Kamiński się wściekł. Nie żaden tam politykier, czy nawet bohater z więzienną przeszłością, tylko ten dziaders, co by chciał nasz "ukochany kraj, umiłowany kraj" wysadzić w powietrze (wg. wzburzonych czytelników)
Pełen diabelskich emocji chciałem nazwać ten krótki artykuł "Zesrane gacie". Ale się zreflektowałem, bo te tak teraz popularne algorytmy, a w rzeczywistości czuwający redaktorzy – recenzenci, dadzą mi takiego kopa w d., że wylecę w kosmos i zatrzymam się gdzieś na Betelgezie (od nas 650 lat świetlnych, a podobno ostatnio nawet eksplodowała), Tak więc soczystego (choć śmierdzącego) tytułu nie ma.
Ale o co ci właściwie chodzi – pytają się niecierpliwi?
Otóż "się denerwuję", bo gdy wokół dzieje się totalna destrukcja dokonywana przez kosmiczne stwory, gdzieś z jakiejś Czarnej Dziury, ale są oni polskojęzyczni, to protesty, apele i wezwania do oporu, czyli obrony swojego kraju, swojego ojcostwa i swoich zwyczajów w końcu zaniepokoiły i zmusiły do zabrania głosu o tej niewidocznej, ale niestety licznej, cichej struktury społeczeństwa, która jest jak Czarna Materia w kosmosie. Jest jej dużo, lecz tak dobrze ukryta, że nikt nie może się znaleźć.
Ale w końcu się odzywają, więc jednak są.
Praktycznie o nich nie słychać. I zazwyczaj bardzo dbają, by ich także nie było słychać. Taka właśnie jest ich strategia. - Ciii, ciii, bo jeszcze usłyszą. I przyjdą po ciebie idioto.
No tak. Najpierw okupacja, a potem stalinizm i psy bezpieki, zbudowały całkiem liczną część społeczeństwa, która całe swoje życie doczesne podporządkowała takim podstawowym regułom (a nawet obowiązkom), z których przytoczę dwie.
Pierwsza przyszła do nas wraz z sowieckimi tankami bandytów i gwałcicieli (moją mamę z siostrą Zosią dziadek ukrył na strychu na tydzień, jak bolszewicy nadeszli). To lekcja #1 bezpartyjnego Ruska:
To: - тише едешь, дальше будешь. A po naszemu: - "tisze jediesz dalsze budiesz"
A ponieważ cenimy własną poezję i dosadne powiedzenia, to w narodzie krążyło coś takiego:
Nie krytykuj, nie podskakuj, siedź na dupie i przytakuj.
Nie wiem ile polskich rodzin przez długie lata niewoli żyło zgodnie z takimi regułami. Lecz obawiam się, że było ich całkiem sporo. I tam właśnie wychowali się ci niby patrioci, którzy też pragną szczęścia i pokoju dla rodaków i naszego pięknego kraju, tylko... żeby to było po cichu, spokojnie. No i oczywiście tanio.
Lecz gdy trzeba działać – i to ostro – i mówi to nie tylko ten dziaders, ale coraz więcej wariatów, już nie tylko Dominik Tarczyński i Patryk Jaki, ale poważne autorytety, jak profesor Andrzej Nowak, jak profesor i polityk Przemysław Czarnek, a także obecnie najbardziej popularny na prawicy – i całkiem słusznie – doktor Artur Bartoszewicz (co ciekawe, nie boi się w tej całej "demokracji" podkreślać – herbu Jastrzębiec).
Nie ma czemu się dziwić, że wszyscy oni przez tę naszą walczącą ultra-prawicę, są rozważani jako ewentualni kandydaci na fotel prezydencki. Też bym jednego z nich chciał, tylko wiem, że niestety nie mają swojego zaplecza. A te zaplecze, podkreślę, to pieniądze i poparcie tych, co z władzą i układami mają coś wspólnego. A z największej partii – Prawa i Sprawiedliwości – dochodzą przecieki, że Zakon Kaczora – może jako sonda badawcza – rozważa takich, przecież niezbyt popularnych polityków, jak Mateusz Morawiecki, czy ostatnio Mariusz Błaszczak. To dobrzy ludzie, ale tylko na odpowiednim stołku.
Jeden z nich jako prezydent? Wątpię. To nie ich sektor.
Powróćmy do tych Polaków – trudno ich nazwać pacyfistami – którzy, zanim przekroczyli granicę swojej wytrzymałości i siedzieli cicho i spokojnie, teraz zaczęli atakować tych, co aktywnie i odważnie chcą zatrzymać rozpad kraju i tysiącletniej tradycji.
Zastanawiam się, czy taki rodzaj postawy należy uznać za naturalne tchórzostwo. Lecz to raczej jest bardziej psychologicznie skomplikowane.
To brak optymizmu życiowego i naturalnej awersji do pesymizmu.
Ci ludzie uważają, że jak się nie będą wychylać, jak będą siedzieli cicho, to zło ich nie zauważy i będzie OK.
A może to również naturalny brak ambicji, by wspinać się i sobie polepszać? A jako protezę uważają wspomnienia i rozpamiętywanie, jak właśnie było dobrze, ba – było coraz lepiej!
Jak bez przerwy słyszę od takich komentatorów peany, ile ten PIS przez 8 lat dokonał. Jasne, potwierdzam – sporo dokonał. Tylko oni wrzeszczą i nie chcą słuchać, ile też PIS nie zrobił. A mógł... Dlaczego tego nie zrobił!?.
Z grubsza licząc, to po napaści Rosji na Ukrainę, przez Polskę przewinęło się około 8 milionów uchodźców ze strefy wojny. Nie popełnię dużego błędu, jeżeli przyjmę, że 2 miliony z tych nieszczęśników, to mężczyźni we wieku poborowym, którzy po prostu uciekli przed służbą wojskową i walką o ojczyznę.
Nie sądzę, by ci Polacy, którzy tutaj są tematem rozważań, również uciekną do kraju, gdzie pieprz rośnie. Zapewne uciekną ci zdegenerowani bogacze ze swoimi małolatami z klubu 8 gwiazdek, co to są z klasy "Z chama jaśniepan", bo to potomkowie przodków, co niewolnictwo, czy poddaństwo mają w genach. Oni po prostu naturalnie nie są w stanie sami decydować o swoim losie. Oni muszą mieć przewodnika. Owczarka, który prowadzi stado i zapewnia obfite pastwisko. A, że trzeba reagować na HAU! HAU!? A co to przeszkadza, jak wokół trawa zielona?
Mobilizacja do działania i aktywności; często niestety ryzykownej, jest trudnym zadaniem. Ludzie wolą unikać ruchu. A już dynamika zmian, często chaotyczna, więc nie wiadomo jaka ta przyszłość będzie, zmusza tę pasywną społeczność, zadowoloną z tego, co już jest, do biernej postawy. Cicho tam! Bo jeszcze nas zauważą.
Siedzą cicho, kochają spokój i niewidzialną anonimowość. Również nienawidzą tego całego lewactwa, bo oni to dopiero dokonają takich przemian, .że wszyscy to boleśnie poczują. To jest potężne zagrożenie dla wszystkich. To powrót biedy i zamordyzmu.
Lecz gdy wśród społeczeństwa powstaje ruch oporu, ludzie, którzy chcą walczyć z rozwalającym świat przeciwnikiem, to ci cisi, zadowoleni z tego, co już jest i przywiązani do tradycyjnego systemu, zaczynają się denerwować.
Nie chcą wspierać walki, bo to zawsze jest ryzyko.
Dopóki tylko się przyglądali i raczej spokojnie reagowali na wszelkie próby obrony tradycji i postępu w kierunku rozwoju ogólnego dobrostanu dla wszystkich, nie było z tą częścią społeczności problemu. W porządku – siedzą cicho, nie głosują, są pasywni, tylko się przyglądają co się dzieje.
Lecz gdy nagle ci, których zawsze uważali za sojuszników, zaczynają krytykować dokonania działaczy – polityków i aktywistów, którzy przecież "tyle dobrego zrobili", to zaczynają się denerwować. Przywykli do systemu mozolnie tworzonego przez tą "prawicę – efemerydę". Dostali władzę na wiele lat i zrobili co mogli. Lecz po ostatnich ośmiu latach suma błędów i brak twardości w działaniu, a nie tylko w słowach, okazało się, że narodowa ufność w przywództwo się wyczerpała. I wielu z tych cichych, niedbałych o konsekwencje, po prostu nie poszła głosować.
A "bohaterowie są zmęczeni".
To właśnie w tysiącletniej historii Rzeczpospolitej jest przemilczane.
Pies mordę lizał temu fatalnemu, jednakże naturalnemu elementowi każdej wspólnoty; rodziny, plemienia, narodu. To ci fałszywi Polacy: – zdrajcy, kombinatorzy, chciwi tak, że każdy, co da więcej, ich kupi.
Tragedią Polski, którą mam na myśli, jest nie tylko Targowica i nieustanna niemożność zjednoczenia całego narodu. Co nam pokazuje nasza historia? Szereg bohaterskich zrywów, buntów, powstań. I większość z nich przegrywaliśmy. Powstanie Listopadowe, Powstanie Styczniowe, Insurekcja Kościuszkowska, Powstanie Warszawskie. A po II Wojnie Światowej: Poznań, Ursus, Gdańsk, Gdynia, Szczecin.
Dlaczego nie mogliśmy wygrać?
Dam tylko jeden przykład, który możliwe, jest odpowiedzią na te kolejne klęski. Niestety także na tą z 15 października 2023. I kto wie – na ile jeszcze w przyszłości.
Czy wiecie ile latem roku 1944 było w stolicy Warszawiaków i przyjezdnych Polaków? Coś około 900 tysięcy.
Pewnie wiecie, że powstańców od godziny 17:00 1 sierpnia 1944 było prawie 45 tysięcy. Inni historycy podają 50 tyś. powstańców. Czyli dokładnie 5% Polaków w obszarze powstania. Można odliczyć małe dzieci (bo te starsze już walczyły), starców, inwalidów i ludzi chorych. Powiedzmy jakie 300 tysięcy niezdolnych do pomocy, bardzo zawyżając tę liczbę.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców. Dalsze 25 tys. odniosło rany. 17 tys. powstańców dostało się do niewoli.
Jakie mogły by być losy powstania, gdyby cała Warszawa ruszyła do boju, lub tylko do pomocy?
Malejąca reszta powstańców PW, często opowiadała, że spotykała się z niechęcią Warszawiaków...
A gdyby w Insurekcji Kościuszkowców, oprócz słynnych Kosynierów i uzbrojonych w byle co chłopów, ruszyli dupy ze swoich zaściankowych dworków, jak dzisiaj się chwalą ich potomkowie, szlachta i trochę naszego mieszczaństwa?
Społeczeństwo mamy niespójne, często skłócone i pasywne. Usta pełne patriotyzmu i umiłowania pięknej ojczyzny, a chęci do czynnej obrony Polski tylko teoretycznie.
A główna wymówka to – po co? Spokojnie. Nie jest aż tak źle. PIS dokonał wielkich rzeczy. To ja się zapytam: - czy oni potrafią walczyć? Nawet gorzej: - czy oni chcą walczyć?
W trakcie rozmyślań, bo przecież znam wielu takich ludzi, co to są bardzo ostrożni i wszelkich awantur nie lubią.
Może to są właśnie ci zatwardziali fundamentaliści?
Fundamentalista to osoba, która trzyma się ścisłych i dosłownych interpretacji zasad, norm, czy wierzeń. Fundamentalizm często wiąże się z niechęcią do zmian oraz z przekonaniem, że powrót do podstawowych zasad i wartości jest konieczny, aby zachować autentyczność i czystość danej doktryny lub systemu.
W kontekście politycznym lub społecznym fundamentalista może być osobą, która jest skrajnie przywiązana do określonej ideologii i nie jest skłonna do kompromisu ani otwarta na inne perspektywy.
Lecz niestety, fundamentalizm to:
- Dogmatyzm: Niezachwiana wiara w słuszność swoich przekonań.
- Nietolerancja: Brak akceptacji dla odmiennych poglądów i stylów życia.
- Konserwatyzm: Silna skłonność do utrzymania tradycji i odrzucanie nowości lub zmian.
Czyli bycie fundamentalistą nie usprawiedliwi, dlaczego większość Warszawiaków nie poparła Powstania.
Tak więc autentycznie wzburzają mnie, na szczęście nieliczne (a tylko dlatego, że ci "cisi" nie lubią się ujawniać i dyskutować) głosy tych komentatorów, którzy nie widzą potrzeby ważnych zmian w kraju.
Bo Prawo i Sprawiedliwość zawsze da radę. A my będziemy lojalnie kibicować.
Była mowa o glosowaniu? Chcesz kogoś deprecjonować to rób inteligentnie. Bez zwrotu.
https://naszeblogi.pl/co…
27-08-2024 [01:59] - paparazzi | Link: Szanowny Jacku,
Była. Raczyłeś się podzielić wiedzą, że twoja córka będzie głosować na Kłamalę Harris. Człowieku, jak można na taką kłamczuszkę głosować? Jak wychowałeś córkę? Bez odbioru, bo widzę że idziesz w zaparte. :-)
Mimo typowych wycieczek osobistych, dyskusja ładnie pokazała różne punkty widzenia na naszej umownej prawej stronie społeczeństwa Dwa bieguny. Pierwszy to ten, który uważa, że NIE WOLNO POWIEDZIEĆ ZŁEGO SŁOWA O PIS, bo to jak dotychczas jedyna siła, która wreszcie zaczęła coś dla Polaków robić. A drugi biegun uważa, że PIS PRZEZ 8 LAT MÓGŁ ZROBIĆ ZNACZNIE WIĘCEJ, A PO DRUGIE ZAJĄC SIĘ SPRAWAMI FINDAMENTALNYMI DLA PAŃSTWA, A TEGO NAWET NIE DOTKNĄŁ. (Dlaczego - to już pytanie na osobny temat). Ten biegun oceniając moment obecny, już prawie rok po przegranej PIS, jest przekonany, że ta partia, bez radykalnej przebudowy, utraciła zdolności przywódcze w państwie.
Ta dyskusja dobrze pokazała przeciwstawne punkty widzenia. Oczywiście muszę podkreślić, że ja reprezentuję stronę "bojowników", ten drugi biegun, który szuka nowych źródeł ochrony państwa, przed zagrażającymi nam nieszczęściami. A do tego trzeba stanąć do walki i zbudzić pasywne i nieco zakręcone społeczeństwo.
Może warto przypomnieć jedną z lepszych definicji czym jest polityka: POLITYKA TO ROBIENIE PORZĄDKU. Wtedy warto się zastanowić ile porządku w Polsce zrobiła polityka Prawa i sprawiedliwości?
PS @@sake & u2 Styl waszej dyskusji jest mało oparty na realiach (i kulturze). To wasze emocje nasycone wrogością do nas, chcących remontu państwa. Uważacie, szczególnie sake, że naszą jedyną bronią w walce jest plucie i rzucanie błotem na lewactwo i ferajnę Tuska. Lecz, przepraszam za takie porównanie: jak ja wyraźnie widzę gówno, to mam bez przerwy o nim opowiadać? Nie chcę się już zajmować tym chłamem, bo tu potrzebne są nie słowa, tylko miotły, które wyczyszczą i zrobią z nich kompost na wysypisku śmieci.
Bez przesady ciągle są tylko złe słowa o PiS. Admin w ramach różnorodności opinii nie kasuje tych złych słów. Ja staram się wypunktować to dobro, które zrobiła Dobra Zmiana przez ostatnie 8 lat, ale jestem w prześladowanej mniejszości seksualnej na NB :-)
*** POLITYKA TO ROBIENIE PORZĄDKU ***
Czyli tak jak to rozumie Tusk i jego ferajna. Powsadzać opozycję do więźnia i tam ją torturować.
Polityka to umożliwianie ludziom żyć tak jak chcą, a nie przymuszanie ich do określonego zachowania.
Fakt - dużo tego nie ma.
Ale:
1. Likwidacja skrajnej nędzy, a w tym najważniejsze - zlikwidowanie cierpień dzieci z ubogich rodzin.
2. Wyraźna rozbudowa infrastruktury i gospodarki, co chyba każdy widzi i czuje.
3.Skuteczna w dużym stopniu walka z bandziorami w białych kołnierzykach, działających w karuzelach VAT, w nielegalnym handlu paliwami i jeszcze paru innych dzialaniach w sektorze finansów państwa.
4. Uruchomienie (wreszcie) rekonstrukcji systemu obrony narodowej. Na razie gównie w sektorze modernizacji uzbrojenia. Rozpoczęcie przez PIS tego działania, jest już nie do zatrzymania.
Może jest jeszcze coś, ale na szybko to te trzy dokonania. (Dla mnie to stanowczo mało jak na 8 lat rządów).
Jak masz wątpliwości, co powszechnie i tradycyjnie rozumie się przez 'robienie porządków' to może zapytaj się żony a jeszcze lepiej mamy. Tusk robi porządki? Chyba tak można powiedzieć tylko głęboko ironicznie. Porządkowanie polepsza stan i strukturę systemu, a nie pogarsza tworząc bałagan prowadzący do chaosu, a w końcu do zniszczenia.
Przejął na rympał media publiczne, uwięził bezprawnie ministrów Wąsika i Kamińskiego. To twój krewniak? Skierował KAS do szukania czegokolwiek na PiS w ministerstwach. Wcześniej twierdził że PiS ukradł 100 mld bez podania kto i co ukradł.
Podpisał Pakt Migracyjny i Zielony Wał. Można jego wałki wyliczać i wyliczać.
Wy po prostu nie macie chęci by cokolwiek w naszej polityce zmienić. Czy bazujecie głównie na tym, że PIS kontynuując swoją politykę, jest w stanie pokonać (a potem rozliczyć lewactwo Tuska)? Czy mogą tego dokonać, jeżeli nie zbudują (a prawie rok po przegranej nic nie pokazali) nowych, atrakcyjnych, lecz realnych, a nie wyssanych z palca 100 obietnic wyborczych Tuska, propozycji i wyborczych zobowiązań. I co ważne - przekazanych przez ludzi już posiadających zaufanie dużej części wyborców. Ludzi - kandydatów na kluczowe stanowiska w państwie.
A może także należy zacząć szeroką akcję bezpośredniego pytania się obywateli, czego właściwie najbardziej chcą, czego potrzebują i jakie państwo być powinne. Chyba takich statystyk nigdzie nie ma.
Naiwniak, twój kaszubski ziomal Tusk obiecał 100 konkretów w 100 dni. Ile z tego zrealizował? Pigułkę PO? Nawet tego nie ma :-) :-) :-)
https://demagog.org.pl/analizy_i_raporty/100-konkretow-tuska-po-100-dniach-ile-zrealizowano/
Twój śmieszny sceptycyzm i ironia są po prostu głupie. Jak twój argument ma mieć sens przywołując brednie Tuska? To znaczy, że nie można dać uczciwych przyrzeczeń wyborczych?
Czyli sam sobie zaprzeczasz, bo wynika (mimo wspierania na siłę PISu), że twierdzisz "wszyscy kłamią i wszyscy kradną".
Obserwuj, myśl, analizuj, ale nie opowiadaj o polityce, bo tego nie rozumiesz.
Podaję to co się dzieje obecnie, za nowej władzy Tuska. W skali mikro odczuwalnej dla przeciętnego Polaka to inflacja rok do roku na poziomie 4,3% skok o 0.1%. Czyli da się przeżyć, choć Ptasie Mleczko w pobliskim sklepie skokowo podrożało z 17 zł do 22 zł, o 30%. Ale w skali makro odczuwalnej dla całej gospodarki to rekordowa dziura budżetowa rzędu 289 mld. To w końcu przełoży sie na skalę mikro.
PS. Warto wspomnieć katastrofę ekologiczną na kanale Gliwickim i w jeziorze Dzierżno. Jezioro Dzierżno trzymało się dzielnie nawet za PiS-u a teraz nagle nie wytrzymało. Nie widać praktycznie żadnych kroków PO, aby tę katastrofę powstrzymać. Wpuszczono trochę wody utlenionej do Kłodnicy, ale to nie pomaga.
*** twierdzisz "wszyscy kłamią i wszyscy kradną". ***
Tak ty twierdzisz. Ja twierdzę że prawdziwa prawica, czyli Dobra Zmiana nie kradnie z zasady. Oni trzymają wysoki poziom uczciwości, złodziei wydalają ze swoich szeregów, co jest rzadkie we współczesnej polityce. Politycy różnych opcji rozbestwili się i obiecują na potęgę. W dodatku Tusk kłamie że PiS ukradł 100 mld. Aby kogoś nazwać złodziejem to potrzebny jest wyrok sądu. Tego wyroku nie ma więc Tusk wyzywa i poniża PiS, co jest zabronione przez konstytucję - patrz artykuł 40.
Piszesz:
"... i krytykanci ( zastanawiam się , że widząc tyle zła nie mają woli ulżyć naszemu polskiemu narodowi)"
Ponieważ to ja m.in jestem 'krytykantem' to powiedz mi - a jak najbardziej mam wolę - co mam robić? Co może jeszcze robić dziad po siedemdziesiątce? Staram się, zgodnie z siłami pracować głową i komputerem. W każdej rozmowie przedstawiam i bronię swojego stanowiska. Staram się być wyłącznie uczciwy. I wyobraź sobie - ciągle jestem optymistą i nie marudą. I wiele czasu poświęcam poszukiwaniom najlepszych rozwiązań? Jaka aktywność jest jeszcze w moim zasięgu?
Zachowanie maleńkiego dziecka zagubionego we mgle. :-)
Przykre, ale autentycznie jesteście durni. Do tego małostkowi, zadufani i nieuczciwi. Ile tekstów napisałem o ferajnie Tuska? Ile razy o całym polskim neobolszewizmie. Ile o niemieckich mocodawcach obecnej władzy? Nagle zapomnieliście? Takie z was starcy z demencją? Złośliwe i upierdliwe.
Do pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego zwracałem się już parę lat temu, by był bardziej asertywny, oraz lepiej dobierał ludzi. Świeżo po klęsce 13 grudnia serdecznie im radziłem, popierając z całych sił i prosząc by użyli sprytu, bo mają jeszcze szansę odwrócić wyniki. Latem jednak przebrała się miarka.
Trzeba jednak być fanatykiem i to bezrozumnym, by nie tylko wierzyć w zdolności PISu do powrotu, ale jeszcze atakować tych, co bardziej obchodzi dobro państwa i Polaków niż jednej z partii politycznej.
Wstyd.
Również serdecznie pozdrawiam Wybrzeże :-)
*** Ile tekstów napisałem o ferajnie Tuska? ***
Z tego co pamiętam to ...zero. Pisałeś o Niemcach że durni kilka razy, bo miałeś z nimi styczność. Ja również grałem z nimi parę razy w szachy i nie potwierdzam twojej tezy, jako szachiści Niemcy prezentują solidny poziom. Niedawno młody 20-latek z Niemiec Vincent Keymer lekko wygrał turniej w Polanicy Zdroju przed Czechem Navarą, Amerykaninem Shanklandem i Polakiem Dudą. Wygrał pierwsze 5 partii, potem dwie zremisował, a na końcu spuchł i przegrał dwie partyjki :-)
*** Latem jednak przebrała się miarka. Trzeba jednak być fanatykiem i to bezrozumnym, by nie tylko wierzyć w zdolności PISu ***
Ale, ale, z całym szacunkiem do PiS, co mnie obchodzi dzisiaj PiS? Od 10 miesięcy rządzi kaszubski folksdojcz ze swoją zgrają za pomocą uchwały, pały i gazu. Tak ma wyglądać Polska pod rządami gostka z Wybrzeża? Więzienie i tortury dla opozycji? A dla Polaków rekordowa dziura budżetowa?
"Z tego co pamiętam to ...zero" No właśnie... Fachowiec. Nawet nie wiesz co to dobra kwerenda. Ale nie myśl, że ja ci wyszukam. Już cię olałem.
Kaszubski folksdojcz był dokładnie jako Oskarek opisywany, jak ssałeś cyca. I jego cały życiorys, jak go ojciec prał po dupie, matka rozmawiała po niemiecku, a na podwórku robił za ofermę, Potem lał po pijaku regularnie żonę (mam autentyczne dowody, których nikt z ważnych szefów mediów nie chce dotykać, a na Nowogrodzkiej wiedzą, i... nic). Na kominy się wspinał i tam - w tamtych czasach! - wchłaniał marychę. A ja dawno temu (gdy ssałeś cyca) o tym pisałem, a większość, ci a2, k2, s2, czy u2 się śmiali. Bo wówczas uważali go za fajnego gostka.
Chłopie, nie kompromituj się. To mądrzy ludzie czytają.
Tyle że w prawie jest pojęcie przedawnienia karalności czynu. W świetle prawa to już dawno było i minęło. Ten wątek mnie interesuje, bo PDT wygląda mi na takiego Dr Jekylla i Mr Hyde`a, takie dwa w jednym. Dlatego kupiłem książkę jego żony pt. "Między nami" z 2013 roku, aby lepiej poznać charakter PDT. Zrozumiałe że książka ma ocieplić wizerunek PDT, ale takie książki należy czytać również między wierszami :-)
*** Na kominy się wspinał i tam - w tamtych czasach! - wchłaniał marychę. ***
Baju, baju. Gdyby ćpał to by spadł, bo przecież nie ma skrzydeł i nie umie latać. Ja znam wersję, że praca na kominach to była lipa. Ale pracował w stoczni im. Lenina, aby dorobić na ślub cywilny. Pisze o tym jego luba :-)
Wesoły Romek jesteś :DDD
Ćpałeś kiedyś? Co? Kompletnie naćpani na spadochronach z opóźnieniem skaczą i wdrapują sie na K2. Nie opowiadaj, jak nie masz pojęcia w temacie.
PS Kogo obchodzi jakieś przedawnienie??? Opublikowanie w dużych mediach nie wystarczy?
A skąd wiesz? Jakie narkotyki stosują? To dlatego tyle wypadków śmiertelnych na K2?
*** Kogo obchodzi jakieś przedawnienie??? Opublikowanie w dużych mediach nie wystarczy? ***
Coś z tym PO-morzem nie tak. Oni nie znają polskiego prawa i stosują prawo jak je "rozumieją", a właściwie nie rozumieją, tylko robią jak im Niemcy każą :-) :-) :-)