Za nami dwa szczyty: ważny - NATO w Hadze i mniej ważny UE w Brukseli. Miejscem szczytu Unii tradycyjnie była dtolica Belgii . Także i tym razem została sparaliżowana strajkiem generalnym. W środę odwołano wszystkie samoloty , w czwartek był szczyt , lotniska nadrabiały zaległości i samoloty spóźniały się nawet o parę godzin. Sklejenie unijnego szczytu z chaosem komunikacyjnym w mieście , w którym prawie zawsze się on odbywa nie służy oczywiście wizerunkowi Unii. Jednak jest znacznie gorzej niż mogłoby się wydawać: image UE to doprawdy dziś najmniejszy problem Wspólnoty Europejskich. Otóż dosłownie parę godzin przed unijnym szczytem szef Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, będącego odpowiednikiem polskiej Najwyższej Izby Kontroli oświadczył na corocznym spotkaniu z Komisją Kontroli Budżetu Parlamentu Europejskiego, że pieniędzy starczy Unii... jedynie do roku 2027 ! Co więcej, szykuje się gigantyczny skandal związany z Recovery Fund zwanym w Polsce KPO. Otóż Fundusz ów, którego podstawy formalno- finansowe pisano najwyraźniej na kolanie, na chybcika aby jak najszybciej go „propagandowo" sprzedać- ledwo co zaczął działać to już generuje gigantyczne „manko”. O skali nadużyć świadczy fakt, że już w tej chwili nieszczęsna i doprawdy zupełnie niepotrzebna Prokuratura Europejska prowadzi w tym obszarze ponad 300 śledztw! Kwota objęta owymi dochodzeniami to przeszło dwa miliardy euro! Co więcej: skala defraudacji jest znacznie większa, rzecz w tym jednak , że poszczególne państwa członkowskie UE zamiatają sprawę pod dywan, bo ich rządy nie chcą politycznie katastrofalnych afer związanych z unijnymi środkami, a przede wszystkim owych środków nie chcą po prostu zwracać do Brukseli. Tym bardziej, że przyjęto wcześniej, nie wiedzieć czemu , bardzo krótkie ramy czasowe odzyskiwania tych pieniędzy. Można to czynić tylko do grudnia następnego roku! Choćby policja , prokuratura i służby stawały na głowie są więc bezradne. Aż 80% owych dochodzeń przypada na Włochy. Bynajmniej jednak nie wynika to , że Italia jest bardziej skłonna robić Unię w finansowe bambuko ale akurat rząd kierowany przez prawicową premier Giorgię Meloni i jego służby finansowe bardzo ściśle współpracują z Brukselą i szczególnie zależy im na wykrywaniu szwindli. Tłumaczyć to należy przekonaniem pierwszej kobiety-premier w historii Włoch , że ze względu na prawicowy charakter jej gabinetu (euroreliści, eurosceptycy i chadecy) będzie on i tak pod szczególną lupą Unii.
Z raportu ECA (European Court of Auditors) czyli ETO wynika domniemanie, że także rząd w Warszawie nabiera wody w usta, gdy chodzi o rozliczanie KPO w naszym kraju i ostro zamiata tę sprawę pod dywan. Czy ów skrywający nadużycia dywan stanie się latającym dywanem na którym z rządu odleci Donald Tusk?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 741
Budżet całego KPO dla Polski ro 250 mld. Połowę czyli część pożyczkową trzeba będzie spłacić do 2058. Polska otrzymała do tej pory dwie transze 27 mld i 40 mld w roku 2024. Do wykorzystania pozostałych środków ma czas do 2026 roku. Granty również nie są za darmo i pochodzą m.in. z polskich wpłat do budżetu UE.
Na antypolskich szmalcownikach zna się dobrze:
https://x.com/i/grok?conversation=1938921577665409079
Ryszard Czarnecki stracił funkcję wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego 7 lutego 2018 roku w wyniku tajnego głosowania (447 posłów za, 196 przeciw, 30 wstrzymujących się) z powodu „poważnego uchybienia” regulaminu PE. Powodem była jego obraźliwa wypowiedź z 3 stycznia 2018 roku w rozmowie z portalem niezalezna.pl, w której porównał europosłankę Różę Thun do „szmalcowników” – osób szantażujących Żydów podczas II wojny światowej. Wypowiedź ta była reakcją na wystąpienie Thun w reportażu francusko-niemieckiej stacji ARTE, krytykującym działania partii Prawo i Sprawiedliwość w Polsce. Liderzy czterech frakcji PE (Europejska Partia Ludowa, Socjaliści i Demokraci, Liberałowie oraz Zieloni) uznali słowa Czarneckiego za niedopuszczalne i naruszające zasady parlamentarne, co doprowadziło do wniosku o jego odwołanie. Był to pierwszy w historii przypadek odwołania wiceprzewodniczącego PE. Czarnecki został zobowiązany do przeprosin i zapłaty na cele społeczne, co potwierdziły wyroki sądów w 2019 i 2020 roku.
"Generalnie irytują mnie ludzie, którzy stawiają się w roli autorytetów moralnych czy Katonów. Sypią oskarżeniami na prawo i lewo (jednak zdecydowanie bardziej na prawo), pouczają innych z wyższością i ferują wyroki – a sami mają za uszami".
No paczpan, nie publikują, więc trzeba ich bronić, a atakować ten przebrzydły Peace, który publikuje niewygodne sprawy dla nich na NB :-) :-) :-)