Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pełne magazyny prądu. Przełom?

jazgdyni, 14.01.2023





Lat temu parę wielu, nawet wielu mądrych ludzi, zafascynowało się OZE. To, jak już dzieciaki wiedzą, choć seniorzy niekoniecznie, Odnawialne Źródła Energii.
Jakie to fajne i przyjazne dla wszystkich!
Postawi się mnóstwo wiatraków i hulający bez sensu wiatr zacznie pracować dla nas. Czy to nie wspaniale?
Hektary nieużytków, pustych dachów, a właściwie wszystko, co się da, przykryjemy ogniwami fotowoltaicznymi i wielką ilość promieni słonecznych, które bezużytecznie padają na trawkę, lub Saharę, zatrudnimy, by nam prąd produkowały. Fajne co?


Długi czas większość nie wiedziała, że to ściema. Że to cwany projekt biznesowy UE i Niemiec. Teraz, gdy w końcu nasi obywatele, jak Don Kiszoty, zaczynają walczyć z wiatrakami; gdy fanatycy fotowoltaiki zrozumieli, że inwestycja im się prędko nie zwróci, a instalacja generuje mnóstwo problemów technicznych i biurokratycznych, zaczęło się, najpierw pomrukiwanie, potem plucie pod nogi, gdy ktoś wspomni o OZE, by w końcu starać się coś robić, coś wymyślić.
Tylko... to co potrzeba, to jeszcze więcej wydanych pieniędzy.






Tematem spędzających sen w nocy już "kupionych" użytkowników energii odnawialnej jest magazynowanie tej energii gdziekolwiek i jakkolwiek.
Czego magazynowanie? Tego, co wiatraki i te słoneczniki wyprodukują, czyli prądu.
Nikt, cholera – co za szuje! - nikt nie poinformował, a samemu się nie chciało pomyśleć (to boli przecież, te myślenie), że wiatr raz wieje, a potem nie wieje i wiatraki stoją bezczynnie. A panele na polu, czy na dachu produkują prąd, jak jest ładny, słoneczny dzień, a nie pracują (to było oczywiste) w nocy, lecz także słabo ciągną, gdy jest pochmurnie, lub jeszcze gorzej, gdy leje deszcz, lub pada śnieg. I generalnie jest to chińska tandeta, niemieckiego pomysłu (którzy od dziesięcioleci już nic nie wymyślają) i na dodatek, co rusz trzeba włazić na dach i jesienią zgarniać liście, zimą odśnieżać, a cały rok czyścić kupy tych przebrzydłych gołębi, bocianów, czy wron. Skaranie boskie.


No, ale to magazynowanie to jest dopiero utrapienie.
Musisz mieć akumulatory, aby te OZE miało sens. I nie kupisz ordynarnego akumulatora samochodowego 60 Ah (ampero-godzin). Zainwestować trzeba co najmniej w akumulator przemysłowy. W pełni profesjonalny.
Tylko... na Allegro taka bateria litowo – jonowa (LiFePO4) firmy Premar Sp. Z o.o. z Olsztyna, pod marką ENERBLOCK, kosztuje 1999 zł. Niemało. Producent (mam podejrzenia, że jest on filią japońskiego YUASA, firmy montującej dzisiaj akumulatory we wszystkich japońskich samochodach) chwali się, że dobrych parę lat będą te baterie dobrze pracować. Zakładam lat 5, a potem trzeba kupić nowy.
Jeden akumulator 12v 200Ah jest w stanie zmagazynować około 2,4 kWh (kilo-wato-gidzin). Lecz to za mało na porządny własny dom. Wyliczyłem sobie, że powinno się mieć co najmniej cztery takie baterie, gdy padnie prąd – tzw blackout – i trzeba nie wiadomo jak długo zasilać twoją lodówkę, pralkę, cała domową elektronikę – tv i komputery, oświetlenie, kotły i systemy ogrzewania, kuchnie z piecem, itd.
A to już w sumie koszt baterii 8 000 zł. I to na Allegro.
Czyli summa summarum – magazyny energii, solidne i skuteczne, mogą nawet być znacznie droższe od samych generatorów, albo powiedzmy przetworników, które zamieniają energię kinetyczną wiatru, czy promieniowanie słoneczne na energię elektryczną.


To dopiero teraz, gdy zrobiło się głośno w temacie źródeł energii, gdzie cwaniacy i idioci z Brukseli, sterowani przez większych cwaniaków z Berlina rozpoczęli walkę z węglem kamiennym i brunatnym (dekarbonizacja), potem nie wiadomo dlaczego z elektrowniami atomowymi (jedyne zero emisyjne źródło), w końcu wypłynął problem magazynowania energii. Zagadnienie ważniejsze i trudniejsze niż eksploatacja źródeł energii. Tu niby coś się dzieje, coś się wymyśla, lecz z pragmatycznego punktu widzenia – widzenia z kierunku naukowo – technicznie, ekonomicznego, to wszystko pęknięte balony. Ludzie tracą już przyjazny stosunek do energii wiatrowej i do fotowoltaiki. Więc cwaniacy, nie profesjonaliści, wymyślili sobie H – wodór, do zastąpienia, ropy, węgla i gazu. Tylko, że nikt nie mówi głośno, a dziennikarskie papugi, oczywiście są pełni entuzjazmu, bo tak im polecono, albo zapłacono, wcięć milczą o negatywach, o tym że produkcja faktycznie najpospolitszego we wszechświecie pierwiastka w formie niezwiązanej, to potężny problem techniczny, zarówno przy bardzo brudnej i energochłonnej produkcji, jak też z magazynowaniem,




Cały mój okres pracy zawodowej musiałem zajmować się bateriami. Od tych najmniejszych pastylkowych i AAA, do naprawdę monstrualnych i niezawodnych, AMERYKAŃSKICH monoblock'ów OPTIMA, które nawet przy temperaturze -20C, dawały prawie 1000Amperów.


Oczywiście, przy wszystkich, bez wyjątku akumulatorach, czy bateriach jednorazowych, oprócz klasycznych, jakościowych parametrów, bardzo ważny jest okres efektywnej pracy (zazwyczaj do spadku pojemności poniżej 80%). Przy akumulatorach dodatkowo istotne jest ile cyklów ładowania może on wytrzymać. Nie wnikając w szczegóły, najlepsze typy i modele maksymalnie są w stanie wytrzymać 5 lat. A jak to w życiu, w popularnej komercji, baterie są użyteczne 2 – 3 lata. Nawet w naszych smartfonach.
Jeszcze jeden parametr jest ważny dzisiaj, a niedawno temu był pomijany. To tzw. gęstość energetyczna. Powszechnie określa się to przy żywności i podaje się na opakowaniach jako ilość kalorii na 100 gramów. A w przypadku każdego magazynu energii ocenia się tę gęstość (im większa tym lepsza) jako Wh – watogodzinę, na kilogram baterii.




Pilnie śledzę wszystkie projekty i eksperymenty tworzenia magazynów energii elektrycznej, pojmując, że to jeden z najważniejszych problemów naukowo – technicznych w obecnym momencie na świecie.
Elon Musk, który ma nosa, i wie gdzie jest miód, a jeszcze dodatkowo nie tajniaczy się i nie myśli, jak te cwaniaki cyfrowe z Doliny Krzemowej, wyłącznie o kasie, po elektrycznych samochodach Tesla, rakietach międzyplanetarnych i przejęciu platformy Twitter, też poważnie myśli o przechowywaniu energii. Tylko opierając się na bateriach litowo – jonowych, jego magazyny zajmują wiele hektarów (i łatwo mogą się zapalić). Czyli raczej nie tędy droga. Lecz to bystrzacha – już zwęszył nowe rozwiązania.




Jak mogło mi to uciec – myślę dzisiaj. Jestem w technologii konstruowania akumulatorów tylko dyletantem (w sensie Dilettante - ")
A tu nagle możliwy wielki przełom. W technologii, o jakiej nawet przez moment nie pomyślałem.
Autor informacji na YouTube w tytule napisał WRESZCIE! Zgadzam sie jak najbardziej.


O co chodzi więc?


O to chodzi.


To https://youtu.be/EJi5ZVWMws0  Po prostu bateria diamentowo - jądrowa

Podczas gdy poważne naukowe instytuty, międzynarodowe korporacje Big Techu najbogatszych miliarderów, kręciły się w kółko w poszukiwaniu wydajnej i ekonomicznej baterii, bo przecież od zegarka na przegubie i rozrusznika serca, poprzez miliardy smarfonów, tabletów i laptopów, aż do naszych aut, ciężarówek i autobusów, a także wielkich systemów zabezpieczeń awaryjnych w szpitalach, na lotniskach, czy wypasionych hotelach, niezbędne do zasilania są potrzebne jakieś baterie, czy akumulatory.
Żyjący, studiujący, aż w końcu pracujący we własnej firmie, w Wielkiej Brytanii; sądząc po nazwisku, Irańczyk z pochodzenia, wymyślił, a właściwie zrobił znacznie więcej niż wymyślił – zbadał, przetestował, wykonał, aż wreszcie doprowadził do końca – zaczął seryjnie produkować i już sprzedaje na światowym rynku coś absolutnie nowego.
Później zastanowimy się, czy to geniusz, ale już dzisiaj wiemy, że to, co wymyślił i wyprodukował jest czymś genialnym.


Czujny świat biznesu, pełen rekinów, nie przeoczył tak smakowitego kąska, więc firma dr Nima Golsharifi'ego, NDB ( od Nano Diamond Battery) już działa i ma siedzibę w Kaliforni, w Krzemowej Dolinie. A jak dochodzą słuchy, już nie rekiny, tylko największy kaszalot – Elon "Tesla" Musk, połknął całe NDB, z tą rewelacyjną technologią i przełomowym, epokowym produktem.


Pokrótce wyjaśnię cóż takiego rewelacyjnego tu mamy.




Na początek najważniejsza, szokująca wiadomość – bateria doktora Nimy bez ładowania może pracować około 28 tysięcy lat.
Na czym więc polega, jak to już nazwałem, "genialność" tego wynalazku?
Na tym, że nie wykorzystuje rzadkich i drogich pierwiastków. Nie ma tu złota, platyny, jakiegoś kadmu, czy nawet coraz droższego i trudniejszego do zdobycia litu.
Pierwszym ważnym komponentem baterii jest diament. I proszę sobie nie wyobrażać od razu pięknie oszlifowanych brylantów, błyszczących tysiącem świateł. To diamenty przemysłowe – diamenty sztuczne. Ich technologia produkcji, znana od dziesięcioleci jest powszechna i pospolita. Żaden wielki magnat nie ma na to licencji ograniczającej dystrybucję i podbijającej ceny.


Większość z czytających to mężczyzn, którzy nie unikają prac ręcznych, już pewnie wielokrotnie spotkało się z diamentowymi wiertłami, bo tylko takimi można zrobić dziurkę w ceramicznych kafelkach w łazience, albo cięło beton, lub inne twarde kafle podłogi, czy tarasu, tarczowymi piłami diamentowymi.
Paniom wyjaśnię, że te narzędzia nie są w całości wykonane z diamentu. Tylko końcówki takiego wiertła, lub tarczy do piły pokryte są diamentowym proszkiem. Przypomnę, diament nadal jest najtwardszym materiałem na świecie. W historycznej już skali twardości od 1 do 10 (tzw. Skali Mosha) tylko diament ma wartość 10. Korund ma 9, a gips ma 2.
W wypadku baterii NDB nie chodzi ani o twardość, ani o wielkość diamencików.
Tu potrzebny jest diamentowy pył. A nawet nano pył.
  Diament to węgiel. Wiadomo. Tak, jak ten cudowny grafen, który jak durnie, sprzedaliśmy. Lecz kto w Europie ma najwięcej węgla? Oczywiście my. I to wszystkie rodzaje, od koksującego po antracyt. Poprzez nieuczciwe knowania Niemiec i opanowaną przez nich Unię Europejską, w ramach idiotycznego pretekstu dbania o planetę, choćby w ramach projektu Zielony Ład, ogłoszono powszechną dekarbonizację, co skutkuje masowym zamykaniem kopalń węgla kamiennego (i pozbawiania pracy dziesiątków tysięcy górników). Mamy już wiele takich straszących pustką i ciemnością wymarłych kopalń. Lecz w każdej chwili można wydobycie uruchomić, obok kopalń wybudować fabryki diamentów przemysłowych.
O popyt martwić się nie trzeba. Wszyscy będą szczęśliwi, a Niemcom zagramy na nosie.

Dlaczego więc tutaj diamenty nadają się najbardziej? Kryształy diamentu nie są przewodnikiem prądu elektrycznego. Krystaliczna konfiguracja geometryczna powoduje, że nie ma tam elektronów, które by sobie chętnie pofruwały. Natomiast diament jest wspaniałym przewodnikiem ciepła. A jak niestety wiemy, baterie litowo – jonowe potrafią się tak nagrzać, że wybuchają jak granaty.
Lecz diament posiada jeszcze inną wspaniałą cechę. Może państwo pamiętacie film z Jamesem Bondem – agentem 007 – z 1971, jeszcze z Sean'em Connery, Diamonds Are Forever? Tak – diamenty są wieczne. Nigdy się nie zużyją.


Nie ma prądu bez swobodnych elektronów. Tu nie ma najmniejszego problemu ze strumieniem elektronów na dziesiątki tysięcy lat.
Te elektrony, to tzw. promieniowanie beta materiałów radioaktywnych (promieniowanie alfa, beta i gamma).
A takich materiałów radioaktywnych, w sam raz idealnych do takich baterii, jest mnóstwo w odpadach radioaktywnych – zużytym paliwie z elektrowni atomowych. Te odpady to ból głowy nie tylko ekologów i Niemców, ale wszystkich, którzy nie lubią zaśmiecać. Radioaktywne odpady potrzebują niemalże wieczność, aby przestać być niebezpieczne.


Dzisiaj do produkcji jądrowej baterii diamentowej wybiera się izotopy węgla C-14 i niklu Ni-63.
Wydawałoby się, że izotop niklu jest lepszy, bo ma większą gęstość energii, czyli produkuje więcej watów z kilograma (albo miliwatów z grama) niż C-14.
Podobno już testowano taką baterię z Ni-63, która produkowała energię ponad 3 kWh/kg. To akurat 10 razy więcej niż ogniwa Li-ion.
Jest tylko jedno ale. Izotop Ni-63 ma połowiczny czas rozpadu 100 lat, a węgiel C-14 aż 5700.


Dzisiaj mamy taką sytuację, że diamentowe baterie pierwszego wytwórcy, firmy NDB, już są w komercyjnej sprzedaży w tych najlepszych marketach i internecie.
Wiemy również, że korporacja Elona Muska, albo już kupiła, albo jest w trakcie zakupów, więc dalsze działania będą z jego strony.


Gdy w Google wystukasz, że chcesz sobie kupić teraz bateryjkę diamentową, czy baterię NDB, to oczywiście znajdziesz, że na czele z ofertą, znajdują się najwięksi w sieci handlarze – Amazon, Alibaba, czy u nas Allegro. Tylko oni oszukują – nie mają jeszcze czegoś takiego. Czyli nie znalazłem na rynku w powszechnej dystrybucji takich akumulatorów. Gdzieś tam odszukałem, że takie nieduże ogniwo 3V, kosztuje około 2 tysiące dolarów. Lecz był to produkt jakiejś konkurencji, która z paniką w oczach stara się ścigać i do swego wynalazku zaangażowała tryt – nietrwały izotop wodoru, gdzie jądro składa się z jednego protony i dwóch neutronów – a trwałość to zaledwie 11 lat. Więc raczej tandeta.
Natomiast w amerykańskim internecie jest mnóstwo zapytań czy już i gdzie można kupić akcje NDB. Taki popyt wiadomo co oznacza.


_____





https://www.theteslaspace.com/latest-posts/are-nuclear-diamond-batteries-the-future-of-tesla-blog









 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 7828
spike

spike

15.01.2023 22:28

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @spike

"głodnemu zawsze chleb na myśli"
napisałeś:
"Nie, nie zasila zaworu gazowego tylko odcina dopływ gazu poprzez uwolnienie sprężynowego odcinacza, napiętego przy zapalaniu."
uważasz to za wykład? nawet nie masz pojęcia jak taki zawór wygląda, a tym bardziej jak działa,
"sprężynowy odcinacz, odciął ci dopływ oleju do głowy".
napisałeś same brednie, bredzisławie.
jazgdyni

jazgdyni

14.01.2023 15:50

Dodane przez adarus2 w odpowiedzi na W filmie pobieżnie poruszono

@adarus2
Cześć
Ciepło w prąd jest mało wydajne. Dotychczas w pojazdach kosmicznych stosowano klasyczne ogniwa atomowe. Też niewydolne za bardzo. W Voyager, jak nie było komunikacji, to wyłączano zasilanie. W projekcie prądu było na 10 lat.
Domyślny avatar

adarus2

14.01.2023 18:28

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @adarus2

Szukam wzorów którymi można obliczyć ile energii można uzyskać z pary różnych przewodników dla określonej w mm² powierzchni styku przy danej różnicy temperatur. Szukam też wzoru którym policzę straty dla określonej w cm dlugości elementów dla konkretnych metali. Krótko mówiąc proszę was o nazwę podręcznika od fizyki gdzie zjawisko Seebecka jest dobrze opisane. Ewentualnie proszę o link do strony gdzie tę wiedzę znajdę. Możliwe że jest to nieopłacalne, nieefektywne itd. ale jak tego sam nie policzę to nie uwierzę, hi, hi.
spike

spike

14.01.2023 19:39

Dodane przez adarus2 w odpowiedzi na Szukam wzorów którymi można

Jak już powiedziano, "kto szuka ten znajdzie", ale w tej kwestii będzie trudno coś wykombinować, pewnie to kwestia czasu, materiały, technologia etc.
Kieeeedyś miałem inny pomysł, ale podobny, chciałem zbudować baterię termopary, która by zasiliła silnik rożna grilla, chciałem był niezależny od zewnętrznego zasilania, bateryjnego czy sieciowego, który jest dostępny, ale kłopotliwy. Okazało się, że jest to owszem możliwe, ale nie tak łatwe do wykonania, bateria termoogniw musi być dość złożona, bo i ma dać odpowiednią moc silnikowi, dałem temu spokój. Jak chcesz zasilać dom, sprawa jest jeszcze bardziej kłopotliwa, na dzień dzisiejszy niemożliwa.
Jakby się tak dało, to wyobraź sobie wszelkiego rodzaju elektrownie od węglowych po atomowe, odpada kłopot z grzaniem wody na parę, by ta napędzała generator prądu.
Jak wcześniej wspomniano, był taki generator zastosowany w sondzie kosmicznej, musieli coś zrobić prostego i nieawaryjnego, tym bardziej, że mld km od Słońca, ogniwa słoneczne nie mają zastosowania, tam jest ciemno.
Jak coś znajdziesz i wykombinujesz, daj znać, patent masz w kieszeni :)
tricolour

tricolour

14.01.2023 10:44

@jzg
Zapytam krytycznie: bloków jądrowych mamy z tysiąc (na oko), każdy produkuje ze 30 ton odpadów rocznie ( na oko) czyli mamy 30 tysięcy ton materiału do budowy ogniw. Na ile to wystarczy?
Dwa: gdy oskórujemy bateryjkę z zabezpieczających blach i włożymy źródło promieniowania pod łóżko zużytej kochanki, to ile ona pociągnie? Ta bateryjka oczywiście...
Pytam o sprawy techniczne, bo wielka chęć zakupu akcji NDB oznacza wyłącznie pragnienie szybkiego zarobku.
jazgdyni

jazgdyni

14.01.2023 15:47

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @jzg

"The facility aims to hold about 3,250 of these massive canisters, which are about 10 ft long or longer. In the end, it will store about 6,500 tonnes of the spent nuclear fuel in total."
To tylko jeden z setek depozytów. Fakt, największy. Ciekaw jestem ile w Polsce już potajemnie zeskładowano tych odpadów.
https://www.popularmechanics.com/science/energy/a39396407/finland-nuclear-waste-repository/
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

14.01.2023 16:40

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @jzg

nie czytałem tekstu, tylko przeleciałem wzrokiem, ale jeśli to rozpad beta to przez łóżko nie przejdzie. Ważne żeby nie połykać, chociaż połknięcie zawartości zwykłej baterii też do najbezpieczniejszych nie należy
jazgdyni

jazgdyni

15.01.2023 08:27

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na nie czytałem tekstu, tylko

Też pozdrawiam. Również powierzchownie.
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

15.01.2023 12:07

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Też pozdrawiam. Również

@jzg
trochę zbyt reaktywnie pan reaguje. Uwaga była do @3color. A powierzchownie, bo nie chciało mi się wnikać w zawiłości baterii diamentowo-atomowej. Są jakieś filmiki na YT ale jak pan zauważył, to na razie ciekawostka niedostępna na rynku. Wpadł mi w oko rozpad beta i pytanie @3 o to, co stanie się jak się położy taką nagą baterię pod łóżkiem kochanki. Tyle tylko i aż tyle.
u2

u2

15.01.2023 12:09

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na @jzg

Uwaga była do @3color.
To trzeba było zaznaczyć, bo nie wynikało z pańskiego tekstu.
tricolour

tricolour

15.01.2023 13:33

Dodane przez u2 w odpowiedzi na Uwaga była do @3color.

@jzg @ludendorf
To, że na mnie patrzycie jak psy na jeża, to jeszcze rozumiem. Ale nie rozumiem tej waszej rewolucyjnej czujności, która w każdym każe widzieć najpierw śmiertelnego wroga. Jedno słowo nie tak albo wręcz jedno słowo za mało i koniecznie musicie się odwinąć.
Takie życie w napięciu musi być strasznie męczące...
Władysław Ludendorf

Władysław Ludendorf

15.01.2023 16:30

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @jzg @ludendorf

@3c
twoje zdanie powyżej to tylko projekcja twojej jaźni. Widocznie tak już masz. W sumie smutne skoro masz wspaniałą żonę, dzieci i pracę. Jedynie co mnie porusza to twoje znęcanie się nad przykładowo sake3 i za to dostajesz po twarzy. I dobrze, choć znów dziwi mnie, że tak musisz mielić ludzi. A może mnie to nie dziwi?
tricolour

tricolour

15.01.2023 18:32

Dodane przez Władysław Ludendorf w odpowiedzi na @3c

@ludendorf
Nie wiem, jak ty uważasz, ale dla mnie napisać komuś, że się go powierzchownie pozdrawia, to splunięcie w twarz. Takie wirtualne oczywiście. W tym sensie pisałem, że strasznie wyczuleni jesteście na standardy, a jednocześnie agresywni, gdy ktoś ich nie dotrzymuje. Nie ma zachowań pośrednich. Skoro uznajesz, że to tylko projekcja, to niech tak będzie wszak nie mnie tak powierzchownie pozdrowiono.
Dla mnie wspaniała żona, dzieci i zajęcie zawodowe są źródłem radości, nie smutku. I właśnie dlatego przedstawiałem Sake jej wypowiedzi w krzywym zwierciadle, by się zreflektowała. Nadaremnie.
spike

spike

15.01.2023 22:38

Dodane przez tricolour w odpowiedzi na @ludendorf

- ty to jesteś intelektualnym inwalidą, skoro tak prostych rzeczy nie rozumiesz pisząc:
"ale dla mnie napisać komuś, że się go powierzchownie pozdrawia, to splunięcie w twarz."
- w/w komentarz był odpowiedzią na ten: "nie czytałem tekstu, tylko przeleciałem wzrokiem",
czyli też powierzchownie.
u2

u2

16.01.2023 00:49

Dodane przez spike w odpowiedzi na "ale dla mnie napisać komuś,

tak prostych rzeczy nie rozumiesz
Dla trzykolorka zabijanie Ukraińców przez kacapów to źle, ale już zabicie przez kacapów 96 Polaków to dobrze. Widać u niego rozdwojenie jaźni. Wątpię, aby był z pochodzenia Polakiem. Wtedy ta jego nienawiść do polskiego rządu układa się w logiczną całość, podobnie jak u większosci totalniaków :-)
Es

Es

14.01.2023 16:28

Czyżby profesor Meisner się spóźnił?Albo może inaczej. Ignorowano Profesora tak długo, że znowu budzimy się z ręką w... ?
jazgdyni

jazgdyni

15.01.2023 08:30

Dodane przez Es w odpowiedzi na Czyżby profesor Meisner się

Kto to jest "profesor Meisner"? Może chodzi o profesora Meissnera, którego ogromnie cenię i szanuję?
nonparel

nonparel

14.01.2023 17:04

Witam po długiej przerwie, marynarzu
1. Tak, mam tzw. magazyn energii na wypadek blackoutu. Da radę na ponad 24 godziny zasilić lodówkę, piec CO i akwarium.
2. Zgadzam się, że z tymi wiatraczkami i lusterkami to nie ekologię chodzi ale o kasę. Dotyczy to także namolnego promowania aut elektrycznych. Artykuły takie, że ktoś dał radę przejechać elektrykiem do Chorwacji wkurzają mnie. Tysiące osób podróżuje do Chorwacji samochodem spalinowym – i nie jest to żaden wyczyn. Tak sobie przypominam billboard za zdjęciem Cygana, który zaczął pisać doktorat. O innych piszących doktoraty (włączając w to moją skromną osobę) tablic informacyjnych nie było.
3. Widzę jednak problem szerzej: jeśli ten CO2 rzeczywiście tak rośnie i będą tego negatywne skutki, (dlaczego do cholery mierzą go na Manua Loa) to jest dużo do zrobienia względnie łatwo na już. Rozwój energii jądrowej (ale to jest be, bo nie ma z tego kasy), zachowanie lasów równikowych, elektryczny transport kolejowy zamiast TIR-ów i tramwaje (nie potrzeba baterii litowych), produkcja trwałych przedmiotów użytkowych, ograniczenie transportu w skali globalnej (ostatnio kupiłem kij do szczotki z Brazylii). Jakoś o tym nie słychać.
4. Jednocześnie należy wprowadzać nowe technologie. Takie jak te bateryjki diamentowo – jądrowe. Może ktoś wymyśli coś lepszego – niech działa konkurencja. A do tego czasu autko elektryczne jest niszowym rozwiązaniem dla tych, co mają domek, fotowoltaikę, dużo kasy i jeżdżą w obrębie aglomeracji: do GS-u po piwo i z powrotem.
5. Jako gospodarz na zagrodzie na co dzień używam tarcz diamentowych do cięcia.
nonparel
Imć Waszeć

Dark Regis

14.01.2023 17:43

Dodane przez nonparel w odpowiedzi na Witam po długiej przerwie,

Prawda? Ale za to jak ostatnio zaroiło się w sieci od "pouczeń"? Dobrze mówili dziadkowie przed wojną, że to zbyt sprytna rasa, żeby mogli uniknąć kłopotów. Mówię "sprytna" a nie "mądra", bo to kolosalna różnica. Szop pracz też jest sprytniejszy w paluszkach od niejednego kasiarza, ale nikt nie sądzi o nim, że rozwiąże zadania na kolokwium. Podejrzane filmy czyli korporacyjny Zeitgeist: 1. (2 mies. temu) "How we’re doing on the path to zero emissions": https://www.youtube.com/… 2. (8 mies. temu) "Bill Gates Knows 'How to Avoid a Climate Disaster'": https://www.youtube.com/… 3. (8 mies. temu) "Solving for Zero, a great series on climate change": https://www.youtube.com/… 4. (rok temu) "How to Avoid a Climate Disaster": https://www.youtube.com/… 5. (rok temu) "Climate and the developing world": https://www.youtube.com/… 6. (3 dni temu) "Bill Gates on How Business Leaders Can Fight Climate Change": https://www.youtube.com/… 7. (rok temu) "Bill Gates Calls For ‘Green Industrial Revolution’ To Stop Climate Change": https://www.youtube.com/… 8. (rok temu) "Bill Gates Talks About How To Avoid A Climate Disaster | BookTube": https://www.youtube.com/… 9. (rok temu) "This tool will help us get to zero emissions": https://www.youtube.com/… 10. ...... No i co? Nie Zeitgest? Kto mu to reżyseruje, że niezmiennie odnoszę wrażenie powrotu do czasów słusznie minionych z prawdą ekranu? Te migawki i przebitki jak z formatu o życiu w jaskiniach Jukatanu, plemieniu Dogonów lub chupakabrze.
jazgdyni

jazgdyni

14.01.2023 18:23

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Prawda? Ale za to jak

@Imć Waszeć
Bill Gates jest dla mnie postacią karykaturalną. Tak chyba zawsze jest, gdy wielka fortuna przychodzi za szybko. Wśród wielkich starych rodów bogaczy, tego raczej nie ma. Taki to fatalny idiotyzm fanatyzmu, głównie z nudów, pojawia się dopiero w drugim, albo trzecim pokoleniu. jak ten niezbyt lotny, obecny król Karol II, albo córki tego amerykańskiego magnata ze Starbucksa, IBM, czy Disney'a. 
Gates ma jeszcze taki problem, że jego żona jest jeszcze straszniejszą idiotką.
Ten Zeitgeist obecnie jest sztucznie wykreowany i jest to długotrwała krecia robota komunistów. A także wina ponad 70-cio letniego okresu względnego pokoju i dobrobytu. 
I już do tego doszło, że większość nie zauważa coraz gwałtowniejszych zmian. Refleksja została wyeliminowana. Rządzi doraźna przyjemność.
Imć Waszeć

Dark Regis

14.01.2023 18:35

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Imć Waszeć

Dobrze mówił Karoń, że teraz marksistowskie rewolucje będą wszczynać globalne korporacje. Bo mogą, bo potrafią, bo odwracają od siebie uwagę, bo stać je na to i jeszcze przy tym zarabiają. Innym bezcennym skojarzeniem jest to, że korporacje zwłaszcza globalne są komunizmem komórkowym (tak jak jest telefonia komórkowa). Roaming pomiędzy nimi działa podobnie jak kiedyś przez byle granicę, że turysta mógł z wycieczki bez spodni wrócić, za to wszystkie nadają na tych samych falach.
jazgdyni

jazgdyni

15.01.2023 08:38

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Dobrze mówił Karoń, że teraz

@Imć Waszeć
Podoba mi się ten komunizm komórkowy.
Tylko... czy ja wiem? Ciągle mamy taki Klub Rzymski, Palantów z Davos, Grupę Bilderberg i jeszcze parę pomniejszych. To nie komórki. To tkanka rakowa.
Czesław2

Czesław2

15.01.2023 08:49

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Dobrze mówił Karoń, że teraz

@Imć Globalne korporacja mają właścicieli. Globalnych.
jazgdyni

jazgdyni

15.01.2023 08:34

Dodane przez nonparel w odpowiedzi na Witam po długiej przerwie,

@nonparel
Witam, witam
To, że naszą planetę MUSIMY utrzymywać w porządku i czystości, jest bardzo ważnym zadaniem dla wszystkich. Lecz zrzucanie winy na węgiel, CO2 i inne węglowodory, to wyłącznie ideologia jako narzędzie dla oszukańczego biznesu.
Pozdrawiam
Czesław2

Czesław2

15.01.2023 08:54

Dodane przez nonparel w odpowiedzi na Witam po długiej przerwie,

@nonparel Największy dowcip w Pana komentarzu to "produkcja trwałych rzeczy". To ten rodzaj dowcipu jak z węglem, że już jest Po 2000 pln przy dochodzie większości emerytów na wsi max 4k pln na rodzinę w domku. Staruszkowie chrust zbierają. To wprowadzenie katastratu tylnymi drzwiami.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,865
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności