Jak się okazuje , wieloletnie jątrzenie i dzielenie Polaków nie wystarczyło Jarosławowi Kaczyńskiemu. Nic go nie zaspokoi, demona zła. Teraz postanowił rozjątrzyć i podzielić Europejczyków. I tak dokładnie podzielić, że po jednej stronie jest Europa i jej wszyscy przywódcy wszystkich odcieni politycznych, a po drugiej pewien wąsaty gajowy z Ruskiej Budy. No i Janukowycz z Putinem, choć właściwie trudno powiedzieć, czy aż tak bardzo są z Europy. Chyba nie bardzo. No, ale geograficznie są, zatem przyjmijmy, ze Komorowski nie jest taki całkiem samotny, trzyma się pod ręce z Putinem i Janukowyczem. Cóż za zaszczyt i powód do chwały! Sukces i to kolejny!
W tej sytuacji Prezydent Komorowski błyszczałby na firmamencie już nie tylko, jako gwiazda pierwszej wielkości, niczym jakiś Syriusz (Bronisław „Syriusz” Komorowski, ha, jak to brzmi!) , ale w ogóle jedyna. Kolejny sukces! No, po prostu nie ma końca tych sukcesów. Może by jakie święto ustanowić, Święto Korony Himalajów? Pamiętamy, jak wzruszony Prezydent Komorowski, jak tylko się rozlokował pod Żyrandolem, chwycił w podniecone ze szczęścia dłonie Aneks do Raportu Macierewicza ( uffff!!!), zaraz pobiegł do mediów się pochwalić wielkim sukcesem ( kolejnym), bo uścisnał ręce tylu premierom i prezydentom, że to po prostu, jak Korona Himalajów! Żeby tak każdy zrobił dla Kraju tyle, co on! A przypomnijmy, że wtedy nie miał jeszcze na koncie swego największego sukcesu, niczym wisienka na torcie, podpieprzenia kieliszka szwedzkiej królowej na bankiecie, wydarzenia , którego ani królowie szwedzcy, ani polscy (jak jeszcze byli) nie zanotowali.
Wizja Prezydenta Komorowskiego z uporem przemawiającego do pustej sali z jego legendarnymi już błyskotliwymi zwiszenrufami i parabolami, żartami i przypowieściami, tudzież pohukiwaniami, sprawiła, że rzad Ukrainy odbył tzw. Emergency Meeting i postanowił oddalić to niebezpieczeństwo, odwołując szczyt. Wybrali mniejsze zło. Ponoć były nawet pomysły, by wypowiedzieć komuś jakąś wojnę, by nie wyszło niezręcznie, „Ach, jakże nam przykro, Panie Prezydencie, tak byśmy chcieli usłyszeć coś o kaszalotach, czy armatach ukrytych w krzakach i o tych kiełbasach, co to maja być długie i w ogóle, ale widzicie, akurat mamy wojnę o Sewastopol, jesteśmy trochę zajęci, jak tylko skończymy, natychmiast wrócimy do tematu. Tymczasem wpiszcie sie do księgi w ambasadzie, tak jak po tsunami w Japonii, czy Japonji, nieważne.”. Szkoda, bo tego szczytu Komorowskiego z Komorowskim długo by nie zapomnieli, nawet, jakby bardzo chcieli. A i my mielibyśmy o czym pisać przez długie miesiące. A, tak, musimy pisać o Kuźniarze. Też śmieszny, ale jednak nie to samo.
Kużniar ( co za exemplum, swoją drogą, skąd oni biorą takich ludzi?) już ogłosił, że odwołanie szczytu Komorowskiego z Janukowyczem ( bo nikt inny nie przyjechał) jest właśnie wielkim sukcesem i to kolejnym, polskiej dyplomacji. No, już Stalin pisał o zawrocie głowy od sukcesów, żeby aż tak szybko nie wprowadzać kolektywizacji, konkretnie , żeby jednak aż tyle milionów chłopów nie umierało z głodu, bo w końcu bez przesady. Sukces sukcesem, ale coraz trudniej to ukrywać.
Tu mamy taki lekki dysonans poznawczy, bo nie wiemy, czy Kaczyński wbił Ojczyźnie nóż w plecy, a Ukrainę wepchnął w mocarne ramiona Rosji swym zdradzieckim nawoływaniem do bojkotu, jątrząc i dzieląc Europę, czy też raczej, jak słyszymy, dzieki temu Polska odniosła sukces i to kolejny. No i w ogóle jak to możliwe, by zmarginalizowany, opuszczony, podzielony, pozbawiony zdolności koalicyjnej, stary, strzelający gafy, schodzący ze sceny, paranoiczny nieudacznik, jak od lat już chyba dwudziestu nieustająco i regularnie słyszymy o Jarosławie Kaczyńskim dokonał tego wszystkiego jednym wpisem na blogu. Zapewne dlatego wyśmiewanie go i nazywanie Gomułką, Stalinem, Hitlerem, Neronem, pedofilem oraz ch... jest uznawane przez Salon za dowód niezwykłej odwagi. No, nie ma innego wytłumaczena, jak tylko takie, że ma pod sobą Ciemną Stronę Mocy. Władca Pierścienia. Lord Vader. Zresztą, nic nowego, Wyborcza pisała o tym wielokrotnie, tylko nie słuchaliśmy.
Acha, na koniec, czytam, jak się różne ruskie burki i Szariki nadymają, że z telefonu Prezydenta dzwoniono nie w 4 minuty, ale w cztery godziny po tragedii. Nooo, skoro tak, to w porzadku. To trochę tak, jakby z ulgą usłyszeć, że wbrew imerialistyczno- goebbelsowskiej propagandzie oficerów w Katyniu mordowanio nie w piątek, tylko w sobotę. Grasiowe „Izwinitie” jak najbardziej wskazane!
P.S. Zachęcam do czytania felietonów w „Gazecie Polskiej Codziennie” i Freepl.info
http://freepl.info/seawo…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://niezalezna.pl/blo…
http://seawolf.salon24.p…
Oraz w wersji audio tutaj:
http://niepoprawneradio.pl/
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4884
zamiast w Jałcie bedzie szczytował rodzinnie.... przynajmniej mniejszy obciach bo bez gaf sie obedzie.
Tak przy okazji ... czy to prawda ze rodzice putina zmarli jedno po drugim w pierwszym roku prezydentury?
..ze nawet dziennikarze nie zdazyli wywiadow przeprowadzic??
Gdy Jelcyn zrobił Putina prezydentem,to natychmiast jego służby wyczyścili mieszkanie matki ze wszelkich dowodów i pamiątek po synu Putinie.Może i póżniej zabił swoją matkę.Przecież to nic dla niego takiego.
No dzis przyjezdza para krolewska z Norwegii. Ciekawe, co dzis zmaluje?
A jaki namiot przywdzieje pierwszy kaszalot?
Gdyby głupota umiała latać to "Bul"latał by jak gołębica.
Niech lepiej pilnuje żyrandola,choć przy jego zgraji może
okazać się że ktoś ten żyradol podprowadził.
Toż on ten kieliszek zabrał królowej celowo żeby się nie spiła kobita. Już to słyszę: no co ty Anka ja jej nic nie zabrałem, pić mi się chciało to wypiłem se z dwóch kielonków a co nie mogę. Prezydentem jestem to mogę i z trzech się napić, zresztą jakieś chyba stare to wino było bo kwaśne. Dobrze, że jej podpieprzyłem ten kieliszek pewnie też by jej ten cienkusz nie smakował i później by gadała, że w Polsce dali jej stare, kwaśne wino. Ho ho ho! A tak i wilk cały i owca syta ho ho ho! I chonor uratowany.
Stopy wody pod kilem!
A pamietacie, jak zanim ktokolwiek usiadł (nie pamiętam już tej wizyty na wysokim szczeblu), on pierwszy, bodaj nawet przed kobietą, dooopę na fotelu posadził? Cholera - ani wiedzy, ani kindersztuby ten gajowy z Ruskiej Budy nie posiada. To ja się pytam, jakim cudem ktoś taki zdał maturę i studia skończył? (w moich czasach). U mnie w podstawówce miałby kłopoty, bo ortografię np. bardzo piłowano i wymagano (w małym mieście!). Nie mogę tego pojąć!
naukowo stwierdzil,ze woda ma to do siebie,ze plynie(tu nie jestem pewna)chyba powiedzial... z gory na dol
ha ha ha ..
mniej więcej tak: woda ma to do siebie, że jak się zbierze to później spłynie do morza. Bardzo naukowe podejście o którym nawet najlepszym hydrologom w kraju się nie śniło!!! Jedna z postaci serialu "Ranczo" niejaki Czerepach stwierdziłby krótko: GENIUSZSZSZ! No cóż pan prezydęt tęga głowa co dzień szuka jak tu dojść do Pacanowa ( przy całym szacunku dla miasta i mieszkańców)
Tak, popisal sie przed Angela Merkel. I tyn pajacem z Francji zwanym Sarko.
Nawet w telewizji niemieckiej pokazywali te wyczyny , bez komentarza, bo co tu komentowac. po prostu wstyd, ze mamy durnia za prezydenta.
Do tych 4 minut to jeszcze by moze Wyborcza jakas bajke wymyslila.
Ze to niby strazak radziecki szybko dobiegl do miejsca katastrofy, znalazl walajaca sie komorke, starym zwyczajem radzieckich strazakow odsluchal poczte glosowa (bo przypuszczal ze moga sie na niej znajdowac informacje mogace pomoc w prowadzeniu akcji ratowniczej). Jednak gdy zorientowal sie ze jest to telefon Prezydenta Polski z przerazenia go rzucil (akurat przez przypadek w ogien) i uciekl.
Jednaj po czterach godzinach nie powinno byc juz zadnego ognia na miejscu "katastrofy", wiec jak sobie Wyborcza poradzi z tym fantem to nie wiem...
dziś opowiadał nam jak to rząd w 80 % wywiązał się założeń związanych z Euro, a z 20 % nie. Powiedział, że tych 20% nie będzie i już, zaś Neuman, że Polsce zostało jeszcze do zrobienia 35 inwestycji, na które mamy 35 mld zł, czy cos w tym stylu. Ciekawe czy oni sie oglądają po swych występach? w ich przypadku, z punktu widzenia psychiatrii, mogłyby to być bardzo interesujące, Freud w każdym razie, w swych teoriach musiałby wiele zmienić
Panie Kapitanie, Od dawna już jest mi nie do śmiechu. Ale dzisiaj, po przeczytaniu tego felietonu znowu śmiałam się na głos do monitora i ścian. Serdeczne dzięki:)
Ciało prezydenta znaleziono po 7 godzinach a jego telefon po 7 minutach ;-)