Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nowy symbol w naszych dziejach

jazgdyni, 17.09.2022



Dzisiaj, 17 września 2022, w prorządowych mediach wielka feta i całodzienne wyciskanie tematu – uroczyście zostanie otwarty przekop Mierzei Wiślanej.
To wydarzenie ważne. Ważne przede wszystkim pod względem symbolicznym.
Zwyczajowa antypatriotyczna szumownia już od tygodnia wyje i poszczekuje, że to obiekt bez sensu, wyrzucanie pieniędzy, a wartość inwestycji bliska jest zeru.
To nieprawda. Jak wspomniałem, to wielka wartość symboliczna. Przypomnę, że już król Stefan Batory widział potrzebę takiego przekopu. A po II WŚ taki przekop stał się po prostu koniecznością, by wzmocnić suwerenność RP. Stalin wymusił na partnerach taki przebieg północnowschodniej granicy, że o całym Zalewie Wiślanym decydował ZSRR. To oni decydowali, czy byle kajak mógł wpłynąć, czy wypłynąć z Zalewu na morze.
Natomiast przekop jest inicjatywą mocno lokalną, bez poważnych geopolitycznych konotacji. A wartość ekonomiczna i społeczna to dopiero sprawa przyszłości.
Jednakże gdy spojrzeć na historię niegdyś najbogatszego miasta Rzeczypospolitej – Gdańska – to widać, że ten obszar miał ogromne znaczenie. Przypomnijmy sobie regulację Żuław przez holenderskich inżynierów, czy Przekop Wisły. To dopiero były projekty!


Domorośli "żeglarze" na łódkach klasy "Myszka Miki" już biadolą, bo jak dzieciaki wołają – ja pierwszy! - usiłując dostać się na nowy plac zabaw. Przyjdzie i na nich kolej. Będą mogli polepszać ekologię Zalewu, podobnie, jak to czynią na Mazurach i pozostałych jeziorach (kto widział mniejsze łódki z chemiczną toaletą?).


Oczywiście media, Bogu dzięki już bez Kurskiego, będą dzień cały biły pianę.
A bądźmy realistami – to niewielki projekt. Ale fajny. Nie jesteśmy potężni i bogaci, więc to cieszy. I słusznie.
Choć, gdy popatrzeć na jeszcze mniejsze państwa, to to, co dokonała Holandia w walce z morzem, zasługuje na światowy podziw.


Przypomnę coś sprzed paru lat, co powinno przywrócić właściwą perspektywę. To moje impresje z naprawdę światowego przedsięwzięcia o globalnym znaczeniu.
To Kanał Panamski.


*****


Kanał Panamski przepłynąłem tak ze 20 razy. Oczywiście w obie strony. Choć jak teraz spojrzę, to więcej razy na zachód, z Atlantyku na Pacyfik. A tak po prawdzie z Morza Karaibskiego na Pacyfik.
Zawsze to jest niezapomniane przeżycie, ten malowniczy kanał ze specyficznym systemem śluz na obu końcach, oraz malowniczym, sztucznym Jeziorem Gatun, wyrównującym przetaczające się między oceanami wody, a będącym także miejscem postoju dla mijających się statków oraz źródłem elektryczności dla strefy kanału.



No więc tak, załóżmy, że płyniemy z Atlantyku na Pacyfik. Późnym wieczorem przybyliśmy na redę Cristobalu, tuż przy wejściu do kanału i rzuciliśmy kotwicę, w oczekiwaniu na pilota, który będzie nas przeprowadzał przez śluzy, aż do Gatun, jakieś 30 metrów do góry.
Piloci zazwyczaj pojawiają się rano, rozwożeni motorówkami, dając nam pół godzinne wyprzedzenie, tak, ze można się przygotować, wystartować silniki, wyciągnąć kotwicę, sprawdzić urządzenia i zająć stanowisko.







No dobrze, pilot już jest na mostku, przywitał się z kapitanem i oficerami, sprawdził precyzyjnie pozycję statku, zapoznał się z parametrami (np. ważne – czy śruba jest prawoskrętna, czy lewoskrętna i czy są dodatkowe pędniki (thrustery) i jakiego typu jest ster) i wydał pierwsze komendy, co do szybkości i kierunku.
Moment spokoju i steward zgodnie z zamówieniem przynosi pilotowi świeżutkie śniadanko, kawę, soki i co tam jeszcze chce.
Do śluz z kotwicowiska zbliżamy się około godziny. Gdy już jesteśmy blisko, dwa holowniki odbierają od nas cumy, by precyzyjnie nas ustawić w pierwszej najniższej śluzie. Stoimy nisko, a ściany śluzy sterczą po obu stronach, jak średniowieczna twierdza. Ściany wznoszą się na jakieś 12 metrów i my też, razem z przybierającą w śluzie wodą, będziemy wędrować do góry z jakieś 10 metrów. I operację tą powtórzymy trzy razy, w trzech kolejnych śluzach, aż osiągniemy poziom jeziora Gatun 26 metrów n.p.m.
Cumownicy bardzo sprawnie przymocowali statek do nabrzeża. Cały czas będą wybierać cumy, gdy woda w doku będzie się podnosić do góry, tak by statek się nie przemieszczał.
Wreszcie zamknięto wrota śluzy. Stoimy jak we wielkiej wannie. Otwarto olbrzymie zawory i woda zaczyna się, co widać gołym okiem, podnosić do góry.

Nagle, patrząc za burtę, widać, że nie jesteśmy sami! W doku pływają i wyskakują w powietrze delfiny. Te mądre stworzenia szybko opanowały i nauczyły się, że Kanał Panamski, to również dla nich najlepsza droga do przemieszczania się z oceanu na ocean.
Zabieg dokowania w śluzach przeprowadzany jest trzy razy. Statek sprawnie jest przeciągany cumami ze śluzy do śluzy, coraz wyżej i wyżej. Podziwiam zsynchronizowaną pracę czarnych cumowników, wykonujących tą samą pracę dzień w dzień, kilkadziesiąt razy. Nie ma miejsca na błąd, czy nieuwagę. Do pomocy mają małe lokomotywki, popularnie zwane mułami, bo kiedyś w zamierzchłej przeszłości, to właśnie muły ciągnęły statki linami przez śluzy.



Ostatnia, górna śluza otwarta, wpływamy, wraz z towarzyszącymi nam delfinami na wody Jeziora Gatun i tam rzucamy kotwicę. Przyjdzie zaczekać parę godzin, aż pokaże się konwój statków płynący z Pacyfiku i dalsza droga będzie dla nas wolna.
Jezioro jest bardzo malownicze. Dookoła otacza nas tropikalna dżungla. I ciekawostka. Jak pamiętam, zawsze, gdy stoimy na kotwicy na tym jeziorze, przychodzi krótka tropikalna ulewa. I jest ciepło. Bardzo ciepło.



Panuje tu tropikalny klimat lasów deszczowych. Dosyć nieprzyjazny dla człowieka. Gdy Francuzi zabrali się 1 stycznia 1881 roku do budowania kanału, trochę na hura, bez odpowiednich prac badawczych, choć pod przewodnictwem słynnego Ferdinanda de Lessepsa, twórcy Kanału Suezkiego, to nie przewidywali skali trudności w przebiciu się przez góry.
W początkowym założeniu kanał miał być na poziomie oceanów, bez żadnych śluz i doków. Kolosalna robota i olbrzymie prace ziemne.
W tamtych latach nie znano jescze roli komarów, w rozprzestrzenianiu malarii. No i właśnie malaria i żółta febra zebrały wśród budowniczych kanału okrutne żniwo. Szacuje się, że około 25 000 ludzi zmarło przy budowie kanału, a 200 000 zachorowało na malarię.
Francuzi przeliczyli się z siłami i po ośmiu latach firma budująca kanał ogłosiła bankructwo. Coś tam jeszcze dłubali przez parę lat, ale nie były to poważne roboty.

W roku 1903, panamscy rebelianci, przy wydajnej pomocy Stanów Zjednoczonych, oderwali obszar wokół przyszłego kanału od Kolumbii i proklamowali niezależne państwo Panama. A już rok później, Amerykanie kupili od Francuzów za 40 milionów dolarów wszelkie prawa do kanału, wraz z całym pozostawionym sprzętem.



Już w 1904 roku Amerykanie zabrali się do roboty nad kanałem, co było największym projektem technicznym na świecie tamtych czasów.
Odstąpiono od francuskiej koncepcji przekopania kanału na poziomie morza i zdecydowano się na system śluz, z kanałem na wysokości 26 metrów n.p.m. Istotnym elementem było jezioro Gatun, największy wodny rezerwuar zbudowany dotychczas przez człowieka. Jezioro systemem rurociągów, pomp i zaworów, zasilane jest wodami Pacyfiku.
Od początku też Amerykanie zabrali się za problemy sanitarne. Odkryto rolę komarów w rozprzestrzenianiu zarazy i poprzez intensywną dezynsekcję uporano się z plagą malarii i żółtej febry. Teren wokół kanału przestał być najbardziej chorobotwórczym obszarem na świecie.
Budowa praktyczne trwała 10 lat i w roku 1914 pierwszy statek przepłynął z oceanu na ocean, a do pełnej eksploatacji oddano w 1922 roku.
Początkowa przepustowość kanału wynosiła około 1500 statków rocznie, by w chwili obecnej wzrosnąć do 14 000. czyli około 40 statków dziennie.
Największe statki, które mogą obecnie przepłynąć kanał, to tzw. Panamaxy...
Gdyby nie było Kanału Panamskiego, to podróż z Atlantyku na Daleki Wschód musiała by się odbywać przez Kanał Sueski, Morze Czerwone i Ocean Indyjski. Kanał ma w szczególności strategiczną rolę dla wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych.



W 1977, za prezydenta Cartera, Amerykanie podpisali traktat z Panamą i w 1999 ostatecznie wycofali się ze strefy Kanału Panamskiego i zarząd oddali państwu Panama. W roku 2007 Panama rozpoczęła olbrzymi projekt poszerzenia i pogłębienia kanału. Wybudowane zostaną nowe większe śluzy. Podniesiony ma być poziom wód Jeziora Gatun. Wszystko po to by kanał nie stracił swojego prymatu, jako najkrótsza droga wodna między Atlantykiem i Pacyfikiem.
Na kanale Panama zarabia około pół miliarda dolarów rocznie. A przepłynięcie kanału kosztuje, w zależności od wielkości i typu statku od 40 do 80 tysięcy dolarów.



A my sobie stoimy na kotwicy na Jeziorze Gatun, podziwiamy tropikalne lasy i czekamy, kiedy będziemy mogli popłynąć na Pacyfik.
Wiele statków wycieczkowych z Karaibów tylko wpływa przez śluzy na Jezioro, by dać pasażerom odczucie międzyoceanicznego pasażu i wieczorem powraca na rajskie Karaiby.



Kanał w całości, wliczając w to oczywiście tory wodne płytkich zatok na obu oceanach ma około 80 kilometrów. Jak już napisałem, od strony Atlantyku, w okolicy poru Cristobal są trzy śluzy Gatun, a od strony Pacyfiku, przy porcie Balboa i niedaleko Panama City, śluzy Pedro Miguel i śluzy Miraflores.



Po południu na Gatun zaroiło się od statków przybyłych z obu oceanów. Pora podnosić kotwicę, gdy tylko dyspozytor kanału wydaje takie polecenie. Znowu wody zaroiły się motorówkami, które przywożą pilotów. Ruszamy w dalszą drogę.
Kanał leży 10 stopni na północ od równika, czyli w pełnej strefie tropikalne. Zmierzch tu zapada błyskawicznie. Powiedzmy, dzisiaj słońce zachodzi o 19-tej, a już 15 minut później jest kompletnie ciemno. W tropikach nie ma tak ukochanych przez nas długich letnich wieczorów. Tylko pstryk, jak gdyby ktoś zgasił światło.
Na szczęście wszystko jest fantastycznie oświetlone. Śluzy w odwrotnym kierunku – teraz woda opada, a my wraz z nią. Teraz cumy trzeba wydłużać, by się nie zerwały.
Ostatnia śluza i już port Balboa. Po lewej stronie widać światła Panama City. Jeszcze tylko przejazd pod mostem Bridge of Americas, który symbolicznie łączy Amerykę północną z Południową i już jesteśmy na otwartym Pacyfiku.



Jako ciekawostkę podam, że Kanał Panamski skrócił drogę wodną z San Francisco do Nowego Jorku o prawie 15 000 kilometrów. Warto było to wybudować.



 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 8894
jazgdyni

jazgdyni

17.09.2022 11:53

Specjalnie dla miłośników sztuki "la pagaj" na super-jachtach z garażu, taki obrazek do sztambucha. Grzesiu się poplacze, że nie jest komandorem z lampasami i pagonami. I w czapce stylowej!
Niech to Piorun trzaśnie! Gdzie tawerna dla marynarki w.?!
https://youtu.be/9kevOv6ONnw
tricolour

tricolour

17.09.2022 12:00

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Specjalnie dla miłośników

Lepiej napisz, co sam zbudowałeś w garażu, lewusie jeden. Bo o wzmacniaczu lampowym z lat siedemdziesiątych pisałeś kiedyś, ale to było pół wieku temu. Jedna rzecz na pięćdziesiąt lat, to gówniane osiągnięcie...
jazgdyni

jazgdyni

17.09.2022 12:49

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Specjalnie dla miłośników

Coś dla Cewki Tatusia
https://youtu.be/e8ZXGVui6n8
tricolour

tricolour

17.09.2022 16:17

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Coś dla Cewki Tatusia

Bardzo dziękuję, filmik jest tylko po to, by sprzedać dwie reklamy. Dziękuję za kilka groszy i proszę o więcej.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

18.09.2022 22:23

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Specjalnie dla miłośników

Jakie zadanie taktyczne lub strategiczne ORP Pierun na wypadek W zrealizuje na Zalewie Wiślanym?
Edeldreda z Ely

Edeldreda z Ely

17.09.2022 13:13

Spryciarze z tych pasażerów na gapę 🙂
paparazzi

paparazzi

17.09.2022 19:21

Cześć. Pięknie się czytało co też moje deja vu co to raz przepłynąłem kanał dało mi swoisty rodzaj satysfakcji. Do tego trzeba mieć wyobraźnie i mapę we łbie. Jakieś sześć lat temu odwiedzając kolegę co wybudował sobie dom w Panamie na emeryturę dowiedziałem się o antysentymencie do Amerykanów różnej maści lewaków i gangsterów mafijnych. Rozważał powrót z powodu napadów i kradzieży. Nie żebym wybielał historie ale USA oddala we władanie właścicielom de facto stworzonych przez USA. Business is business.
jazgdyni

jazgdyni

18.09.2022 07:52

Dodane przez paparazzi w odpowiedzi na Cześć. Pięknie się czytało co

@paparazzi
Spróbuj kiedyś Kanał Koryncki. To dopiero przeżycie.
Jan1797

Jan1797

17.09.2022 22:29

.
Jan1797

Jan1797

17.09.2022 22:29

.
Jan1797

Jan1797

17.09.2022 22:29

To wydarzenie ważne. Ważne przede wszystkim pod względem symbolicznym.
https://twitter.com/mich…
Dwa słowa o naszych portach. Awansowaliśmy z siódmego miejsca na pierwsze wśród portów bałtyckich w przeładunku kontenerów i drugie w przeładunku masówki… Jak można było przez dziesięciolecia nie inwestować w region tak zapóźniony liberalną polityką. Ile bezrobocia osiągnięto na początku XXI wieku w tamtym rejonie 28-30%, a to już gwarancja wielopokoleniowego „sukcesu” -prawda? Jak bardzo trzeba nienawidzić Polski by słowem nie próbować tego naprawić? Jak napisałem do MFW, przekopano umowę z 2001 na bardzo  długo:)
jazgdyni

jazgdyni

18.09.2022 06:12

Dodane przez Jan1797 w odpowiedzi na To wydarzenie ważne. Ważne

@Jan1797
Witaj Janie. Specjalnie pozdrawiam jednego z najpoważniejszych komentatorów.
To, o czym wspominasz - Polska a morze - wybitnie było rozumiane w II RP, a motorem napędowym był geniusz gospodarczy Eugeniusz Kwiatkowski. To właśnie on budując Gdynię wyraźnie zaznaczył, że Gdynia to port i miasto. Nie odwrotnie. Wtedy też powstało hasło dla Gdyni - Twarzą do morza. To wszystko się skończyło po transformacji i przejęcia władzy przez fałszywą Solidarność, a jak dzisiaj widać - lewaków i skorumpowanych prostaków. W 1989 Gdynia odwróciła się od morza niemal całkowicie, a uśmiech i wyciągnięte chwytliwe ręce skierowała ku deweloperom, tym siermiężnym pseudo-elitom i międzynarodowym hochsztaplerom. Dopiero ostatnich parę lat państwo zaczyna odzyskiwać kontrolę nad miastem, gdzie władza jest przekleństwem dla stałych mieszkańców i magnesem dla prowincjonalnych słoików zainteresowanych "szybką forsą".
Od paru lat miałem "szeptaną informację", gdzie głównie dzięki sugestiom USA i uporowi braci Kaczyńskich, zaczęto prognozować rozwój Polski - kraju morskiego. Już wtedy wiedziałem, że będzie przekop, że reanimuje się port Elbląg, a potem będą jeszcze większe inwestycje - prawdziwy port w Ustce, budowa wielkiego terminalu kontenerowego w Gdyni, już poza falochronem, jako Port Zewnętrzny, oraz uczynienie z portowego Oksywia centralnej na Bałtyku bazy NATO.
Gospodarka morska to złota żyła. Nawet Grecja z tego żyje (przewożą 50% ruskiej ropy po świecie).
Proszę pamiętać: - będzie potrzeba ustawienia stosunków Polska - Dania na najwyższym poziomie, bo oni mają klucz do Bałtyku.
Dzieje się. I wreszcie to mi się podoba. Tylko coś w końcu trzeba zrobić z tym kapitanem Sulatyckim, który dla prezesa jest jak Neptun - król mórz.
Jan1797

Jan1797

18.09.2022 12:56

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Jan1797

Witam serdecznie, pozdrowienia dla ludzi wybrzeża wychowanych w dbałości o Polskę :)
Elbląg, ma już to swoje miejsce, czy podoła, gdy prognoza potencjału morskiego już ustalona. Polska i Dania, Widać chęć parcia do przodu Fromborczan i nie należy zostawiać ich samymi sobie. Partnersko powinni porozumieć się np. ze Skagen w Danii w kwestii rozwoju turystyki, gospodarki rybackiej odtworzeniowej i przetwórczej na najwyższym poziomie, bo oni mają klucz do Bałtyku a u nas port jest mały w trakcie przebudowy, ale władze jakby bardziej otwarte niż obok i czuć chęć parcia do przodu Fromborczan. A potem większe inwestycje - port w Ustce, budowa terminalu kontenerowego w Gdyni. Czy społeczeństwo zaczyna odzyskiwać jasność spojrzenia na otaczającą rzeczywistość, by oddzielić ziarno od plew? I perełka Port poza falochronem, Port Zewnętrzny, dostęp kolejowy i place wewnętrzne zostały ukończonej. 2026 jak termin ukończenia całości jest realny:
jazgdyni

jazgdyni

18.09.2022 15:01

Dodane przez Jan1797 w odpowiedzi na Witam serdecznie,

@Jan1797
Fajnie, że wspomniałeś Skagen. To moje najbardziej ulubione i poznane miejsce w Danii. Słynna mekka artystów i dziwaków. Tory pod wodą, dające wrażenie, że pociąg jedzie po morzu. Dlaczego właśnie Skagen? Bo to jedyne takie miasto w newralgicznym miejscu, gdzie reda i kotwicowisko jest za darmo. Więc Duńczycy robią tu świetne interesy, bo masa towarów zaopatrzenia statków, jak również wymiana załóg odbywa się właśnie tam. To jedno z piękniejszych miejsc, w ponurym dosyć krajobrazie Danii.
Musimy wreszcie nauczyć się czerpać jak najwięcej z każdego skrawka naszego wybrzeża i naszego morza. Tak właśnie jak Duńczycy - prawdziwi, czego wielu nie wie, Wikingowie, którzy wzbudzali panikę w Anglii.
Serdeczności
Jan1797

Jan1797

18.09.2022 16:31

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @Jan1797

Bo to jedyne takie miasto w newralgicznym miejscu, gdzie reda i kotwicowisko jest za darmo. Więc Duńczycy robią tu świetne interesy, bo masa towarów zaopatrzenia statków, jak również wymiana załóg odbywa się właśnie tam.
Urzekli mnie ludzie z Fromborka, pragną rozwoju swej okolicy więc cieszę się, że trafiliśmy z kierunkiem partnerstwa -Skagen.
Musimy wreszcie nauczyć się czerpać jak najwięcej z każdego skrawka naszego wybrzeża i naszego morza.
Dokładnie tak, miło jest patrzeć na niekoniecznie bogate rejony Polski ale z gwarancją rozwoju. Niech się dzieje. Pozdrawiam
spike

spike

18.09.2022 00:49

O Kanale Panamskim, jak był budowany, oglądałem niedawno dok. niesamowite przedsięwzięcie, jego skala i trudności, aż trudno uwierzyć, można podziwiać budowniczych.
spike

spike

18.09.2022 00:53

Dodane przez spike w odpowiedzi na O Kanale Panamskim, jak był

aaa, w kwestii naszego "kanału", w TVP nie zapomniano pokazać słynnej już "łopaty węgielnej" postawionej przez POlszewików, bo w tej nienawiści, do Pisu, zapomnieli o tym, że obiecali go wybudować, a Kaczyński podczas wyborów obiecał i jest, tego nie mogą mu wybaczyć, ciekawe czy Natura też będzie zła :))))))
jazgdyni

jazgdyni

18.09.2022 07:55

Dodane przez spike w odpowiedzi na O Kanale Panamskim, jak był

@spike
Lecz gdy teraz popatrzę na Arabów, czy Chiny, to widzę tak niewyobrażalne inwestycje, że Kanał Panamski wypadnie z pierwszej 10 Cudów Świata.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Wszyscy 3
jazgdyni
Nazwa bloga:
Żadnej bieżączki i propagandy
Zawód:
inżynier elektronik, oficer ETO (statki offshore), obecnie zasłużenie odpoczywa
Miasto:
Gdynia

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 130
Liczba wyświetleń: 8,832,870
Liczba komentarzy: 31,995

Ostatnie wpisy blogera

  • PO/KO do góry a PiS dołuje. Dlaczego?
  • Spanikowany Bilderberg wściekle atakuje
  • PAŃSTWO NALEŻY DO NAS

Moje ostatnie komentarze

  • @@@Koncentrując się na antypolskich działaniach tych międzynarodowych cwaniaków z realizacją przez część władzy kraju można sobie wyobrazić w zakresie teorii spiskowych inny, bardzo prawdopodobny…
  • @@@Wyjątek: - cwaniacy z Berlina i opanowanej przez nich Brukseli, to dzisiaj wyjątkowi durnie.Wystarczy sobie przypomnieć zaproszenie emigrantów do siebie, bo tak socjalem rozleniwili swoich Niemców…
  • @Imć WaszećMam glupie pytanie, do dzisiaj zafascynowany linijkami zer i jedynek w chaoyucznej kolejności. Tak więć: - czy wy, matematyce, pracujecie głównie w systemie binarnym, czy również w…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • PROWOKATOR
  • Czego my nie wiemy, choć powinniśmy wiedzieć.
  • Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.

Ostatnio komentowane

  • spike, Jeżeli dobrze pamiętam, chodziło o Sumerów, odkryto że posługiwali się systemem liczenia trzydziestodwójkowym (32), co było zaskoczeniem.
  • Lech Makowiecki, [email protected] właśnie miało być. Dziękuję, już poprawiłem...Ostatni nabój (raper Basti & Lech Makowiecki)https://www.youtube.com/watch?v=qBI0g5ZR1uc
  • Zofia, Nastał już czas wskrzesić zapomnianą organizację późnych lat siedemdziesiątych XX wieku o nazwie TOTO. Kto walczył z komuną ten ten skrót rozszyfruje. Oni znowu łby podnoszą i protestują.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności