Kiepska pogoda towarzyszyła nam od początku a siarczysty mróz był w obie strony. Nad głowami ciągle coś latało z piskiem. Nasze "skanery przechwytujące" średnio dwa razy na godzinę uruchamiały obronę i coś tam w powietrzu za chwilę płonęło. Ukraińcy z zazdrością patrzyli na nasz "sprzęt", więc uspokoiłam dowódcę: To wszystko ci zostawię abyś mógł się skutecznie obronić. Przytulił mnie do siebie mówiąc: I ja mam dla ciebie prezent - Wytropiliśmy tego zbrodniarza. Będziesz mogła sprawiedliwie go osądzić.
Wróciłam do Polski wcześniej niż to było przewidziane w planach. Tak zwyczajnie, mnie i kilku moim chłopcom cofnięto wizy amerykańskie. Solidaryzując się z moimi chłopcami z USA wróciłam do Polski. Polskiej wizy mi nie cofnięto, ale długo tam nie pojadę. Postawione wcześniej cele wykonaliśmy prawie w 100%. Dowieźliśmy celową pomoc humanitarną i wojskową. Ukraiński MON próbował to przejąć, ale tu ostro się sprzeciwił dowódca oddziału w Donbasie do którego to miało trafić. Krótko skwitował zakusy urzędasa: Wyp...laj a tu masz papier z moim nazwiskiem gdzie napisano czyje to jest! Na repetowanie broni przez ochronę urzędnika, odpowiedziała ochrona dowódcy. Urzędas podwinął ogon i ze strachem odjechał.
Ponieważ musieliśmy opuścić Ukrainę w ciągu 48 godzin, to zostawiliśmy dowódcy także wszystkie pojazdy i swoją broń. Ukraińcy eskortowali nas do granicy Polski.
No cóż, to przykre co nas spotkało, ale dopiero w Polsce dowiedzieliśmy się komu zawdzięczamy takie potraktowanie: to MSZ pewnego unijnego kraju interweniował na Ukrainie w naszej sprawie. Mój Smok skwitował to krótko: Nasi przyjaciele w USA dostaną kolejne argumenty, że Zełenskiemu nie warto już pomagać.
Mam satysfakcję, bo udało się zrealizować ostatni mój cel "rodzinny". Pomogli Ukraińcy którzy wcześniej wytropili cel i czekali na mnie z decyzją. Osobiście pomagałam w sterowaniu dronem z "podziękowaniem" dla zbrodniarza. Tyle mojego, żaden zbrodniarz który kiedyś krzywdził moją rodzinę nie uszedł bez kary. Ukrainy tylko żal, jeśli upadnie, będzie naszym wyrzutem sumienia.
Teraz zajmę się sytuacją w Polsce. Obóz Patriotyczny musi się organizować i stosować nasze metody ze stanu wojennego. Czas zorganizować wielki strajk generalny. Polska musi stanąć na kilka dni. Demonstracje owszem, ale to może doprowadzić do delegalizacji PiS. Rympał ma doświadczenie w prowokacjach, a jego zomowcy wykonają każdy rozkaz.
Dziękuję za uwagę
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 7664
Celem było dowiezienie pomocy w konkretne miejsce dla konkretnych ludzi.. Mieliśmy razem z tym oddziałem przez miesiąc trochę powalczyć i podszkolić Ukraińców w nowej technologii. To jak widać Niemcom nie pasowało, więc się nas pozbyli - reszta w notce. Nie mogę podać więcej informacji z wiadomych względów.
Dokładnie tak miało być - dzięki za celny komentarz.
Ukrainie należało pomóc i nadal należy pomagać - to leży w naszym interesie. Natomiast Zełenski to "przejściówka". To taki "murzyn" jak nasz Tusk - zrobi swoje i będzie musiał odejść - obaj w niesławie.
No nie do końca tak będzie. W ukraińskich szeregach wojskowych rośnie opór przeciwko wiernopoddańczej polityce. Niemcy nie bardzo mają czym "szachować" ukraińską armię, a Amerykanie nie chcą wspierać sprzętem niemieckiej polityki. Czym to się skończy? Oby nie upadkiem Ukrainy, ale zanim ewentualnie do tego dojdzie, to wojskowi pozbędą się Zełenskiego.
Myślę że zadecydowały jednak torebki z Biedronki jak w przypadku Tuska.
https://www.youtube.com/…
https://www.youtube.com/…
Jak dajesz link do angielskojęzycznego posta, to przydałoby się kilka słów komentarza.
Chapeau bas 🌼
Ukraińcy mogliby w rewanżu zafundować PD pluton ochrony 😎
Darek65
Ależ widzą co w trawie piszczy, dlatego jest tam kłopot z przyznaniem kolejnych miliardów pomocy dla Ukrainy. Dlatego takie misje jak moja z "prywatnej inicjatywy" z cichym wsparciem Białego Domu - ale celowa dla konkretnych naszych ludzi.
Jest już amerykańska reakcja - i będzie jeszcze mocniejsza - ale ja o tym nie mogę pisać. Wiem już jedno: moja misja jeszcze nie dobiegła do końca :)