Władysław Bartoszewski to mentor i autorytet Platformy Obywatelskiej przekształconej w Koalicję Obywatelską. Autorytety tego środowiska politycznego i społecznego zaplecza, wywodzą się z jednej grupy, która ma poważne problemy z własnym życiorysem i mówieniem prawdy nie tylko o sobie. Numerem jeden w tej grupie jest oczywiście Lech „Bolek” Wałęsa, ale Władysław Bartoszewski po małej maturze też uchodził za profesora oraz wybitnego dyplomatę i to właśnie on określił swoich oponentów z PiS mianem „dyplomatołków”
Słowa te ciągle są żywe, chociaż zostały wypowiedziane 18 lat temu na konwencji PO w Krakowie, jednak mało kto pamięta, że Bartoszewski powiedział znacznie więcej i nie miało to nic wspólnego z językiem dyplomacji:
Nie wierzcie frustratom czy dewiantom psychicznym, którzy swoje problemy psychiczne odreagowują na narodzie. Swoje przeżyłem, mam 85. lat. Chcę umrzeć w kraju wolnym i stabilnym! Kategorycznie wypraszam sobie lżenie Polski przez niekompetentnych członków rządu, niekompetentnych dyplomatołków!
Kontekst tej wypowiedzi również został zapomniany, a była to aluzja do ówczesnej szefowej MSZ Joanny Fotygi, która prowadziła ostrą politykę wobec Niemiec i Unii Europejskiej, co tak rozwścieczyło „profesora”. W tym samym rządzie w latach 2005-2007 ministrem obrony był Radosław Sikorski, ale po konflikcie z Antonim Macierewiczem złożył dymisję i premier Jarosław Kaczyński ją przyjął. 12 września 2007 raku, czyli zaledwie na 17 dni przed wystąpieniem Władysława Bartoszewskiego, Sikorski zmienił barwy polityczne i oświadczył, że będzie startował z listy wyborczej PO. 14 października 2007 roku Sikorski wykrzyczał na wiecu bojowe hasło, które przykleiło się do niego na stałe: „Jeszcze jedna bitwa, dorżniemy watahy, wygramy tę batalię”. Miesiąc później były minister MON w rządzie PiS, został szefem dyplomacji w rządzie Donalda Tuska.
Zarówno Władysław Bartoszewski, jak i Radosław Sikorski kompletnie do dyplomacji nie przystają i udowodnili to wielokrotnie, za to obaj idealnie wpisują się w definicję „dyplomatołków”, co jest dość złośliwą ironią losu. Sikorski regularnie posługuje się językiem bardziej przypominającym rozmowy na długiej przerwie w szkole podstawowej albo w taniej knajpie, niż językiem mieszczącym się przynajmniej w kanonie przyzwoitej polszczyzny. Jedna z ostatnich wypowiedzi jednoznacznie potwierdza opis ministerialnej postaci:
Ja wolę taką kulturę polityczną, w której za granicą się nie atakujemy i wobec obcokrajowców występujemy jako patrioci swojego kraju. Zaczepki nie uchodzą głowie państwa, ale skoro pan prezydent chce w takim klimacie rozmawiać, to ja mogę powiedzieć, że jeśli polityk mówi o sobie w trzeciej osobie, to znaczy że już mu zaczyna odbijać. Uprzejmość za uprzejmość
Po serii porażek, jakie zaliczył Sikorski w pojedynku z Karolem Nawrockim i po wielkim sukcesie prezydenta podczas wizyty w USA, nerwy nie pierwszy raz puściły, co skończyło się tak prymitywnym i jednocześnie infantylnym odreagowaniem. Radosław Sikorski kilkukrotnie ubiegał się o najwyższe urzędy, dwa razy o prezydenturę, ale przegrał w wewnętrznych eliminacjach i raz o stanowisko europejskiego szefa NATO. Przegrał wszystko, między innymi dlatego, że jest politykiem wybitnie aroganckim z dużą domieszką kabotynizmu i jeszcze większą megalomani, jednym słowem „dyplomatołek”, który nie jest w stanie pokonać własnych słabości i deficytów.
https://www.patrzymy.pl/historia-dyplomatolkow-zatoczyla-kolo-i-zapukala-do-radoslawa-sikorskiego/
Filmik zamieszczony przez Sikorskiego tak naprawdę był kręcony w Warszawie, tło natomiast dorobiono później dzięki AI.

Teraz historia zapukała do Sikorskiego? Przecież on uprawia dyplomatołectwo już od lat.
Ci mitomani, to się jednak dobrze dobrali
Wszędzie byli, na wszystkim się znają, wszystko mogą, są najlepsi.
Powinni wziąć ślub
https://pbs.twimg.com/media/G0PaOR3XgAABMKF?format=png&name=360x360
Dziś w TV wPolsce24 (nie TV Republika jak napisałam wcześniej) w programie na żywo gościł dr Artur Bartoszewicz. Bez żadnej poprawności politycznej ocenił postać Sikorskiego. Mam nadzieję, że na YT pojawi się ten program.
Wg niego ktoś kto ma żonę z obcym obywatelstwem nigdy nie mógłby być ministrem spraw zagranicznych. Podał przykład jak w jakimś normalnym państwie ambasador ożenił się z kobietą z kraju, w którym pracował. natychmiast został odwołany z funkcji ambasadora.
Żona Sikorskiego nie tylko jest czynną dziennikarką w USA, której poglądy i publikacje są sprzeczne z polską racją stanu, ale ma obce obywatelstwo, jego synowie - też! Trzeba konkretnie napisać, że Anne Applebaum jest amerykańską Żydówką.
A. Bartoszewicz podał wiele innych powodów, które dyskwalifikują R. Sikorskiego jako urzędnika Państwa Polskiego. Wyciągnął wniosek, że ten przypadek świadczy o tym, że Polska nie jest niepodległym państwem, że jest cudzą kolonią, nie podał czyją...
Mnie zaś wciąż ciekawi kim są "zwrotnicowi" Sikorskiego? Pojawił się w rządzie Jana Olszewskiego jako weteran z Afganistanu, student z Oxfordu.... Rząd Olszewskiego szybko upadł. Dziwny jest dla mnie jego wyjazd do Oxfordu, bo w tamtych czasach mało kto mógł tak sobie wyjechać choćby ze względów ekonomicznych. Kiedy słucham jego "angielskiego" nie mogę zrozumieć, że po studiach na "Oxfordzie" duka tak, że trudno tego słuchać. Kiedy ogląda się jego spotkanie z min. s.z. Rosji S. Ławrowem w Łazienkach widzi się rozmowę bardzo dobrych znajomych, jakby ojca z synem. Sikorski był chyba we wszystkich rządzących partiach i wszystkich polskich rządach (oprócz ostatniego rządu PiS) i to na najważniejszych stanowiskach ministerialnych, co jest bardzo dziwne, kiedy się obserwuje poziom intelektualny tego człowieczka.
Chciałabym uzyskać odpowiedź na proste pytanie:
"Kim jest naprawdę i jakie zadania dla naszych wrogów realizuje Radosław Sikorski teraz?"
Jest program "Młodzież pyta" z A. Bartoszewiczem!
Dlaczego Radsik nie zrobił sobie selfika wewnątrz Białego Domu?
Bo zwiedzanie wnętrzy jest o 30$ droższe od zwiedzania ogrodu i Żydówka uj@bałaby mu łeb za marnotrawienie kasy.
Smutne ,że ten kabotyn i pospolity cham ma szanse zostania premierem po ewentualnym odejściu Tuska. Tak przynajmniej wynika z sondaży, czyli jednego skompromitowanego polityka zastąpi się innym też skompromitowanym. Trudno sobie wyobrazić ,że to aroganckie ,nadęte ale niekompetentne indywiduum miałoby odpowiadać za Polskę. Śmieszny nuworysz udający wielkiego dyplomatę przez cedzenie z namaszczeniem idiotyzmów ,chwalący się polem golfowym ,wózkiem do jazdy po tym polu i wymuszającym nazwę Chobielin-Dwór dla części Polaków jest kandydatem do rządzenia krajem ?
R. Sikorski - nuworysz? Prawdopodobnie agent Mossadu, FSB, BND, CIA i kto mu tam jeszcze zapłaci....