Prawda o tym, jak groźne skutki dla naszego państwa, jego gospodarki, przedsiębiorców i praktycznie całego społeczeństwa niesie wdrażanie tzw. celów klimatycznych UE, zdaje się docierać do nas wszystkich bardzo powoli.
Debatowano m.in. na ten temat na ostatniej konferencji Krynica Forum 2025 w Krynicy Zdroju. Jak poinformował serwis PAP MediaRoom dyskusja ekspertów toczyła się podczas debaty „Unijna polityka klimatyczna: czy zmierzamy ku katastrofie?”.
Marcin Kozik, prezes Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego (MARR) SA stwierdził, że zmiany w kierunku zeroemisyjnej gospodarki są nieuniknione, jednak należy realizować je w sposób racjonalny. - Zanim wybudujemy elektrownię atomową, musimy mieć bezpieczeństwo energetyczne i naprawdę tanią energię, bo bez taniej energii nie będzie gospodarki. Nie będzie też przedsiębiorców, bo to oni ponoszą tak naprawdę koszty tych wszystkich zmian. Dlatego chcemy, żeby te koszty były jak najmniejsze - powiedział prezes MARR.
PAP MediaRoom przytoczył dane, z których wynika, że w całym 2024 r. Polska wydała 376 mld euro na import surowców energetycznych, jednak w ocenie ekspertów koszty wydobycia obłożonego ETS-ami krajowego węgla byłyby niemal dwukrotnie wyższe. Dodajmy, że powyższa kwota jest prawie dwukrotnie wyższa od ubiegłorocznego deficytu budżetowego (prawie 210 mld zł), jak również znacznie wyższa od tegorocznego deficytu (planowanego na niemal 290 mld zł).
Podczas tej samej debaty w Krynicy zabrał również głos pos. Michał Woś (PiS), b. min. środowiska.
Jego zdaniem polityką klimatyczną UE kieruje ideologia, tymczasem celem powinno być również uniezależnienie się od importu surowców i postawienie na własne źródła. - Mamy węgiel brunatny i kamienny, których ceny jeszcze do 2022 r., nawet uwzględniając ETS, to było 450 zł za 1 MW, a producenci wiatraków na morzu dyskutują z ministerstwem cenę gwarantowaną 600 zł za 1 MW. Jeżeli chcemy mieć stabilne źródła energii i mamy surowce w Polsce, to z naszej perspektywy nietrzymanie się węgla jest po prostu zaprzeczeniem polskich interesów - podkreślił Michał Woś.
Z kolei analitycy Banku Pekao w ogłoszonym ostatnio raporcie „Rozwój sektora OZE po kryzysie energetycznym. Świat, Europa, Polska” sugerują /za PAP Biznes/, że Polska powinna w większym stopniu brać pod uwagę fakt, że wyższe koszty miksu energetycznego i wymagane nakłady na transformację energetyczną, to wyzwanie przede wszystkim dla polskiego przemysłu, który charakteryzuje 3. najwyższy w UE udział energochłonnych gałęzi przetwórstwa w PKB. Z tego względu zielona transformacja polskiej gospodarki wymagać będzie również dalszej silnej poprawy jej efektywności energetycznej.
Przy tym, w opinii ekspertów Banku Pekao, rozwój energetyki oparty na niedyspozycyjnych OZE rodzi spore wyzwania dla zarządzania systemami elektroenergetycznymi. Jednym z rozwiązań wspieranych przez Unię Europejską jest zwiększanie wymiany transgranicznej pomiędzy krajami członkowskimi. „W polskich warunkach jej możliwości są jednak ograniczone ze względu na małą przepustowość połączeń i wysoką jednoczesność generacji OZE w regionie. Z tego względu jest ona rozwiązaniem drogim (wysokie ceny energii w okresach szczytowego zapotrzebowania i niskiej generacji OZE), a co więcej – wymaga rozbudowy istniejących połączeń” – napisali autorzy wspomnianego raportu.
Tymczasem, jak piszą autorzy raportu Pekao SA. „Polska z punktu widzenia realizacji celów polityki klimatycznej w sektorze elektroenergetycznym znajduje się w znacznie trudniejszym położeniu niż większość państw UE. Wpływają na to przede wszystkim: umiarkowanie korzystne warunki naturalne dla rozwoju OZE – najbardziej sprzyjające są one dla wiatru (zwłaszcza offshore, który jednak dostarcza relatywnie drogi prąd) oraz jak dotąd słabo wykorzystywanej w polskim energy mix bioenergii, umiarkowanie korzystne dla fotowoltaiki oraz trudne dla energetyki wodnej”.
Na nasze trudniejsze położenie niż większość członków UE wpływa ponadto „ograniczone wsparcie ze strony czynników poprawiających zeroemisyjny miks i bezpieczeństwo energetyczne w warunkach rosnącego udziału pogodozależnych źródeł energii – Polska nie posiada energetyki jądrowej, udział dyspozycyjnych OZE (hydro, bio) jest niski, a możliwości bilansowania systemu dzięki wymianie transgranicznej ograniczone - z uwagi na małą przepustowość połączeń i dużą jednoczesność generacji OZE Polski i jej sąsiadów”.
Akurat nie o tym:
B.N. 43/25. PO-N-IP.
https://biuletynnowy.blogspot.com
Pozdrówka!
Wstawiaj swoje notki na Blogu!!!
Kto wchodzi na blog Pawlaka??? Nawet z rozpędu...
.
Ministra oświaty Nowacka, co z naszych dzieci zrobić chce tęczowych głupków, a "polskich nazistów" oskarżyła o budowanie obozów koncentracyjnych, tych niemieckich.
The "Minister" of Education, Nowacka, who wants to turn our children into rainbow idiots, and accused "Polish Nazis" of building concentration camps, the German ones.
,
Lemingi drogie, nie widzicie, że bezczelnie robią z was idiotów?
Dear lemmings, can't you see they're blatantly making you look like idiots?
Przy okazji nauka angielskiego gratis 😉
I co dalej po tej debacie w Krynicy?