Niestety wczoraj nie mogłem być na Marszu Wolnych Polaków. Natomiast oglądałem relację w Telewizji Republika oraz częściowo w Telewizji Trwam i w wPolsce.pl.
I tak naprawdę ze wzruszeniem znów zobaczyłem moją Polską... Polskę polską! Polskę, która jest dumna ze swojego kraju i kocha swoją Ojczyznę, naszą tradycję, język polski, naszą kulturę i zwyczaje, naszą historię i wiarę. Zobaczyłem biało-czerwoną Polskę patriotyczną.
Po tym wiecu i marszu jestem po prostu dumny z nas wszystkich oraz patriotycznie bardzo wzmocniony.
I te tłumy... Serce urosło, gdy okazało się, że było grubo ponad 300 tysięcy Polaków. I to w środku zimy oraz w dniu roboczym.
Znów się policzyliśmy i zobaczyliśmy jakże wielu jest polskich patriotów. Jak tak naprawdę wielu jest takich jak wy, jak my, jak ja.
Po przegraniu wyborów i powstaniu a'la targowickiego i już zupełnie totalitarnego rządu "koalicji 13 grudnia" wielu z nas poczuło zawód i smutek, że być może to już koniec Polski, wielu poczuło osamotnienie a nawet przejawy bezradności czy bezsilności. Teraz jednak wierzę, że wszystkie te negatywne emocje już uleciały i znów jako Polacy staliśmy się jednością.
Otóż okazuje się, że jesteśmy silni. Mam nadzieję, że patrząc na te tłumy Polaków znów uwierzyliśmy, że wygramy naszą Polskę.
Dziękuję za tę jedność, za te biało-czerwone flagi, które pokazaliście na marszu. Za ten spokojny i nawet radosny marsz.. bez wulgaryzmów, kopania w barierki, mazania fasad budynków, bez plucia czy gryzienia policjantów. Nie było jakichś gwiazdek, wyzwisk, żadnych rac i fajerwerków, nie było agresji a jedynie dominowała troska o Polskę i sprzeciw wobec totalitarnych rządów D. Tuska. Było za to hasło, że "ruda wrona orła nie pokona" i ja wierzę, że nigdy nie pokona.
Dziękuję za to jeszcze raz i proszę abyśmy nie zmarnowali tego patriotyzmu tkwiącego w Nas. Widzimy, że jest Nas wielu i tą ilością jesteśmy w stanie zbudować prawą Najjaśniejszą Rzecząpospolitą! To zależy tylko od Nas, naszej postawy życiowej, dokonywanych wyborów, codziennej zwykłej naszej przyzwoitości.
A walka o Polskę będzie trudna bo przeciw nam mamy wielu w kraju i za granicą. Przed nami walka o uratowanie naszej wolności, naszej suwerenności i niepodległości, którą chcą zawłaszczyć elity unijne z naciskiem na Niemcy forsujące budowę Jednego Scentralizowanego Państwa Europa ze stolicą w Berlinie.
A "małym" i "wściekłym", "miałkim" i nam nieprzychylnym powtarzam jeszcze raz: Nigdy Polaków nie złamiecie! Nigdy nie zrozumiecie naszego Ducha i Naszego Patriotyzmu! On Was przerasta!
Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy!!!
P.S.
Krzysztof Kamil Baczyński, Polacy, 23 XII 1942 r.
Oto rozmawiam z cieniami rycerzy
w głuchej, wygasłej urnie mojej ziemi,
a głosy jak organy rosną i strudzeni,
tyle wieków zwalając, co nad nimi leżą,
tyle serc w jeden kamień skutych, nim odwalą,
jak ciemność stygną we mnie i jak wiatr się żalą.
O! straszne, straszne dzieje. Widzę morza głuche,
ziemię z niebem złączoną, a jak step w posuchę,
i tętent burz pod ziemią, i tłumy wśród ogni
wijące się jak węże pocięte w kawały,
i twarze, twarze groźne, o! twarze podobne
obliczom w śnie zabitych. To znów nagle wały,
mury, miecze się wznoszą, krzyk rozcina ziemię;
a potem cisza. Tylko stoją nieme
posągi bohaterów - trzech lub dwu herosów,
a popod nimi przepaść zieje - do dna głosu.
Jeszcze, jeszcze pochody na dalekich lądach,
gdzie huragany armat rwą na strzępy ziemię,
na morzach lśniących, gdzie zamknięci w prądach
mocują się z żyłami golfstromów pod niemi.
I jeszcze, jeszcze da1ej - gdzie stąpną - zwycięscy.
I tam jeszcze, w ojczyźnie, z dłońmi zgorzałemi,
tam zawsze podeptani, tam zawsze na klęsce
jak na trumnie orkanu - wieniec serc na ziemi.
I tak mijają lata: rzeki, miasta niosą
jak czarną krę pożogi odbitą aż do dna,
i ciemność, ciemność głuchą. Wyje ziemia głodna
rykiem z pól wyoranym, wydartym z pogromów,
a na niej stoją widma rozrąbanych domów,
gdzie na zgwałconych sercach pohańbione ciała,
jakby się męka boża w ludziach ciałem stała.
O straszne, straszne dzieje. Huczy czas nad nami.
Kiedy z szubienic dzwony sinych ciał zagrają,
wywloką nas na bruki pokrajane łzami,
na oświęcimskie kaźnie i warczącą zgrają
do gardeł nam przypadną. My będziemy żyli
i tysiąc lat po śmierci w gałęziach szubienic,
płoszący życie z ślepi tych, co nas zabili.
Ja rozmawiam z cieniami umarłych rycerzy,
nad grobowiskiem ziemi, sam jak krzyż zgorzały,
i mówię:"O, przeklęty ten, który nie wierzy
wystygłym prochom ludu i serc żywych grozie;
bo kto na swojej klęsce - klęskę ducha mierzy,
O! tego nie wybawi płomienisty orzeł.
Bo kto nie kochał kraju żadnego i nie żył
chociaż przez chwilę jego ognia drżeniem,
chociaż i w dniu potopu w tę miłość nie wierzył,
to temu żadna ziemia nie będzie zbawieniem".
O, wybudujcie domy, o, nazwijcie wreszcie
Polskę - Polską, nie krzywdą, a miłość - miłością,
i niechaj biegną rzeki, a na każdym mieście
niech słup srebrzystych skrzydeł tryśnie jako - kościół,
kościół ciał odkupienia. Każdy jako posąg
śród liści, nie z marmuru, stoi - sobie mały,
ale rosnący w kształtach jak jabłka dojrzałe,
wszyscy razem w kopułę, co odbije głosy
walnych trąb archanielskich jak lawiny nieba,
by chleb był dla miłości, nie miłość dla chleba,
by czas był tym rosnącym, a nie krwi łakomym.
O, wybudujcie domy, jasne, wielkie domy.
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blog…
[email protected]
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2225
W tej chwili nie ma innej możliwości. Bez obaw, zaczniemy wymagać też i od tej partii, bo jest współwinna tego co się dzieje. Teraz musimy ugasić pożar a potem weźmiemy się za sprzątanie. Musimy się kategorycznie domagać obowiązku referendum przy np. 0.5 mln podpisów, zniesienia limitu frekwencji jak i obligatoryjnych wyników referendum na równi z 2/3 glosów sejmu. Utworzenie niezależnego, odpolitycznionego komitetu referendalnego (może być przy PKW) w celu układania pytań referendalnych (nie przez polityków) i liczenia głosów referendalnych. Wtedy będziemy trzymali wszystkich polityków za jaja. Tak i tylko tak mamy szanse odbudować naszą Ojczyznę.
PS: Ja również dziękuję Polakom i przepraszam wszystkich polskich patriotów, że kiedykolwiek w nich nie wierzyłem. Pokażmy tej dziczy, że do celu możemy iść stanowczo, ale kulturalnie, masowo i odpowiedzialnie. Tego wymaga od nas powaga i godność naszej Ojczyzny!
Natomiast pół miliona podpisów zostanie zmielona.
Widziałem cię na pochodzie, najgłośniej biłeś brawa Prezesowi . Więc teraz nie udawaj niczego.
Rozumiem, że chodzi o wypłatę. Musisz się ukrywać.
Duma rozpala serce i rozwala dupę czyli będzie ściernisko zamiast fabryki samochodów elektrycznych.
😛
https://www.telepolis.pl/tech/moto/elon-musk-tesla-problemy-w-berlinie-chiny-lepsze-niz-niemcy
Ta fabryka?
https://www.money.pl/gos…
Piszą, że zwalnia trochę ludzi, nie że zamyka w cholerę.
Zauważam u Pana Blogera nadmierną huśtawkę nastrojów. Jeszcze niedawno depresja związana z tym że Polacy nie zagłosowali gremialnie za Partią Kaczyńskiego, a teraz na widok działaczy Partii oraz rencistów i emerytów wraz z stadem nierobów* radosne wzruszenie ogarnia Pana Blogera.
* Normalni i odpowiedzialni Polacy w dzień powszedni wytwarzają PKB, a nie udają zatroskanych losem Ojczyzny, Prawdziwych Patriotów drąc ryje w Stolycy.
I zapamiętajcie wy niezdecydowani luje w Polsce : Tu jest Polska nie Bruksela – tu się Niemca nie wybiera !
Hołodupiec zwiał, pewnie na ten czas był w szafie, razem z POlszewicką hołotą, ogrodzili się, dobre pany, że prąd do barierek nie podłączyli, myśleli ćwoki, że tym sposobem ludzie zrezygnują i nie przyjadą, a termin z budżetem tuż, tuż, bo droga nie jest krótka, można się domyślać, że senat go zatwierdzi w tym samym dniu co otrzymają.
Najzabawniejsze było, gdy któryś z POlszewików stwierdził, że orzeczenie SN o ważności wyborów, nie ma znaczenia, to taka formalność, aż trzeba poszukać w przepisach PKW, czy faktycznie.
Bo jest pewien problem prawny, referendum jest ważne, ale nie zobowiązujące, co watahę cieszy i uznają za wiążące, ale jakby wybory były nieważne, to nie ma znaczenia !!!
Tych sukin.kotów, trzeba pogonić razem z sędziami, co falandyzują prawo.
Problem z demonstracjami jest taki, że ich to nie rusza, będą realizować plan niszczenia Polski, tu by trzeba zastosować metodę francuską, oni powinni zacząć bać się Polaków, zatarasować im drogi, by nie mogli dojechać do sejmu, ani z niego wyjechać.
Zapowiadane są kolejne demonstracje,
a może by tak zorganizować zbiórkę kasy,
by były na to fundusze, nam nikt nie pomoże, jak Niemcy swemu folksdojczowi Tuskowi.
idźcie kolarstwo uprawiać na jakiś Onet, czy G..wno Wartą, tam czekają na was :))))))))))))))