Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Barack Hussein Obama. Wprowadzenie. Cz.1

Jacek K. Matysiak, 21.06.2021
Mamy rok 2021, poniższy tekst napisałem 7 lat temu. Myślę jednak, że właśnie aby dziś lepiej zrozumieć cele prezydencji Joe Bidena warto poznać jego “bossa”, któremu przecież te same siły umożliwiły prezydenturę mającą zmienić Amerykę. Mówimy, że to 3-cia kadencja Obamy, której zadaniem jest dokonanie dalszych wielokierunkowych przeobrażeń amerykańskiego społeczeństwa tak w sferze mentalnej (edukacja, media, popkultura), ekonomicznej (miażdżący prymat zmian klimatycznych, zniszczenie klasy średniej i ducha “indywidualizmu”)  jak i  politycznej (zniszczenie ducha republikanizmu, poprzez wtłaczanie rasizmu i gender). 
 
To zadziwiające, ale pierwszy czarnoskóry prezydent supermocarstwa Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej jest ciągle nierozszyfrowaną enigmą.  Większość dotyczących jego życia ważnych dokumentów jest utajniona i chroniona  przez dobrze płatną armię prawników. Próżno nawet szukać aktu małżeństwa jego rodziców, jego własny odpis aktu urodzenia uznawany jest za podróbkę (dochodzenie szeryfa Joe Arpaio), nie ma  dostępu do jego świadectw szkolnych (Indonezja, Hawaje), świadectwa chrztu, czy aktu przyjęcia amerykańskiego obywatelstwa po powrocie z Indonezji.

Utajnione są jego dokumenty szkolne z kalifornijskiego Occidental College, Uniwersytetu Columbia, czy prestiżowego Harvardu.  Nie wiadomo, co pisał, jako student, jakie były jego prace końcowe.  Nie wiadomo, czy istotnie utracił prawo wykonywania zawodu prawnika (podobnie jego żona Michelle), a jeśli tak, to dlaczego?.  Jeśli chcesz coś wiedzieć, to genialnie mówiąc, może  jesteś rasistą...

Kiedy 20 stycznia 2008 r. obejmował urząd Prezydenta, ponad połowa dorosłych Amerykanów w bez mała hipnotycznym transie powtarzała „HOPE & CHANGE”, wyborczy slogan kampanii Obamy, który miał być kamieniem węgielnym nowej, moralnej, sprawiedliwej, zjednoczonej i prosperującej Ameryki.
Amerykanie uwierzyli w jego jasną i szczęśliwą gwiazdę.  Obama zaprezentował się społeczeństwu, jako młody idol, przystojny wizjoner, idealista niosący duchowe odrodzenie  pogrążonej w podejrzanych wojnach, kryzysie i korupcji, zmęczonej Ameryce.

Ludzie płakali, kobiety mdlały na jego wiecach.  Wyborcza kampania i powyborcza prezydencka inauguracja przypominały uduchowioną atmosferę właściwą raczej religijnej sekcie, bądź atmosferę na wiecach w Niemczech, Rosji, czy Włoszech w okresie ich wielkich (kierunek totalitaryzm) przemian ideowych w latach 20 i 30 – tych ub. stulecia...

Ten wybuch entuzjazmu, wiary, kredytu zaufania zdawało się porywał Amerykę i kierował ją na drogę nadchodzącej prosperity i większej sprawiedliwości społecznej ponad partyjnymi, rasowymi i społecznymi podziałami.  Zdawało się, że  Amerykanie otrzymali szansę, aby stać się lepszymi ludźmi...
Dla tych Amerykanów w 2008 r.  Obama uosabiał mitycznego Supermana, który pojawił się w odpowiednim czasie i miejscu, aby dokonać koniecznych aktów sprawiedliwości i powstrzymać tych, którzy chcieliby ten kraj zniszczyć zawracając go z drogi historycznie rozumianego postępu (“naukowy” socjalizm).

Sam akt głosowania na Obamę dla większości Amerykanów raz na zawsze zatrzaskiwał niedomknięte drzwi wstydliwej rasistowskiej historii niewolnictwa w Ameryce i lecząc te bolesne rany w spektakularnym stylu jednoczył Naród i czynił go jakościowo czymś nowym i wydawało się lepszym...
Dla jego przeciwników politycznych jednak Obama to pochodzący z “nieprawego łoża” pełen tajemnic komuch, muzułmanin, narkoman, homoseksualista, antykolonialny marksista, radykalny ekstremista, lekkoduch i ambitny karierowicz, a nawet obcokrajowiec, który wbrew Konstytucji wysiaduje w Białym Domu, którego celem jest przebudowanie tradycyjnych fundamentów społeczeństwa amerykańskiego i podporządkowanie Ameryki socjalistycznej międzynarodówce i NWO.

W oczach tych ludzi Obama jest dobrym mówcą, aktorem (szczególnie, kiedy korzysta z telepromptera), ale kiepskim liderem, któremu brak zdolności do bycia blisko z drugim człowiekiem.  Wprost uważają go za zimnego, wyniosłego, bezwzględnego i zarazem bezosobowego polityka, który powinien pozostać średniej klasy wykładowcą uniwersyteckim i przestać wtrącać się do amerykańskiej ekonomii, której nie jest w stanie zrozumieć.

Ten prezydent Obama, wychowany przez komunistycznych mentorów gardzących Ameryką, sam „klasowo” nienawidzący ludzi bogatych i tych, którym się powiodło, gardzący wszystkim, co pachnie  tradycyjnie amerykańskimi wolnościami i ideałami jest prezydentem „obu Ameryk”. Pragnie on według adwersarzy stopniowo przejąć kontrolę nad duchowym i ekonomicznym pulsem tego kraju i przemienić go w Socjalistyczne Stany Zjednoczone Ameryki Północnej.

Według jego przeciwników, celem Obamy jest objęcie potężnych sektorów przemysłu i biznesu (banki, przemysł samochodowy, służba zdrowia, ochrona środowiska) rządową opieką i kontrolą federalną, aby ukrócić rolę bogatych wykorzystujących resztę społeczeństwa (wewnętrzna dekolonizacja). Jednocześnie  osłabiając siłę militarną Ameryki. 

Swoje cele ma on osiągnąć zadłużając budżet, rujnując gospodarkę, wzmagając federalne regulacje i przezwyciężając stymulowany kryzys jednocześnie przebudowując fundamenty Stanów Zjednoczonych.

Desygnując w 2007/08r. Obamę, świeżo upieczonego senatora ze stanu Illinois, na prezydenckiego kandydata, siły kapitałowo-polityczne kontrolujące polityczny proces w USA i nie tylko, zdawały sobie sprawę z kapitalnych walorów tego kandydata wierząc, że pozwalając mu wygrać będą mogły swobodnie zrealizować wiele punktów swojego programu (!). 

Ponowny wybór Obamy na drugą kadencję przyszedł już z większymi oporami i to głównie dzięki zdziesiątkowaniu oddolnie powstałej patriotycznej, konserwatywnej i konstytucyjnej Tea Party za pomocą policji skarbowej, jaką jest IRS. Również wyselekcjonowany kandydat Partii Republikańskiej, Mitt Romney nijak nie potrafił pociągnąć za sobą konserwatywnych republikańskich wyborców, a i sam zachowywał się jakby nie chciał wygrać….. 

 Od tego czasu wiele się w USA zmieniło. Amerykańskie imperium musi dziś liczyć się z rosnącą ekonomiczną i militarną potęgą Chin jak i bardziej stanowczym i terytorialnie głodnym carem  Putinem. Niebezpiecznie zadłużone, ciągle balansujące na krawędzi recesji, z religijną wprost wiarą drukuje coraz mniejszej wartości dolary powoli wchodząc na drogę socjalizmu (kierunek reformy służby zdrowia). Jednocześnie ogranicza tradycyjne amerykańskie wolności na korzyść rosnącej potęgi silnego zbiurokratyzowanego państwa.

Wracając jednak do roku 2008, dla przeciętnego wyborcy Obama był naturalnym zwieńczeniem ideałów, o które przez wiele dziesięcioleci walczyli, tak czarni jak i biali lewicowi i postępowi i zwykli uczciwi Amerykanie. Dla sił budujących NWO to był naprawdę strzał w 10-tkę!  Był on niejako ceną odkupienia historycznych amerykańskich win, syn czarnego Kenijczyka i białej kobiety pochodzącej  z Kansas. Media głównego nurtu wprost piały z zachwytu nie mogąc uwierzyć w swoje szczęście z zapałem rozwijały miękki czerwony dywan przed swoim idolem, aż do serc i urn  wyborczych dobrodusznych Amerykanów.

Przystojny, z pogodnym uśmiechem, mąż i ojciec miłej rodziny, wykształcony na  elitarnych amerykańskich uczelniach, czarujący idealista i mówca, wychowany w muzułmańskim świecie (Indonezja), którego Ameryka nie rozumie (a powinna) i na Hawajach, niejako spadł Ameryce zbawiennie jak owoc z kokosowego drzewa, którego rozgryzieniem zamierzam się zająć w następnej części poświęconej jego rodzinie i dzieciństwu...

Jacek K. Matysiak
 (2014/06/03)
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2835
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

20.06.2021 09:55

Jeśli chcesz coś wiedzieć, to generalnie mówiąc, jesteś rasistą...lub płaskoziemcem ☺☻
J z L

JzL

20.06.2021 10:02

Aktywistki BLM domagaja się nowej amerykańskiej flagi bez białego koloru.
Upadek
sake3

sake2020

20.06.2021 12:15

Dodane przez J z L w odpowiedzi na Aktywistki BLM domagaja się

Może w ogóle wyeliminować biały kolor w amerykańskiej codzienności? Zlikwidować mleko i twarogi albo zabarwić na czarno ,(tylko czym),wycofać białe ubiory,ciekawe jaki kolor będzie obowiązywał przy sukni ślubnej.Putin turla się ze śmiechu,że tak łatwo mu idzie,Chińczycy liczą minuty do opanowania świata.Tylko pełna zadowolenia twarz prezydenta Bidena pozwala przypuszczac,że to chyba tylko fake newsy.
RinoCeronte

RinoCeronte

20.06.2021 12:26

Panie Marku, jak zwykle błyskotliwie rozpala Pan ciekawość. Czekamy na dalszy ciąg ... Wszyscy możemy być przynajmniej statystami nadciągającego dramatu.
jazgdyni

jazgdyni

21.06.2021 04:23

@JKM
Witam i pozdrawiam
Śledzę z daleka zagrażający USA, a przez to całemu światu, powolny postęp marksizmu, lub jeśli chcemy mówić dosadniej - komunizmu, lewactwa, czy bolszewizmu. Lub spoglądając na to syntetycznie - ustanowienie totalitaryzmu jako ostatecznej metody sprawowania władzy. To do tego się dąży.
Już zmaganie się w latach 50-tych senatora Josepha McCarhy'ego z komunistycznym zagrożeniem, a konkretnie reakcje na jego działanie dają dużo do myślenia. A co ciekawe, nawet dzisiaj Wikipedia deprecjonuje tego człowieka.
Czy jest Pan, Panie Jacku, choćby szkicowo podać coś więcej w temacie  " te same siły umożliwiły prezydenturę "? Jakie to są dzisiaj siły i jaka jest ich geneza? Wiadomo - Kalifornia, wiadomo - uniwersytety i wiadomo - lewackie media. Lecz chyba istnieje jakieś jądro tego mitycznego deep state.
Wydaje mi się, że musiano dokonać ogromnego wysiłku, aby, jak ja to widzę, silnych indywidualistów i urodzonych republikanów, w takim stopniu przeistoczyć w spolegliwych wyznawców leninowskich utopii. A to dużo kosztuje...
Serdeczności
Ps. Kto założył CNN?
Czesław2

Czesław2

21.06.2021 07:24

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na @JKM

@Pan marynarz
Witam, te siły, to drukarze kasy.
Niezalogowany

Niezalogowany

21.06.2021 07:18

Nie będzie źle. USA rozpoczęły juz kolejną turę tresowania Kremla: https://niezalezna.pl/40… https://niezalezna.pl/40…
Jacek K. Matysiak
Nazwa bloga:
Polityka widziana z Kalifornii...
Zawód:
niezależny kontraktor
Miasto:
San Francisco

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 475
Liczba wyświetleń: 1,794,963
Liczba komentarzy: 3,530

Ostatnie wpisy blogera

  • Ameryka. Istota święta Dziękczynienia…
  • Trump, Putin i perspektywa kapitulacji Ukrainy…
  • Czy zdołamy ocalić Polskę?

Moje ostatnie komentarze

  • @ paparazziDziękuję i z wzajemnością: Wszystkiego Dobrego!
  • Witaj Lechu,Tak, narasta niebezpieczeństwo dla Polski i dla innych państw naszego regionu. Zgoda, jeśli uda im się rozwalić model rodziny, będzie już po wszystkim. Róbmy swoje...
  • @ wielkopolskizdzichuTrzeba obserwować ambasadora Rose, Trump nie przepada za Niemcami, którzy mają w Warszawie tego swojego neopremiera. Trump nie popiera też UE, uważa ją za lewacką awanturę. Z…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Czy już wkrótce : “Polacy na Madagaskar?”
  • Czy ofensywa żydowska odsunie PiS od władzy?
  • Pożegnanie MATKI – słów kilka…

Ostatnio komentowane

  • paparazzi , To nawet lepsze https://www.youtube.com/…
  • Imć Waszeć, Kiedyś był taki skecz dotyczący polowania na indyka. Facet ze strzelbą stał na podwórku i gulgał, a indyk schowany za kamieniem wtedy wystawiał łeb na strzał. Bardzo wymowna metafora jeśli chodzi o…
  • paparazzi , Dzięki , wspaniałe .

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności