:55

Dodane przez u2 w odpowiedzi na „O wciskaniu kitu”Tutaj…

@u2

A propos Bartłomieja Sienkiewicza:

Z tomiku "Ja tu zostaję" (2015r)


 KU POKRZEPIENIU SERC

„Henryku Sienkiewiczu! Larum w Polszcze grają!
Ponoć kraj nasz już przepadł! (Tak w karczmie gadają...)
Karczmarz Sowa rozmowy ministrów podsłuchał
(Z tego w Rzeczpospolitej tęga zawierucha!),
Ratuj, Mistrzu, rodaków – my znowu w potrzebie!
Podobno Polski nie ma, więc błagamy Ciebie:
Pisz ku serc pokrzepieniu! Znowu zacznij tworzyć,
Bo inaczej trza Wolność do mogiły złożyć...
Wskrześ przewagi Polaków, wspomnij chwile chwały,
Które Polskę zbawiły, wiarę przywracały...
Wyciągnij z zapomnienia wiktorie Jej synów;
Opisz nam cud nad Wisłą. I Monte Cassino.
Przypomnij Sobieskiego... Przybliż Piłsudskiego...
Kto, jeśli nie Ty, Mistrzu, dokonać ma tego?”
„Ciszej, waści!” – Duch rzecze. – „Po co mnie przyzywać
I w sto lat po mej śmierci z grobowca wyrywać?
Kto tu prawi, że Polska już nie funkcjonuje?”

„Bartłomiej!” – rzecze naród. – „On tak informuje.
Z domu jak wy – Sienkiewicz. Prawnukiem się mieni...”

„A to huncwot! Przez niego muszę się rumienić...
(Opisałem jednego o takim imieniu;
Zwał się Bartek Zwycięzca! Ale to był cienias...)
Nie znam ja waszych władców, aniołów ni biesów;
Turek, Szwed, Krzyżak, Moskal – nie grożą dziś kresom...
Jako stado baranów wiodą was w manowce;
Polska nie zginie nigdy! Ruszcie tyłki, chłopcy!
Wszystkich, co plotą bzdury, radzę (wzorem Piastów)
Wytarzać w smole z pierzem! I pogonić z miasta!
Jest wybór: Kuklinowski lub droga Kmicica...
Szlachectwo trza wysłużyć! A nie odziedziczyć...”
 

jazgdyni

jazgdyni

15.11.2025 08:49

@Admin

Jak pan już manipuluje stroną główną i nie przestrzega kolejności publikowanych blogów, to niech pan o to lepiej zadba, by artykuł z datą 15/11/2025 i godziną publikacji około 12:00 umieszczal na czele o godzinie - jak właśnie przeglądam o 08:45. To raczej żenujące.

PS  Droga @Edeldreda z Ely, przepraszam, to nie jest żaden atak na Ciebie. To podobno uczciwe Nasze Blogi tak przestrzegają przyzwoitości i uczciwości. 

tricolour

tricolour

15.11.2025 16:00

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Admin Jak pan już…

Artykuł był z 14 listopada, nie 15. Można to sprawdzić po pierwszym komentarzu pod artykułem. Trudno raczej napisać pierwszy komentarz zanim pojawi się miejsce na komentarz, nieprawdaż?

Co jest zatem tak żenująceż?

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

15.11.2025 20:55

@Marek Michalski & @Silentium Universi

Przepraszam, właśnie zauważyłam, że tego się nie da czytać w układzie na telefon :-( Dlatego wklejam, korzystając z pomysłu Spike'a jako odrębny komentarz. 

To jeszcze ja. Ja też chcę się wypowiedzieć na temat przenikliwości :-)

Czytam obecnie O rewolucji, Arendt: "Wkrótce zresztą okazało się, że litość, uważana za źródło cnoty, bywa okrutniejsza od samego okrucieństwa. (...) "Z litości, z umiłowania ludzkości bądźcie nieludzcy" - słowa te, wyjęte na chybił trafił z petycji jednego z oddziałów Komuny Paryża do Zgromadzenia Narodowego, nie są ani przypadkowe, ani szczególnie radykalne, lecz stanowią autentyczny język litości. Ich konsekwencją była brutalna - aczkolwiek precyzyjna i bardzo powszechna - racjonalizacja okrucieństwa litości: "Tak właśnie zręczny i niosący pomoc chirurg swym okrutnym i dobroczynnym nożem odcina zgangrenowaną kończynę, by uratować ciało chorego”. Poza tym sentymenty (jako coś różnego od pasji i od zasady) nie znają granic i jeśli nawet Roberspierre rzeczywiście kierował się współczuciem, to i tak musiało ono zmienić się w litość, kiedy wyszedł z nim na forum publiczne, gdzie nie mógł go już zwrócić ku konkretnemu cierpieniu i skupić na poszczególnych osobach. To, co może naprawdę było pasją, przekształciło się teraz w bezgraniczną emocję, która aż nadto trafnie zdawała się odzwierciedlać bezgraniczne cierpienie mas przytłaczających samą swą liczebnością. Tym samym Robespierre utracił zdolność nawiązywania i utrzymywania stosunków z konkretnymi osobami. Ocean cierpienia wokół niego i wzburzone morze emocji w nim samym zatopiły wszelki szczegółowy wzgląd: zarówno względy przyjaźni, jak też wzgląd na sztukę polityczną i zasadę działania. I w tych właśnie czynnikach - bardziej niż w jakichś szczególnych ułomnościach charakteru - musimy upatrywać przyczyn zaskakującej niewierności Robespierre’a zapowiadającej jeszcze większą wiarołomność, która miała odegrać tak ogromną rolę w tradycji rewolucyjnej. Od czasów rewolucji francuskiej ta bezgraniczność sentymentów czyniła rewolucjonistów dziwnie obojętnymi na rzeczywistość w ogóle, a na rzeczywistość osób w szczególności. Osoby bowiem bez skrupułów poświęcało się na rzecz „zasad”: w imię historii lub rewolucji jako takiej.".  

tricolour

tricolour

15.11.2025 21:03

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Marek Michalski & …

W sprawie przenikliwości - da się czytać na telefonie w trybie landscape. 

Właśnie tak odpisuje - poziomo nad podłogą 😁.

SilentiumUniversi

Silentium Universi

15.11.2025 22:03

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na W sprawie przenikliwości -…

Tak, w serwisie słabo dostosowanym do ekranów telefonów trzeba nam robić kombinacje prawą ręką przez lewe ramię. Właśnie przerabiam podobny serwis, responsywny - czyli dostosowany co prawda i do telefonów i do komputerów, ale archaiczny. Ogólnie wściec się można.

A litość typu Robespierre'a niech praktykują chirurdzy, nie politycy.

Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

16.11.2025 18:30

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na W sprawie przenikliwości -…

@Tri

Przecież ja nie o swojej mówiłam... Moja przenikliwość jest niesamowita - czego przykładem niech będzie ta opowieść: Jeżdżę od czterech tygodni w pewne miejsce. Podczas ostatniego pobytu byłam z siebie bardzo zadowolona, bo już nie musiałam iść z nawigacją od miejsca, gdzie akurat uda mi się zaparkować samochód do celu (wcześniejsze trzy razy musiałam i dopiero teraz w moim mózgu powstała mapa gdzie jest co i gdzie są poszczególne punkty orientacyjne). I taka dumna z siebie doszłam do klatki i wpisuję kod do domofonu - coś zapiszczało, ale drzwi się nie otworzyły, ale, że akurat napatoczył się jakiś młodzieniec z kluczami, który otworzył kluczami, "wejszłam" do środka. Wchodząc do windy, sprawdziłam jeszcze tradycyjnie piętro i numer mieszkania. Wysiadłam na odpowiednim piętrze i... konsternacja - drzwi wygładają trochę inaczej niż poprzednio, no i numer się nie zgadza... Różni się środkową cyfrą... Zeszłam jeszcze piętro niżej w poszukiwaniu odpowiedniego numeru mieszkania i nie znalazłam go... :( Powstała we mnie obawa, że jak w Vabank ktoś zrobił mi brzydkiego psikusa... W to było mi łatwiej uwierzyć, niż w to, że pomyliłam klatki ;) https://m.youtube.com/wa…

NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

17.11.2025 08:32

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @TriPrzecież ja nie o swojej…

,.,..,.. @Edeldredo z Ely .. trzymaj się 3 zasad a nie będziesz błądzić😉
Nie pij kolorowych wódek, nie wierz kolorowym filmom nie ulegaj kolorowym pokusom ;-)
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

17.11.2025 09:46

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na ,.,.., Edeldredo z Ely .. …

@Henry

Dziękuję za Twe  rady. 

Ijontichy

Ijontichy

16.11.2025 08:18

Dodane przez Edeldreda z Ely w odpowiedzi na @Marek Michalski & …

A to jak się da przeczytać...żeby nie pęc ze śmiechu?

https://www.salon24.pl/newsroom/1473185,daniel-olbrychski-odpowiedzial-krytykom-moja-pozycja-zobowiazuje-mnie-do-tego

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Edeldreda z Ely
Zawód:
[email protected]

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 69
Liczba wyświetleń: 314,708
Liczba komentarzy: 2,137

Ostatnie wpisy blogera

  • O nadziei na lepsze jutro, zaciskaniu pasa i światach rozbrojonych z maczug, czyli... Pierwsza rocznica śmierci Tadeusza Buraczewskiego
  • Pod prąd ze Stanisławem Remuszko
  • Wystawa Beksińskiego

Moje ostatnie komentarze

  • "There is so much beauty in the world"... 
  • Nieprawdopodobne widoki...
  • To ja wrzucę tu coś o wpływowych mężczyznach. Temat mało niedzielny, ale zapoznać się warto: https://youtu.be/1wc4Aca…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Coś na deszczowy poniedziałek (+ wtorkowy suplement)
  • Life 3.0
  • Rozum i wola

Ostatnio komentowane

  • u2, Pirat nad Piratami, nadal Piraci na Naszych Blogach! Pamięci Pirata Tadeusza Buraczewskiego! https://www.youtube.com/watch?v=OjY3nfvkJ0Y
  • NASZ_HENRY, ,.,.,..... @EzE... powtórzę tutaj komentarz żeby nie zginął w lochu 😉 Link przydatny będzie, nie tylko dla Ciebie, tak mniemam. https://dakowski.pl/wp-c… Błądzą gwiazdy i ludzie a prawda leży w 2D…
  • Jan1797, I pięknie. Jak porcelana prawdziwa:)Dzięki 

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności