Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Kobieciarze i złośnicy

Ryszard Czarnecki , 27.03.2021
Z sukcesem zakończył się zorganizowany w Polsce szczyt V4, czyli państw Grupy Wyszehradzkiej. Charakterystyczne, że w ostatnich latach mówi się głównie o czworokącie Warszawa–Budapeszt–Praga–Bratysława, a praktycznie nic o Trójkącie Weimarskim, czyli układzie ­Polska–Niemcy – Francja. Trójkąt Weimarski jest niczym Trójkąt Bermudzki. Postanowiłem to naprawić i dziś poświęcę mu nieco miejsca.
Uczynię to jednak w niecodzienny sposób − skupię się nie na bieżącej polityce, bo ona może mocno dzielić, lecz na kontekście kulturowo-historycznym, z którego wynikają liczne anegdoty, gdyż może być to element łączący.

Francuscy kochankowie

Francuzi to naród kobieciarzy. To tradycja, której przestrzega się tam pieczołowicie. Dużo pisano o podbojach miłosnych francuskich prezydentów. Socjalista François Mitterand miał nieślubną córkę, centroprawicowy prezydent Jacques Chirac (1977−1995) znany był z posiadania licznych kochanek, centroprawicowiec Nicolas Sarkozy uciekł przez okno z pokoju hotelowego, gdy nagle zjawił się mąż jego przyjaciółki. Socjalista François Hollande miał czworo dzieci z nieformalnego związku z partyjną towarzyszką Segolene Royal, potem zawarł ślub z Valérie Trierweiler, ale i tak wymykał się na skuterze z Pałacu Elizejskiego, aby spotykać się z aktorką Julie Gayet i zapewne… rozmawiać o francuskiej średniowiecznej poezji miłosnej.
Już cesarz Napoleon III znany był jako miłośnik kobiet. Kiedyś, w czasie spaceru po Paryżu, spotkał niesłychanie piękną młodą damę, która zgodziła się z nim spotkać następnego dnia wieczorem sam na sam w altanie ogrodu należącej do jej męża. Mąż, paryski kupiec, miał oczy dookoła głowy i przejrzał zamiary swojej połowicy. Zaczaił się w ogródku i gdy zobaczył, że cesarz podczas tej randki staje się coraz bardziej ofensywny, a jego małżonka coraz mniej defensywna – zaczął donośnie skandować: „Wiwat! Niech żyje cesarz Napoleon! Wiwat! Niech żyje!”. Po paru minutach owych okrzyków jego cesarska mość ewakuował się z altany…

Podróż na gapę dr. Rabelais’go i wiek Maurice’a Chevaliera

Któż z nas nie słyszał o francuskim pisarzu, autorze „Gargantui i Pantagruela”? François Rabelais – bo o nim mowa – był marnie zarabiającym lekarzem i mieszkał w Lyonie. Nie miał pacjentów, więc zdesperowany uznał, że musi przenieść się do stolicy. Nie miał jednak pieniędzy na podróż do Paryża. Wymyślił zatem, jak pojechać tam na gapę. Wziął dwa słoiki. Do jednego przyczepił kartkę: „Trucizna dla króla”, a do drugiego „Trucizna dla królowej”. Potem napełnił je… popiołem. Wreszcie zawiadomił władze, że niejaki Rabelais chce dokonać zamachu na parę królewską. Został aresztowany i pod eskortą zawieziony do Paryża. W stolicy zbadano słoiki i gdy okazało się, że jest to popiół, lekarz odzyskał wolność. Potem mówił, że jego wojaż do Paryża nie był zbyt wygodny, za to całkowicie darmowy...

Wróćmy jednak do przypisywanego Francuzom wyjątkowego zainteresowania kobietami. Ta zabawna historia dotyczy znanego piosenkarza i aktora Maurice’a Chevaliera. Gdy miał prawie 70 lat, był gościem na rewii, gdzie tańczyły bardzo młode i ładne dziewczyny. Francuz zadumał się: „Ach, gdybym miał 20 lat więcej!”. Jego sąsiad się zdziwił: „Ależ Maurice, chyba 20 lat mniej!”. Na co Chevalier: „Ależ nie, gdybym był starszy o 20 lat, te panny już nic by mnie nie obchodziły”.
Kiedyś Chevalier oglądał z przyjaciółką najnowszy amerykański film, w którym główną rolę grała Audrey Hepburn. Chyba zazdrosna o jej urodę partnerka Chevaliera powiedziała: „Urocza aktorka. Tylko mówią, że jest zimna jak głaz”. Na co usłyszała ripostę swojego towarzysza: „Nie należy sądzić o temperamencie kobiet wedle ich wyglądu. Na przykład granat też jest zimny przed eksplozją…”.

Piesek ambasadorowej i gniew Bismarcka

Czas na drugi kraj należący do Trójkąta Weimarskiego, czyli Niemcy. Ciekawą anegdotę kolportują sojusznicy Niemiec, czyli Rosjanie. Dotyczy ona kanclerza Rzeszy Ottona von Bismarcka. To był najwyższy urząd w Niemczech, obok cesarza (który w końcu Bismarcka zdymisjonował). Według strony rosyjskiej kanclerz odwiedził ambasadora Rosji w Berlinie, hrabiego Szuwałowa – wedle protokołu dyplomatycznego powinno być odwrotnie. Porywczy Bismarck jakoś tym razem nie dogadał się z Rosjaninem i bez słowa pożegnania opuścił rezydencję. Opuszczając pałacyk, niemal zderzył się z małym pieskiem ambasadorowej. Widząc to z balkonu, hrabina Szuwałowa krzyknęła do Bismarcka: „Ależ panie premierze, niech Pan przynajmniej nie pogryzie mojego psa”.

Słuchając niemieckich anegdot, ma się wrażenie, że poczucie humoru w tym kraju mają raczej nie politycy, tylko poeci i muzycy. Często jest to zresztą humor sytuacyjny. Słynny poeta niemieckiego romantyzmu Heinrich Heine był zanudzany przez dramaturga Marlisa opiniami dotyczącymi jego najnowszego dramatu. Heine słuchał cierpliwie, ale gdy pisarz na końcu spytał, czy poeta miał czas, żeby przeczytać jego „Podróż do piekła”, wybuchnął: „Nie, proszę pana, ale szkoda, że pan stamtąd wrócił”.

Kamień von Bodenstedta

Inny, mniej znany poeta, Friedrich von Bodenstedt, otrzymał kiedyś od znajomego list, za który sam musiał zapłacić, ponieważ jego autor tego nie uczynił. List zawierał raptem jedno zdanie: „Donoszę, że nie mam nic do doniesienia”. Wściekły, że musi płacić za poczucie humoru kolegi, poeta sporządził paczkę, do której wsadził duży kamień i również wysłał to jako przesyłkę do zapłacenia przy odbiorze. Pokaźny pakunek zawierał także liścik: „Po otrzymaniu Twojego listu, spadł mi z serca załączony kamień”.
Wybitny muzyk Johannes Brahms miał uświetnić swoją obecnością uroczystości organizowane przez żonę ważnego ministra. Przesłała ona do Brahmsa listę gości wraz z prośbą, aby kompozytor wykreślił z niej nazwiska osób, z którymi nie chciałby się spotkać. Przerażony liczbą gości i koniecznością konwersowania z nimi cały wieczór, Brahms natychmiast odesłał listę, wykreślając z niej tylko jedno jedyne nazwisko. Swoje...

To tylko garść anegdot, które świadczą, że nasi partnerzy z Trójkąta Weimarskiego cenią poczucie humoru. Jednak czy zrozumienie tego może ocieplić nasze relacje i spowodować ożywienie martwej w ostatnich latach struktury? O ile nie będzie to sprzeczne z interesami, może i tak…

*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (22.02.2021)
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1435
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

27.03.2021 11:00

Sukcesem zakończył się ... ☺☻
Jabe

Jabe

27.03.2021 11:40

No a na czym polega ów sukces?
sake3

sake2020

27.03.2021 15:46

No właśnie,a gdzie nasze poczucie humoru?Zwłaszcza wśród polityków czy znanych osób?Dalo by się przytoczyć jakąś zabawna anegdotkę z życie takiego bufona jak Sikorski?
Centrystka

Centrystka

28.03.2021 00:28

@Sake
Gdyby Sikorski był bufonem, twój Wuc by go w rękę nie pocałował. A co powiesz o Obatelu Czarneckim?  To już nie bufon,ale buc,a nawet przebuc.,chyba zauważyłaś,skoro tak lubisz oceniać polityków
sake3

sake2020

28.03.2021 08:32

Dodane przez Centrystka w odpowiedzi na @Sake

@Centrystka...........A już myślałam,że poczucia humoru w narodzie nie ma ,a tu proszę......Centrystka siermiężnie i głupawo ale stara się fason trzymać i błysnąć perłami dowcipu.
Centrystka

Centrystka

28.03.2021 18:52

Dodane przez sake3 w odpowiedzi na @Centrystka...........A już

Gdybym napisała siermiężnie i głupawo o takiej Sake, to chyba cenzor by mi nie przepuścił, a gdybym nie siermiężnie i nie głupawo, to taka Sake nie zrozumiałaby ani w ząb.Dlatego nie napiszę,żeby nie było, iż rzucam perły przed wieprze.
Ryszard Czarnecki
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 6, 815
Liczba wyświetleń: 8,067,174
Liczba komentarzy: 10,971

Ostatnie wpisy blogera

  • SZKOŁY KORANICZNE – WYLĘGARNIE TERRORYZMU
  • "Naród wspaniały,tylko ludzie k..." czyli Piłsudski
  • Sportowcy,szpiedzy, handlarze bronią

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • EKSHUMACJA ŚP. WASSERMANA I MILCZENIE PIĄTEJ KOLUMNY
  • Najnowszy kawał o Tusku i Gierku
  • Nowy kawał o Tusku i raju

Ostatnio komentowane

  • Jabe, Skoro boi się, jest przez nich sterowany.
  • sake2020, Cykor to właśnie pan.Tak się podlizywać obecnej władzuchnie to trzeba bardzo ją kochać albo bardzo jej się bać.Faktycznie bać się jest czego .Myśli pan,że Tusk albo Omdleusz przeczytają pana tekściki…
  • Jabe, Cykor, znaczy się.

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności