- Drogie Panie, dziś Wasze święto. My, mężczyźni, przynosimy Wam kwiaty i chociaż w tym jednym dniu pamiętamy, jak jesteście ważne - z okazji Dnia Kobiet przemówił Donald Tusk.
Tusk zwrócił się do kobiet, a zatem optymistycznie zakładam, że również do mnie. Z życzeń dowiedziałam sie, że premier jest mężczyzną i, jak rozumiem, ma jakiś mandat do wypowiadania się w imieniu mężczyzn. Jaki? Nie wiadomo, bo przecież wybory parlamentarne nie były wyborami samca alfa. Zresztą wystarczy spojrzeć na film, czy ten facet wygląda na samca... alfa? Dlaczego więc przemawia w imieniu wszystkich samców (excuse le mot;))?
"My, mężczyźni, przynosimy Wam kwiaty i chociaż w tym jednym dniu pamiętamy, jak jesteście ważne" - wy mężczyźni, chociaż w tym jednym dniu - wiem, ja kobieta, chociaż w tym jednym dniu nie powinnam wymiotować na widok premiera. Ale co zrobić, w sytuacji, gdy ktoś, kto jest mi niemiły, mizdrząc się niemiłosiernie, narzuca się z życzeniami, które brzmią nieszczerze i nieelgancko. Bo co to znaczy "kobiety tyrają"? CO TO ZA JĘZYK? Nie zdziwiłoby mnie, gdyby w ten sposób zwrócił się do kobiet Gomułka, ale pozujący na gentlemena facet w garniturze za 100 tysięcy? Tak, tak, Donaldzie Tusk, człowiek może wyjść z podwórka, ale podwórko z człowieka nigdy.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3122
Pozdrawiam
Co do przedłużonej emerytury, on zdaje się musi. Wg Roberta Gwiazdowskiego:
"Zastanawia mnie tylko, dlaczego pan premier Tusk, zapowiadając podwyższenie wieku emerytalnego, tak nagle przestał się martwić opinią zdecydowanej większości wyborców? Pewnej podpowiedzi dostarcza z lekka histeryczne stwierdzenie pana premiera, że jeśli tego nie zrobimy, to "za klika miesięcy możemy mieć problemy"? Za kilka miesięcy? A niby dlaczego? Przecież reforma za "kilka miesięcy" nie przyniesie jeszcze żadnych efektów.
Co prawda pan premier zaraz dodał "albo za kilka lat", ale "za kilka lat" efektów istotnych też jeszcze nie będzie. Więc ogarnęło mnie niecne podejrzenie, że może w kowenantach polskiej umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, które zostały skrzętnie przemilczane przed opinią publiczną, jest coś na ten temat. Skoro ten sam Fundusz stawia Orbanowi warunki odstąpienia od "liniowości" opodatkowania, to może Tuskowi postawił jakieś warunki dotyczące wieku emerytalnego?"
http://www.rp.pl/artykul…
A jeżeli musi, to każda okazje wykorzysta. Tak, czy siak, życzenia premiera są kolejna PR-owa wtopą.
Pozdrawiam