Słynna była deklaracja prezydenta Lecha Wałęsy o „wspieraniu lewej nogi” czyli o popieraniu lewicy. Prezydenturę uzyskał dzięki poparciu konserwatywnej części społeczeństwa. W II turze „pierwszych wolnych wyborów” Wałęsa wygrał przeciw koalicji elektoratów Tymińskiego, Mazowieckiego i Cimoszewicza. Obiecywał siekierki na komunę tymczasem apogeum jego kariery był Lewy Czerwcowy a finałem oddanie władzy Aleksandrowi Kwaśniewskiemu.
Lista dokonań PiS dla wspierania lewej nogi jest długa. Od wciągania Polski i Polaków do antyeuropejskiej unii po decyzje personalne.
Można zapytać a kogo ma popierać PiS jak nie lewicę? Pytanie słuszne skoro nikogo nie dziwi ETS albo, że drugą kandydatką PiS na liście wyborczej po pośle Mariuszu Kamińskim została Monika Pawłowska, osoba o wątpliwej reputacji politycznej. Niegdyś wątpliwej.
Nie ona jedna. Wśród brylantów najjaśniej błyszczy Mateusz Morawiecki ze swoimi dokonaniami w dziedzinie Zielonego Ładu i Nowego Ładu https://naszeblogi.pl/69…
Jeżeli prześledzić systematyczne zbywanie suwerenności w IIIRP to mamy sztafetę, która nie upuściła pałeczki na żadnej ze zmian.
Rodzi się, przy okazji, pytanie o zaciętość obrony przez PiS innej lewej nogi, czyli rządu Tuska.
Można domniemywać że pasmo sukcesów nie daje rękojmi że powtórne wybory przyniosą inny wynik, ale zastanawia zdecydowany upór w obstawaniu, wbrew rzeczywistości, przy literze prawa w sprawie liczby posłów. Równocześnie druga strona dokazuje uporczywie, że Sejm obraduje w niekonstytucyjnym składzie i potrafi wprowadzić to w czyn.
Czy zaprzysiężenie na posła Moniki Pawłowskiej będzie ostatnią rundą?
Przypomina to inny sport: wrestling.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1148
Proszę przeczytać jeszcze raz.
Była na liście czy nie była? Okazuje się, że była ukryta przed elektoratem konserwatywnym.