Wszyscy znają ten obraz, tę scenę i tamtą sytuację. Sejm Rzeczypospolitej akceptuje drugi rozbiór Polski. Żaden z posłów nie krzyczy sławetnego [liberum] veto, żeby zerwać Sejm i nie dopuścić do przyjęcia sejmowej uchwały. Co było dotychczas nagminnie stosowane przy byle okazji (i w efekcie doprowadziło do tego, że Rzeczpospolita pozostała bez pieniędzy w państwowej kasie i armii zdolnej do obrony państwa). Jedynie Tadeusz Reytan rzuca się na progu sejmowej sali, aby powstrzymać posłów i rozdzierając koszulę woła dramatyczne słowa „Zabijcie mnie, zdepczcie, ale nie zabijajcie ojczyzny”.W kontekście ostatniego wyroku TSUE w sprawie naszej Izby dyscyplinarnej SN, toczy się u nas ostra dyskusja w tej sprawie. Są środowiska polityczne, które głośno wołają, że jeżeli pójdziemy na ustępstwa wobec Unii, to ojczyna zginie. Popularny tutaj i na S24, bloger 'Kemir’ w swoim tekście ‘Jarosław Kaczyński, czyli Doktor Jekyll i Mr. Hyde’ idzie nawet dalej: „Dla mnie … stojącego dotąd po tej samej stronie co Kaczyński, ostatnie jego wypowiedzi oznaczają coś, co nazwać można tylko jednym słowem: zdrada”.
Mocne słowa! Ale zupełnie nieadekwatne do okoliczności w jakich znajdowała się I-sza RP w czasach Reytana w porównaniu do tych, które mamy dzisiaj. Te sytuacje są diametralnie różne. Po pierwsze, po przystąpieniu do Unii, nikt naszego państwa nie podzielił na trzy oddzielne kawałki. Tak jak to się działo, gdy protestował Reytan. Dzisiaj natomiast, będąc w Unii, państwo polskie istnieje nadal. Nadal mamy w Warszawie, nasz polski Sejm wybrany przez nas Polaków. Nadal mamy rząd, armię i wszystkie inne instytucje niepodległego i suwerennego państwa. A po drugie (i co równie ważne) będąc w Unii, mamy wpływ na to, co w Unii się dzieje. Przy podejmowaniu decyzji w najważniejszych sprawach, w Radzie UE obowiązuje jednomyślność. Jednym słowem, nic o nas bez nas. I tej broni atomowej (w postaci veta) zawsze możemy użyć.
Oczywiście na co dzień, nasz wpływ nie jest tak dominujący. Nie jest, bo polskie państwo nie jest jeszcze mocnym państwem w Europie. Toteż w sytuacji w jakiej się znajdujemy, jedynym racjonalnym celem, który obecnie stoi przed Polską, jest zwiększyć wpływ na bieg unijnych spraw. A cel ten można osiągnąć w jeden jedyny sposób – poprzez rozwój gospodarczy. Mimo nadmiaru biurokracji w UE, cztery kardynalne swobody gospodarcze (swobodny przepływ osób, kapitału, towarów i usług) nadal w Unii obowiązują. A przecież m.in. dzięki tym swobodom, państwa Europy zachodniej osiągnęły poziom rozwoju gospodarczego a ich obywatele standard życia, który obecnie mają. Osiągnęli to wspólnie. My, będąc wśród państw rozwiniętych gospodarczo, też mamy większą szansę rozwoju niż dążąc do tego samotnie. Korzystając z możliwości rozwoju, jakie daje przynależność do elitarnego klubu państw rozwiniętych gospodarczo, możemy stać się państwem mocnym. Zarówno gospodarczo jak i militarnie. I do tego Unia jest nam potrzebna. J. Kaczyński zdefiniował ten problem w sposób następujący - ‘nikt w Europie ze słabymi nie rozmawia poważnie'.
Z tego powodu bloger ‘Kemir’ również stawia zarzut, że "prezes PiS zmyka ..., razem ze swoją doktryną”. Nie wiem, jak ‘Kemirowi’ wyszło, że zmyka. Przecież naprzód trzeba być mocnym, żeby poważnie rozmawiali. A jak na razie zbyt mocni nie jesteśmy. Toteż, to co nam w obecnej sytuacji w rozmowach z Unią jest potrzebne, to pragmatyzm i elastyczność.
Blisko trzy tysiące lat temu Sun Tzu tak to ujął – ‘Nie wykonuj ruchu, jeśli nic na nim nie zyskasz, nie atakuj; jeśli nie wygrasz’. Co blogerowi ‘kemirowi’ a także innym z rozpaloną głową, daję pod rozwagę.
Lemingi najpierw się oburzają, później śmieją, a na końcu, kiedy okazuje się, że miał rację, to zdziwieni i morda w kubeł.
Jarosław Kaczyński lider PiS, to jeden z największych patriotów polskich, najlepszych i najmądrzejszych polityków i strategów politycznych w Polsce, w Europie i na świecie. Być dobrym strategiem to znaczy znać lub przewidzieć ruch przeciwnika, wyprzedzając jego zamiary. Jeśli Kaczyński cofa się o krok do tyłu, to za chwilę da 3 kroki do przodu ! To właśnie co zrobił z Izbą Dyscyplinarną to kolejny majstersztyk polityczny !!! Tym bardziej, że oprócz lewackiej UE ma na głowie dość sporą grupę targowiczan i zdrajców z Polski w PE. Najpierw skasujemy pieniądze z UE, które nam się należą, a następnie zlikwidujemy immunitety prawnikom i powołamy Izbę o nazwie „Izba miłości dla prawniczych zajobów” i tam będziemy tych niesfornych „dyscyplinować” !!! Tak, Jarosław Kaczyński jest pragmatykiem. Jego pragmatyzm polega na realistycznej ocenie rzeczywistości, liczeniu się z konkretnymi możliwościami i podejmowaniu działań, które gwarantują skuteczność !!!
To Jarosław Kaczyński uratował Polskę ! Jak można nienawidzieć i bluzgać na człowieka, który wyrwał nas Polaków z rąk komunistów, następnie z rąk lewackich liberałów, i skierował Polskę na tory prawidłowego rozwoju ?! Jak można - wy ślepi i durni polskojęzyczni obywatele Europy?!!!!!
Jesteśmy z tobą Prezesie Kaczyński !!! A polexit będziemy rozpatrywać po wykorzystaniu środków finansowych z UE !!!
Jedynie Tadeusz Reytan rzuca się na progu sejmowej sali, aby powstrzymać posłów...
Gdzie tu sens?
Jednym słowem, nic o nas bez nas. I tej broni atomowej (w postaci veta) zawsze możemy użyć. – Niby jak?
Autor, zdaje się, próbuje nam wmówić, że Jarosław Kaczyński w ramach dostępnych środków próbuje uzyskać dla Polski podmiotową rolę. Niestety nie przedstawił za tym żadnych argumentów. Przecież sprzedaż resztek suwerenności za obietnice pieniądzy, choć pozwala partii pozostać przy władzy, z pewnością nie buduje naszej podmiotowości. Polska może być (powiedzmy) dostatnia, a i tak być popychadłem.
Jak można się zniżyć do poziomu partyjnego propagandzisty?
Żeby nie 'rozwadniać' tekstu dokonałem pewnych skrótów myślowych. Więc wyjaśniam w czym rzecz. Otóż Sejm, o którym mowa, był skonfederowany. Zdrajca Poniński (który potem zmarł jako żebrak na ulicy) razem z innymi przekupionymi posłami doprowadził do tego swoimi machlojkami. Zrobił to dlatego, że na Sejmie skonfederowanym nie obowiązywała jednomyślność a uchwały były podejmowane większością głosów. W związku z czym użycie 'liberum veto' było bezskuteczne. Dlatego, na Sejmie tym nikt z posłów patriotów (a byli tam też tacy, choć w mniejszości) nie użył tej formuły. Jedynie Reytan w geście rozpaczy rzucił się na ziemię na progu sejmowej sali, w nadziei że zatrzyma posłów (którzy już opuszczali salę) i przekona ich do zmiany zdania.
'Niby jak" - Normalnie, głosując przeciw czyli stawiając veto w sytuacjach gdy wymagana jest jednomyślność. Wspomniałem o tym w tekście. Kluczowe decyzje Rady UE podejmowane są jednomyślnie.
Co to, przesłuchanie czy co? A tak btw, jakich argumentów chce pan jeszcze?
Niskie bezrobocie, wysoki rozwój, ukrócenie oszustw vatowskich, 500+, wzrost poziomu życia, najwyższe w historii fundusze unijne, itf ... . Czego pan więcej jeszcze chce?
Rozumiem, że wolałby pan aby lepiej wychodziła kradzież ... vide vat za rządów poprzedniej opcji politycznej.
Proszę też zajrzeć na odpowiedź, którą udzieliłem panu na komentarz, który zamieścił pan u tricolour'a.
Na S24 jest prawie 200 komentarzy
Szkoda
Oto jeden przyklad:https://www.salon24.pl/u/pre-iliryjczyk/1156522,re-polemika-z-seafarer-via-post-kemira :-))
i niekomentowanym o ile dobrze pamiętam? Tyle tytułem komentarza.
Czy to przebiegłość, dla wyborczego sukcesu bliżej nieokreślonej grupy, ukrywać
przynależność i cele?
Czy ja knułem za czasów rządu Olszewskiego, w brydża grałem tertezińskim kodem?
Nie dalej jak przed i po wojnie 20 roku Sowieci czynili podobnie i niewiele się zmieniło
nawet język współczesnej krytyki jest rozpoznawalny, czy można tak sądzić?
Rozumiesz co chciałem przekazać Kemirowi?
Czy ta replika do pana tutaj postu pana dotyczy : https://www.salon24.pl/u…
Panie Hatalski..A w jaki to sposob do owego " rozwoju gospodarczego " doprowadzic ..w swietle faktu calkowitej kolonizacji gospodarczej i rynku finansow przez obce , niepolskie podmioty i kapital ?
Czy sugeruje pan stworzenie jakiejs nowej Polskiej " gospodarki " rownoleglej do obecnie istniejacej gospodarki w Polsce ?
Czy moze nacjonalizacje zagranicznych podmiotow gospodarczych ,ktore tworza okolo 93 % rynku gospodarczego i finansowego w Polsce ?
Panie Hatalski..Jak na czlonka Narodowej Rady Rozwoju ,Pana ignorancja jest porazajaca..
Jak Polska moze sie wybic na suwerennosc gospodarcza majac za doradcow takich " expertow od gospodarki " jak pan ?
Jak slusznie Kemir zauwazyl : .." to wina panska i ludzi panskiego pokroju,ze jest tak zle z Polska jak jest "
Gdy czytam te Pańskie wypociny, by się przypodobać, a w pamięci mam stęki - zresztą bezowocne - nad tematem tanich bander, to z żenady, że można się tak poniżać, aż boli.
Jak można codziennie brać z liścia i dalej się mizdrzyć?
I niewątpliwie ma się pan za bardzo kulturalnego człowieka.
Tematem nie jest moja kultura. Tematem był problem polskich marynarzy, którym chleb odbierają tanie bandery. Pisał Pan o tym całymi latami, można było odnieść wrażenie, że zależy Panu na tym, a ja byłem jednym z nielicznych na NB, którzy uważają podobnie choć marynarka interesuje mnie tylko wtedy gdy niżej są spodnie.
Więc albo Pan machnie ręką na tych marynarzy i wtedy już nic nie zakłóci kwieciście wyrażonej miłości do pupila albo jednak przedłoży jakieś zasady przed beczkę wazeliny.
Z czym Pan chce stanąć przed obliczem Pańskim?
Sprawy bandery nie odpuszczam. I rzecz nie jest w tym, że tanie bandery odbierają chleb polskim marynarzom. Polscy marynarze zarabiają dobrze pod tanimi banderami. Chodzi o to, aby była polska flota i polscy marynarze mogli dobrze zarabiać również na statkach pod polską banderą. Byłem blisko przeprowadzenia tej sprawy, niestety z różnych powodów (Inni szatani byli tam czynni) nie udało się. Ale co się odwlecze to nie uciecze. A co do stawania przed obliczem Pańskim. Moja sprawa (z czym stanę) a nie pańska.