30.08.24 niemcy deportowali do Afganistanu 28 ich obywateli, a każdy z nich dostał 1000€ kieszonkowego.
Jednocześnie w niemczech powstała platforma internetowa finansowana przez rząd i UE, której celem jest udzielanie migrantom praktycznych i prawnych porad, jak... UNIKAĆ DEPORTACJI. Więcej na wbijaszpile.pl
To gdzie te masowe deportacje z niemiec?
W tym roku z samej Brandenburgii do końca czerwca wydalono z niemiec do Polski 3140 osób, a to tylko jeden w 3 graniczących z Polską landów. Czyli możemy założyć, że liczba ta przekroczyła już 10 000 nielegalsów.
Co na to nierząd w Polsce?
Nie ma tematu. Nie ma danych, nie ma informacji, jakie są plany co do nielegalnej imigracji organizowanej przez niemców. Ten nierząd jest dogadany z niemcami na wyładunek imigrantów z DE.
Według ostatnich informacji od Aleksandry Fedorskiej
"Deportacje z Niemiec bedą kierowane nie tylko do kraju pochodzenia migranta, aĺe też do 'bezpiecznych krajów' unijnych w ramach umowy z Dublinu!
Czy Polska zgodzi sie na depotacje wielu wielu tysięcy odrzuconoch azylantów z Niemiec?"
Ależ oczywiście. Import już od dawna trwa.
My zaś musimy skierować tego rumaka do jakiejś bezdennej przepaści.
Weźmy tego Marka Popowskiego. Coś tam pisze tylko że cały tekst (domniemane słowa ministra) jest wyssany z palca. No ale ... pasuje do wizji szerzonej w TV Republika. No i chyba metody. Wciskania zwykłego kłamstwa.
Później pojawia się pani Fedorska, jakby nie było dziennikarka Republiki. Z tego co zauważyłem weryfikując te głupotki specjalizuje się ona w straszeniu imigrantami, których mają nam nasłać źli Niemcy.
Co tym razem wymyśliła pani Aleksandra?
Ano wzięła ten tekst z niemieckiego portalu gdzie pada powyższa magiczna liczba 3140.
Straszne.
Tylko że i nieświeże. I kłamliwe.
Już wcześniej była mowa bowiem o kilku tysiącach imigrantów, których mieli nam podrzucić Niemcy.
Problem w tym że zdecydowana większość z nich nie została podrzucona. A zawrócona. Czyli zwyczajnie nie wpuszczona na terytorium Niemiec - w związku z brakiem dokumentów. I dlatego musieli się wrócić do Polski. Ci imigranci nawet nie znaleźli się w Niemczech...
Informacja z czerwca tego roku.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Duszczyk poinformował w czwartek, że od początku roku z Niemiec do Polski zawrócono 290 osób, które wcześniej starały się o ochronę w Polsce. Było też ponad 3700 osób, które niemiecka straż graniczna zatrzymała na granicy z Polską, kiedy chciały dostać się do Niemiec.
"Te osoby zostały zatrzymane ze względu na to, że nie miały dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy" - wyjaśnił wiceszef MSWiA.
Czyli przekładając z języka Fedorskiej na prawdę sytuacja wygląda następująco: Niemcy stale odsyłają nam z Niemiec pewne niewielkie ilości imigrantów. Tak samo jak to było za PiS. Natomiast te całe tysiące, którymi straszy się ludzi wzięły ze zwykłego zawracania chętnych próbujących przekroczyć granicę. W większości Ukraińców. Przy czym w sporej części wydarzenia te były powiązane z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej i zaostrzeniem kontroli granicznych...
Nie padają tam słowa, które zamieścił ten cały nijaki Marek Popowski.
Kto w ogóle jest? Dlaczego cytujesz takiego nie wiadomo kogo, który sobie pisze co mu ślina na klawiaturę naniesie?
Chcesz być poważna, cytuj słowa ministra z zamieszczonego przez siebie wywiadu...
Który zwyczajnie wyjaśnia stanowisko rządu, uznając blokowanie granicy przez Niemców za zaburzanie idei stojącej za strefą Schengen.
Mówi także o Ukraińcach zawracanych przez Niemców z granicy.
Cała ta sprawa pokazuje jedynie prymitywne manipulacje, które ludzie łykają bo wierzą spisek niemiecki mający nasłać na nas imigrantów.
Tylko że większość z tych tysięcy ludzi o których mowa są imigrantami, których Polska sama wpuściła do siebie, otwierając szeroko ukraińską granicę, podczas kiedy Niemcy w przeciwieństwie do nas, zanim ich wpuszczą wolą zajrzeć w dokumenty.
Przynajmniej zaczęli to robić przed Mistrzostwami Europy. Gdyż wcześniej Ukraińcy wjechawszy do Polski tak samo łatwo mogli przejechać do Niemiec.
"My nie jest zainteresowany uszczelnianiem granicy polsko-niemieckiej. My jesteśmy zainteresowani w MSWiA polski rząd żeby nie było kontroli na granicy"
Powiedział to po tym, jak padło pytanie o podrzucenie 5-sobowej grupy przez niemców. Skoro uważa ich za towary i usługi, to cóż.
Nie chce mi się z Tobą już kłócić. Jesteś lekkoduchem. Ja nie. Jestem matką i chcę aby moje dzieci były BEZPIECZNE i nadal się BEZPIECZNIE przemieszczały w 3mieście środkami komunikacji miejskiej. Żeby mogły BEZPIECZNIE dojeżdżać na uczelnie i do szkoły, a także chodzić na imprezy.
Widzisz brak mi empatii dla czarnych agresorów i nierobów. Polacy ich nie zapraszali, tylko niemcy i nie odwołali tego zaproszenia, a wręcz przeciwnie. Organizują dystrybucje tego nielegalnego towaru.
Chcesz im pomagać, to się wypad tam do nich. Zderzysz się wówczas z rzeczywistością, bo nie zaspokoisz ich "potrzeb" .