Co Polska ma zrobić w czasie wojny?

Ryszard Czarnecki , 15.03.2022
Życie w Polsce toczy się, ale wojna u sąsiada powoduje, że nic już chyba nie jest takie, jak było. Zdajemy jako naród i państwo wielki egzamin z sumienia i dobrej organizacji, przyjmując sprawnie na dziś już ok. 1,8 miliona uchodźców. Jesteśmy za to chwaleni na całym świecie - byłem tego świadkiem w ostatnich dniach w Strasburgu, na posiedzeniu Parlamentu Europejskiego, ale też w Turcji na II Antalya Diplomatic Forum. Poza pięknym wizerunkiem niewiele z tego jednak wynika, bo w tym samym czasie w tymże europarlamencie przyjmują rezolucje w praktyce antypolskie, bo prowadzące do zabrania nam - lub tzw. zamrożenia pieniędzy, które się Rzeczypospolitej zwyczajnie w świecie należą. Jestem historykiem i może dlatego ta sytuacja przypomina mi czasy II wojny światowej, gdzie chwalono nas za bohaterstwo polskich żołnierzy, czy powstańców oraz sprawność naszego wywiadu nawet w Niemczech (!) czy szerzej: Polskiego Państwa Podziemnego i największej konspiracyjnej armii w okupowanej Europie - aby w tym samym dokładnie czasie, ale też po wojnie sprzedać nas bez zmrużenia oka Rosji Sowieckiej. Analogia - przynajmniej dla mnie - aż „wali po oczach”.
Tydzień temu pisałem, że „ta wojna potrwa długo”. Niestety, mogę występować jako prorok Ryszard i przewidywać najbliższą przyszłość. To się spełnia. Wojna potrwa zapewne miesiące, choć już w tej chwili władze w Kijowie wydają się być bardziej skłonne do negocjacji pokojowych niż jeszcze kilka dni temu. Tyle że pokój będzie miał dla Ukrainy zapewne wysoką cenę ustępstw terytorialnych. Dlatego właśnie Zełenski chce, aby do ostatecznych rokowań doszło w momencie, gdy Rosja i jej wojska będą maksymalnie słabe. Nie będzie to jednak takie proste.
A my? Pomagajmy sąsiadom ze Wschodu. Wspierajmy politycznie Ukrainę na arenie międzynarodowej – bo istnienie tego państwa między nami a Rosją leży w polskim interesie. Nie dawajmy się też używać Zachodowi, zwłaszcza jego najważniejszym graczom do ich egoistycznych rozgrywek: niech nie wyjmują kasztanów z ognia naszymi polskimi rękoma. Tylko tyle. I aż tyle.

*tekst ukazał się w tygodniku „Wprost” (14.03.2022)
 
u2

u2

15.03.2022 08:47

w tej chwili władze w Kijowie wydają się być bardziej skłonne do negocjacji pokojowych niż jeszcze kilka dni temu
Nic dziwnego, trwa bezwzględna wojna na wyniszczenie Ukrainy. W Rosji ludźmi się nigdy nie przejmowali, ludzi u nich ponoć mnogo :-)
zbychbor
Najważniejsze, że z uznaniem poklepują nas po plecach
Chatar Leon
"Nie dawajmy się też używać Zachodowi, zwłaszcza jego najważniejszym graczom do ich egoistycznych rozgrywek: niech nie wyjmują kasztanów z ognia naszymi polskimi rękoma."
A to ci dopiero!!! Pan Rysio zaskakuje. Ludzie, którzy piszą to samo od dobrych kilku dni, uznani zostali za "ruskich agentów".
Tymczasem Putinowi operacja destabilizacji Polski przez katastrofę humanitarną z milionami uchodźców wychodzi po prostu świetnie. Przy czynnym współdziałaniu Niemców, którzy zażądali od Polski wstrzymania pociągów ewakuacyjnych na zachód i co oczywiście Morawiecki posłusznie wykonał.
u2
Tymczasem Putinowi operacja destabilizacji Polski przez katastrofę humanitarną z milionami uchodźców wychodzi po prostu świetnie.
Aby na pewno żyjemy obaj w tym samym kraju ?  :-)
zbychbor
Destabilizacja to jak granat. Wyciągasz zawleczkę, najpierw nic, a potem buuum.
W tej chwili wyciągnięto zawleczkę
u2
W tej chwili wyciągnięto zawleczkę
Czyli ty nigdy nie rzucałeś granatem na poligonie ? Ja rzucałem :-)
Pani Anna
Niemcy przyjęły ok. 30tys uchodźców po czym "kanały im się zatkały". Jakoś się nie przejmują,  że ich nie chwalą "na całym świecie ". Ich i tylko ich interes się liczy. Taki kraj jak Polska w 3 tygodnie przyjął 1,8 ml, a to nie koniec,  wszak dzielny rząd ogłosił,  że jesteśmy gotowi na 4 mln. 6 mln obcych obywateli w 38 mln kraju to nie w kij dmuchał.  Wygląda na to, że obojętnie jak się losy tej dziwnej wojny potoczą,  to pierwszą zdobyczą wojenną jesteśmy my. Rosji, czy Ukrainy nieważne,  oni się dogadają.
sake3
Mam pytanie do niektórych tutaj-mielismy tych ochodźców nie przyjmowac? Przecież to w zasadzie matki z dziećmi i starsi ludzie.A tak żeście pyszczyli ,że Polska nie chce przyjmować imigrantów zarobkowych, skąd ten nagły zwrot? To młode wypasione i rzucające kamieniami byczki stanowią dla was wiekszą wartość? Kryzysową sytuację na granicy można jakoś rozwiązać jeśli społeczność miedzynarodowa udzieli Polsce pomocy Jak dotąd są to tylko pochwały,ale jeśli czujemy się ludźmi  nie możemy się cieszyć,że rząd położy się na problemie uchodźców.
paparazzi
To do tytulu notki. Niejaka premiero Kopacz radziła zebrać wszystkich ilu się da i pod stół w kuchni.