Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Stół, działka i teatr – czyli jak od 35 lat gramy w tę samą sztukę 

mjk1, 30.10.2025

    Polska polityka przypomina spektakl, który trwa nieprzerwanie od 1989 roku. Zmienili się aktorzy, garderoba i scenografia, ale reżyseria pozostała ta sama. Publiczność wciąż siedzi na widowni, kupując bilety w postaci podatków i wiary w obietnice. Ostatni akt? Afera z działką pod CPK. Historia, w której wszystko się zgadza, oprócz logiki. 

I. Scena pierwsza: sprzedaż marzeń 

Na początku zawsze jest pomysł. Wielki, narodowy, dumny. Taki, który ma łączyć, a nie dzielić. Centralny Port Komunikacyjny, wizja kraju, który wreszcie „dogoni Zachód”. Lotnisko, kolej, infrastruktura, przyszłość. W broszurach, błękitne niebo i szczęśliwi pasażerowie. W dokumentach, liczby, terminy, gwarancje. A potem przychodzi życie. I jak to w Polsce bywa, życie zderza się z polityką jak pociąg z peronem. Bo każda wielka inwestycja to nie tylko beton, stal i asfalt, to również działki, umowy, wpływy i ludzie, którzy wiedzą, jak „to wszystko działa”. Kiedy więc okazało się, że działka pod budowę CPK została sprzedana za 22 miliony złotych, choć jej wartość rynkowa miała sięgać setek milionów, wielu złapało się za głowę. A gdy wyszło na jaw, że umowa zawiera klauzulę pozwalającą państwu odkupić nieruchomość do 2028 roku za tę samą kwotę, reszta społeczeństwa wzruszyła ramionami. Bo przecież to Polska. Tu nic już nie dziwi. 

 II. Scena druga: magia klauzuli 

Kto przy zdrowych zmysłach kupuje coś, czego nie może sprzedać z zyskiem? Albo ktoś naiwny, albo ktoś doskonale poinformowany. Bo w naszym kraju interesy często przypominają teatr magii: znikają majątki, pojawiają się fundacje, zmieniają się właściciele, a kurtyna opada dokładnie w momencie, gdy publiczność zaczyna zadawać pytania. 

Klauzula do 2028 roku, brzmi jak przypadkowy zapis prawny. Ale w polityce przypadków nie ma. Bo w tym samym 2028 roku kończy się nie tylko obowiązywanie umowy, ale, być może i kadencja nowej władzy. Jeśli historia zatoczy koło, to przy stole znów usiądą starzy znajomi, tylko z nowymi hasłami. Wtedy klauzula wygaśnie, działka zyska nową wartość, a stare relacje odzyskają blask. 

Polityka? Nie. To logika układu, który zna rytm władzy lepiej niż ludzie znają rytm własnych serc. 

 III. Scena trzecia: media w roli chóru 

W każdym teatrze potrzebny jest chór, komentatorzy, eksperci, dziennikarze. I jak to zwykle bywa, chór się kłóci: jedni śpiewają, że winni są ci, drudzy, że tamci. Studio telewizyjne zamienia się w amfiteatr, w którym każdy ma rację, ale nikt nie ma odwagi spojrzeć głębiej. Bo to nie jest już „afera PiS” czy „afera PO”. To afera systemu, który od lat żywi się tą samą energią: wzajemną wymianą oburzenia. Jedni udają, że tropią korupcję, drudzy, że ją wykorzeniają. Jedni palą znicze pod sądami, drudzy, pod telewizją. A w tle, w cieniu reflektorów, dzieją się rzeczy o wiele prostsze i o wiele bardziej przewidywalne. Wszystko toczy się w rytmie dobrze znanym: oburzenie, konferencja, komisja, zapomnienie. W Polsce afera trwa tyle, ile cykl wiadomości – czyli 48 godzin. Potem nadchodzi nowy skandal, nowy wróg, nowa narracja. 

IV. Scena czwarta: stół, który trwa 

Są rzeczy, które w Polsce się nie starzeją. Jedną z nich jest okrągły stół, nie ten fizyczny, sprzed lat, ale jego duchowy spadkobierca. Bo od tamtej pory trwa nieprzerwana wymiana miejsc. Jedni siadają z lewej, drudzy z prawej, potem się zamieniają. Obrus zostaje ten sam, porcelana tylko lekko się tłucze. Każda władza zaczyna od słów: „skończymy z układami”. Każda kończy z nowym układem. Każda obiecuje „nowy początek”. Każda kończy starą piosenką. To nie rotacja władzy – to rotacja interesów. I choć w telewizji słyszymy o wielkich ideach, reformach i patriotyzmie, w praktyce sprowadza się to do prostych, ziemskich kwestii: kto ma działkę, kto ma umowę, kto ma podpis. 

V. Scena piąta: naród na widowni 

A co z ludźmi? Ci siedzą w ciemnej sali. Bilety dawno opłacone podatkami, kredytami, cenami paliw i rachunkami. Siedzą i patrzą, jak aktorzy znów się przerzucają oskarżeniami. Czasem biją brawo, czasem gwiżdżą, ale spektakl trwa. 

Bo tak naprawdę nikt nas nie zaprasza na scenę. Naszą rolą jest wierzyć, że to wszystko dzieje się dla naszego dobra. Że CPK to symbol rozwoju, że umowa to formalność, że klauzula to zabezpieczenie. Że to wszystko „dla Polski”. 

A jeśli ktoś odważy się zapytać: „czy przypadkiem nie robicie nas w balona?”, natychmiast słyszy: „nie rozumiesz, to złożony proces”. 

VI. Scena szósta: teatr złudzeń 

W Polsce polityka od dawna przypomina teatr złudzeń. Nie ma tam już miejsca na ideologię, na wizję czy nawet spór o wartości. Zostały tylko mechanizmy przetrwania. Partie stały się korporacjami, państwo – spółką akcyjną, a społeczeństwo – klientem z ograniczonym zaufaniem.                                                                                                                                                                Każda kolejna afera jest jak powtórka tego samego odcinka: inne nazwiska, ta sama fabuła. Sprzedaż działki, przetarg, zaskakujący zapis w umowie. Oburzenie, komisja, cisza. 
I tak w kółko, jak w wiecznym serialu, którego scenariusz dawno się skończył, ale producent nie pozwala zejść z anteny. 

VII. Scena ostatnia: lustro 

Pozostaje więc pytanie: czy naprawdę niczego nas to nie uczy? 
Ile jeszcze takich historii musi się wydarzyć, byśmy zrozumieli, że zmiana władzy nie oznacza zmiany systemu? Że stół, przy którym podejmuje się decyzje, nie jest ani biały, ani czerwony, ani niebieski, jest po prostu okrągły, żeby każdy mógł się przy nim zmieścić. 

Bo może to nie politycy są największym problemem. Może to my, zmęczeni, zrezygnowani, pogodzeni z losem, nauczyliśmy się żyć w świecie, w którym absurd przestał szokować, a cynizm stał się normą. 

Jeśli więc historia z działką pod CPK, z klauzulą, z milionami, z politycznym ping-pongiem, nie otworzy nam oczu, jeśli i tym razem wzruszymy ramionami, jeśli znowu powiemy: „wszyscy tacy sami” i wrócimy do swoich spraw… 

to wtedy naprawdę nic nas już nie przekona. 

Nie afery, nie komisje, nie kolejne taśmy. Bo od 35 lat gramy w tę samą sztukę. 
Zmieniają się tylko aktorzy, kurtyna i scenografia. Ale stół ten sam. Wciąż okrągły. Wciąż pełen. 

  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 312
Ijontichy

Ijontichy

30.10.2025 11:25

Ha! 

Opisujesz teatr Bunraku, joruri narodzony w Osace...XVII wiek,chociaz Japończycy datują go wcześniej.

Ten teatr to teatr lalkowy,teraz lalki są wielkości człowieka i prowadzone są przez "niewidzialnych" 

aktorów,ubrani na czarno...maski na twarzy...dla widzów są niewidzialni. Umownie.

Treścią przedstawienia są bajki,tragedia,miłość,nieszczęścia i morderstwa ukarane lub nie :-))

Ludzie na widowni oczywiście znają te treści,ale przeżywają ...OHY,AHY KRZYKI...OKLASKI! 

Ja byłem na jednym takim przedstawieniu....nikt mi nie tłumaczył,ale stroje tych lalek...to cud!!! 

Obserwowałem reakcję widzów...łzy w oczach...złość...i krzyki! 

Gajdzin był zachwycony i rozdawał ukłony :-))

NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

30.10.2025 11:54

,.,.,.,..,. Widzę znawca austriackiej szkoły ekonomii, z austriackim gadaniem też sobie radzi😉
Czyżby austriackie gdakanie, tfu gadanie zatoczyło koło i POwróciło do Krakowa😉
Mrówka

Mrówka

30.10.2025 15:43

@mjk1 - cyt: "Kiedy więc okazało się, że działka pod budowę CPK została sprzedana za 22 miliony złotych, choć jej wartość rynkowa miała sięgać setek milionów, wielu złapało się za głowę. A gdy wyszło na jaw, że umowa zawiera klauzulę pozwalającą państwu odkupić nieruchomość do 2028 roku za tę samą kwotę, reszta społeczeństwa wzruszyła ramionami. Bo przecież to Polska. Tu nic już nie dziwi. "

W temacie rzeczonej działki (i nie tylko) trochę info tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=O1sLUNmhOmU

sake3

sake2020

30.10.2025 17:56

@mkj1.....Pozwolę sobie nie zgodzić się w kwestii mediów zwanych przez autora chórem i których wrzucił do jednego worka jako tych którzy udają,że tropią korupcję a drudzy,że ją wykorzeniają.To wielka krzywda dla uczciwych i odważnych dziennikarzy jak red Duklanowski który teraz przegrał proces z Grodzkim,bo jako pierwszy odkrył aferę korupcyjną z łapówkami w tle. Pozywani do sądów za odwagę i determinację ,bici ,szarpani ,ze zniszczonym sprzętem bo już do tego dochodzi wobec np dziennikarzy Republiki. Czy to źle,że pokazują rosnącą patologię w Polsce? Właśnie dlatego grozi im zamknięcie stacji, zniszczeniu ich sądownie przez wytypowanych przez Żurka sędziulków bez honoru i na telefon  dla zamknięcia ust i zawłaszczenie nowoczesnego sprzętu i studia. Natomiast dziennikarskie nagrody przyznawane są dziś miernotom uwieszonym u paska władzy jak Olejnik,Lis czy Dobrosz-Oracz.Autor bezrefleksyjnie określa rolę wszystkich dziennikarzy jako powierzchowną ,z jedną fabułą ale i sam jest przy tym powierzchowny. Niestety ale przyszedł czas by operować konkretami nie sloganami.

mjk1

mjk1

30.10.2025 18:47

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @mkj1.....Pozwolę sobie nie…

Widzę, że muszę doprecyzować Danusiu. 

W moim wpisie nie chodziło o podważanie odwagi czy rzetelności konkretnych dziennikarzy – wprost przeciwnie, zdaję sobie sprawę, że wiele osób ryzykuje własną karierą i bezpieczeństwem, ujawniając nieprawidłowości i patologie. Przykłady, które przytoczyłaś, doskonale pokazują, że istnieje prawdziwa, odważna i profesjonalna dziennikarska praca, często okupiona osobistymi kosztami.

Fragment o „chórze mediów” miał charakter metaforyczny i publicystyczny – miał na celu opisanie ogólnego trendu w narracjach medialnych, nie ocenę pracy konkretnych osób. Chodziło o sposób, w jaki temat afer lub polityki jest przedstawiany w niektórych mediach: powtarzanie schematów, uproszczenia, akcentowanie konfliktu partyjnego, a nie docieranie do sedna układu. Nie dotyczyło to odważnych dziennikarzy, którzy działają rzetelnie i niezależnie. Niestety, ale w tym konkretnym przypadku, działki pod CPK, nierzetelni okazali się również dziennikarze Republiki i mediów sprzyjających PiS, co wykazałem we wpisie i o ten konkretny szwindel PiS i jego przedstawianie w mediach mi chodziło.

W pełni zgadzam się, że konieczne jest operowanie konkretami zamiast sloganów. I to właśnie jest celem wpisu – zwrócenie uwagi na mechanizm powtarzalności władzy i systemowych układów, które działają niezależnie od osobowości i odwagi pojedynczych dziennikarzy. Odwaga i rzetelność w dziennikarstwie są nieocenione i stanowią fundament demokracji, nawet jeśli publicystyka używa czasem metafor, by opisać szersze zjawiska.

sake3

sake2020

30.10.2025 21:08

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Widzę, że muszę doprecyzować…

@mjk1....Jak to jest ,że dotąd nie poruszono żadnych afer,żadnych innych partii niż PiS? Jakby nigdy nie było Amber Gold afery Polnardu, Nowaka, Gawkowskiego i innych? Antypisowskie NB wołają głośno -mamy to! Nierzetelną Republikę zamknąć,położyć na nią brudne łapy. Ciekawe czy z równym zaangażowaniem uporamy się jako Polska z aferą nielegalnego finansowania kampanii Trzaskowskiego? Czy podpisanie przez Tuska wyroku na polskie rolnictwo nie jest większą aferą,bo teraz nie tylko Mercosour ale i Ukraina dzięki Tuskowi aleje nas swoimi towarami. Pisze pan o ,,szwindlu'' PiS ale już się okazuje ,że to nie tylko PiS-owi można go przypisać. No ale sędziulki na telefon oczywiście zrobią wszystko by tylko PiS był tu odpowiedzialny. Czy nie jest aferą że łamiąc prawo i Konstytucję Żurek wyrzuca sędziów z zawodu nie patrząc na ich pracę i zasługi tylko dlatego,że byli mianowani przez prezydenta Dudę ?Nawet jak na demokrację walczącą to chyba jest przekroczenie granicy przyzwotości. 

mjk1

mjk1

30.10.2025 22:40

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @mjk1....Jak to jest ,że…

Dziękuję za komentarz Danusiu i za przypomnienie innych afer. Zgadzam się, że historia polskiej polityki zna ich znacznie więcej niż tylko te związane z PiS. Amber Gold, afera Polnardu, sprawy Nowaka, Gawkowskiego i inne pokazują, że problemy systemowe nie ograniczają się do jednej partii czy jednego okresu rządów. Nie chodzi więc o wybiórcze wskazywanie winnych, lecz o pokazanie mechanizmu powtarzalności i działania układu władzy, który często pozostaje niewidoczny dla opinii publicznej.

Wpis, o którym dyskutujemy, opisuje konkretną transakcję – sprzedaż działki pod CPK, klauzulę odkupu do 2028 roku i możliwe konsekwencje tej konstrukcji, jako przykład tego, jak władza może zabezpieczać własne interesy niezależnie od zmian rządów. Nie jest to ocena całej sceny politycznej ani próba rozliczania każdej partii za wszystkie afery, które miały miejsce w ostatnich dekadach.

Zgadzam się, że inne sprawy, które wymieniłaś – finansowanie kampanii, decyzje polityczne w obszarze rolnictwa, procedury dyscyplinarne wobec sędziów – również zasługują na dyskusję i analizę. Jednak wpis nie mógł obejmować wszystkich tematów jednocześnie, bo jego celem jest publicystyczna refleksja nad jednym wyraźnym przykładem mechanizmu politycznego, który może być powtarzalny i systemowy.

Podsumowując: wskazywanie mechanizmów nie oznacza, że jedyna partia jest winna. Wpis pokazuje wzorzec, który może występować w różnych czasach i w różnych ugrupowaniach. Dyskusja o innych aferach jest ważna i potrzebna, ale nie podważa sedna analizy zawartej w tekście.

Es

Es

30.10.2025 18:58

Kompromis " zielonych" z "niebieskimi" przy okrągłym meblu określił zasady rotacji władzy ktore normalizuja rotację interesów aby wszyscy byli ukontentowani. 

spike

spike

30.10.2025 20:27

"Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. .... " NIE "... gramy w tę samą sztukę ...", tylko "gramy tę samą sztukę". a reszta tekstu, od Złego pochodzi." wyssana z palca Tyfusa o wilczych oczach.
mjk1

mjk1

30.10.2025 22:22

Dodane przez spike w odpowiedzi na "Niech wasza mowa będzie:…

Dziękuję za uwagę językową, choć drobna różnica między „gramy w tę samą sztukę” a „gramy tę samą sztukę” nie zmienia sedna przekazu. Celem tekstu nie była dosłowna lekcja gramatyki, lecz opis mechanizmu powtarzalności władzy i tego, jak obywatel może poczuć się w tym układzie jak statysta. Chciałbym natomiast zapytać wprost: co dokładnie uważa Pan za „wyssane z palca”? Czy chodzi o sam fakt sprzedaży działki w ostatnich dniach rządów PiS, czy o klauzulę pozwalającą państwu odkupić ją do 2028 roku, a może o coś jeszcze innego?

Bo jeśli fakty – umowa, cena zakupu, termin klauzuli – są „wyssane z palca”, to chętnie dowiem się, na czym opiera Pan swoje twierdzenie. Felieton to forma publicystyczna i oczywiście używam w nim metafor, ale opisywane mechanizmy i zdarzenia są dokumentowane w oficjalnych aktach i mediach.

Tak więc pytanie pozostaje: co konkretnie jest nieprawdziwe – transakcja, klauzula, przewidywana wartość działki, czy może całe ujęcie mechanizmów politycznych? Proszę wskazać, bo chcę prowadzić dyskusję na faktach, a nie na insynuacjach.

spike

spike

30.10.2025 23:05

Dodane przez mjk1 w odpowiedzi na Dziękuję za uwagę językową,…

Kolego blogerze, uwaga nie miała być złośliwa, święty nie jestem, ale to mnie męczyło, więc napisałem.
Co do reszty tekstu, mało wiemy, więc po co mamy mielić jęzorem po próżnicy, przyjdzie czas że się dowiemy, a że oskarżenie wyszło od największego urodzonego kłamcy i łajdaka, jaki chodzi po polskiej ziemi, więc z góry zakładam na 99%, że w oskarżeniach nie ma prawdy, pewne fakty już się pojawiają. 
Czy nie widać, o jaką stawkę jest ta gra?
Zanim sprawa trafi do sądu, do tego sam proces, kroi się na kilka lat, a za dwa lata wybory, Tyfus przyjmuje zakłady, że wygra, liczy że tak obrzydzi PiSowców, że zyska znaczną przewagę, potwierdzeniem są kupione sondaże, w które tylko idiota może uwierzyć, że przez dwa lata z drugiego miejsca, nagle z dnia na dzień, KO prowadzi, a w pod stołem robią przekręty.
I tak dalej, sądziłem że mądrej głowie, starczą dwie słowie.

"Widzimy przedstawienie Tyfusa, nie widząc rzeczy, jakie nam szykuje".


Niech mu ziemia na wieki lekką nie będzie.

mjk1

mjk1

31.10.2025 10:18

Dodane przez spike w odpowiedzi na Kolego blogerze, uwaga nie…

W większości racja Spike.

Jednego jednak nie obronisz nigdy. Partia której sztandarowym projektem jest CPK musi w tym celu wykupić określone grunty. W jakim celu członkowie tej partii sprzedają grunt, kluczowy dla tej inwestycji i to w momencie kiedy tracą władzę? Przecież gdyby go nie posiadali i tak musieliby go kupić. Nie ma przy tym żadnego znaczenia od kogo to wyszło a przynajmniej nie jest to żadnym usprawiedliwieniem.

A co do pierwszej kwestii, to długo biłem się z myślami, czy napisać "gramy tę sztukę", "czy gramy w tę sztukę". Ostatecznie wybrałem to drugie rozwiązanie dla podkreślenia, że też uczestniczymy w tym spektaklu. Widać, że przynajmniej jednemu się nie spodobało.

mjk1
Zawód:
mjk1

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 150
Liczba wyświetleń: 245,830
Liczba komentarzy: 2,555

Ostatnie wpisy blogera

  • Dlaczego Chińczyk jest bogatszy u siebie niż Polak we własnym kraju
  • Plan, który przestraszył Bieruta, a zachwyciłby Denga
  • Metro i marzenia polityków, czyli polski festiwal odklejenia

Moje ostatnie komentarze

  • Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…
  • Jeśli PRL i dzisiejsze Chiny „to samo”, to ja jestem baletnicą z Bolszoja. PRL nie potrafił wyprodukować papieru toaletowego a Chiny dziś produkują pół technologicznego świata, łącznie z tym laptopem…
  • „Kolega podminowany”. Klasyka. Gdy komuś kończą się argumenty, zaczyna analizować samopoczucie rozmówcy.„Wszyscy inni głupi”. Nie, nie „wszyscy inni”, tylko ci, którzy powtarzają slogany z 2005 roku…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Wotum zaufania
  • Jakiego Państwa tak naprawdę chcemy?
  • Czy za rządzenie odpowiedzialny jest rząd?

Ostatnio komentowane

  • mjk1, Dzięki za obszerny komentarz GPS, ale pozwól, że wyjaśnię coś fundamentalnego, bo widzę, że konsekwentnie przypisujesz mi stanowiska, których po prostu nie reprezentuję. Ja nie „proponuję chińskiego…
  • Ijontichy, spike 4.12. 17.11Dopiero teraz się kapnąłeś że GPS I mjk to jedna "stajnia" tylko Zbyszek na razie zbiera siły na s24. 
  • Roz Sądek, Wg wielu ekonomistów rzeczywiste bogactwo obywateli objawia się ich zamiłowaniem do częstego i dalekiego podróżowania po świecie. Nie od rzeczy jest również ilość wydawanej przez nich za granicą…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności