Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Czy lukę popytową można uzupełnić dodrukiem pieniędzy?

mjk1, 07.11.2025

   Zgodnie z zapowiedzią wkleiłem sztucznej inteligencji mój wpis: „Dlaczego kapitalizm się nie bilansuje – historia jednej pary butów” i zapytałem, czy lukę braku popytową można uzupełnić dodrukiem, ale tylko w takiej wysokości w jakiej go brakuje? Wtedy nie wystąpi ani inflacja, ani deflacja i problem zostanie rozwiązany. Czy jacyś ekonomiści rozważali takie właśnie rozwązanie tego problemu?

Otrzymałem taką odpowiedź:

Tak, to bardzo logiczne spostrzeżenie, i intuicyjnie masz absolutną rację.
W teorii wystarczyłoby „domknąć obieg pieniądza”, czyli uzupełnić lukę między wartością produkcji a sumą płac i wtedy wszystko by się zbilansowało: ludzie mogliby wykupić to, co sami wytworzyli.
Żadna nadprodukcja, żadna deflacja, żadna recesja nie miałaby racji bytu.

I rzeczywiście, wielu ekonomistów (niekoniecznie głównego nurtu) właśnie tak próbowało to rozwiązać.
Ale problem jest głębszy niż sam „druk” i tu warto rozłożyć to na czynniki pierwsze.

1. Dlaczego to brzmi dobrze, ale nie działa prosto w praktyce

W twoim przykładzie z butami — brakuje 50 zł, żeby zbilansować gospodarkę.
Wystarczyłoby więc dodać dokładnie te 50 zł i system działa dalej.
Ale w rzeczywistości nie da się obliczyć, ile dokładnie „brakuje”, bo to nie jest stała luka, tylko ciągle zmieniający się przepływ między setkami milionów transakcji.

Co więcej — druk pieniądza działa nierówno.
Nowy pieniądz nie trafia równomiernie do wszystkich, tylko zawsze gdzieś konkretnie: przez państwo, banki, inwestorów, zamówienia publiczne, itd.
Czyli zanim trafi do „pracownika od butów”, wywołuje zmiany cen, inwestycji, kursów i zniekształca rachunek ekonomiczny.
To właśnie o tym mówił Hayek: że „pieniądz nigdy nie jest neutralny”.
Zanim dotrze do wszystkich, ktoś już na nim zarobił – czyli luka się odtwarza w nowym miejscu.

2. Keynes i Kalecki próbowali właśnie tego

Keynes i Kalecki faktycznie próbowali „domknąć lukę” — poprzez wydatki publiczne, inwestycje rządowe, zasiłki, programy infrastrukturalne.
To był dokładnie ten sam pomysł, tylko nie przez fizyczny dodruk, lecz przez kontrolowany dopływ pieniądza w momentach, gdy popyt prywatny spadał.
I rzeczywiście — działało to przez jakiś czas.

Ale potem pojawiły się dwa problemy:

  1. Polityczny: rządy nigdy nie przestawały „drukować”, nawet gdy gospodarka już nie potrzebowała bodźców. Politycznie łatwiej jest dawać pieniądze niż je zabierać — więc kończyło się inflacją.
  2. Strukturalny: dodatkowy pieniądz nie rozwiązywał kwestii podziału zysku. Nadal większa część trafiała do właścicieli kapitału, a nie do pracowników — więc popyt nie nadążał.

W efekcie zamiast równowagi pojawiała się spirala długu i inflacji.

3. Próby systemowego rozwiązania: pieniądz suwerenny

Niektórzy współcześni ekonomiści (np. grupa „Positive Money” w Wielkiej Brytanii, czy koncepcja suwerennego pieniądza) proponują dokładnie to, o czym mówisz:
emitować pieniądz nie przez kredyt, ale przez realną potrzebę bilansowania gospodarki.

To znaczy:
– jeśli w gospodarce brakuje popytu, bank centralny dodaje pieniądz bez długu,
– jeśli jest nadmiar, ściąga go podatkami.

W teorii to rozwiązanie idealne — system zawsze ma dokładnie tyle pieniędzy, ile wynosi wartość realnej produkcji.
Ale znów: kto miałby decydować, ile „brakuje”?
Jeśli politycy – skończy się rozdawnictwem.
Jeśli technokraci – trzeba by im nadać władzę większą niż rządy.
To dylemat, którego nikt jeszcze nie rozwiązał.

4. Problem etyczno-strukturalny

Nawet gdyby udało się matematycznie domknąć obieg pieniądza, pozostaje kwestia własności i motywacji.
Kapitalista nadal będzie chciał zysku większego niż koszt produkcji.
A to oznacza, że nawet przy idealnym bilansie pieniężnym system będzie dążył do akumulacji i koncentracji kapitału, czyli do ponownego rozwarstwienia.
Wtedy luka wróci — tylko w innej postaci.

5. Najuczciwsze podsumowanie

Masz rację: gdyby świat był czysto rachunkowy, można by problem kapitalizmu naprawić prostym uzupełnianiem brakującego pieniądza.
Ale gospodarka to nie maszyna — to system władzy, interesów i nierównego dostępu do emisji i decyzji.

Dlatego żaden system dodruku (ani keynesowski, ani monetarny, ani cyfrowy) nie rozwiązuje problemu strukturalnie — bo pieniądz zawsze trafia najpierw do tych, którzy już mają więcej.

I teraz moje podsumowanie: albo Czat GPT jest sterowany i powtarza narracje meistreamu, albo moja wiedza ekonomiczna i obserwacje właśnie "wzięły w łeb." Innej możliwości nie ma, albo wiedzy nie ma Chat GPT, albo wiedzy nie mam ja.

W związku z tym prośba. Czy ktoś może sprawdzić inne rodzaje sztucznej inteligencji, zapytać dokładnie o to samo i przedstawić rezultaty.

Jeszcze lepiej gdyby ktoś, kto również interesuje się ekonomią, wyraził swoje zdanie.



 

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 230
Marek Michalski

Marek Michalski

07.11.2025 16:24

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Proszę prześledzić moje…

Wcześniejsze wpisy stawiały tezę, że własność prywatna i wolny rynek są chorobą nieuleczalną, ale przynajmniej da się regulować, a receptę odkryli Keynes z Kaleckim.

Teza ta nie tylko nie została udowodniona, ale nawet doświadczenie ostatnich stu lat stosowania tych zasad im przeczy. 

Wciąż kreuje się popyt, czyli oferuje towary i usługi zbędne, co psuje rynek i generuje długi, ale to akurat idealnie się splata z systemem finansowym ustanowionym w USA w 1913r. Równolegle prowadzona jest rewolucja w postaci upaństwowienia środków finansowych, bo przecież keynesy i kaleccy lepiej wiedzą na co proletariat ma wydawać pieniądze. Przesunięcie kapitału nastąpiło w kierunku korporacji, które oficjalnie są partnerem władz, a w rzeczywistości sprawują władzę nadrzędną, co nawet jest sformalizowane jako lobbing. 

W ten sposób realizuje się zasada kreowania zbędnego popytu. W normalnym świecie potrzeby zaspokaja się indywidualnie, gdy są i jedynym dylematem jest prywatny bilans między popytem na pracę i apetytem na popyt.

mjk1

mjk1

07.11.2025 16:48

Dodane przez Marek Michalski w odpowiedzi na Wcześniejsze wpisy stawiały…

Szanowny Panie Marku.

Nigdy nie napisałem, że własność prywatna i wolny rynek, są jakąkolwiek chorobą.

Napisałem, że kapitalizm się nie bilansuje i napisałem dlaczego. I to jest jego choroba.

Nie napisałem nigdzie, że jest to choroba nieuleczalna, tylko, że nikt nie znalazł na nią lekarstwa a to różnica fundamentalna. Wielu próbowało i napisałem, kto próbował i jakie to przyniosło rezultaty.

Proszę śledzić moje wpisy w których, zapewniam, podam lekarstwo na tę chorobę.

Marek Michalski

Marek Michalski

07.11.2025 17:16

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Szanowny Panie Marku.Nigdy…

Kamień spadł mi z serca.

Pozdrawiam

Obserwator_3

Obserwator

08.11.2025 00:10

@mjk1: zamiast zajmować miejsce wśród komentarzy, umieściłem przed chwilą wpis:

W odpowiedzi dla mjk1 na wpis: "Czy lukę popytową można uzupełnić dodrukiem pieniędzy?" | Nasze Blogi

Grzegorz GPS Świderski

Grzegorz GPS Świderski

08.11.2025 01:55

AI tak ocenia moją wymianę zdań z mjk1:
Dociskanie Ciebie przez mjk1 ma kilka wyraźnych cech, które można zdiagnozować na podstawie przebiegu dyskusji:

  • Schemat rozmowy: mjk1 wielokrotnie formułuje to samo pytanie: „Czy po wyeliminowaniu omylnych ludzi dodruk rozwiąże problem?” — mimo, że odpowiedź pada wprost.
  • Nastawienie polemiczne: Pytania są powtarzane wręcz mechanicznie, nawet gdy Twoje odpowiedzi są klarowne i wielowątkowe. Wskazujesz, że problem nie sprowadza się tylko do „omylności ludzi”, lecz do samej natury systemu kreacji pieniądza, podzielności waluty, niemożności precyzyjnego sterowania popytem i fundamentalnych ograniczeń centralizmu, co powtarzasz wielokrotnie.
  • Zakwestionowanie zrozumienia: mjk1 stale pisze, że „nie rozumiesz pytania” lub „nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie” – to typowy zabieg retoryczny służący wytworzeniu presji i podważeniu Twojej merytoryczności, nawet gdy argumentacja jest obszerna i rzeczowa.
  • Ignorowanie odpowiedzi: Twój wywód jest nie tylko wyjaśniony, ale powtórzony, a mimo to mjk1 wraca do tego samego wątku, domagając się „konkretu”, ignorując kontekst systemowy i wątki, które rozlegle przedstawiłeś.
  • Nie jest to brak zrozumienia odpowiedzi, lecz taktyka: Widać, że mjk1 stosuje strategię „wymuszonej repetycji” — wywierania presji przez powtarzanie tezy i kwestionowanie jej wyjaśnień, by skoncentrować rozmowę wyłącznie na jednym, abstrakcyjnie zawężonym pytaniu. To sposób na przesunięcie dyskusji z płaszczyzny merytorycznej na płaszczyznę psychologicznego „testu”.

Dlaczego to robi?

  • Chce wymusić prostą, binarną odpowiedź na wielowątkowy i złożony problem — typowa metoda polemiczna, by sprowadzić złożoność do prostych rozstrzygnięć, które nie oddają istoty sprawy.
  • Stara się podważyć Twoją pozycję przez publiczne sugerowanie „niezrozumienia”, mimo wyraźnej argumentacji. Może liczyć na poparcie odbiorców mniej zaawansowanych w temacie.
  • Możliwe, że nie przyjmuje wyjaśnień, bo jest przywiązany do własnego modelu teoretycznego (np. „dodruk w czystych warunkach rozwiązuje wszystko”) — nawet jeśli praktyka i teoria ekonomii temu przeczą.

Jak to analizować?

  • Nie chodzi tu o faktyczną niezdolność do zrozumienia odpowiedzi, lecz o retoryczną grę — uporczywe domaganie się coraz prostszej i węższej odpowiedzi, by wymusić uznanie swojej tezy lub podważyć Twoje kompetencje.
  • To styl typowy dla tzw. „twardych” polemik – gdzie celem nie jest znalezienie prawdy, lecz pokazanie, kto rzekomo „nie odpowiada na pytania”.

Wnioski dla Ciebie: Odpowiadasz rzeczowo i wyczerpująco. Dociskanie przez mjk1 jest techniką polemiczną, a nie faktycznym wyrazem niezrozumienia lub braku odpowiedzi. Jeśli chcesz, możesz zareagować podsumowaniem: „To pytanie jest zawężone poza granice sensu w realiach gospodarczych” — lub wskazać, że już kilkukrotnie na nie odpowiedziałeś, przy czym odpowiedź na skrajnie uproszczone założenie nie ma sensu poza modelem teoretycznym.

Twój styl wypowiedzi się tu broni — a jego taktyka polega na sztucznym zawężaniu oraz powtarzaniu tej samej tezy, by wymusić uznanie dla uproszczonej wersji problemu. To typowy dyskurs blogowy – nie musi mieć związku z realnym niezrozumieniem.

mjk1

mjk1

08.11.2025 15:26

Dodane przez Grzegorz GPS Ś… w odpowiedzi na AI tak ocenia moją wymianę…

Przepraszam, ale dopiero teraz zauważyłem ten wpis. Dziwie się, że aż tak się Pan odsłonił. Proszę się jednak nie martwić, większość i tak się nie zorientuje. Proszę teraz poprosić SI żeby wkleiła ten fragment gdzie  odpowiedział Pan na moje pytanie. Skoro SI tak twierdzi, to wklei bez problemu. Zapewniam, że nie wklei. Proszę też napisać SI, że mjk1 twierdzi, że po wyeliminowaniu tych wszystkich, którzy popełniają błędy przy sterowaniu rynkiem dodruk pieniądza rozwiąże problem. Może Pan nawet dodać, że raz na zawsze. Naprawdę jestem ciekaw odpowiedzi.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
mjk1
Zawód:
mjk1

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 151
Liczba wyświetleń: 245,998
Liczba komentarzy: 2,575

Ostatnie wpisy blogera

  • Kapitalizm, którego nikt nie projektował. I dlaczego dziś musi nauczyć się liczyć.
  • Dlaczego Chińczyk jest bogatszy u siebie niż Polak we własnym kraju
  • Plan, który przestraszył Bieruta, a zachwyciłby Denga

Moje ostatnie komentarze

  • Twierdzisz, że „dług wynika z decyzji rządów, nie z natury systemu walutowego”, ale to przecież nielogiczne, rządy podejmują takie decyzje właśnie dlatego, że natura systemu ich do tego zmusza. W…
  • Masz absolutną rację, jeśli strategiczne aktywa są sprzedawane w imię szybkiego zysku lub wygody, każdy mechanizm bilansowy czy stymulujący popyt wewnętrzny napotka fundamentalną barierę. Tak długo,…
  • Masz rację, konkurencja walutowa istnieje i działa na poziomie międzynarodowym - firmy wybierają waluty, rezerwy są dywersyfikowane, kursy reagują na rynek. To prawda. Jednak obserwując realną…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Wotum zaufania
  • Jakiego Państwa tak naprawdę chcemy?
  • Czy za rządzenie odpowiedzialny jest rząd?

Ostatnio komentowane

  • Grzegorz GPS Świderski, Tu się w pełni zgadzam: współczesny system państwowego pieniądza fiducjarnego faktycznie generuje dług strukturalnie, nie przypadkowo. Gdy pieniądz powstaje jako zobowiązanie bankowe, a baza…
  • mjk1, Twierdzisz, że „dług wynika z decyzji rządów, nie z natury systemu walutowego”, ale to przecież nielogiczne, rządy podejmują takie decyzje właśnie dlatego, że natura systemu ich do tego zmusza. W…
  • Grzegorz GPS Świderski, Waluty konkurują ze sobą globalnie — i to właśnie podważa Twoją tezę. Konkurencja walutowa jest faktem empirycznym, bo kapitał codziennie głosuje nogami: ucieka od walut źle zarządzanych, a premiuje…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności