W sobotę zniknęła PO a powstała partia Koalicja Obywatelska. Premier Tusk jako człowiek, który w życiu słowa prawdy nie powiedział to współczesna wersja prezesa Nowohuckiego ( z obawy przed cenzurą został Ochuckim). Wbrew deklaracjom KO to partia eurazji.
PO powstała na bazie części zużytych formacji Unia Wolności i Akcja Wyborczą Solidarność. Rezygnacja z wystawienia kandydata proszę UW otworzyła ogóle dla liberała Andrzeja Olechowskiego. Olechowski jako pracownik międzynarodowych instytucji finansowych za PRL był kontaktem operacyjnym służb specjalnych. Wcześniej był ministrem finansów w rządzie Jana Olszewskiego oraz liderem BBWR Lecha Wałęsy.
Kolejnym człowiekiem Wałęsy w trójce liderów PO był Donald Tusk. Pierwsza partia Tuska czyli Kongres Liberalno- Demokratyczny zaistniała dzięki powierzeniu funkcji premiera Janowi Krzysztofowi Bieleckiemu w 1990 r. Po wypadnięciu z Sejmu RP w 1993 r. ludzie KLD przetrwali w UW. Bronisław Geremek wygrał z Tuskiem walkę o przywództwo w UW ale było to pyrrusowe zwycięstwo.
Trzeci nurt założycieli PO to politycy dawnej AWS z Marszałkiem Sejmu RP Maciejem Płażyńskim na czele. Maciej Płażyński dobił AWS wycofując się z porozumienia pomiędzy RS AWS, ZChN i PPChD. W przeszłości Płażyński był szefem spółdzielni pracy w której Tusk malował kominy.
Ostatnią zwartą grupą była większość polityków Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego z Janem Marią Rokitą na czele. Przed decyzją wladz SKL do PO indywidualnie weszli politycy tej partii Tomasz Tomczykiewicz i Paweł Graś.
Początki KO to formacja liberalno-konserwatywna z lansowaniem idei "kościoła łagiewnickiego" czy licytacją z PiS na antykomunizm. Gwiazdą komisji śledczej ds afery Rywina był Jan Maria Rokita. Zarazem w środku trwała walka wewnętrzna Tuska o pozbycie się rywali. Poza Płażyńskim i Olechowskim lista byłych konserwatystów wydalonych z PO jest bardzo długa. Ostatnim listkiem figowym był Jarosław Gowin.
Cechą PO od 2005 r. stał się brak stałego programu i przekonanie, że rządy w Polsce powinna sprawować Komisja Europejska. PO to partia kseromodernizacji - trzeba stamtąd wszystko przekopiować bo przecież polskość to nienormalność. Donald Tusk czy Jerzy Buzek jako wazni funkcjonariusze w strukturach UE to szczyt marzeń polityków tej formacji.
Katastrofa smoleńska i ówczesne działania władz obnażyły niekompetencję i tchórzostwo liderów PO. Reset z Rosją Putina wykazał totalny koniunkturalizm i brak rozumienia pojęcia interes narodowy.
Prezydent Lech Wałęsa przez koncepcję NATO-bis utrudniał wejście Polski do tego bloku. Dzisiaj Donald Tusk opowiada kocopaly o prezydencie Trumpie jako rzekomym agencie KGB.
KO mimo szumnych proeuropejskich haseł robi wrażenie formacji Wschodu. Tego, dla którego Europa jest tylko półwyspem Azji. Dla niepodległości Polski to ogromne zagrożenie. Bo zarówno reset z Rosją jak i dzisiejszy konflikt to nie wynik świadomej polityki Tuska. To tylko płynięcie z prądem.
A metody zarządzania państwem przez KO są coraz bardziej wschodnie.
Niepodległościową polityka Polski możliwa będzie dopiero po odsunięciu KO od władzy.
Godne uwagi przypomnienie faktów.
W tym, że "Prezydent Lech Wałęsa przez koncepcję NATO-bis utrudniał wejście Polski do tego bloku."
Przesada z tym utrudnieniem. To był krótki epizod z początku lat 90tych i środowiska, które Pan opisał wraz z Gazetą Wyborcza rozprawiły się z tą koncepcją.
Było to w czasie, gdy Ukraina jeszcze nie oddała broni atomowej, a proponowała sojusz państw obszaru dawnego imperium Jagiellonów nazywanego dzisiaj najczęściej Międzymorzem.
To, że NATO zmieniło w latach 90tych charakter z antyrosyjskiego, na sojusznicze z Rosją (od 1997r.), to wiadomo. Wiadomo też, że staliśmy się papierowym sojusznikiem, a de facto zakładnikiem polityki amerykańskiej, w sytuacji, gdy Niemcy i Rosję ponownie połączyło położenie geopolityczne, a my nie zyskaliśmy samodzielności gospodarczej, politycznej, wojskowej.
Czas potwierdził, że tylko członkowie NATO ze Skandynawii, Litwy, Łotwy i Estonii są połączeni wspólnym zagrożeniem ze strony Rosji. Tak więc koncepcja NATO-bis była słuszna niezależnie od tego kto ją proponował. Jesteśmy dzisiaj w gorszym położeniu również z powodu zajęcia Białorusi po dywersji politycznej prezydenta Dudy na Białorusi, co też jest negowane mimo oczywistych faktów z punktem uderzenia na Kijów w 2022r.
Tak więc kręcimy się wokół tzw. faktów prasowych Gazety Wyborczej itp.środowiska , co jest gwarancją, że nie sposób ustalić jakichkolwiek racjonalnej drogi politycznej.
Koncepcja Międzymorza no bo o tym właściwie Pan pisze jest słuszna dzisiaj. Kraje Europy Zachodniej rzeczywiście nie rozumieją zagrożenia rosyjskiego. Stąd niepłacenie na NATO czy nawet pomysły wyjścia (socjalistyczna partia Podemos w Hiszpanii). Przy czym Międzymorze ma sens we współpracy z USA. Wtedy możemy zapobiec temu aby Europa stała się półwyspem Azji.
NATO-bis Wałęsy oznaczało pozostanie Polski w szarej strefie między Wschodem a Zachodem. Czyli odmowa akcesji do wolnego świata- bo wtedy jeszcze taki był. I tu dochodzimy do uwikłań agenturalnych Wałęsy i ludzi z jego otoczenia.
Obstawiam, że gdyby w 1993 r rządził Wałęsowski BBWR a nie postkomuniści nie bylibyśmy w NATO.
Koncepcja Międzymorza jest słuszna dzisiaj, ale taka też była również 35 lat temu, gdyż po uzyskaniu niepodległości przez Białoruś, Ukrainę i republiki nadbałtyckie, zjednoczone Niemcy stały się naturalnym geopolitycznym sojusznikiem Rosji, a rola NATO w jego pierwotnej wersji straciła rację bytu, co w 1997r. potwierdzono porozumieniem NATO-Rosja.
Rola Wałęsy jest znana, ale nie ma znaczenia dla strategii Polski i fakt, że nie bylibyśmy w NATO byłoby korzystne, bo bylibyśmy jako Międzymorze atrakcyjnym partnerem dla NATO i EWG, a przede wszystkim dla USA. I do tego sprawa wraca, niezależnie od agentur przewerbowanych wte czy wewte, bo taka jest geografia Eurazji.
Odpowiedź na pytanie dlaczego ani wówczas, ani dzisiaj, USA nie zagrały swoimi kartami, by postawić na Międzymorze jest głównie ideologiczna, a racjonalna o tyle, że rozgrywka państwami między Niemcami i Rosja USA odpowiada. Jednocześnie przecież Europa Zachodnia jest kontrolowana w ramach Bretton-Woods, planów Marshala, NATO (zagrożenie ZSRR), zamiany kolonializmu na neokolonializm (do spółki z ZSRR) a teraz ideologii klimatyzmu.
Poza tym jesteśmy mimo NATO, czyli gwarancji słabszych niż brytyjskie i francuskie w 1939r.(nie muszą wypowiadać wojny (i my tez w razie ataku na Portugalię), nieprzygotowani, bo ani nie zyskaliśmy techologii wojskowej dla przemysłu polskiego na rzecz Międzymorza, ani rakiet dalekiego zasięgu, ani broni atomowej, ani rozpoznania satelitarnego, które dzisiaj decyduje na Ukrainie, ale zadecydowało już o przebiegu wojny o Falklanndy, więc można było przez 35 lat o czymkolwiek pomyśleć, a zwłaszcza w ostatnich 4 latach.