W lemingowym narodzie:
Bo wszekie dyrdymały królika
Legły w poniemieckim smrodzie!
W każdym innym normalnym państwie, polityk który staje po stronie obcego mocarstwa przeciwko interesom własnego państwa, zazwyczaj bardzo źle kończy. Jeśli robi to cała partia opozycjna w danym momencie, to zwykle szybko prawnie robią jej takie "kuku", że sztandar owej zdradzieckiej partii zostaje zwinięty w ciągu kilku dni. Dlaczego w Polsce nie jest to możliwe? No cóż, w polskich sądach zdrada narodowych interesów zostanie uznana jako dopuszczalny objaw wolności słowa i sumienia etc. Kogoś to dziwi? Jeśli złodziej może nadal być sędzią a "sprzedawczyk" przenoszony jest na inne stanowisko i nadal może świadczyć sędziowskie usługi ... to polityczny zdrajca będzie obrońcą demokracji. Mógł Kwaśniewski ułaskawić policyjnego zdrajcę i jego mafijnych mocodawców, więc jaki problem z orzeczeniem o dopuszczeniu do obiegu prawnego, że stawanie po stronie obcych mocarstw to wyraz europejskości?
Panie Zbigniewie Ziobro, czy w pierdlu od czasów komuny w temacie mafiozów coś się zmieniło? NIC! Zbyszku poproś o listę bosów mafijnych aktualnie odbywających karę w naszych ZK i wpadnij tam z niespodziewaną wizytą. To co zobaczysz, nie pozwoli Ci zasnąć. Ja rozumiem Służbę Więzienną, oni mają rodziny i nie chcą mieć kłopotów, ale nie rozumiem tych mafijnych i politycznych "przywilejów" oraz możliwości oddziaływania na zewnątrz! Dlaczego piszę w kontekście mafii o polityce? Jeden z senatorów będąc w pierdlu doskonale się tam odnalazł i nawet uzyskał pomoc od "współbraci" w sprawie. Jest jednak ryzyko, że kolejny sędziowski "tuleja" przysądzi kolejnemu mafiozie kilkaset tysięcy odszkodowania za ...przeniesienie, gdzie jest zbyt małe okno w celi a jej metraż jest poniżej 25 metrów na osobę.
Dziękuję za uwagę.
Nie pitol głupot gośka. Ziobro nie ma ambicji walki z mafią, jego obsesją jest ściganie lekarzy, których uważa za odpowiedzialnych za śmierć swego ojca.
Jaką mafią ?
A moze TKM - teraz kradniemy my?
W samych Suwałkach wyprał, pewien biznesmen, miliard PLN. Siedzi w areszcie od czasów dobrej zmiany. Jego wspólnik z Łotwy przebywa obecnie w Dubaju. Pomnożyć przez 300 powiatów da 300 mld, ale ciemna liczba jest zapewne dużo wyższa.
PS. To że nie ma nadal wyroku to nie wina ministra Ziobro, tylko po-wolnych sądów.
W areszcie nie można tyle siedzieć - albo proces, albo zwolnienie po pół roku. Więc nie masz racji z aresztem i powolnym sądem.
Można :
https://radio5.com.pl/20…
Białostocki sąd przychylił się do wniosku miejscowej prokuratury o przedłużenie aresztu wobec suwalskiego przedsiębiorcy Dariusza M. o kolejne 3 miesiące. Biznesmen został zatrzymany na początku grudnia ubiegłego roku. Prokuratura zarzuca mu kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej, posłużenie się nierzetelnymi fakturami na łączną kwotę około 1 miliarda 300 milionów złotych i uszczuplenie należności Skarbu Państwa na kwotę około 300 mln złotych z tytułu nieodprowadzonego podatku VAT, a także udział w praniu pieniędzy w kwocie ponad 270 mln złotych. Przedsiębiorcy grozi do 10 lat więzienia.
A dlaczego cytujesz fragment mojej wypowiedzi, przez co zmieniasz kontekst?
Sam piszesz, że sąd "przychylił się do wniosku prokuratury" wcześniej sugerując, że siedzi w areszcie latami na skutek powolnych sądów i że to wina sądu.
Po co ci te ciągłe krętactwa?
No właśnie nie wiem po co mi te sądowe krętactwa. Przedłużanie procesu służy tylko obwinionemu, który może zaskarżyć długotrwały areszt i uzyskać odszkodowanie jak Ryszard B.
https://bezprawnik.pl/za…
264 tysiące złotych – takie zadośćuczynienie przyznał Ryszardowi Boguckiemu Sąd Okręgowy w Warszawie za 9 lat więzienia w sprawie zabójstwo generała Marka Papały. Bogucki miał nakłaniać do popełnienia tej zbrodni, jednak został prawomocnie uniewinniony. Zadośćuczynienie dla Boguckiego to kpina z prawa, czy dowód na równość obywateli w oczach sądów?
Ryszard Bogucki spędził w areszcie „tymczasowym” łącznie 9 lat. Za każdy z nich domagał się milion złotych zadośćuczynienia oraz, dodatkowo, 13,5 miliona złotych tytułem odszkodowania za poniesione koszty obrony oraz, związanej z odosobnieniem, utraty kontroli na spółką, której był udziałowcem. Zadośćuczynienie miało zaś zrekompensować to, że podczas aresztu stosowano wobec niego środki „nierzadko na pograniczu tortur”, jak wskazał sąd w uzasadnieniu. Chodzi tu m.in. – choć nie tylko – o wielkość celi, w której nie można było rozprostować rąk.
[...]
PS. Jeśli w opinii sądu dowody przedstawione przez proroka są śmiechu warte to należy czym prędzej uniewinnić obwinionego. Jeśli sąd przedłuża proces to oznacza, że sąd nie wie co ma robić, bo się obawia apelacji proroka do wyższej instancji. A tak obwiniony jest uważany za niewinnego dopóki nie ma prawomocnego wyroku, ba, wręcz może uchodzić za ofiarę wymiaru "sprawiedliwości" :-)
To normalka, że sędziowie zwyczajnie się boją cyngli mafii, obcinaczy palców itp itd. Ale może nie powinni być sędziami ? Wiadomo, że to niebezpieczny zawód :-)
Co z tym zrobił PiS? Nic!
Ale skoro prokuratura wnosi o przedłużenie aresztu (i musi to uzasadnic, dlaczego kolejny raz) to znaczy, że proces się jeszcze nie rozpoczął albo wyszło coś jeszcze, co wymaga śledztwa. Ile razy można robić to samo śledztwo?
Nie mam zamiaru bronić sądów, ale nie ma takiej możliwości, by prokuratura była ok, a tylko sądy powolne. To wszystko jest takie nasze czyli byle jakie. Moim zdaniem.
Ale, ale. Jeśli prorok wnosi o przeprowadzenie kolejnych dowodów to oznacza, że poprzednie były do kitu i należy obwinionego co najmniej zwolnić z aresztu, albo wręcz uniewinnić. Sąd może w sprawie aresztu wszystko, ale jeśli sąd jest niezdecydowany to oznacza, że również sąd jest do kitu. To są proste sprawy.
Może być, jak piszesz. A może być, że prokuratura gromadzi materiał powoli ale pięknie wszystko argumentuje, mucha nie siada, a kolega sędzia klepie wniosek o przedłużenie aresztu.
Zaraz, zaraz. Prorok powinien zgromadzić niepodważalne dowody już przed postawieniem zarzutów podejrzanemu. Jeśli są watpliwości co do dowodów, to są tłumaczone na korzyść obwinionego. Zaś przedłużanie procesu świadczy o ustawce sąd-obwiniony, a właściwie sąd-papuga obwinionego. Dlatego są takie cyrki jak 9-letni areszt Ryszarda B. Toż to śmiechu warte :-)
PS. Oczywiście często świadkowie tracą pamięć, jeśli nie życie. Różne są scenariusze podczas procesu. Ale jeśli świadek odwoła swoje zeznania to świadek powinien usłyszeć zarzuty. Nie powinno to jednak spowalniać procesu.
"Stanowisko polskiej doktryny prawa międzynarodowego w przeważającej mierze jest jednoznaczne i nie pozostawia wątpliwości co do faktu zrzeczenia się przez Polskę reparacji od Niemiec" - tak pisała w 2006 r. ówczesna szefowa MSZ Anna Fotyga w odpowiedzi na jedną z poselskich interpelacji, którą to odpowiedź przypomina portal Gazeta.pl. "W latach późniejszych rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty" - dodała.
Warto przeanalizować tą odpowiedź na tę interpelację :
http://orka2.sejm.gov.pl…
MSZ powołuje się na uchwałę Sejmu RP w sprawie uznania deklaracji z 23 sierpnia 1953 r. o zrzeczeniu się przez Polskę reparacji wojennych. Teraz wiadomo, że ta uchwała nie miała mocy prawnej. Nie została opublikowana w MP, ani nie było odpowiedniej noty do NRD, czy RFN.
Niemniej zacytowane słowa padają w dokumencie. Ciekawe ile lat zajmie sprawa?
Zresztą sposób jest prosty - uchwała nie miała mocy prawnej. Kolejny rząd pewnie powie, że żądania reparacji nie miały mocy prawnej, bo cośtam. A kolejny, że mocy prawnej nie ma stwierdzenie poprzedników o braku mocy prawnej.
I już pierwsze sto lat mija...
Namibia uzyskała reparacje od Niemiec po ponad 100 latach. Ważne, że został uczyniony pierwszy krok, który zawsze jest najtrudniejszy.
PS. Zamieszanie w 1953 powstało zapewne dlatego że PRL miał nie żądać reparacji od NRD, ale noty trzeba by było wysłać zarówno do NRD i RFN. Deklarację podpisał tylko Bierut - premier do 1954, z pominięciem reszty ministrów, jednak nie opublikował w MP, bo mu się zmarło w Moskwie w 1956.
Pytanie : Na co zmarł Bierut w Moskwie ?
Odpowiedź : Na rozkaz.
:-)
Taka piosenka byla "najtrudniejszy pierwszy krok"... "potem innych zrobisz sto".
Patrząc na mordercze tempo budowy fabryki polskich samochodów elektrycznych, po łatwym obiecaniu miliona już od trzech lat, najtrudniejszy będzie krok drugi, czyli znalezienie pierwszej łopaty.
Zaraz zaraz. Prezes Obajtek mówił w Klubie Ronina wyraźnie, przyszłość to napęd wodorowy, a nie elektryczny.
PS. Gdyby Musk wybudował fabrykę pod Warszawą, a nie pod Berlinem to byłoby nawet milion Tesli, tyle że nie droga Tesla jest przyszłością komunikacji, ale tani napęd wodorowy :-)
Można zauważyć, że nawet seryjny morderca ma adwokata, który go broni na wszelkie sposoby, ale przybłęda działa odwrotnie, będzie robił wszystko, by zaszkodzić krajowi, w którym mieszka.
Podobną sytuację już przeżyliśmy na początku wybuchu IIWŚ, albo podczas sowieckiej okupacji, czy w związku z "katastrofą smoleńską", przybłędy wszelkiej maści, robiły wszystko, by prawda o tej tragedii nie została ujawniona, szczególnie winą obarczali Prezydenta Kaczyńskiego, robią to do teraz. Bliżej im do wrogów Polski, niż do samej Polski, taka już natura przybłędy.