Wybór Karola Nawrockiego na prezydenta nie kończy żadnego etapu w walce o powrót Polski do demokracji (za chwilę o tym, czym rzeczywiście jest ta demokracja). Ta elekcja umożliwia nam batalię, bo inaczej władza szajki Donalda Tuska zepchnęłaby instytucje demokratyczne do podziemia. Marsz do wasalizacji Polski, wraz z którą wszystkie istotne przejawy życia państwa, społeczeństwa i gospodarki zależą od osobistej decyzji premiera, a on zależy od osobistej decyzji kanclerza Niemiec, został mocno spowolniony. Cały ten rządowy wózek coraz bardziej się chyboce i lada chwila może się wywrócić. Nie zmienia to faktu, że oni się jeszcze nie zatrzymali i trzeba sporego wysiłku, żeby ich wyhamować, a Polskę wrócićna normalne tory.
Czym są owe normalne tory, czyli demokracja? W najbardziej szerokiej definicji to rządy większości. Nawet z tym mieliśmy ostatnio problem, bo premier i jego otoczenie robili, co mogli, by te rządy podważyć, twierdząc, że źle policzono głosy. Ale uznanie rządów większości to nie finał demokracji; by była ona realna, muszą być spełnione jeszcze inne warunki. Przede wszystkim musi istnieć wolność słowa i rozwinięty system umożliwiający szeroką debatę. Takiego w Polsce nigdy nie było. Poszczególne grupy polityczne i biznesowe próbowały przechwycić jak największą kontrolę nad poszczególnymi częściami rynku poprzez własność kapitałową i uzależnienie od finansowania. W rezultacie media przekonywały głównie przekonanych i nie były w stanie wiarygodnie kontrolować wszystkich elementów władzy. To ostatnio zmieniło się m.in. dzięki błędom Donalda Tuska.
Atak rządu na media publiczne miał domknąć system, a w rzeczywistości go rozszczelnił. Skutek jest taki, że spora część społeczeństwa zainwestowała w media zależne od samych widzów. W tym wypadku są to Republika i inne związane z nią środki przekazu. Republika nie jest ani pisowską telewizją, ani konfederatów, ani niczyją inną. Dominują tam widzowie tych ugrupowań, ale dla nich najważniejsze jest to, by byli uczciwie informowani. A już na pewno by nie byli manipulowani przez propagandę jakiejkolwiek partii. Uwiera to polityków i musi uwierać. Po to są niezależne media i dlatego Republika stała się największą telewizją w Polsce. Cena jest za to ogromna. Jesteśmy ofiarą nie tylko represji ze strony elit rządzących, lecz także mniej pokazywanej publicznie niechęci osób, których poglądy są nam o wiele bliższe.
Nagradzane są postawy serwilizmu i klientyzmu. To kolejne zagrożenie dla polskiej demokracji. Bo jeżeli czegoś powinniśmy oczekiwać po demokratycznych zmianach, to nie tego, żeby rządzili inni ludzie, ale by Polska była lepiej rządzona. Bez kontroli medialnej każda władza się zdegeneruje. Grudzień 2023 roku zakończył pewien etap tworzenia zastępczych projektów dla prawdziwych mediów. Władza, która kontrolowała media publiczne i niektóre prywatne, na przykład kupione od zagranicznego kapitału, przegrała wybory, a rząd w kilka dni złamał wszelkie zabezpieczenia, które miały nie pozwolić na kontrolę ze strony nowej ekipy.
Demokrację w Polsce musimy budować wraz z zabezpieczeniem swobody debaty. Widać, że żadne ustawy tego nie zrobią. Trzeba rozwijać rynek normalnych mediów. Podobnie należy zreformować sądownictwo. Sędziowie muszą być niezależni od władzy, każdej władzy. To zadanie chyba jeszcze trudniejsze niż zbudowanie niezależnych mediów. Jeżeli nie chcemy być świadkami takich patologii jak te, które mamy dzisiaj, zmiany trzeba już teraz planować.
Tekst z najnowszego wydania tygodnika "Gazeta Polska"
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 570
Jednak jak coś przeskrobią, to powinni ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. Na razie są nadzwyczajną kastą i nic im nie grozi, nawet jak mocno nawywijają. Nowy minister bezprawia, niejaki Zurek, o dziwo w niedawnej przeszłości sędzia, zaczął swoje "rządy" od grubego bezprawia wymieniając 46 szefów sądów, których z tego co pamietam wymieniał już niejaki Bandera. :)
Obserwujemy powtórkę z (...) , a obecnie 15 % poparcia mają partie żydowskie (Mentzena i Brauna).
Jedynym wyjściem w obecnej sytuacji jest założenie nowej, centrowej partii politycznej, przyjaznej Polsce, która skupiłaby ludzi młodych, niezdecydowanych i przynajmniej część tych, którzy jak dotąd nie biorą udziału w wyborach. Trzeba tylko znaleźć odpowiedniego człowieka, co myślę nie jest trudne ! Koalicje z postkomuchami, świrami, pajacami i niemieckimi agentami nic Polsce nie dadzą ! Jeśli J. Kaczyński wie co robi to powinien przypomnieć sobie koalicję ze świrem Lepperem, która zakończyła się dymisją rządu koalicyjnego !!!
Długo maglowałem Groka3 na temat żydowskiego pochodzenia Brauna. Jednak Grok dzielnie odparł wszelkie moje ataki i stwierdził, że to Austriak z pochodzenia, choć Braun to typowe żydowskie nazwisko. Nawet siostra Brauna była przekonana o swoim żydowskim pochodzeniu i zaczęła chodzić do synagogi, aby poznać judaizm, ale przestała. Co do Mentzena to jego dziadek Kaszub był wcielony do Wehrmacht podczas 2WŚ. Żyda by nie wcielili, tylko zastrzelili.
"świrem Lepperem"
Okazało się, że to nie śp. Lepper był tym świrem, tylko niejaki Qń :)
Miejmy nadzieję, że Pan Karol Nawrocki dokończy dzieło swojego imiennika i oczyści Polskę z komunistów którzy dzisiaj udają demokratów.
Obecnie wolność słowa sprawdza się do magla. Wówczas jest dozwolona i akceptowalna. To też kwestia natury ludzkiej.
Politycy zresztą celowo uprawiają plemienną paplaninę dla odwrócenia uwagi od racjonalnej analizy ich zideologizowanych i agenturalnych działań.