Wybrany w zakwestionowanych przez sąd wyborach prezydent Wałbrzycha Piotr Kruczkowski z Platformy Obywatelskiej podał się do dymisji. Oznacza to ni mniej ni więcej, że będą rozpisane nowe wybory, a nie tylko powtórzona druga tura, jak nakazał sąd w Świdnicy.
Jakkolwiek by było, z powodu przekrętu wyborczego partii obywatelskiej państwo poniesie kolejne wydatki. Tymczasem nie mamy do czynienia z jakąś fatalną pomyłką, którą można przypisać losowi, a także nie jest to przypadek, w którym państwo musi ponieść koszty z powodu niewykrycia sprawców.
Tutaj sprawca jest znany, nikt nie ma wątpliwości, że przekrętu dokonały struktury Platformy Obywatelskiej, potwierdził to sąd na podstawie zeznań świadków i wynajętych przez partię Donalda Tuska „słupów” skupujących głosy. Sieć kantorów wyborczych Platformy Obywatelskiej w Wałbrzychu ogółem zdobyła 20304 głosy(27,58%), co przełożyło się na 9 mandatów do rady miasta, również dzięki korupcji wyborczej Platformie przypadło stanowisko prezydenta miasta.
Kupowane były także głosy na kandydatów do rady powiatu, a to wszystko – pamiętajmy – odbyło się w 120-tysięcznym mieście. Taka jest skala przekrętu wyborczego macherów z partii obywatelskiej, chyba rekordowego w dziejach III RP, przynajmniej wśród fałszerstw wykrytych. Tego nie była w stanie zorganizować pojedyncza czarna owca ani biały kruk, czy jeden zepsuty owoc, który się trafił wśród ogromu owoców dorodnych i świeżych. To było masowe kupowanie głosów zorganizowane przez struktury partyjne.
To trzeba jasno powiedzieć – w kradzieży wyborów w Wałbrzychu udział musiały brać struktury partyjne Platformy Obywatelskiej. Przekrętu dokonała partia Donalda Tuska i to nie był błąd ani wypaczenie, to było świadome działanie. Nie ma chyba lepszego przyczynku do rozważenia delegalizacji partii, ale to jest oczywiście mrzonka w ustroju III RP. Skądinąd warto przypomnieć słowa premiera Tuska sprzed dwóch lat na temat finansowania partii politycznych.
Szef rządu uważa, że PO jest osamotniona w dążeniu do zmiany mechanizmu finansowania partii politycznych z budżetu, który - jego zdaniem - jest nieuczciwy wobec społeczeństwa. Według Tuska, ci, którzy opowiadają się utrzymaniem dotychczasowego mechanizmu, nie powinni wypowiadać się w sprawie walki z kryzysem i publicznych pieniędzy.
Jeśli zatem premier Tusk traktuje poważnie siebie i to, co mówi, to powinien zdawać sobie sprawę, że tym bardziej nieuczciwe jest finansowanie przez państwo przekrętów jego partii. Ma rzadką sposobność, żeby bez zbędnej biurokracji, tworzenia nowych ustaw i zmian prawa, zastosować w praktyce swoje zasady, które głosi przy każdej okazji – niech Platforma Obywatelska zwróci państwu koszt wyborów, które trzeba powtarzać z winy tej partii. Niech to będzie taka nowa świecka tradycja w państwie rządzonym przez Platformę.
Bo co do roli swojego ugrupowania w tej aferze chyba nawet premier Tusk nie ma wątpliwości. Zatem niech to zrobi jak najszybciej, żeby mógł znowu wypowiadać się z państwowotwórczą troską na temat walki z kryzysem i publicznych pieniędzy. Chyba że opowiada się utrzymaniem wałbrzyskiego mechanizmu...
http://wyborcza.pl/1,754…
http://wybory2010.pkw.go…
http://www.money.pl/arch…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5729
Pozdrawiam
Czyli ci, co zostali wybrani w przekręconych wyborach będą decydować, czy przyjąć jego dymisję? Ktoś długo myślał nad takim prawem...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Pozdrawiam:)
A niech wezmą kredyt!
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Mówi, ale gdy nikt niepowołany nie słyszy. Tajemnica handlowa go obliguje.