Próchniejące deski i kamień

Życie składa się nierozerwalnie z tak wielu różnorakich aspektów, że ciężko byłoby je wszystkie sensownie opisać, raczej nie jest to zadanie dla jednej osoby. 
Według kilku wierzeń, człowiek z momentem poczęcia dostaje od Boga bliżej nieopisane zdolności, talenty, które z biegiem lat powinien starać się odkryć, a następnie sumiennie rozwijać.
W domyśle? Po to aby dojść do momentu w którym opanuje daną umiejętność, na takim poziomie, aby przekazać swoją wiedzę następnym, tym których zadanie jest wciąż takie samo. 
Bóg oczywiście pomija wartościowanie zostawiając to zadanie nam. O ile lepiej jest być oficerem od szeregowego żołnierza? O ile bardziej opłacalne jest posiadanie świetnie prosperującej firmy, niż bycie jej szeregowym pracownikiem?
Pomijając oczywisty i całkiem istotny czynnik finansowy, nie zapominajmy o jeszcze istotniejszym czyli władzy.
Władza nierozerwalnie kojarzy się z pieniędzmi, a te z kolei z luksusem, uznaniem czy prestiżem( z fr. „urok, czary”).
Oczywiste oczywistości, których wydawałoby się nie warto opisywać, na tak zacnym forum. 
Dzisiaj pewnie wielu z was coraz bardziej rozumie jak bardzo w swojej istocie pieniądze faktycznie stają się magiczne. Nie warto się aktualnie na tym skupiać.
Jeśli rozdzielić władze i pieniądze. a następnie nadać im jakieś przyjemne dla zrozumienia w kontekście tego o czym piszę aluzje, to mniej więcej tak by się to rysowało.
Pieniądze określiłbym jako kupiony 10 lat temu próchniejący domek w górach, który z upływem lat przestanie reprezentować wartość wyższą, niż ziemia na której się znajduje.
Władza w tym przypadku byłaby zamkiem z kamienia, który będzie stał w swoim miejscu przez następne kilkaset lat.
Większość z nas zgodnie z naszym człowieczym instynktem, lgnie do władzy, wodzona różnymi często próżnymi pobudkami, taka natura. 
System w którym żyjemy stwarza niewątpliwie duże możliwości, aby do niej dążyć. Większość z nas, co widać, zadowoliłaby się jednak samymi pieniędzmi.