Celuj tutaj

Sprawa ta pokazuje wzrost ekstremizmu politycznego w Niemczech i fakt, że główny nurt nadal demonizuje AfD

Podżeganie do morderstwa: niemiecka policja prowadzi śledztwo w sprawie skrajnie lewicowej młodzieży w związku z atakiem na Alice Weidel

Niemcami wstrząsnął skandal: członkowie młodzieżówki partii Die Linke (Lewica) (Linksjugend) w Hanowerze rozdawali naklejki przedstawiające współprzewodniczącą Alternative für Deutschland (AfD) Alice Weidel z celownikiem snajperskim nad głową i angielskim napisem „Celuj tutaj”.

Policja Dolnej Saksonii potwierdziła wszczęcie dochodzenia w sprawie zarzutów „publicznego podżegania do popełniania przestępstw i gróźb” po tym, jak w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia naklejek, a przedstawiciele AfD złożyli formalną skargę.

Naklejki nie były bynajmniej aktem wandalizmu, przedstawiały oficjalne logo młodzieżówki radykalnej lewicowej partii , co wzbudziło poważne obawy dotyczące rosnącej radykalizacji politycznej.

Ten akt nieuchronnie nawiązuje do niedawnego zabójstwa amerykańskiego komentatora Charliego Kirka , które ta sama grupa z Hanoveru uczciła w Internecie wpisami takimi jak: „Celowany strzał w szyję Kirka przypieczętował koniec jego nieludzkiej polityki”.

To, że ta sama estetyka została teraz zastosowana wobec wybranego niemieckiego polityka, oznacza niebezpieczną eskalację przemocy symbolicznej. To, co kiedyś kojarzono z luźno zorganizowanymi grupami, takimi jak Antifa, teraz pochodzi bezpośrednio od oficjalnej organizacji młodzieżowej powiązanej z partią parlamentarną.

Incydent podważa oficjalną narrację, powtarzaną od lat, że ekstremizm prawicowy stanowi największe zagrożenie dla niemieckiej demokracji. Podczas gdy AfD była często piętnowana za rzekome powiązania z „mową nienawiści”, znany odłam skrajnej lewicy otwarcie ucieka się do retoryki przemocy fizycznej wobec przeciwników politycznych. Nietrudno sobie wyobrazić, jakie oburzenie wywołałaby sytuacja, gdyby role się odwróciły.

Lider AfD, Thorsten Weiß, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego tej partii w Berlinie, określił naklejkę jako „wezwanie do mordowania w duchu lewicowego terroryzmu”. Inni działacze partii domagali się przeszukań, przesłuchań i aresztowań, podkreślając, że sprawa mieści się w definicji przestępstwa z nienawiści zgodnie ze standardami promowanymi przez samą lewicę w ostatnich latach.

Młodzieżowe skrzydło Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), Jungę Union (JU), zażądało natychmiastowego objęcia Linksjugend nadzorem Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji oraz zawieszenia wszelkich dotacji publicznych, jakie otrzymuje organizacja.

Jak dotąd krajowe kierownictwo partii Die Linke milczało na temat działań jej oddziału w Hanowerze. To milczenie jest uderzające, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że partie głównego nurtu domagały się wcześniej szybkich i surowych działań, gdy skrajna prawica była zamieszana w znacznie mniej poważne incydenty. Ta rozbieżność wzmacnia poczucie selektywnej tolerancji wobec ekstremizmu – o ile pochodzi on z lewicy.