Nasza zawodniczka Julia Szeremeta została pokonana przez Tajwankę, która jeszcze kilkanaście miesięcy temu była dyskwalifikowana za to, że ma męski układ chromosomów. To oczywiście powoduje, że reprezentantka Tajwanu ma na przykład dużo więcej testosteronu, od natury dostała inne zdolności układu mięśniowego, krwionośnego itd. Gdyby któryś ze sportowców sztucznie podniósł sobie poziom testosteronu, uznano by to za doping. Kiedy obydwie zawodniczki wkraczały w sport, reguły były jasne: osoba z męskimi chromosomami nie mogła startować w kobiecych sportach. Te reguły zmieniły się przed igrzyskami. To kolejne bezczelne oszustwo. Bo istotą walki na olimpiadzie jest nie tylko to, że wszyscy dostają możliwie równe szanse, lecz także to, że reguły mające wpływ na wszelkie dziedziny sportu są znane o wiele wcześniej. Inaczej można komuś po prostu zmarnować życie.
O zwycięstwie Tajwanki bez wątpienia zdecydowała jej konstrukcja fizjologiczna. W takich sportach jak boks może się to wcześniej czy później zakończyć nieszczęściem: kalectwem albo śmiercią. A może należy uwzględnić argumenty tych, którzy chcą, by nikogo nie dyskryminowano i wszyscy mieli szanse. Oczywiście jestem za. Reprezentant Tajwanu powinien startować, ale w boksie męskim i walczyć z mężczyznami. To niebezpieczne dla niego? A przepraszam, czy to jest bezpieczne dla kobiet, które muszą z nim wyjść na ring? Znając takie kraje jak Chiny, można sobie wyobrazić, co będzie się działo w najbliższych latach. Mali chłopcy przerabiani za dziewczynki i hodowani na gwiazdy sportu. Kobiety mogą już zapomnieć o sukcesach w większości dziedzin. Otworzono puszkę Pandory i już jej zamknąć się łatwo nie da, o ile w ogóle jest to możliwe.
Ale tu szaleństwo się nie kończy. Nasza zawodniczka nie tylko przegrała z fizjologicznym facetem, lecz także musi tłumaczyć się z tego, że nie podoba się to jej i jej fanom. To już czysta komuna. Oszuści zapewnili sobie nietykalność na poziomie nowych świętych. Nie wolno krytykować dzisiaj tego, co stało się na igrzyskach, tak jak nie wolno mówić o zachowaniach imigrantów, nawet jak gwałcą, mordują i kradną. Inaczej cię zniszczą. Po to próbuje się rozbijać prawicowe partie, niszczyć konserwatywne media i wprowadzać w wielu dziedzinach oficjalną cenzurę. Pokażą nam jako ideał kobietę z brodą – mamy się wzruszać, sprofanują Mszę świętą – powinniśmy klaskać głośniej niż sąsiad, bo inaczej będziemy podejrzani. Idą po nas stwory, jakich nawet bolszewicy nie wyhodowali. Nie wiem, kto to ostatecznie wygra, ale ja tu w niczym ustępować nie zamierzam.
Felieton z najnowszego wydania tygodnika "Gazeta Polska" z 14.08.2024
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6395
Cała ta afera z mężczyznami w turnieju bokserskim kobiet jest dęta i zmanipulowana przez kacapskie służby, które przejęły i kupiły IBA czyli organizację bokserską za pieniądze Gazpromu, a ta organizacja stała się narzędziem rosyjskiej propagandy w sporcie.
https://valser.szkolanawigatorow.pl/damski-boks-czyli-wojna-swiatow
Wszystkie drogi prowadzą do trzeciego Rzymu 😎
Ano, pierwsza była Conchita Wurst na Eurowizji, genetyczny mężczyzna, nawet płci nie zmieniał:
https://en.wikipedia.org/wiki/Conchita_Wurst
The leader of Poland's opposition Law and Justice (PiS) party, Jarosław Kaczyński, said that "Very disquieting things are going on in Europe, things that show decadence, downturn and we would like to reverse this trend."[36][37] The spokesperson of the Law and Justice (PiS) party stated that "Conchita Wurst is (...) a symbol of Europe I don't want. My Europe is based on Christian values."[37]
Oczywiście. Jest jeden wspólny ranking. Są wspólne turnieje, w których startują i mężczyźni i kobiety. Są co prawda oddzielne kobiece tytuły, które łatwiej zdobyć, ale pojedyncze kobiety wcale nie ustępują najlepszym mężczyznom.
Na przykład żydówka Judit Polgar, która walczyła o MŚ wśród mężczyzn. Co prawda bez końcowego sukcesu, ale samo zakwalifikowanie do finału świadczy o tym że rywalizacja kobiet i mężczyzn w szachach jest możliwa.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Judit_Polg%C3%A1r
Pytałem, bo nie tak dawno był jakiś turniej szachowy, w którym brały udział "kobiety z brodą", zrobiła się afera, szachistki protestowały, chyba nawet zbojkotowały turniej.
Jeżeli jest oficjalny turniej mieszany, to oczywiście wszystko jest OK, ale wiadomym jest, że jednak mężczyźni mają większe predyspozycje, nawet średni szachista ma większe szanse wygranej z dobrą szachistką, więc mierni udają kobiety dla wygranej, a to już oszustwo.
Nie śledzę wszystkich turniejów szachowych, ktorych jest cała masa, ale chyba mniej niż kiedyś. Jeśli zdarzył się jakiś przebieraniec, to decyzja o bojkocie była jak najbardziej słuszna. W szachy gra zaledwie 10% kobiet/dziewczyn. Reszta 90% to mężczyźni/chłopcy. Stąd się biorą dysproporcje w umiejętnościach.
W ubiegłym roku była decyzja międzynarodowej federacji szachowej FIDE/ICF o tymczasowym zakazie uczestniczenia "przebierańców" w turniejach kobiecych. Wypacza to sens rywalizacji kobiet.
PS. Był jakiś czas temu turniej szachowy na Gibraltarze, w którym uczestniczyła MŚ kobiet Hou Yifan. Program szachowy kojarzył ją praktycznie tylko z kobietami. Co skutkowało wycofaniem się Hou Yifan z turnieju na znak protestu. Chciała rywalizować na równych warunkach z mężczyznami, a nie w kolejnym turnieju kobiecym :-)
https://www.youtube.com/watch?v=v89Cu2_CPcs
SZACHY 481# Protest! mistrzyni świata poddała po 5 ruchu! Hou Yifan - Lalith Babu, Gibraltar 2017
PS2 Znalazłem info o turnieju w Nairobi, gdzie mężczyzna udawał kobietę, ale został zdemaskowany :-)
https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2023-04-17/ukryty-pod-nikabem-mezczyzna-bral-udzial-w-turnieju-szachowym-kobiet/
17.04.2023, 07:47
Ukryty pod nikabem i za ciemnymi okularami mężczyzna przez cztery dni uczestniczył w turnieju szachowym kobiet w Nairobi, zanim został zdemaskowany. Tłumaczył, że zrobił to dla pieniędzy.
O bojkocie, chyba czytałem w 2023, szukałem tej informacji, ale znalazłem tylko to:
17.08.2023
Międzynarodowa Federacja Szachowa (FIDE) ogłosiła, że transpłciowe kobiety nie mają prawa brać udziału w kobiecych imprezach szachowych. Zgodnie z nowymi przepisami zostaną również pozbawione wszelkich tytułów zdobytych po zmianie płci.
https://www.salon24.pl/n…
https://www.salon24.pl/n…
Jak trenowałem strzelectwo, też uprawialiśmy różne sporty, ale z wyłączeniem siatkówki, chodzi o palce, które stają się zbyt sztywne, spusty w broni sportowej są bardzo czułe, podobnie jak pianista dba o palce. Tak więc pływanie, biegi, piłka nożna itp. owszem i są wskazane, jak ciało kiepskie, to umysł też.
Amatorzy nie mają szans z kobietami nie tylko w gale haratanej. Moja znajoma grała w lidze badmintona, jest malutka, ale ogrywała solo dwóch rosłych szachistów którzy grali w lidze szachowej. Nie mieli szans w lotce :-)
PS. Trening wytrzymałościowy w szachach jest pożądany. Kiedyś partie szachowe to były istne maratony. Teraz co prawda wszystko ewoluuje ku szybszemu tempu gry. Ale jedna partia może trwać ze dwie-trzy godziny.
Co do szachów - tu czynniki fizyczne, a więc siła mięśni, czy wytrzymałość nie mają żadnego znaczenia.
Można byłoby sprawdzić czy zdolności szachowe kobiet i mężczyzn czymś się różnią, gdyby tak prowadzić turniej wśród osobników o identycznej wadze i podobnym doświadczeniu.
Mogłoby się okazać, że jednak panie są lepsze ... Kryterium wagi nie jest zbyt dobre, bo kobiety mają cieńsze kości, więc jeśli mają taką samą wielkość głowy, to w kobiecej głowie mieści się większy mózg...
Innym kryterium mogłaby być wielkość mózgu. W dobie skanowania komputerowego określenie wielkości mózgu danego osobnika nie stanowi problemu. I tylko takich o jednakowych mózgach (geometrycznie) dopuszczać do pojedynków.
Panom, którzy są tacy pewni swojej wyjątkowości ze względu na wielkość mózgu trzeba przytoczyć przykład konia, albo wieloryba ...
No niestety nie ma jakiejś zasady geometrycznej, która przypisywałaby geniusz intelektualny wielkości mózgu ... Gdyby była, to każdy mały mężczyzna byłby głupszy od każdej większej kobiety i odwrotnie.
Przypominam panom genialnego Wietnamczyka, o którym media niedawno pisały, że w celach rozkoszy zainstalował sobie suma, czy węgorza przez końcówkę przewodu pokarmowego...
-byłaby różnica, waga to za mało, w kilku momentach ma znaczenie, ale w walce np. boksie, to b.duże ograniczenie możliwości, taka masa ciała jest mniej dynamiczna, kogucik jest w stanie kilka razy okrążyć "słonicę" i zadać wiele ciosów, jak wie gdzie zadać, np. w środek szczęki tzw. "punkt", na którego nie ma mocnych, to walkę wygra, duża masa ciała, nie jest tożsama z mięśniami, a z tłuszczem, który jest balastem, do tego tłuściochy nie mają kondycji, jaką ma taki kogucik, którzy bez problemu wytrzymują zawodowe turnieje 12 rund i jeszcze by powalczyli.
"Kryterium wagi nie jest zbyt dobre, bo kobiety mają cieńsze kości, więc jeśli mają taką samą wielkość głowy, to w kobiecej głowie mieści się większy mózg... "
większej bzdury jeszcze nie czytałem, jeżeli pisze takie "cóś" inżynier, powinien oddać dyplom, bo robi z siebie błazna.
Reszta tekstu tylko potwierdza miałkość intelektualną i @alina z takim dużym, ale gładkim mózgiem chce stawać do rywalizacji z facecikiem kogucikiem i mniejszym mózgiem :))))
Badano mózg Einsteina w poszukiwaniu jego geniuszu, okazało się, że niczym się nie różni od mózgu przeciętnego człowieka, badania pod tym względem zaniechano.
Tajemnica geniuszu nie tkwi w mózgu, a tym bardziej w jego wielkości.
Przy okazji, wg badań, kobiety mają mniejszy mózg od mężczyzny, a i tak są wyjątki, gdzie kobieta intelektualnie jest lepsza od mężczyzny, choćby nasza rodaczka Maria Skłodowska, ale z pewnością nie Kopernik.
Lepiej było siedzieć cicho, a tak już wszyscy nie mają wątpliwości.
A jak tam postępy w stanach skupienia CO2? Już poniał, czy na razie szuka mózgu Einsteina?
O cieńszych kościach też sobie poczytaj. Nie wdawaj się w dyskusje na tematy, o których nie masz pojęcia chłoptasiu.
Piszesz o cieńszych kościach, wykazując się ignorancją, znaczenie ma ich gęstość !
Jedz więcej wapnia, by ci czaszka nie pękła od ciśnienia wody i pływającego w niej mózgu :)))))
sztangistka mniejsza od ciebie, czyli mająca drobniejsze kości, podniesie ciężar, którego ty nie podniesiesz, a jak się uprzesz, to połamiesz kości.
Trening nie zmienia kości, tylko je wzmacnia, są gęstsze, do tego wzmacniane są stawy, okostna itd.
Kiedyś trenowałem karate, jednym z ćwiczeń flagowych, były pompki na piąstkach, na początku można było ich zrobić niewiele, po czasie dowolną ilość zależną od kondycji. W czym tkwi sekret, na kostkach palców powstaje narośl, reakcja przystosowania organizmu, ta narośl jest twarda jak stal, dzięki niej, karateka może rozbijać deski, cegły, taki cios może łamać kości, albo być śmiertelny, choć do tego nie trzeba dużej siły, są miejsca wrażliwe, w które zada się cios, powali wielkoluda.
Był jeden słynny karateka, który walczył z wszystkimi mistrzami sportów walki z całego świata, nie przegrał ani jednej walki, jego pokazowym zwycięstwem było zabicie byka jednym ciosem karate, miał też walczyć z tygrysem, ale obrońcy zwierząt zaprotestowali, widać była obawa o życie tygrysa.
Nie wiem dlaczego ci to piszę, to tak jak przelewanie do dziurawego dzbana, ale niech ci ziemia lekką będzie :))))))
jakbyś nie była dziurawa, to byś wiedziała że, (pomijam inne zmysły), wiedzę dostajemy drogą słowną, czyli słyszymy, jak i obrazem, bo widzimy, z ciebie już wyciekło słowo i obraz. :))))
Wy kobietony macie jeden wrodzony problem, wiele z was dużo wie, ale nie potrafi z tej wiedzy korzystać, np. z worka klocków Lego, nic sensownego nie potraficie zbudować, taka jest natura, ale kobietony wszelkimi siłami chcą udowodnić, że też potrafią, tylko jakoś to im nie wychodzi, marnując tym samym inne talenty, nie wiem jakie i czy jakiekolwiek posiadasz, bo mądrujesz się ta nadymana żaba, co nogę do podkucia nadstawia, tylko uważaj, byś nie pękła.
:))))))))))))))))